0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Woltę przeprowadziła w środę 26 stycznia 2022 roku pełniąca funkcję prezesa Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka, która jest w SN neo-sędzią. Wydała ona zarządzenie o zmianie siedmioosobowego składu orzekającego, który ma wykonać bardzo ważny wyrok TSUE dotyczący legalności neo-sędziów, czyli też jej samej. Misztal-Konecka zmieniła skład orzekający na pięć dni przed posiedzeniem w tej sprawie.

Skład siedmioosobowy ma wykonać wyrok TSUE z października 2021 roku, wydany na skutek pytań prejudycjalnych starych, legalnych sędziów SN z Izby Cywilnej. Zadano je na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka, jednego z symboli wolnych sądów. TSUE w tym wyroku podważył legalność neo-sędziów - i ich orzeczeń - z powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

I SN powinien teraz ten wyrok wykonać, wydając swoje orzeczenie. Wszyscy prawnicy na nie czekają, bo ma rozstrzygnąć legalność neo-sędziów w SN, których jest już ok. 50. Neo-sędzią jest też pełniąca funkcję I prezes SN Małgorzata Manowska.

Ale wygląda na to, że neo-sędziowie zablokowali właśnie wykonanie tego wyroku, a nawet mogą orzec wbrew TSUE, by zachować swoje stanowiska w SN. Misztal-Konecka do siedmioosobowego składu w tej sprawie wyznaczyła bowiem aż 4 neo-sędziów. To: Kamil Zaradkiewicz (były tzw. komisarz prezydenta w SN), Jacek Grela, Tomasz Szanciło i Małgorzata Manowska (na zdjęciu u góry). Neo-sędziowie będą mieć teraz w nim większość i mogą wszystko przegłosować. Czyli mogą przegłosować treść orzeczenia SN lub skierować rozpoznanie sprawy na pełen skład Izby lub pełen skład SN.

Co ważne, przewodniczącą tego składu została Manowska, która będzie kierować jego pracami. By zrobić dla niej miejsce pełniąca funkcję prezes Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka usunęła ze składu byłego prezesa tej Izby, legalnego sędziego SN Dariusza Zawistowskiego. Z pierwotnego składu siedmioosobowego, który zadał pytania do TSUE zostało tylko trzech legalnych sędziów: Karol Wietz (sprawozdawca sprawy), Dariusz Dończyk i Agnieszka Piotrowska.

Zapytany przez OKO.press rzecznik SN Aleksander Stępkowski (neo-sędzia) zapewnia, że zmiana składu jest legalna. O jego stanowisku piszemy w dalszej części tekstu. Na końcu tekstu zamieszczamy też opinie sędziego Zawistowskiego usuniętego ze składu i sędziego SN prof. Włodzimierza Wróbla, który tłumaczy dlaczego zmiana składu jest bezprawna i niebezpieczna.

Joanna Misztal-Konecka, pełniąca funkcję prezes Izby Cywilnej SN. Fot. Eliza Radzikowska-Białobrzewska. Fot. KPRP.

Sędzia SN: Nie można zmieniać składu w trakcie trwania postępowania

Zmiana składu orzekającego w SN i wyznaczenie do niego neo-sędziów zbulwersowało sędziów. Legalna sędzia SN Marta Romańska z Izby Cywilnej mówi OKO.press: „To nie jest legalne działanie i skład orzekający w tej sprawie musi pozostać stary. Nie zmienia się składu w trakcie trwającego postępowania. Dla mnie to bulwersująca historia” - mówi sędzia Romańska.

Dodaje: „Wyznaczony skład orzekający nie ma prawa się zmienić. Ingerować w niego można tylko w przypadku choroby sędziego lub przejścia jego w stanu spoczynku”. Zdaniem sędzi Romańskiej decyzja o wyznaczeniu nowego składu to sterowanie przyszłym orzeczeniem. „Trzeba będzie zawiadomić TSUE o takiej ingerencji” - podkreśla sędzia Marta Romańska. Ostrzegaliśmy w OKO.press, że neo-sędziowie mogą zablokować wykonanie wyroku TSUE:

Przeczytaj także:

Podobnie uważa krakowski sędzia Waldemar Żurek, którego sprawa była podstawą do zadania pytań prejudycjalnych do TSUE. „Nie uznamy jakiegokolwiek orzeczenia wydanego w SN z udziałem neo-sędziego. Zwłaszcza takiego, w którym będą orzekać we własnej sprawie” - mówi OKO.press Żurek.

