Neo-sędziowie krok po kroku przejmują władzę nad starym, legalnym Sądem Najwyższym. I prezes SN Małgorzata Manowska właśnie zdymisjonowała wszystkich przewodniczących wydziałów w Izbie Cywilnej. Manowska blokuje też wykonanie wyroku TSUE, który dotyczy legalności neo-sędziów SN
Kadrowe trzęsienie ziemi w starej, legalnej Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. W środę 29 grudnia 2021 roku pełniąca funkcję prezesa I prezesa SN neo-sędzia Małgorzata Manowska odwołała nagle wszystkich pięciu przewodniczących wydziałów. Odwołani to starzy, legalni sędziowie SN.
Wraz z nimi stanowiska straciła też część kierowników sekretariatów wydziałów.
Dymisje są po to, by zrobić miejsce dla neo-sędziów, którzy przejmą pełną kontrolę nad ważną, legalną Izbą Cywilną i spacyfikują starych sędziów, którzy nadal mają tu większość.
Niezależnie od tego Małgorzata Manowska, pełniąca funkcję I Prezes SN, blokuje też ocenę legalności wszystkich neo-sędziów w SN, w tym siebie. Taką ocenę mają zrobić starzy, legalni sędziowie SN. Zadali oni na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka - jednego z symboli wolnych sądów - pytania prejudycjalne do TSUE.
W październiku TSUE wydał wyrok, w który m.in. podważył status neo-sędziów SN, czyli sędziów nominowanych przez nową, upolitycznioną KRS.
Ale od października Manowska blokuje akta sprawy Żurka i sędziowie nie mogą wykonać wyroku TSUE. A teraz okazuje się, że Manowska zablokowała te akta na kolejne co najmniej dwa miesiące występując - jako I prezes SN - o analizę prawną w tej sprawie.
„To niedopuszczalne na tym etapie rozpoznania tej sprawy. To wkroczenie w sferę orzeczniczą sędziów rozpoznających sprawę” - mówi OKO.press legalna sędzia dr hab. Marta Romańska z Izby Cywilnej.
A sędzia Waldemar Żurek tak komentuje dla OKO.press: „Nie odpuszczę tej sprawy. Manowska nie pozwalając wykonać orzeczenia TSUE nie dopełnia swoich obowiązków. Przewleka postępowanie, gra na zwłokę i naraża Skarb Państwa na odszkodowanie. Będę uparty i wszystko w przyszłości zostanie rozliczne.”
Pełnomocnicy sędziego Żurka, czyli adwokaci Michał Wawrykiewicz i Sylwia Gregorczyk-Abram, o blokowaniu wykonania wyroku TSUE zawiadomią Komisję Europejską. Piszemy w dalszej części tekstu o tej sprawie i blokowaniu akt przez Manowską.
Pełniąca funkcję I prezesa SN prezesa Małgorzata Manowska w środę 29 grudnia z funkcji przewodniczących wydziałów odwołała: Dariusza Dończyka, Agnieszką Piotrowską, Karola Weitza, Grzegorza Misiurka i Teresę Bielską-Sobkowicz.
Ich odwołanie przed końcem roku było spodziewane, bo reorganizację Izby zapowiedziano jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.
Reorganizację Izby forsuje pełniąca funkcję jej nowego prezesa prof. Joanna Misztal-Konecka. Na prezesa Izby Cywilnej została powołana przez prezydenta pod koniec września 2021 roku. Jej wybór można podważać, bo ją jako kandydatkę na prezesa wskazali prezydentowi tylko neo-sędziowie, którzy w Izbie Cywilnej mają mniejszość.
Legalni sędziowie zbojkotowali obrady Zgromadzenia Sędziów Izby uznając, że nie można było ich przeprowadzić. Wcześniej bowiem odłożono Zgromadzenie wyborcze do czasu wydania przez TSUE kilku wyroków dotyczących legalności neo-sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Te wyroki TSUE są kluczowe nie tylko do możliwości wydawania przez neo-sędziów wyroków, ale też do brania udziału w obradach samorządu sędziowskiego (jest nim Zgromadzenie). Ale głos legalnych sędziów zlekceważyła pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska, która jako tzw. „komisarz” przeprowadziła wybory kandydatów na nowego prezesa Izby. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Głosem legalnych sędziów nie przejęła się też Joanna Misztal-Konecka. Zaproponowała reorganizację Izby. Poparła to Małgorzata Manowska, która w połowie grudnia 2021 roku decyzję o reorganizacji poddała pod głosowanie Kolegium SN (opiniuje część decyzji w SN).
