Z sondaży OKO.press wynika, że używanie w analizach postaw czy poglądów kategorii „młodzi ludzie” zamazuje rzeczywistość. Różnice między Polkami i Polakami w wieku 18-39 lat są tak duże, że można wręcz mówić o dwóch różnych grupach, wrażliwościach, a nawet światach.
Polki za demokracją, Polacy za prawicowym porządkiem
W wielu krajach sympatie polityczne kobiet są zwrócone bardziej „w lewo” i w stronę rozwiązań demokratycznych, podczas gdy mężczyźni wolą prawicowe i autorytarne formy rządów.
W amerykańskich wyborach prezydenckich 2020 roku wg badań Pew Research Center kobiety głosowały na demokratę Joe Bidena w 55 proc., a na republikanina Donalda Trumpa w 44 proc. Mężczyźni odwrotnie: 50 proc. na Trumpa, 48 proc. na Bidena.
Te różnice nasilają się w grupach wyborców i wyborczyń afroamerykańskich i latynoskich, a maleją wśród białych, których postawy mogą być szokujące dla polskiej opinii publicznej, bo obie grupy głosowały częściej na Trumpa: białe kobiety 53 do 46 proc., a biali mężczyźni aż 57 do 40 proc.
W ostatnich wyborach w Niemczech kobiety częściej niż mężczyźni popierały SPD i Zielonych, a rzadziej (8 do 12 proc.) radykalnie prawicową AfD.
W grudniowym sondażu Ipsos młode Polki (w wieku 18-39 lat) aż trzykrotnie rzadziej niż młodzi Polacy deklarowały poparcie Konfederacji, za to wyraźnie częściej wybierały którąś z czterech partii opozycji prodemokratycznej (patrz wykres poniżej).
Dokładniej: na KO kobiety głosowały nieco częściej niż młodzi mężczyźni (28 do 20 proc.), a na Lewicę nieporównanie częściej (15 do 2 proc.). Elektoraty Polski 2050 i PSL były za to nieco bardziej męskie.
Młode kobiety o konserwatywnych poglądach sięgały po PiS (20 proc.) jako propozycję mniej skrajną niż Konfederacja (9 proc.). Uciekając od dupolu PiS – KO wybierały na równi Lewicę i Polskę 2050 (po 15 proc.), podczas gdy młodzi mężczyźni poszli za Konfederacją (to ich Numer 1 – 28 proc.), a także za partią Hołowni (18 proc.).
W grudniu powtórzyliśmy (po raz 11. w sondażach Ipsos dla OKO.press) pytanie o „dobrą zmianę”. Połowa badanych uznała, że za rządów PiS w Polsce zmieniło się „na gorsze”, a już tylko 37 proc., że „na lepsze”.
Młode kobiety w ocenie skutków rządów partii Kaczyńskiego PiS były bardzo surowe: odpowiedź „na gorsze” wybrało aż 69 proc. w porównaniu z 55 proc. mężczyzn (18-39 lat). Faceci za to w 18 proc. wskazali za to, że „nie zmieniło się nic”, co wydaje się zaskakującym mniemaniem wyrażającym albo fundamentalną antysystemowość albo nieuwagę czy umysłowe lenistwo.
We wrześniowym badaniu [2021] Ipsos dla OKO.press sprawdzaliśmy stosunek do zakazu pracy dziennikarzy w strefie przy granicy z Białorusią.
To autorytarne rozwiązanie ograniczające wolność mediów, powszechnie uważane za sposób na ukrywanie prawdy przez opinią publiczną, zostało ocenione raczej źle (59 proc.) niż dobrze (35 proc.), ale szczególnie krytyczne były osoby młodsze, w tym kobiety bardziej niż mężczyźni:
W opisanych różnicach genderowych pewną rolę odgrywa z pewnością czynnik wykształcenia, bo kobiety są w Polsce znacznie lepiej wyedukowane. Jak podaje Eurostat, w 2020 roku w grupie 25-34 lata wyższe studia miało 42 proc. osób, ale w tym 46 proc. młodych Polek i 35 proc. Polaków.
Więcej o wykształceniu Polek i Polaków
Przy okazji: średnia w UE w kategorii wiekowej 25-34 lat wyniosła 41 proc., a cel Unii Europejskiej, czyli 50 proc. osiągnęło już 11 krajów. Polska była na odległym 16. miejscu.
Warto dodać, że w latach 2011-2020 liczba studiujących malała; wg GUS odbiła się o 0,9 proc. dopiero w roku 2020/2021).
Proszę zobaczyć, jak piorunujący efekt ma wykształcenie dla postaw politycznych:
Troska kobiet o „obcych” kontra męskie zimne spojrzenie narodowe
Kobiety, a zwłaszcza młode kobiety, są mniej podatne na narracje, które wykluczają „innych” ze względu na obronę polskiej „większości” rozumianej jako narodowa wspólnota definiowana przez tradycyjne i konserwatywne wartości.
Widać to w ocenie polityki państwa na granicy z Białorusią, a także w stosunku do mniejszości seksualnych (patrz dalej).
We wrześniowym sondażu Ipsos zapytaliśmy, jak Polska powinna reagować na migrantów, którzy przekraczają naszą granicę. Wśród kobiet dominowało przekonanie, że należy przestrzegać prawa humanitarnego i rozpatrywać wnioski uchodźców o ochronę międzynarodową (popularnie – o azyl), mężczyźni częściej popierali strategię push-backu.
Która – dodajmy – została „zalegalizowana” w obowiązującej od 25 października 2021 tzw. ustawie wywózkowej z naruszeniem konwencji genewskiej i innych aktów prawa.
W całej populacji to „męskie” podejście dominuje (52 proc.) nad „kobiecym” (41 proc.), zwłaszcza wśród osób najstarszych 60 plus (63 do 30 proc.).
W grudniu pytaliśmy o ocenę działań humanitarnych w obronie migrantów, podkreślając w pytaniu, że nielegalnie przekroczyli granicę. Stawiało to osoby badane wobec konfliktu wartości humanitarnych i „narodowych” spod znaku „murem za polskim mundurem” i obrony polskich granic.
