Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Kraje Unii Europejskiej uzgodniły 12. pakiet sankcji przeciwko Rosji, poinformowała w czwartek Rada Europejska.
Sankcje obejmą przede wszystkim bezpośredni zakaz importu z Rosji diamentów nieprzemysłowych od 1 stycznia oraz stopniowy zakaz importu rosyjskich diamentów z innych krajów.
Pomaganie Ukrainie w walce z Rosją jest dużo korzystniejsze i tańsze dla Stanów Zjednoczonych niż pozwolenie na przegraną lub zamrożenie konfliktu – piszą analitycy z waszyngtońskiego Instytutu Studiów nad Wojną
Analitycy waszyngtońskiego Instytut Studiów nad Wojną przeanalizowali, jakie koszty poniosłyby Stany Zjednoczone w razie ewentualnego zwycięstwa Rosji w wojnie w Ukrainie. Zdaniem badaczy, obecne tendencje w USA, żeby ograniczać, czy wręcz odciąć pomoc wojskową dla Ukrainy mogą – z czysto pragmatycznego punktu widzenia – oznaczać trudne do wyobrażenia koszty w przyszłości.
Cała analiza jest dostępna na stronie instytutu. Poniżej główne wnioski badaczy:
„Pomaganie Ukrainie w utrzymaniu linii frontu poprzez ciągłe zachodnie wsparcie wojskowe jest znacznie bardziej korzystne i tańsze dla Stanów Zjednoczonych niż pozwolenie Ukrainie na przegraną. ”Zamrożenie„ konfliktu jest gorsze niż dalsze pomaganie Ukrainie w walce – dałoby Rosji czas i przestrzeń na przygotowanie się do wznowienia wojny, podbicia Ukrainy i konfrontacji z NATO” – piszą eksperci.
„Dwa ustępstwa w jeden dzień? Trudno byłoby to sprzedać w domu” – powiedział jeden z unijnych dyplomatów, komentując brak zgody Węgier na pakiet pomocy dla Ukrainy
Pomimo negocjacji do 3 nad ranem liderom 27 państw członkowskich nie udało się dogadać w sprawie rewizji wieloletniego budżetu UE oraz 50-miliardowego pakietu pomocy dla Ukrainy. W tej kwestii Viktor Orbán pozostał nieugięty.
Przewodniczący obradom szef Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedział, że liderzy UE wrócą do tego tematu na nadzwyczajnym szczycie UE, który zostanie zwołany w styczniu 2024.
„Dwa ustępstwa w jeden dzień? Trudno byłoby to sprzedać w domu” – powiedział jeden z unijnych dyplomatów, komentując brak zgody Węgier na pakiet pomocy dla Ukrainy.
Premier Węgier już na około dwa tygodnie przed szczytem zapowiadał, że zawetuje jego najważniejsze decyzje.
W agendzie tego szczytu znalazło się kilka gorących tematów: odniesienie się do rekomendacji Komisji Europejskiej w sprawie otwarcia negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, Mołdawią i Bośnią i Hercegowiną, przyznanie statusu kraju kandydującego Gruzji, rewizja wieloletnich ram finansowych (w tym czteroletni pakiet pomocy dla Ukrainy), dwunasty pakiet sankcji na Rosję, finalizacja najbardziej spornego elementu paktu migracyjnego (mechanizmu solidarnościowego) oraz sprawa wojny w Gazie.
Weta Orbána miały dotyczyć wszystkich kwestii związanych z Ukrainą. Najbardziej stanowczy sprzeciw dotyczył dwóch kwestii: otwarcia negocjacji akcesyjnych z Ukrainą oraz pakietu pomocy finansowej dla Kijowa o wartości 50 miliardów euro.
We wtorek 12 grudnia i środę 13 grudnia tuż przed rozpoczęciem szczytu w mediach pojawiły się dwa wywiady – samego premiera Orbána oraz szefa jego gabinetu politycznego, w których wprost żądali oni, by Komisja Europejska odblokowała Węgrom 30 miliardów euro funduszy unijnych.
„Ugoda finansowa za ugodę finansową” – mówił Orbán.
Jeszcze w środę po południu Komisja Europejska ogłosiła odmrożenie 10,2 miliardów euro zamrożonych w ramach mechanizmu warunkowości. KE zaprzeczała jednak, jakoby uległa szantażowi Orbána.