Dodaje: „Ten ruch wykonany przez osoby sprawujące funkcje w SN [ze zmianą składu orzekającego-red.] będzie w przyszłości oceniany prawnie przez niezależną prokuraturę i sądy. To kpiny z niezależnego wymiaru sprawiedliwości i próba wysadzenia w powietrze wyroku TSUE, który jest fundamentalny dla oceny statusu neo-sędziów w SN”.

Sędzia Żurek podkreśla, że do obywateli płynie fatalny sygnał, że władza polityczna może zrobić z sądownictwem, co chce. „To ustawka godna republik bananowych, a nie państwa w UE” – kpi Waldemar Żurek. Zapewnia: „Jestem konsekwentny w dochodzeniu sprawiedliwości. Niech wiedzą to osoby [neo-sędziowie – red.], które przebiorą się w togi w mojej sprawie. Przestrzegam przed tym, bo kiedyś mogą być przestać chronieni za błędy. I będą za nie odpowiadać całym osobistym majątkiem w ramach odpowiedzialności odszkodowawczej”.

Mężczyzna z brodą w kurtce - Waldemar Żurek
Sędzia Waldemar Żurek. Fot. Dawid Zuchowicz/Agencja Wyborcza.pl

Jak sędzia Żurek doprowadził do ważnego wyroku TSUE

Sprawę legalności neo-sędziów SN wywołał sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. To były rzecznik starej, legalnej KRS, którą PiS, łamiąc konstytucję, rozwiązał w trakcie kadencji. Piszemy neo-sędziowie, bo dostali nominację od nowej, upolitycznionej KRS, której legalność oraz legalność dawanych przez nią nominacji sędziom podważył TSUE i ETPCz.

Żurek, gdy był jeszcze rzecznikiem starej KRS, zaczął bronić praworządności i wolnych sądów. Za to spadły na niego represje. Jest dziś najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce. Sprawdzało go CBA, założono mu 16 spraw dyscyplinarnych, głównie za krytykę systemu Ziobry i jego ludzi. Absurdalną sprawę karną próbuje mu też zrobić Prokuratura Krajowa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Na sędziego spadły też represje administracyjne. W 2018 roku nowa prezes krakowskiego sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka Ziobry i członkini nowej KRS przeniosła go karnie do innego wydziału cywilnego w sądzie. Tam czekał na niego stos zaległych spraw. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędzia odwołał się od tego do KRS, a potem do Sądu Najwyższego. Ale w SN jego odwołanie krążyło między legalną Izbą Cywilną i powołaną przez PiS Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. I gdy skład orzekający Izby Cywilnej chciał już ją rozpoznać, nagle sprawę w marcu 2019 roku negatywnie dla Żurka załatwił neo-sędzia Aleksander Stępkowski, który jest dziś rzecznikiem SN. Wydał on orzeczenie, nie mając oryginalnych akt sprawy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Po tym fakcie skład trzyosobowy Izby Cywilnej zadał pytanie prawne do składu siedmioosobowego o to, czy Stępkowski jest legalnym sędzią SN i czy jego orzeczenie jest legalne. Zaś skład siedmioosobowy zadał na kanwie tej sprawy pytania prejudycjalne do TSUE o status neo-sędziów SN. Oraz czy przeniesienie sędziego było legalne. I w październiku 2021 roku TSUE podważył legalność neo-sędziego Stępkowskiego, a przeniesienie Żurka uznał za represję. Wyrok dotyczy jednak statusu wszystkich neo-sędziów w SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak Manowska zaczęła blokować akta precedensowej sprawy

Po wydaniu wyroku przez TSUE akta sprawy Żurka wróciły do SN i powinny trafić do składu siedmioosobowego, który zadał pytania prejudycjalne. Ten skład w oparciu o wyrok Trybunału powinien wydać swoje orzeczenie. I jeśli zastosuje wyrok, to powinien uznać, że Stępkowski nie jest legalnym sędzią SN, a jego orzeczenia nie są orzeczeniami. Co będzie też ważne dla pozostałych neo-sędziów, w tym Manowskiej. Potem zaś sprawa powinna wrócić do składu trzyosobowego, który powinien już rozpoznać odwołanie Żurka i może pominąć decyzję Stępkowskiego.

Wykonanie wyroku TSUE od początku blokuje jednak pełniąca funkcję I prezes SN Małgorzata Manowska. Bo nie przekazuje akt sprawy składowi orzekającemu. Najpierw twierdziła, że są potrzebne do rozważenia ewentualnej sprawy dyscyplinarnej dla Stępkowskiego.