W Kolegium nie wzięli jednak udziału starzy sędziowie. Bojkotują jego obrady do czasu, aż Manowska zawiesi nielegalną Izbę Dyscyplinarną, co będzie wykonaniem orzeczenia TSUE z lipca 2021 roku.
Starzy sędziowie mają w Kolegium połowę głosów i bez nich obrady nie mogą się toczyć, bo nie ma kworum. Ale Manowska zarządza głosowanie w trybie obiegowym i nieoddanie głosu zalicza jako głos wstrzymujący się.
Zdaniem starych sędziów jest to bezprawne. W taki właśnie sposób przeprowadzono już kilka głosowań m.in. nad reorganizacją Izby Cywilnej.
Plan na reorganizację Izby Cywilnej jest taki. Obecne pięć wydziałów, do których wpływają sprawy z poszczególnych regionów Polski, czeka likwidacja. Od stycznia 2022 roku mają być utworzone trzy nowe wydziały. A na ich czele staną nowi przewodniczący, neo sędziowie.
Do tych wydziałów nie będą już wpływały sprawy w zależności od tego z jakiego regionu Polski pochodzą. Teraz wszystkie sprawy z całej Polski mają wpływać do wydziału I, w którym będzie odbywał się tzw. przedsąd. Czyli ocena prawna czy sprawa nadaje się do rozpoznania przez SN.
Do tej pory przedsąd każdy wydział robi oddzielnie. Spekuluje się, że przewodniczącym tego wydziału ma zostać neo sędzia SN Tomasz Szanciło.
Jeśli sprawa przejdzie przedsąd i zostanie przyjęta do rozpoznania przez SN, to trafi do wydziału II, który wyda orzeczenie. Spekuluje się, że na czele tego wydziału ma stanąć neo sędzia SN Marcin Krajewski.
Z kolei III wydział będzie tylko zajmował się m.in. zagadnieniami prawnymi. Spekuluje się, że jego przewodniczącym zostanie neo sędzia SN Kamil Zaradkiewicz, którego wyboru do SN przez nową KRS pilnował osobiście minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
SN przekonuje, że powodem reorganizacji ma być przyspieszenie rozpoznawania spraw oraz przesunięcie dotychczasowych przewodniczących wydziałów do pełnego orzekania. Nie da się jednak ukryć, że zastąpią ich nowi przewodniczący z grona neo sędziów, którzy też będą teraz mniej orzekali.
Ponadto powodem zaległości nie jest zła organizacja pracy wydziałów, ale „reformy” ministra Ziobry w sądach i decyzje prezydenta Andrzeja Dudy. Ich skutkiem jest powołanie nowej, upolitycznionej KRS, której legalność podważyły TSUE i ETPCz. Trybunały podważyły też legalność dawanych przez nią nominacji na sędziów, w tym do SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Przez to był problem, czy neo-sędziowie mogą orzekać. Ponadto to prezydent decyduje o tym ilu jest sędziów w SN oraz ogłasza konkursy na wolne stanowiska.
„Nastroje w Izbie są złe. To przejęcie pełnej kontroli nad starymi sędziami” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy SN.
Oprócz kontroli nad Izbą Cywilną, neo-sędziowie mają też kontrolę nad powołanymi przez PiS nielegalną Izbą Dyscyplinarną i nielegalną Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Starzy sędziowie mają jeszcze kontrolę nad legalną Izbą Karną, której prezesem jest Michał Laskowski, i Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, której prezesem jest Piotr Prusinowski.
Przede wszystkim całym Sądem Najwyższym kieruje też neo sędzia SN, czyli Małgorzata Manowska, była zastępczyni ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Powołanie jej na funkcję I prezesa SN przez prezydenta też odbyło się w procedurze, która pozwala na podważanie legalności jej wyboru. Bo „komisarze” prezydenta lekceważyli podczas Zgromadzenia Sędziów SN - wybierało kandydatów na I prezesa - głos i wnioski legalnych sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Manowska swoimi decyzjami pokazuje teraz, że albo stoi w rozkroku nie wiedząc co ma zrobić, albo trzyma stronę neo-sędziów. To ona pozwala na działalność nielegalnej Izby Dyscyplinarnej mimo jej zawieszenia przez TSUE w lipcu 2021 roku. To ona pozwala na dalsze zawieszanie sędziów wykonujących prawo UE - do Izby Dyscyplinarnej cały czas są przekazywane takie sprawy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ale jednocześnie sama blokuje akta ważnej sprawy wykonania wyroku TSUE. Chodzi o wyrok z października 2021 roku, w którym Trybunał podważył możliwość przenoszenia sędziów pomiędzy wydziałami w sądzie, uznając to za formę represji. Podważył też po raz pierwszy legalność neo sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Ten wyrok ma jednak znaczenie dla legalności wszystkich neo-sędziów SN, w tym Manowskiej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Po wyroku TSUE akta szybko wróciły do Sądu Najwyższego, ale do dziś nie trafiły do sędziów, którzy zadali pytanie prejudycjalne do TSUE. Tylko są w dyspozycji Manowskiej.