Młode kobiety zdecydowanie częściej stawały po stronie ratowania życia i zdrowia migrantek i migrantów niż mężczyźni. Przewaga poparcia nad odrzuceniem pomocy humanitarnej wśród kobiet sięga 60 pkt proc., wśród mężczyzn jest mniejsza niż 30 pkt.
Takie podejście młodych kobiet wiąże się z pozytywnymi emocjami w reakcji na los migrantek i migrantów.
We wrześniu poprosiliśmy o wybranie 3 z 7 podanych uczuć, jakie budzą migranci. Na ogół osoby badane deklarowały więcej emocji pozytywnych. Młode kobiety wybierały je jednak wyraźnie częściej niż mężczyźni, na „współczucie” i „chęć pomocy” wskazało – odpowiednio – 59 i 47 proc. kobiet i tylko 42 i 26 proc. mężczyzn.
Ciemne słupki „niechęci”, „obojętności” i „złości” są z kolei wyższe po „męskiej” stronie na wykresie po lewej:
Nic dziwnego, że kobiety przed czterdziestką znacznie częściej niż mężczyźni (48 proc. do 26 proc.) wybierały jako „autorytet moralny” papieża Franciszka, który konsekwentnie próbuje budzić chrześcijańskie sumienie na los uchodźców.
Mężczyźni wykazali się tu wyższym poziomem odrzucenia wszystkich katolickich autorytetów – aż 55 proc. wybrało odpowiedź „żaden z nich”.
Młodzi mężczyźni wykazują się – generalnie – niższą empatią i zamrożeniem wrażliwości na innych. Może to być wynik wychowania do fałszywie pojmowanych „męskich ról”, ale także stylu życia i statusu rodzinnego.
Według danych Eurostatu w 2020 roku samotnie mieszkało 5,2 proc. kobiet i półtora raza więcej – 7,3 proc. mężczyzn w wieku 25-49 lat (średnio w UE: 10,3 do 17,3 proc.).
Polacy żyją też znacznie mniej zdrowo od Polek: więcej palą (25 do 15 proc.), regularnie piją alkohol (28 do 8 proc.), przejadają się (wskaźnik masy ciała BMI ponad 25: 65 do 49 proc.). To wszystko skupia uwagę na sobie samym, łącznie z dolegliwościami jakie odczuwamy.
Policz swój własny wskaźnik
Aby policzyć wskaźnik masy ciała (Body Mass Index) podziel swoją wagę (liczbę kilogramów) przez wzrost w metrach podniesiony do kwadratu. Dla autora artykułu, to 72 (kg) podzielone przez 1,74 do kwadratu = 3,03 daje 23,8. Optymalny wskaźnik mieści się między 18,5 a 25,0
Kobiece zrozumienie dla „innych” kontra męska homofobia
Empatia i otwartość na „innych” dotyczy też osób LGBT+. W sondażu przeprowadzonym tuż po świętach Bożego Narodzenia sprawdzaliśmy poziom „homofobii w działaniu”, pytając o hipotetyczną sytuację zaproszenia na świąteczny obiad osoby LGBT.
Deklarowana tolerancja była wyższa niż można było oczekiwać (78 proc. „tak” wobec do 19 proc. „nie”), ale zaznaczyły się wciąż te same różnice genderowe: młode kobiety częściej odpowiadały „tak” i rzadziej „nie”:
We wrześniowym sondażu zapytaliśmy, jakie możliwości prawnego uregulowania swoich relacji powinny mieć osoby LGBT. Można było wybrać jedną z trzech odpowiedzi: prawo do małżeństw (wskazało ją 35 proc.) prawo do związków partnerskich (21 proc.) lub „nie należy niczego zmieniać w prawie” (39 proc.).
Czarny słupek tej ostatniej odpowiedzi odmawiającej osobom nieheteronormatywnym prawa do legalizacji swoich związków, jest ponad dwa razy wyższy wśród młodych mężczyzn (41 proc.) niż wśród kobiet (18 proc.).
Polskie Europejki kontra Polacy za Polską
We wrześniowym sondażu po raz kolejny sprawdzaliśmy, jaka koncepcja Unii Europejskiej jest bliższa osobom badanym: Europa zjednoczona, zmierzająca w stronę federacji, czy „Europa ojczyzn”, ograniczająca współpracę do spraw gospodarczych zgodnie z eurosceptyczną wizją Orbána czy Kaczyńskiego. Tę pierwszą popiera zwykle połowa badanych, tę drugą nieco więcej niż jedna trzecia.
Odpowiedzi osób młodszych są zawsze bardziej „proeuropejskie”, a do tego dochodzi różnicujący czynnik płci. We wrześniu kobiety w wieku 18-39 lat prawie dwukrotnie częściej wybierały model „Europy federacyjnej” niż „Europy ojczyzn”.
Widać, że młode Polki bardziej czują się Europejkami niż młodzi Polacy, przy czym słowa „Europejka” używamy tu w znaczeniu zgody na prawdziwą wspólnotowość. Czyli zgoła inaczej niż Beata Szydło, gdy mówiła w październiku 2021 w Parlamencie Europejskim, że jest Europejką i Polką, a jednocześnie broniła orzeczenia tzw. TK, które podważało prawo unijne.
W tym samym wrześniowym sondażu zapytaliśmy o obawy, że polityka PiS doprowadzi do polexitu. Boi się tego połowa osób badanych, ale różnice genderowe są wręcz szokujące: wśród młodych mężczyzn przeważa (o 6 pkt proc.) brak obaw, u kobiet obaw jest o 37 pkt proc. więcej!
Troska kobiet wynika zapewne z tego, że bardziej niż mężczyźni cenią sobie obecność Polski w UE i – jak widzieliśmy – silniej czują się Europejkami. To uczula je na informacje o antyeuropejskich wypowiedziach polityków PiS, o kolejnych wyrokach TSUE i ETPCz, o karach nałożonych na Polskę,
Po drugie, kolejne pytanie sondażu pokazuje, że kobiety mają poważniejszy stosunek do świata, bardziej się przejmują tym, co je otacza niż niefrasobliwi mężczyźni. W sondażu OKO.press z sierpnia 2019 deklarowały z reguły nieco więcej obaw o przyszłość zwłaszcza w obliczu katastrofy klimatycznej, kryzysu opieki zdrowotnej, groźby polexitu i ruchów nacjonalistycznych. Młodzi mężczyźni najbardziej obawiali się… „zagrożenia przez ideologię Gender i ruch LGBT”.
Polki zatroskane i lekkomyślni Polacy, którzy się nie przejmują
Młodzi mężczyźni pokazują w sondażach OKO.press swoją – jakby to ująć delikatnie – niefrasobliwość wobec zagrożeń, jakie czyhają na Polskę i na samych obywateli. Widać to w kolejnych pytaniach grudniowego sondażu.
Wobec zagrożenia wzrostu kosztów życia w 2020 roku (podwyżki cen energii, wysoka inflacja) młodzi mężczyźni w aż 60 proc. odpowiadali, że będą musieli ograniczyć wydatki w „niewielkim stopniu” lub wcale.
Wśród kobiet przewagę miały trzy dalej idące ograniczenia wydatków. Różnica może wiązać się z mniejszymi zarobkami kobiet; tzw. luka płacowa (gender pay gap) w 2021 roku wyniosła – wg różnych szacunków od 8,5 proc., aż do kilkunastu procent.
Troska kobiet może także wynikać z tego, że 12 razy częściej zostają samodzielnymi rodzicami (6,2 proc. kobiet i tylko 0,5 proc. mężczyzn w wieku 25-49 lat).
We wrześniu młodzi mężczyźni nieco rzadziej (51 proc. „tak” do 38 proc. „nie”) niż kobiety (54 do 34 proc) spodziewali się, że w 2022 roku zachorują na COVID-19. Kobiety częściej (44 proc.) niż mężczyźni (31 proc.) były za wprowadzeniem paszportów covidowych – ale tutaj warto zauważyć, że w całej populacji poparcie dla paszportów było większe (52 proc.), bo tym razem „za” były osoby starsze, w grupie 60 plus – aż 70 proc.
Coś z tego wszystkiego wynika?
Pamiętajmy, że opisane tu różnice nie oznaczają, że tacy są wszyscy młodzi mężczyźni, a takie wszystkie młode kobiety. Łapiemy różnice średnich, co wskazuje na tendencje w obu grupach. Gdyby ktoś chciał je potraktować poważnie, to mógłby wyciągnąć wnioski i wskazówki ważne:
- dla opinii publicznej: podejrzliwie traktujcie uogólnienia na temat postaw młodych ludzi, pytajcie o różnice genderowe, starajcie się zrozumieć ich przyczyny i skutki;
- dla samych kobiet: postawcie na to, co was odróżnia od mężczyzn, domagajcie się praw do wcielania w życie swoich wartości i swojej wrażliwości;
- dla polityków i polityczek prodemokratycznych: wykorzystajcie potencjał kobiecego elektoratu, nie bójcie się większej tolerancji, otwartości, powagi i troski o sprawy publiczne, a także postawcie na liderki i przywódczynie;
- dla przyszłości nas wszystkich: budujmy społeczeństwo, w którym zabrzmi głos kobiet zatroskanych, odpowiedzialnych, wrażliwych na potrzeby innych, nastawionych na porozumienie i współpracę. Ktoś mógłby nawet powiedzieć, że będzie to lepszy świat. Tej ostatniej hipotezy nie da się niestety sprawdzić w żadnym sondażu.
Sondaż telefoniczny (CATI) Ipsos dla OKO.press i „Wyborczej, zrealizowany 21-23 września 2021 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000;
Sondaż telefoniczny (CATI) Ipsos dla OKO.press zrealizowany 28-30 grudnia 2021 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1018.
Czy nie warto zrobić analogiczne zestawienie genderowe dla seniorów i zastanowić się, dlaczego liberalne dziewczyny po kilkudziesięciu latach stają się konserwatywnymi emerytkami, a konserwatywni chłopcy zamieniają się w stosunkowo liberalnych (w porównaniu ze swoimi rówieśniczkami) emerytów?
Nie da się sporządzić takiego zestawienia: należałoby mieć deklaracje poglądów dzisiejszych emerytów sprzed 30-40 lat – zebrane wówczas, a nie teraz.
Ze względu na braki pamięci od Alzheimera, czy jak? Dlaczego nie przepytać tych, co pamiętają kogo wybierali te 30-40 lat temu i po sprawie. Przy okazji, byłaby to grupa bez zombie tylko z funkcjonującą świadomością, czyli pod względem wyników reprezentatywna.
Obecne emerytki popierające PiS za młodu były chowane w trybie "kościół, kuchnia, dzieci" i uważały, że to jedyny słuszny sposób. Takie jak "babcia Kasia" to wyjątki, które miały szczęście chować się w rodzinach, które je dopingowały w drodze do walki o swoje.
Mam 74 lata (matura 1965), ale pamięć dobrą. Moich rówieśniczek na ogół nie wychowywano "w trybie ", a szkoła była mu wręcz przeciwna. Jeśli więc obecne emerytki mają takie poglądy, to same je wybrały, nie były do tego zmuszane.
Zmuszaniem nie nazywa się okoliczności i czynników składających się na "tryb", a raczej rodzaj wychowania, który przesądza o uformowaniu charakteru i właściwości danej jednostki.
Demokracji w Polsce nigdy nie było, nie ma i raczej zapowiada się na to że nie ma szans na zaistnienie w przyszłości. To system, którego funkcjonalność uzależniona jest od aktywnej i wysoko zaawansowanej zbiorowej świadomości społecznej. Przy coraz bardziej stempianej i ograniczanej edukacji, szanse dla demokracji topnieją na rzecz krzykaczy co to wszystkie rozumy pozjadali. Testosteron, alkohol i coca-cola, jako ich napęd nie zaprowadzi ich do świątyni wiedzy, a do bunkra proautorytarnego tumiwisizmu. Ze swego lenistwa, chcąc raz na zawsze zawierzenia, nie tylko swojej wolności i swojego życia, dyktatorom uszminkowanym ideami skopiowanymi od będących w kontrze do nich samych.
Demokratura, też w końcu nie będzie potrzebna.
Moje spostrzeżenia są totalnie odwrotne. Chyba słyszał Pan o Agnieszce Osieckiej, Maryli Rodowicz, Ewie Bem. Mam przyjaciółkę ze Śląska, która dziś ma 70 lat, a w latach 70-80. była jakimś dyrektorem w kopalni na Śląsku i była odpowiedzialna za budowanie torów kolejowych do tej kopalni. Przyjaźnimy się od lat. Te kobiety, które ja znam, kompletnie nie odpowiadają schematowi, który próbuje Pan i autor komentarza wyżej narzucić. Nawet moja babcia ze wsi była mocno stąpającą po ziemi kobietą i nigdy by sobie nie pozwoliła na to, żeby ktoś Jej mówił, czy ma prawo do aborcji, czy nie. Jeśliby tak postanowiła, to by jej dokonała, nie pytając nikogo o zdanie. Wychowała swe córki w szacunku do siebie, a nas, chłopców, w szacunku do kobiet. Nie wiem wcale, czy Panie na starość stały się konserwatywne.
A skąd takie stwierdzenie, że liberalne kobiety stają się konserwatywnymi emerytkami, a u mężczyzn jest odwrotnie? Jakieś badania? Wg moich obserwacji kobiety emerytki są nadal bardziej liberalne, a mężczyźni pozostają konserwatystami.
Wystarczy poszukać! Redakcja oczywiście bardziej się interesuje genderowymi podziałami u młodych, ale czasami można znaleźć też coś o starszych np. "W najstarszej grupie tendencja się odwraca – to mężczyźni są bardziej liberalni. Kobiety po 60. r.ż także częściej niż mężczyźni głosują na PiS." i towarzyszący wykres dotyczący aborcji (https://oko.press/po-zmienia-zdanie-o-aborcji-a-polacy-wiekszosc-chce-legalnego-zabiegu-w-trudnej-sytuacji-sondaz/).
To dotyczy tylko aborcji i nie wiemy jakie te Panie miały poglądy 40 lat temu. Myślę, że Pan generalizuje i wyciąga zbyt dalekosiężne wnioski…
Jakie niby cztery partie prodemokratyczne mamy?
Lewicę, Razem, PPS i…?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Proszę bardzo, kolejny prawacki symetrysta na tym portalu.
Ale w jakiej sprawie głosowała ramię w ramię? Jeśli to za czym głosowała było słuszne, to czemu miała nie głosować?
Naprawdę pytasz dlaczego mieli nie głosować z pisem? Kiedy opozycja, głównie samorządowcy negocjowali z pisem, Czarzasty po cichu dogadał się z Morawieckim, w zasadzie nic nie dostając w zamian. Pis ograł Lewicę w dziecinny sposób, za co zresztą Lewica do dziś płaci.
Tak. Naprawdę pytam. Prócz hasełek i kłamstw nie podajesz żadnych argumentów. Doskonale wiesz, że Lewica wkroczyła wtedy, gdy samorządowcy pozostawieni zostali sami sobie. Przypomnę, że właśnie dlatego PO przegrało wcześniej wybory. Miało w nosie społeczeństwo. Teraz też ma, jak widać. Lewica zaczęła rozmawiać z PiS, żeby coś wynegocjować dla tych ludzi, którzy tracą pracę i którym bieda zagląda w oczy. Opozycja nie negocjowała, a samorządowców wsparła właśnie Lewica i doskonale to wiesz, więc nie wiem po co kłamiesz. Niestety nie ma dobrobytu w społeczeństwach bez lewicy, nie ma bogatych społeczeństw bez lewicy i dopóki Polacy tego nie zrozumieją, zawsze będą biedni, a jak widać KO nie jest wyborem. Piszesz, że lewica za to płaci, jeśli tak uważasz to za to zapłaci tylko polskie społeczeństwo. Jaką alternatywę dla społeczeństwa po koronawirusowym kryzysie dało polskiemu społeczeństwu KO? Żadną. KO spokojnie patrzyło jak polskie społeczeństwo biednieje i nie zrobiło w tej sprawie niczego. Czy PiS ograło Lewicę? Nie uważam tak. Lewica zrobiła cokolwiek dla ludzi, Koalicja jak zwykle nie zrobiła dla ludzi niczego…
Z tym PPS to też bym nie przesadzał. Doły może i są socjal-demokratyczne, ale góra to zwykli pro-kapitaliści.
Wyjaśnienie jest proste. Młode Julki nie używają rozumu – wystarczy zobaczyć na odpowiedzi na pytania Julek o ich przyszłość. Zdecydowana większość marzy by być \\\"jutuberką\\\", \\\"tiktokerką\\\". Bardzo mało ma jakiekolwiek ambicje sięgające dalej niż łóżko faceta, którego chcą złapać.
Potem głosują głupie na lewicę bo lewica mówi o równości, że jej się należy, że ma prawo, że muszą być parytety, dodatkowe punkty na przyjęciach na studia inżynieryjne jak dla Downów.
Nic dziwnego, że świat został zbudowany przez mężczyzn i będzie się na nich opierać bo z kobiecymi "jutuberkami" przetrwałby tylko rok.
Polska, co wprostproporcjonalnie do swego obrażalstwa i naburmuszania się, w świecie coraz to mniej znaczy, stadionowym krzykactwem zacofania nie nadrobi.
Wspaniale, że w USA i Europie coraz więcej kobiet, nawet z etnicznymi korzeniami przejmuje coraz to ważniejsze funkcje państwowe i międzynarodowe.
Prawo matriarchatu wywodzi się z natury macieżyństwa, jego humanistycznej bliskości i wyrozumiałości, przez co jest uniwersalne i optymalne.
Wzmocniona intuicyjną wrażliwością kobiecą społeczność poszerza swą percepcję, redukując agresję w życiu codziennym i polityce. Oczywiście są i wyjątki.
Tyle że Condolezza Rice, Sara Palin, tak jak i Kaja Godek, czy Barbara Szydło, jako zdecydowana mniejszość potwierdzają regułę.
Kobiecy język, to mowa zrozumienia trudnych wyborów i pokojowej podstawy porozumiewania się między najsłabszymi i najbardziej eksploatowanymi naszego gatunku, niewolnicami rodzaju ludzkiego – kobietami.
Tymi wspaniałymi istotami, bez których życie byłoby gorzkie, jak zapocone w wojennym stresie koszary i okopy.
Ładna wklejka. Środowisko feministyczne da ci 2 zł na bułkę.
Lepsze 2 zł na bułkę niż nowe trepy i zacinający się karabinek, nadające się na przemiał. Dobrej nocy z chrapiącymi kamratami. Wpjerjot!
Bardzo lubię takie uogólnienia (chodzi o seniorów) . Zwłaszcza gdy bazują na badaniach, których nie przeprowadzono!
Oczywiście, że przeprowadzono! Na przykład:
Czy bliska znajoma powinna mieć prawo do aborcji z powodu trudnej sytuacji życiowej? W grupie 60+ uważa tak 42% mężczyzn i 35% kobiet – https://oko.press/po-zmienia-zdanie-o-aborcji-a-polacy-wiekszosc-chce-legalnego-zabiegu-w-trudnej-sytuacji-sondaz/
To jest tylko temat aborcji i jak Pan chce stwierdzić, jakie te osoby miały pogląd na aborcję 40 lat temu? Proszę przedstawić badanie sprzed 40 lat i sprawdzić, jaki pogląd na aborcję mieli ówcześni 20-latkowie. O takim badaniu pisze pani Barbara. Takiego badania 40 lat temu nie przeprowadzono…
31 lat temu, w 1991 roku, było tak:
– "Wśród ludzi starszych wyraźnie wzrasta odsetek przeciwnik i jednocześnie maleje odsetek zwolenników prawa do aborcji",
– "Kobiety częściej niż mężczyźni uważają, że prawo powinno zakazywać przerywania ciąży" (szok!).
https://cbos.pl/SPISKOM.POL/1991/K_035_91.PDF
Czyli obecni seniorzy reprezentują nadal poglądy charakterystyczne dla swoich grup płciowych z czasów swojej młodości, a więc za kolejne 30 lat możemy jednak spodziewać się, że panie seniorki będą bardziej progresywne od panów seniorów.
No właśnie. Czyli jednak się nie pozamieniali…
Krótko mówiąc nadzieja w kobietach i zmiana jest kobietą. Nie jest tajemnicą, że kobiety są odważniejsze, silniejsze i rzeczywiście muszą sobie realnie radzić z życiem. To kobieta bierze odpowiedzialność za rodzinę i za to, żeby mieć co do gara włożyć, facet pójdzie do mamusi i poskarży się jaka żona niegospodarna, albo zostawi kobietę z dziećmi. Panowie, maminsynki i nieudacznicy głosują na prawicę, nie jest to tajemnicą. Niewykształceni, nie radzą sobie z życiem, wstydzą się tego kim są i boją się konfrontacji. Wystarczy posłuchać Bąkiewicza, który nie rozumie słów, których używa, a używa, żeby wykreować swój wizerunek jako człowieka myślącego (słynne krużganki oświaty). Niestety jest to typowy obraz prawicowego mężczyzny – gdy patrzysz na prawicowego mężczyznę, zerknij na jego dłonie i zobacz jaki ma kształt paznokci…
Ooo witamy cuckolda tudzież spermiarza 🙂
Tę "siłę" kobiet widać przy wyborze rodzaju studiów tudzież krzyczeniu macic by było więcej parytetów jak dla Downów 🙂 Muszą jechać na łasce innych bo same poza rozłożeniem nóg dla bogatego faceta nie potrafią za wiele, co dowodzi chociażby ilość naukowców kobiet i mężczyzn…
Podtytuł "męska homofobia" a pod spodem sondaż wg. którego ponad 70% mężczyzn zaakceptowałoby osobę homoseksualną w rodzinie. "Męskie" podejście do uchodźców, które charakteryzuje 51% mężczyzn, a co z pozostałymi 40%? A co z 40% kobiet o takim samym podejściu. "Kobiety są za demokracją a mężczyźni z autorytarnymi rządami". W większości z tych badań różnice genderowe były nieduże, a Państwo z oko.press wyciągnęli wnioski jakoby młodzi mężczyźni i kobiety żyli w różnych światach. Przeczytałem do końca i wiem co jest napisane w zakończeniu, ale to nie zmienia faktu że artykuł jest tendencyjny, pełen uproszczeń i przekłamań. Jako młodego mężczyznę o lewicowych poglądach irytują mnie ciągłe proby antagonizacji kobiet i mężczyzn że strony oko.press. Nie życzę sobie pisania o mnie jako o homofobie i narodowcu popierającym autorytaryzm, tylko dlatego że ktoś wyciągnął poje*ane wnioski na podstawie kilkupunktowych różnic genderowych w sondażu.