Aleksander Stępkowski
Aleksander Stępkowski, neo-sędzia, rzecznik SN. To on załatwił negatywnie odwołanie sędziego Żurka, co stało się podstawą do pytań prejudycjalnych do TSUE. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl

A w grudniu 2021 roku na żądanie wydania akt przez referenta sprawy Karola Weitza odpisała, że przekazała je do podległego jej Biura Studia i Analiz SN. Tam bowiem zamówiła sporządzenie analizy o skutkach wyroku TSUE dla wszystkich sędziów. Bo neo-sędziowie mają teorię, że ten wyrok można też zastosować do podważenia nominacji dla starych sędziów SN, powołanych przez legalną KRS.

Zamówienie analizy prawnej z pominięciem składu orzekającego zostało odebrane jako próba wpłynięcia na wykonanie wyroku TSUE. Analiza ma być gotowa do końca lutego 2022 roku. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak Misztal-Konecka powołała nowy skład

A teraz pełniąca funkcję prezesa Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka wyznaczyła nowy siedmioosobowy skład orzekający. Misztal-Konecką na to stanowisko powołał prezydent w 2021 roku, wbrew zastrzeżeniom legalnych sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Zmieniając skład Misztal-Konecka skorzystała z okazji. Po zadaniu pytań prejudycjalnych do TSUE ze składu siedmioosobowego odeszło trzech starych sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku. Nadal jednak było w nim czterech legalnych sędziów: Karol Weitz, Dariusz Dończyk, Agnieszka Piotrowska i Dariusz Zawistowski, były prezes Izby Cywilnej.

W związku z tym skład powinien być tylko uzupełniony. I nie powinni być do niego wyznaczeni neo-sędziowie. Tymczasem Misztal-Konecka nie uzupełniła składu, tylko powołała nowy.

O powody tej decyzji OKO.press zapytało rzecznika SN Aleksandra Stępkowskiego, którego bezpośrednio dotyczy wyrok TSUE. Mówi, że Misztal-Konecka zachowała w składzie trzech starych sędziów SN, w tym sprawozdawcę. A Zawistowski do niego nie trafił, bo nie jest już prezesem Izby Cywilnej.

„On był przewodniczącym starego składu. Przewodniczył mu z urzędu, jako prezes Izby. Ale zmienił się prezes Izby. I przewodniczącym składu będzie teraz I prezes SN” - mówi OKO.press Aleksander Stępkowski. Dodaje, że powołano nowy skład orzekający, bo „polski kodeks postępowania cywilnego” nie przewiduje jego uzupełniania.

OKO.press zauważa, że nie reguluje tego kodeks tylko ustawa o ustroju sądów powszechnych. A tam artykuł 47b w paragrafie 1 mówi: „Zmiana składu sądu może nastąpić tylko w przypadku niemożności rozpoznania sprawy w dotychczasowym składzie albo długotrwałej przeszkody w rozpoznaniu sprawy w dotychczasowym składzie”. Te przeszkody to choroba sędziego lub przejście w stan spoczynku.

Misztal-Konecka zapewne powołała się na narzucony przez prezydenta Andrzeja Dudę Regulamin SN, który mówi, że powiększonym składom SN przewodniczy I prezes SN lub prezes Izby. Ale nawet ten Regulamin tak jak przepis ustawy o sądach mówi, że można zmienić sędziego w danej sprawie tylko gdy odchodzi na emeryturę lub gdy jest chory. Mówi o tym paragraf 83a Regulaminu.

OKO.press pyta Stępkowskiego, czy wyznaczenie nowego składu do wykonania wyroku TSUE to manipulacja i wpływanie na przyszłą treść orzeczenia SN. Stępkowski odpowiada: „Zarzut jest absurdalny. Były prezes Zawistowski często zmieniał skład. Zmiany wprowadzone przez Misztal-Konecką są powściągliwe”. Czy neo-sędziowie będą sędziami we własnej sprawie? Stępkowski: „Ona ich nie dotyczy. To konkretne zagadnienie prawne, zadane w konkretnej sprawie. I tylko w tej sprawie [Żurka-red.]”.

03.09.2016  Warszawa . Dariusz Zawistowski podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sedziow Polskich.
 Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta
Sędzia SN Dariusz Zawistowski, były prezes Izby Cywilnej. Został usunięty teraz ze składu, który ma wykonać wyrok TSUE. Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

Zawistowski: Nie wymieniałem sędziów zdolnych do orzekania.