Rzecznik KE Eric Mammer zapewniał w środę, że decyzja Komisji ma podstawy tylko i wyłącznie merytoryczne, a termin jej wydania wynika z przepisów rozporządzenia o mechanizmie warunkowości. Według tych przepisów Komisja musi najpóźniej do roku od czasu wejścia w życie decyzji o zamrożeniu środków, dokonać rewizji tej decyzji.
Decyzję o zamrożeniu 65 proc. środków spójności na lata 2021-2027 dla Węgier Rada UE podjęła 15 grudnia 2022. Rok mija więc w piątek 15 grudnia 2023 – drugi dzień szczytu UE.
Komentując odblokowanie środków przez KE w czwartek 14 grudnia, Orbán zaskoczył wszystkich twierdząc, że w kwestii weta wobec Ukrainy nie chodzi mu o „żadne targowanie się”, bo takie działanie „nie jest w stylu Węgier”.
„Węgry nie łączą żadnych kwestii węgierskich z kwestiami ukraińskimi (…) Tu nie chodzi o żadne ugody ani targi, lecz o zasady” – powiedział.
Kilka godzin po rozpoczęciu szczytu premier Węgier zaskoczył raz jeszcze.
W czwartek 14 grudnia o 18:25 okazało się, że liderzy państw członkowskich dogadali się w sprawie rozszerzenia. Rada Europejska zdecydowała się otworzyć negocjacje akcesyjne ze wszystkimi krajami, zgodnie z rekomendacją KE.
Jednogłośność udało się osiągnąć dzięki temu, że premier Węgier zdecydował się na chwilę opuścić salę posiedzeń. To kontrowersyjny i zupełnie nieformalny, ale dopuszczalny trik, tzw. „konstruktywne wstrzymanie się od głosu”. Pozwala przegłosować jednogłośnie projekt, przy zachowaniu stanowisk uczestników obrad.
W piątek o godzinie 9:30 ma się rozpocząć spotkanie premiera Donalda Tuska z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Bardzo możliwe, że Tusk już dzisiaj złoży wniosek o pierwszą płatność prawie 7 mld euro z KPO.
Takie zapowiedzi słychać było już wczoraj. Jak pisała Paulina Pacuła, dziennikarka OKO.press, która relacjonuje wizytę polskiej delegacji na miejscu w Brukseli, minister spraw europejskich Adam Szłapka po spotkaniu z wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Věrą Jourovą mówił, że rząd zamierza „niezwłocznie” złożyć wniosek o pierwszą płatność z KPO – jeszcze zanim uda się wdrożyć ustawy przywracające praworządność.
Dziś w OKO.press kolejne relacje prosto z Brukseli.
W Brukseli działa się historia, a na Woronicza widać było zwiastuny początku końca. Polityczny czwartek zapamiętamy przede wszystkim za sprawą prób obrony obecnych porządków w TVP i otwarcia perspektywy rozszerzenia Unii Europejskiej.
W krajowej polityce najwięcej uwagi poświęcaliśmy próbom „zabetonowania” telewizji publicznej. Rano gruchnęła wiadomość o powołania prokurenta w TVP. W razie likwidacji spółki miałby on przejąć władzę w stacji, blokując wprowadzenie do niej ministerialnego kuratora. Prawnicy mają jednak wątpliwości, czy taki krok zadziała. „Prokura udzielona P. Herburtowi przez obecny zarząd Telewizji Polskiej wygaśnie z mocy prawa w sytuacji, gdy sąd rejestrowy powoła dla TVP kuratora (art. 109 (7) par. 3(1) KC)” – skomentowała sprawę na Twitterze prof. Katarzyna Bilewska, kierowniczka Katedry Prawa Handlowego na Uniwersytecie Warszawskim.
Przepis kodeksu cywilnego, który przywołuje prof. Bilewska mówi o tym, że „Prokura wygasa wskutek ustanowienia kuratora na podstawie art. 42 § 1. W okresie kurateli prokura nie może być ustanowiona”.