Różnice nie są kilkupunktowe, a wnioski nie są tendencyjne. Są znaczące. Zerknij na sondaż dotyczący par jednopłciowych – zaledwie 21% mężczyzn za małżeństwem, gdy 36% kobiet za małżeństwem (to wciąż różnica 15%), idąc dalej zerknij na słupek niczego nie zmieniać – 40% mężczyźni, 18% kobiet. To nie są różnice kilkupunktowe. I oczywiście wciąż dużo brak nam do krajów takich jak Szwajcaria, czy Hiszpania. W Szwajcarii 65% całego społeczeństwa było za małżeństwami jednopłciowymi. Jeśli według Ciebie to, że 70% mężczyzn zaakceptuje osobę homoseksualną w rodzinie ma świadczyć o braku homofobii, to chyba jesteś homofobem. Też mi łaska – zaakceptują osobę homoseksualną w rodzinie, klekajcje narody. Matko! W jakim ja kraju żyję jeśli coś takiego pisze osoba o lewicowych poglądach? Przykro mi, ale badanie nie jest tendencyjne, a różnice genderowe były duże, większe niż kilka punktów. W Polsce 52 000 dzieci jest wychowywanych przez osoby homoseksualne biseksualne i pary jednopłciowe, jako osoba o wrażliwości lewicowej powinieneś mieć świadomość, że w razie śmierci rodzica biologicznego, państwo polskie odbiera dziecko od drugiego rodzica i zamiast walczyć o prawo tych dzieci, to Twoja lewicowa wrażliwość, na podstawie tego, że 80% mężczyzn nie chce niczego zmieniać w prawach tych dzieci i na tej podstawie uznano ich za homofobów, poczuła się urażona…
To dla przypomnienia, dla tych co mają alzheimera, co mówiła PO ws. funduszu odbudowy:
https://www.youtube.com/watch?v=sB_Teyv4nnQ
Dzisiejsi Janusze, jak Gąbka i "bohater" słynnego serialu TV, "Ballada o Januszku", nigdy nie pojmą różnicy między kobietami, babonami i laseczkami. Sortując kobiety swą miarą na "feministki" i resztę, nigdy nie dojrzeją. Pozostaną "Januszkami", w żałośnie zakompleksiałym utyskiwaniu i gożkich żalach, w cieniu konfesjonałów. Kozacka fasada, nic więcej. Trafiając na twardszego od siebie, wołają matkę, matkę boga, myślą o ukochanej i o pokoju, nad którym czuwa ich żona, instynktowo chroniąca dzieci, gdy facet musi chojraczyć. Paniusie i laseczki, twory chrześcijańskiej, islamiskiej i hinduistycznej tresury patriarchatu, są wg. ich miarki tylko tymi co, "poza rozłożeniem nóg dla bogatego faceta nie potrafią za wiele". Jednak kobiety, mając dziś wybór i korzystają z niego, by nie być na łasce i niełasce tych co mają kaskę i pięści. Rozwściecza to zakompleksiałych niedojebków. Skarżąc się płaczliwie, wywlekając przykłady najgłupszych kobiet, nie widzą, że już dawno te ambitne ich wyprzedziły. Już nawet w Polsce prowadzą one ciężarówki, często lepiej niż niejeden typ, gdy wielu, niedowładność członka, nadrabia super autem, kierowanym za niego komputerem i sensoryką. Dzięki lepszej koncentracji, lepiej się uczą i kierują firmami. Do tego, orgazmów mają o niebo więcej, niż niejeden typ. Tradycja powierzania pieniędzy pieczy kobiet, nie jest przypadkowa. Budząc się na kacu, panowie dziękują, że tym sposobem udało się im nie przepuścić całej kasy.
Skargi kolesi zawdzięczających swoje pozycje tylko przemijającym patriarchatom, ograniczającym możliwości kobiet, Panów z nich nie zrobią. Odważni mogą rzucić swe mizogine komunały, zamiast w internecie, w twarz np. takiej Amandzie Nunez https://www.youtube.com/watch?v=QEnUJGUNKfc&list=PL0LzrBrbpUCQMjUnN8NhUdvB_pLEZBc_f&index=31 Powodzenia w kleszczach "rozłożonych nóg"!
Panie cuckold, kobieta takim jak wy mówi piękne słówka, jacy wy potrzebni…. a potem idzie do baru i szuka prawdziwego faceta, a nie tzipy trzymającej za nią sztandar na zlocie macic…. tyle w temacie hahahahah
Pisiorski januszek, Gąbka trzyma kozacką fasadę za cenę zostania debilem, jedynego osiągnięcia swych płytkich i bezsensownych wyziewów. Zamiast spłycać tu temat kobiet, porno-zakalcem co jemu, jak widać, głodnemu ciągle na myśli i pornosłówkami z języka, którego sam nie rozumie, lepiej zrobiłby coś dla tej planety i przeciw trawiącej go pornomanii. Albo da się leczyć, albo znajdzie Beci Mazurek pasującą dla niej posadę klozetowej w dworcowym WC, Becię Szydło wyśle do pegeerowskiej dojarni krów i deptania kapusty, a Madzię Ogórek do peep show.
Co to znaczy "mlodzi mężczyźni" młode kobiety? Z dużych miast? Ze średnich miast? Ze wsi? Pracownicy biurowi? Pracownicy fizyczni? Przełożenie poziomu wykształcenia na postawy społeczne widać gołym okiem na podstawie obserwacji postaw Polaków wobec szczepien. Bez komentarza
Obszerny post dotyczący kobiet – zawiera 6 ponumerowanych sekcji.
Opublikowany w częściach.
Cz. I:
NINIEJSZE OPRACOWANIE SKŁADAM W GŁĘBOKIM HOŁDZIE
LICZNIEJSZEJ, PIĘKNIEJSZEJ, DOSKONALSZEJ, MĄDRZEJSZEJ I SUBTELNIEJSZEJ CZĘŚCI NARODU TEGO KRAJU:
KOBIETOM
UWAŻANYM OD WIEKÓW PRZEZ SKOSTNIAŁY KRK ORAZ OPRESYJNY PATRIARCHAT RZĄDZĄCY
ZA PODGATUNEK LUDZKI, KTÓRY MA SPEŁNIAĆ FUNKCJĘ SŁUŻEBNĄ WOBEC MĘŻCZYZN
Najpierw „złota myśl” o kobietach – skopiowana z https://www.wielkieslowa.pl/:
„Myślę, że to głupie ze strony kobiet, by udowadniać, że są równe mężczyznom. One są znacznie lepsze i zawsze były. Cokolwiek dasz kobiecie, ona czyni to lepszym. Jeśli dasz jej spermę, da Ci dziecko. Dasz jej zakupy, ona da Ci posiłek. Dasz jej uśmiech, ona da Ci swoje serce. Mnoży i powiększa wszystko, co się da. Więc jeśli dasz jej g…, spodziewaj się jeszcze większego g…”
– William Golding (brytyjski pisarz, poeta, 1911-1993)
Cz. II:
(1) Post mgr Dagmary Adamiak ze Szczecina – prawniczki, polityczki, aktywistki, działaczki społecznej, założycielki Fundacji RÓWNiE, członkini rady wojewódzkiej Lewica – Pomorze Zachodnie – opublikowany w dniu 24.01.2021 tutaj https://www.facebook.com/adamiakdagmara/, który jest idealnie holistycznym, wspaniałym opisem ciała kobiecego. Nikt, nigdzie, nigdy wcześniej tak perfekcyjnie trafnej charakterystyki ciała kobiety nikt nie napisał.
Jestem pełen podziwu i najwyższego uznania dla jego Autorki. Składam Jej głęboki hołd i podziękowanie za ten opis najwierniejszy z wiernych. Nie istnieje inny, „lepszy” opis. Jest niewyobrażalnym, żeby lepszy mógł istnieć.
Zachęcam wszystkich gorąco do rozpowszechniania tego opisu. Wielu osobom (zwłaszcza „samcom alfa” i hierarchom KRK) musi otworzyć oczy… Powinni także spokornieć wobec kobiet.
Cz. III:
Oto cały post Dagmary Adamiak:
Moje ciało nie służy do seksu. Nie jest obiektem seksualnym. Nie istnieje po to, aby mężczyźni odczuwali przyjemność. Nosząc krótkie ciuchy, nikogo nie kuszę, nie ubieram się „wyzywająco”. Przeznaczeniem mojego ciała nie jest dotykanie go. Sensem istnienia mojego ciała nie jest urodzenie dziecka.
To po prostu ciało. Służy mi do funkcjonowania. Istnieje po to, abym mogła żyć. Żebym mogła poruszać się, chodzić, oddychać.
Moje ciało jest moje. Należy do mnie i mogę z niego korzystać. Dzięki niemu mogę uzyskiwać przyjemność seksualną. Mogę poznawać świat wszystkimi zmysłami.
Mogę stworzyć człowieka, zostać matką.
Mogę być dumna ze swojego ciała i cieszyć się z tego, jak wygląda. To ono chroni mnie przed zimnem i urazami.
Moje ciało jest dla mnie. Nie dla gapiów, którzy nie potrafią znieść widoku gołej piersi, gdy karmię dziecko. Nie należy do rządu, który chce zakuć mnie w kajdany niechcianego macierzyństwa.
Nie jest własnością mężczyzn, którym wmówiono, że mam je, by wyłapywać ich spojrzenia, za którymi powinien kryć się podziw. Nie należy do tych, którzy chcą je dotykać.
Przestańcie interpretować moje ciało na podstawie tego, jak je odbieracie i jakie możecie mieć z niego korzyści.
Jeśli 10-letnia dziewczynka w krótkiej spódniczce wygląda według Ciebie „wyzywająco”, to w tym momencie to Ty dokonałeś/-aś seksualizacji jej ciała.
To Twój odbiór jest tutaj problemem.
Cz. IV:
(2) Książka „Młot na czarownice. Malleus Maleficarum”, Krammer Heinrich, Sprenger Jacob, Wydawnictwo Replika, Data premiery: 2021-07-27.
Jest to katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Dzieło to zostało opublikowane po raz pierwszy w 1487 i wywierało olbrzymi wpływ w swoim czasie i przez kilka kolejnych stuleci (od XV do XVII w.) jako podręcznik łowców czarownic. Traktat ten był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z Szatanem. Pośród autorów piszących o czarownictwie cieszył się najwyższym autorytetem.
Szczegółowo wyłożone są sposoby wymuszania zeznań – z rekomendowaną kolejnością stosowania tortur włącznie. Wskazane jest używanie rozpalonego żelaza i golenie całego ciała podsądnej w poszukiwaniu znaków Diabła.
Cz. V:
Słowem, tematem książki jest opis metod odwiecznego odczłowieczania, poniżania, gnębienia i katowania kobiet, które mężczyźni „wytypowali” jako główną część gatunku ludzkiego, która jest zdolna do „wytwarzania” spośród siebie „czarownic”, które mają związki z diabłem.
Ludzkie pojęcie przechodzi, jak „wielebni światli inkwizytorzy” Kościoła Rzymsko-katolickiego w ogóle wpadli na pojęcie „czarów” i że „czary” te uprawiać potrafiły przede wszystkim kobiety.
Jak głębokim mrokiem kładzie się na Kościele kilkusetletnie, torturami wymuszane, oskarżanie kobiet o absurdalnie wyimaginowane „robienie czegoś”, co nie istnieje, a to po to, aby siać strach wśród ludzi, zniewolić ich umysły i sterować nimi, jak stadem b..ła w zagrodzie.
No tak, ktoś powie, skoro b..ło trzeba utrzymywać w zagrodzie, to do osiągnięcia tego celu potrzebne jest jego permanentne zastraszanie groźnymi psami i mocną palisadą, a gdy trzeba panować nad ludźmi, to świetnie się do tego nadaje straszenie ogniem piekielnym i opanowaniem przez „złe moce”, do „wytwarzania” i „uwalniania” których „wytypowano” istoty słabsze, czyli kobiety.
Cz. VI:
(3) Informacje opublikowane w dniu 28.01.2022 tutaj https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/katalonia-po-latach-oczyszcza-tysiac-kobiet-z-zarzutu-bycia-czarownica/, wg których „wspaniałomyślny” i postępowy rząd Katalonii podjął decyzję „oczyszczenia” ponad tysiąca osób, głównie kobiet, z zarzutów uprawiania czarów. W wyniku tych zarzutów wydano i wykonano na nich wyroki śmierci ponad 400 lat temu. To właśnie w Katalonii rozwijały się takie formy religijnego radykalizmu, których przejawem były właśnie m.in. polowania na „czarownice”, które trwały nawet do XVIII w.
Osoby, które skazano za „uprawianie czarów” najczęściej jednak trafiały nie na stos, ale były „litościwie” wieszane. Wiele wskazuje na to, że przyczyna była wyjątkowo prozaiczna – oszczędzano drewno opałowe.
„Polowania na czarownice” były zinstytucjonalizowanym ludobójstwem dokonywanym głównie na kobietach. „To nie były żadne czarownice, ale brutalnie potraktowane kobiety” – powiedział szef lokalnego katalońskiego rządu Pere Aragonès.
Za przyjętą w katalońskim parlamencie uchwałą opowiedzieli się zarówno deputowani lewicy i prawicy, a także przedstawiciele katalońskich ugrupowań nacjonalistycznych. Za wzór wzięto uchwały przyjęte wcześniej przez parlamenty Szkocji, Szwajcarii i Norwegii.
Cz. VII:
Czy znajdzie się ktokolwiek, kto nie „spłonie ze wstydu”, że należy do tej samej części ludzkości – rasy białej – która zhańbiła się takimi nieludzkimi czynami kilkaset lat temu? Dlaczego? W imię czego? Nic, nigdzie, nigdy nie może być użyte jako wytłumaczenie i usprawiedliwienie tej hańby białych stworzeń „rozumnych” na tej planecie.
„Chercher l’église” rzec by można, parafrazując znane powiedzenie „cherche la femme” używane w sytuacjach, w których zaleca się szukanie sprawcy jakiegoś złego czynu pośród kobiet.
Nadal jednak są osoby „rozumne”, które lubują się w katowaniu ciężarnych kobiet, zmuszając je do donoszenia i rodzenia zniekształconych, a nawet martwych płodów, nie licząc się z tym, że kobieta może – właśnie wskutek zmuszenia jej do tego – umrzeć, mając jeszcze przy tym za darmo „w pakiecie” straszne bóle agonalne.
Cz. VIII:
A co tacy zwyrodnialcy zyskują w przypadku przeżycia kobiety i urodzenia dziecka z wadami letalnymi? Wyliczmy:
– nieabortowane, lecz urodzone, martwe lub jeszcze żyjące, dziecko, który może mieć wady uniemożliwiające jego przeżycie;
– ewentualne ochrzczenie jeszcze żyjącego noworodka i udzielenie mu – wkrótce potem – ostatniego namaszczenia (dotyczy katolików);
– wdzięczność Kościoła za doprowadzenie do urodzenia i ochrzczenia dziecka (dotyczy katolików);
– płatny pochówek ciała dziecka na katolickiej części cmentarza i ładny nagrobek (jeśli kogoś na to stać) (dotyczy katolików);
– niezapomniane i niewybaczalne potępienie przez matkę takiego dziecka i jej rodzinę (stosuje się w każdym przypadku);
– możliwość zanonimizowania się / uchylenia się (poprzez „zniknięcie z pola widzenia”) od wykazania empatii i udzielenia jakiejkolwiek opieki/pomocy dla takiej kobiety ze strony Kościoła i państwa (stosuje się w każdym przypadku);
– coś pominąłem?
Cz. IX:
(4) Opinia Agnieszki Holland o polskim Kościele katolickim.
W Newsweeku 10/2021, 8-14.03.21, w artykule „Rok przebudzenia” Agnieszka Holland powiedziała w rozmowie z Jackiem Tomczukiem (s. 11):
„(…) W Polsce kobiety nabyły prawa wyborcze sto lat temu, o wiele wcześniej niż w wielu krajach Europy Zachodniej. Były w awangardzie, ale potem polski Kościół katolicki, który jest rodzajem nacjonalistycznej sekty, pozbawił je wolności i podmiotowości. Za każdym razem, kiedy znajduje się blisko władzy, zaczyna działać destrukcyjnie.”
Cz. X:
(5) Post z 10.11.2021 z https://www.facebook.com/DOSCmilczenia/:
Jan Paweł II uznawał aborcję za część „kultury śmierci”. Popierał bezwzględny zakaz aborcji. Z fanatyzmem nawoływał do „ochrony życia od poczęcia”.
W 1993 r. apelował o przypominanie zgwałconym w czasie wojny w Bośni kobietom, że powinny donosić płód będący wynikiem gwałtu, bo ten ostatni jest „istotą ludzką” zasługującą rzekomo na miłość.
To jemu polskie społeczeństwo „zawdzięcza” w ogromnej mierze najbardziej restrykcyjne prawo aborcyjne w Europie po 1989 r. Zakaz aborcji oczywiście nie powoduje jej wyeliminowania ze społeczeństwa.
Cz. XI (ostatnia):
(6) Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 11 listopada 2021 r. w sprawie pierwszej rocznicy faktycznego zakazu aborcji w Polsce dostępna po polsku tutaj https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/TA-9-2021-0455_PL.html.
I na koniec – parafrazując znanego przywódcę Narodu z nieodległej przeszłości należy powiedzieć: “Kto podnosi rękę na Kobiety, niechaj będzie pewien, że ręka ta będzie mu odrąbana.”
Patrząc na konserwatyzm znakomitej większości polskich mężczyzn, to ta łapa nieprędko zostanie odrąbana. Wręcz przeciwnie – ta znakomita większość polskich mężczyzn zapieje z zachwytu, że durna baba dostała za swoje.
Póki jeszcze my żyjemy, tzn. świadoma i szanująca kobiety część mężczyzn, ramię w ramię z krytycznymi, wolnymi kobietami, nie będziemy się godzić na katolibańskie zmiany w prawie i wstecznictwo w imię fanatyzmu i faszyzmu.
A wniosek do "facetów"? Ogarnijcię się wreszcie do cholery! Bycie przyzwoitym człowiekiem nie jest wcale takie trudne. I mówi to gość, który za młodu łykał korwinizmy jak pelikan, także jest nadzieja.