Przypomnijmy. Pytania prejudycjalne do TSUE zadał skład siedmiu legalnych sędziów SN z Izby Cywilnej w 2019 roku. Pytania zadano na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznika starej KRS. Żurek po rozwiązaniu legalnej KRS przez PiS - w trakcie trwania jej kadencji - wrócił do orzekania w krakowskim sądzie.
Ale od tego czasu jest najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce, bo jako jeden z pierwszych zaczął bronić wolnych sądów. I stał się jednym z wrogów numer 1 obecnej władzy. Ma już 16 spraw dyscyplinarnych - za byle co - ściga go też Prokuratura Krajowa. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jedną pierwszych represji administracyjnych, jaka na niego spadła, było przeniesienie go do innego wydziału cywilnego, w którym dociążono go pracą. Zrobiła to bez jego zgody nowa prezes sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka ministra Ziobry i członkini nowej KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Żurek odwołał się od tego do nowej KRS, a potem do Sądu Najwyższego. Ale tam sprawa krążyła pomiędzy nowymi i starymi Izbami. I gdy odwołanie chciała rozpoznać legalna Izba Cywilna, szybko sprawę załatwił odmownie neo-sędzia Aleksander Stępkowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To jeden z założycieli Ordo Iuris, obecnie rzecznik SN.
Stępkowski rozpoznał sprawę, mimo że nie miał oryginalnych akt. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ale Izba Cywilna nie odpuściła sprawy Żurka. Na jej kanwie w marcu 2018 roku trzyosobowy skład orzekający zadał pytanie prawne do składu siedmiu sędziów SN czy Stępkowski mógł jako sędzia rozpoznać sprawę i czy wydał legalne orzeczenie.
Zaś w 2019 roku skład siedmiu sędziów SN nie wydał orzeczenia, tylko zadał pytania prejudycjalne do TSUE o legalność neo-sędziego Stępkowskiego.
I TSUE taki wyrok wydał w październiku 2021 roku. Teraz skład siedmiu sędziów po powrocie akt z Trybunału powinien wydać swoje orzeczenie, w którym, jeśli wykona wyrok TSUE, może orzec, że Aleksander Stępkowski nie jest legalnym sędzią SN, a wydane przez niego orzeczenie ws. Żurka nie jest legalnym orzeczeniem. Byłoby to pierwsze orzeczenie SN podważające legalność neo-sędziego SN.
OKO.press jeszcze przed wydaniem wyroku TSUE ostrzegało, że nowa prezes Izby Cywilnej Małgorzata Misztal-Konecka może storpedować rozpoznanie tej sprawy przez skład siedmiu sędziów SN. Bo trzeba uzupełnić ten skład. Trzech legalnych sędziów przeszło bowiem w stan spoczynku. Ostrzegaliśmy, że do składu mogą zostać dokooptowani neo-sędziowie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Teraz okazuje się, że to Małgorzata Manowska blokuje wykonanie wyroku TSUE nie przekazując akt sprawy składowi orzekającemu, który zadał pytania prejudycjalne.
Najpierw odmawiała ich wydania tłumacząc to, że są potrzebne do rozważania, czy Stępkowski powinien mieć postępowanie wyjaśniające za rozpoznanie sprawy Żurka. Żądało tego Kolegium SN w 2019 roku. Manowska miała rozważyć czy wystąpić do prezydenta o wyznaczenie do tej sprawy nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego. I do tego miały być jej potrzebne te akta.
Manowska nadal jednak nie przekaże akt z wyrokiem TSUE, bo teraz z kolei zamówiła analizę prawną w tej sprawie. Właśnie poinformowała o tym skład orzekający, który nadal czeka na wydanie akt.
Z pisma Manowskiej wynika, że z powodu wagi i znaczenia sprawy „dla krajowego porządku prawnego” zamówiła w podległym jej Biurze Studiów i Analiz SN analizę wyroku TSUE.
Manowska pisze, że analiza ma odnosić się do „sposobu dokonywania przez sąd krajowy ustaleń w zakresie obowiązywania orzeczenia wydanego przez organ orzekający w ostatniej instancji w składzie jednego sędziego [chodzi o Aleksandra Stępkowskiego - red.] z uwzględnieniem całokształtu warunków i okoliczności w jakich został przeprowadzony proces powołania sędziego”.