Wieczorem przed siedzibą TVP odbyła się demonstracja w obronie „wolnych mediów” (czyli samej TVP) zorganizowana przez członków Klubów Gazety Polskiej. Przyszło kilkaset osób, w tym pracownicy stacji, którzy dziękowali za poparcie. Popołudniu zebrać miała się z kolei Rada Mediów Narodowych, sprawująca kontrolę nad publicznymi nadawcami. W porządku obrad RMN znalazło się „Omówienie sytuacji w jednostkach publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w związku z zapowiadanymi przez rząd Donalda Tuska działaniami wobec mediów publicznych.” Nie znamy na razie efektu pracy zdominowanej przez osoby z otoczenia PiS Rady. Można się jednak spodziewać, że nadzorująca TVP i Polskie Radio instytucja próbowała wyprzedzić działania rządzących, w tym odpowiedzialnego za publiczne media ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
Do obrony publicznego nadawcy ruszył też Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, decydując o zabezpieczeniu, polegającego na zakazie likwidacji i zmian w zarządzie spółek publicznych mediów. Według prawników zarządzenie to jest nieskuteczne.
W czwartkowym wydaniu „Wiadomości” redakcja programu jeszcze broniła swoich pozycji, atakując Donalda Tuska, strasząc Niemcami i próbując przekonywać, że jej trwanie jest gwarancją pluralizmu w polskich mediach. Wysiłki pracowników serwisu informacyjnego raczej nie przyniosą efektu.
Na forum unijnym obserwowaliśmy przede wszystkim dwa ważne wydarzenia: starania polskiego rządu o odblokowanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Minister spraw europejskich Adam Szłapka spotkał się z wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Věrą Jourovą. Rozmawiali o sposobie przywrócenia w Polsce praworządności i wypełnienia kamieni milowych, by możliwe było odblokowanie KPO oraz funduszy spójności dla Polski. Věra Jourova miała potwierdzić, że jest przekonana, że „Polska wróciła do przestrzegania wartości europejskich”, a „takie wartości jak rządy prawa są [dla nowego polskiego rządu] bardzo ważne”.„Atmosfera wokół Polski jest naprawdę bardzo dobra” – powiedział Szłapka po spotkaniu. W Brukseli zapadła też przełomowa decyzja, która prowadzić będzie do rozszerzenia Unii Europejskiej.
Państwa członkowskie podjęły jednogłośną decyzje o otwarciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, Mołdawią, a także przyznaniu Gruzji statusu państwa członkowskiego. Negocjacje z Bośnią i Hercegowinę zostaną otwarte, gdy tylko kraj ten w większym stopniu osiągnie kryteria członkostwa.
Jako pierwszy informację o decyzji dzisiejszego szczytu UE w świat puścił przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. „Rada Europejska zdecydowała o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. EUCO przyznała Gruzji status kraju kandydującego. UE rozpocznie negocjacje z Bośnią i Hercegowiną po osiągnięciu niezbędnego stopnia zgodności z kryteriami członkostwa i zwróciła się do Komisji o przedstawienie sprawozdania do marca w celu podjęcia takiej decyzji” – napisał na platformie X.
Decyzja została podjęta mimo sprzeciwu premiera Węgier Viktora Orbana. Orban dobrowolnie opuścił salę obrad, by możliwe było głosowanie jednomyślne wszystkich uczestników Rady Europejskiej. W ten sposób chciał wyrazić sprzeciw, ale jednocześnie nie blokować decyzji pozostałych państw członkowskich.
W Poznaniu nasza reporterka obserwowała zakończoną sukcesem walkę o zachowanie jednego z akademików. W sprawę zaangażował się nowy minister nauki Dariusz Wieczorek. „Jowita zostaje” – zapewnił studentów okupujących poznański akademik minister nauki. „Cieszymy się. Minister spełni największy postulat. Będziemy pilnować, by doszło do dialogu w sprawie publicznych stołówek i zasobów mieszkaniowych uczelni” – mówi jeden z protestujących
Spoglądamy też na nieuchronne zmiany w oświacie. „Nie będzie podziału łupów w kuratoriach oświaty. Będą prawdziwe konkursy” – słyszymy w ministerstwie edukacji. Szefowa resortu Barbara Nowacka chce jak najszybciej odwołać ze stanowisk Barbarę Nowak i innych funkcjonariuszy PiS. Ale pojawiają się informacje, że zastąpią ich nominaci wskazani przez partie nowej większości.