OKO.press zapytało byłego prezesa Izby Cywilnej Dariusza Zawistowskiego, czy zmieniał składy orzekające w trakcie postępowania, jak twierdzi Stępkowski. „Tylko jak sędzia był chory albo jak ktoś przeszedł w stan spoczynku. Nie wymieniałem nigdy sędziego, który może orzekać” - mówi Zawistowski. Dodaje: „Wcześniej w SN nie było takiej sytuacji, by prezes Izby usunął sędziego ze składu i w to miejsce wskazał kogoś innego”.

Zawistowski uważa, że nie było podstawy prawnej, by wykluczyć go ze składu, który ma wykonać wyrok TSUE. „To mało finezyjna próba utrudnienia rozpoznania spawy. Ale dzięki temu zmienił się układ głosów i większość w składzie mają neo-sędziowie" - mówi OKO.press Zawistowski. Podkreśla, że neo-sędziowie są bezpośrednio zainteresowani rozstrzygnięciem.

Prof. Wróbel: Zmieniony skład to nie sąd

W środę 26 stycznia do sprawy zmiany składu odniósł się też sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel. W nocy około godziny 22:00 na swoim profilu na Facebooku napisał: "Próba usunięcia sędziego ze składu orzekającego, do którego został wcześniej wyznaczony, wbrew jego woli i mimo tego, że nie było żadnych przeszkód by mógł orzekać, to jawne i rażące pogwałcenie podstawowych zasad wymiaru sprawiedliwości. Zakaz takiego usuwania jest wprost wyrażony w Konstytucji RP. Także przepisy obowiązujących ustaw czy regulamin SN nie przewidują takiej możliwości (gdyby ją przewidywały, w sposób oczywisty byłyby sprzeczne z Konstytucją RP)".

Profesor podkreśla: "Sędziemu nie można zabrać sprawy, do której rozpoznania został wyznaczony, bo wówczas nie było by żadnych ograniczeń w manipulowaniu treścią orzeczenia. Taka manipulacja jest tym bardziej rażąca, gdy przeprowadza ją osoba, która również ma interes w treści ewentualnego orzeczenia (prof. Misztal-Konecka została powołana do SN przez Prezydenta RP w takiej samej procedurze, jak ta, oceniana przez Trybunał Sprawiedliwości UE).

Co ciekawe, w sporządzonej w dniu 25 stycznia 2022 roku na zlecenie prof. Misztal-Koneckiej analizie Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego wykluczono możliwość takiego usunięcia ze składu orzekającego wcześniej wyznaczonego sędziego".

Sędzia Wróbel ostrzega, że sytuacja jest poważna: "Orzeczenie, które ma zostać wydane, posiada ogromne znaczenie. Trybunał Sprawiedliwości wyraźnie stwierdził, że w przypadku spełnienia kryteriów rażąco wadliwego powołania na stanowisko sędziego, orzeczenia takiej osoby trzeba traktować jak niebyłe. Trudno nie łączyć tej okoliczności z faktem, że usuwa się ze składu orzekającego niewygodnego sędziego, a na jego miejsce wskazuje się osoby, bezpośrednio zainteresowane treścią tego rozstrzygnięcia, tak by miały one większość wśród sędziów wydających orzeczenie".

I jeszcze jeden cytat z wpisu prof. Wróbla: "To już nie jest sąd. To rozpaczliwa próba szukania legitymacji w beznadziejnej pułapce, w jakiej znalazły się osoby, które zdecydowały się na przyjmowanie nominacji na stanowiska sędziowskie w upolitycznionych i niekonstytucyjnych procedurach. Pułapce, w której muszą one posuwać się do bezprawnych działań, mając świadomość, że ich status nie jest chroniony przez Konstytucję ale wyłącznie przez władzę polityczną".

sędzia Włodzimierz Wróbel
23.01.2020 Warszawa . Przemawia sedzia sadu najwyzszego Wlodzimierz Wrobel . Sad Najwyzszy oglasza orzeczenie w sprawie sedziów powolanych z pomoca nowej KRS . ( Posiedzenie w sprawie z wniosku Pierwszego Prezesa SN o rozstrzygniecie przez sklad Sadu Najwyzszego - Izbe Cywilna, Izbe Karna oraz Izbe Pracy i Ubezpieczen Spolecznych rozbieznosci w wykladni prawa wystepujacych w orzecznictwie ). Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta

Legalny sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel. Był najpoważniejszym kontrkandydatem Małgorzaty Manowskiej na stanowisko I prezesa SN. Fot. Dawid Zuchowicz/Agencja Wyborcza.pl

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Przeczytaj także:

Komentarze