Manowska pisze jeszcze o „złożoności udzielonej przez TSUE odpowiedzi” i o „potrzebie rozstrzygnięcia wątpliwości, które były podstawą zwrócenia się przez Sąd Najwyższy z pytaniem prawnym” do TSUE. Zapewnia też, że zlecenie nie przyczyni się do przewlekłości w rozpoznaniu sprawy sędziego Żurka. Zaś sama analiza ma być sporządzona do końca lutego 2022 roku.
Manowska nie pisze do składu orzekającego, po co zamówiła analizę prawną. Są dwie możliwości. Albo zamówiła ją dla siebie, by wyrobić sobie stanowisko prawne i podejmować ewentualne decyzje w celu dalszego załatwienia sprawy np. skierowania jej do rozpoznania przez pełny skład Izby Cywilnej.
Albo chce notatkę dołączyć do akt sprawy przed jej przekazaniem składowi siedmiu sędziów SN.
Zdaniem legalnej sędzi SN dr hab. Marty Romańskiej z Izby Cywilnej, ten drugi wariant na tym etapie sprawy jest niedopuszczalny. „To byłoby wkroczenie w sferę orzeczniczą sędziów rozpoznających sprawę” - mówi OKO.press sędzia Romanowska.
Osoby znające kulisy pracy SN mówią OKO.press, że do tej pory gdy w SN pojawiało się zagadnienie prawne, to zaraz po jego rejestracji przewodniczący wydziału mógł zlecić przygotowanie analizy prawnej asystentom sędziów lub Biuro Analiz. Taka analiza może być pomocna składowi orzekającemu, ale tylko od decyzji składu zależy czy ją wykorzysta.
Jednak po wyznaczeniu składu przewodniczący wydziału nie mógł już zlecać takich analiz. Na tym etapie mógł to zrobić tylko cały skład orzekający.
Rozmówcy OKO.press mówią, że prezes sądu na żadnym etapie sprawy w SN nie mógł takiej analizy zlecać. Chyba że sam inicjował zagadnienie prawne lub gdy zamawia analizę tylko dla siebie, by ocenić czy są rozbieżności w orzecznictwie. W tej sprawie jednak takich nie ma, bo nie zostało jeszcze wydane orzeczenie.
Manowska twierdzi tymczasem, że zlecając analizę prawną ws. wyroku TSUE robi to, co do tej pory było praktyką w SN. Sprawa Żurka jest już jednak daleko zaawansowana w załatwianiu. Zajmują się nią dwa składy orzekające - trzy- i siedmioosobowy. Jest też wyrok TSUE. I o wszelkich decyzjach procesowych może decydować tylko skład orzekający.
Po co więc Manowska zamówiła analizę? Rozmówcy OKO.press spekulują, że może grać na zwłokę. Albo przygotowuje się do ewentualnego storpedowania wykonania wyroku TSUE lub do podważenia w przyszłości orzeczenia składu siedmiu sędziów SN.
Zdaniem rozmówców OKO.press, sporządzenie analizy prawnej nie powinno jednak wstrzymywać przekazania akt w celu wykonania wyroku TSUE. Bo analizę można sporządzić opierając się na aktach podręcznych.
Sprawą blokowania akt przez Manowską zbulwersowany jest adwokat Michał Wawrykiewicz, który wraz z adwokat Sylwią Gregorczyk-Abram jest pełnomocnikiem sędziego Waldemara Żurka.
Mec. Wawrykiewicz mówi OKO.press: „Zachowanie Małgorzaty Manowskiej wprost narusza europejski porządek prawny, bo po wyroku TSUE sprawa wraz z aktami powinna trafić natychmiast do składu zadającego pytanie prejudycjalne”.
Dodaje: „My, pełnomocnicy, też zwróciliśmy się do Manowskiej o przekazanie akt składowi orzekającemu, celem natychmiastowego rozpoznania sprawy”. Wawrykiewicz podkreśla, że przetrzymywanie akt przez Manowską blokuje wydanie orzeczenia przez Sąd Najwyższy w bardzo ważnej sprawie stwierdzenia statusu neo sędziów w SN, w tym Manowskiej.
Wawrykiewicz zapowiada: „Manowska zabawia się w sędziego we własnej sprawie. Narusza jednak prawo UE. Nie zostawimy tak tego. Będziemy zwracać się do Komisji Europejskiej o podjęcie interwencji, ponieważ jest ona organem, który zgodnie z przepisami stoi na straży traktatów UE”.
Sądownictwo
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Waldemar Żurek
Komisja Europejska
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prezydent
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Aleksander Stępkowski
Dagmara Pawełczyk-Woicka
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Izba Cywilna
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Joanna Misztal - Konecka
Kamil Zaradkiewicz
Marta Romańska
Michał Wawrykiewicz
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze