0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Dzień na żywo. Scholz w Warszawie z pakietem dla Polski

Na żywo

Kanclerz Niemiec z pierwszą od lat wizytą w Warszawie. Przywiezie ofertę pieniędzy dla ofiar II wojny i na wsparcie obrony wschodniej granicy oraz propozycję stworzenia Domu Polsko-Niemieckiego

Google News

11:12 15-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Ukraińska Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych/AFPFot. Ukraińska Służb...

Rosyjska wojna przyspiesza globalny kryzys klimatyczny. Skutki są przerażające

Nie ma wątpliwości – agresja Rosji na Ukrainę zaostrza kryzys klimatyczny. Skutki będą odczuwalne na całym świecie. Gdyby Putinowi groziły reperacje, rachunek za pierwsze dwa lata wojny wyniósłby 32 mld dolarów

Po ponad dwóch latach rosyjskiej inwazji na Ukrainę widać, jak katastrofalny wpływ ma na klimat. Według najnowszych badań środowiskowy koszt działań wojennych w ciągu tego czasu był większy niż roczna emisja gazów cieplarnianych generowana indywidualnie przez 175 krajów, pisze brytyjski „The Guardian”.

Rachunek: 32 mld dolarów

Wojna rosyjsko-ukraińska zaostrza globalny kryzys klimatyczny. Powołując się na nowy raport Initiative on Greenhouse Gas Accounting of War (IGGAW) – zespołu badawczego finansowanego częściowo przez rządy Niemiec i Szwecji oraz Europejską Fundację Klimatyczną – dziennik podaje, że Federacji Rosyjskiej grożą reparacje klimatyczne.

Rachunek za pierwsze dwa lata wojny wynosi 32 mld dolarów.

„Rosyjska inwazja wygenerowała co najmniej 175 milionów ton ekwiwalentu dwutlenku węgla (tCO2e), wśród gwałtownego wzrostu emisji spowodowanego bezpośrednimi działaniami wojennymi, pożarami krajobrazu, przekierowanymi lotami, przymusową migracją i wyciekami spowodowanymi atakami wojskowymi na infrastrukturę paliw kopalnych – a także przyszłymi kosztami odbudowy, zgodnie z najbardziej kompleksową analizą wpływu konfliktów na klimat” – pisze „The Guardian”.

Przytoczone 175 mln ton obejmuje dwutlenek węgla, podtlenek azotu i heksafluorek siarki (SF6), najsilniejszy ze wszystkich gazów cieplarnianych.

Tyle samo zanieczyszczeń emituje jazda 90 milionów samochodów benzynowych przez cały rok.

Ze względu na tajemnicę wojskową badacze mają utrudniony dostęp do pełnych danych.

Szkodzą nie tylko działania wojenne

Oprócz działań toczących się na linii frontu Rosja atakuje infrastrukturę energetyczną Ukrainy, co powoduje poważne wycieki silnych gazów cieplarnianych.

„Metan, który przedostał się do morza po zniszczeniu rurociągu Nord Stream 2, wygenerował około 14 mln tCO2e. Uważa się, że kolejne 40 ton SF6 (co odpowiada około 1 milionowi ton CO2) przedostało się do atmosfery w wyniku rosyjskich ataków na ukraińskie obiekty sieci wysokiego napięcia. SF6 służy do izolacji rozdzielnic elektrycznych i ma prawie 23 000 razy większy potencjał grzewczy niż dwutlenek węgla” – pisze „The Guardian”.

Rosji przypisuje się też większe zużycie paliwa lotniczego na świecie. Niektóre linie lotnicze ze względów ostrożności omijają rosyjską przestrzeń lotniczą. Przez wybór okrężnych tras wygenerowanych zostało co najmniej 24 mln tCO2.

Kolejne prawie 3,3 mln tCO2 wygenerowało masowe uchodźstwo i transport milionów ludzi ratujących się przed wojną.

Główny autor badań IGGAW, Lennard de Klerk – jak cytuje „The Guardian” – powiedział:

„Rosja szkodzi Ukrainie, ale także naszemu klimatowi.

Ten »konflikt węglowy« jest znaczny i będzie odczuwalny na całym świecie. Federacja Rosyjska powinna zostać zmuszona do zapłacenia za ten dług, który jest winna Ukrainie i krajom globalnego Południa, które najbardziej ucierpią z powodu szkód klimatycznych”.

09:54 15-06-2024

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Są zarzuty dyscyplinarne dla pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej

Jak podaje Gazeta Wyborcza, rzecznik dyscyplinarny Sądy Najwyższego uznał, że Małgorzata Manowska dopuściła się oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa oraz naruszyła godność urzędu sędziego

Zarzuty wobec pierwszej prezes Sądu Najwyższego dotyczą wydarzeń z 2021 roku. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznał, że nielegalna Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem, a jej działalność powinna zostać zamrożona, dziesięcioro legalnych sędziów w geście protestu opuściło obrady Kolegium SN. Od prezes Manowskiej domagali się właściwego wykonania orzeczeń TSUE.

Decyzje, podejmowane w ramach uchwał, zapadają na kolegium większością głosów w obecności co najmniej dwóch trzecich członków tego organu. Prezes Manowska postanowiła obejść bojkot, naginając przepisy. Żeby kolegium mogło działać, postanowiła, że projekty uchwał będą poddane pod głosowanie za pomocą komunikacji elektronicznej. W piśmie rozesłanym do członków kolegium powoływała się na specustawę covidową. Według legalnych sędziów, wykorzystanie trybu obiegowego było nadużyciem i stanowiło naruszenie ustawy o Sądzie Najwyższym (art. 21 par. 3). Manowska także ten protest zignorowała, uznając, że sędziowie brali udział w głosowaniach, ale nie wstrzymali się od głosu.

W ten sposób podejmowano uchwały bez uzyskania faktycznego kworum.

Zarzut w tej sprawie postawił pierwszej prezes Sądu Najwyższego rzecznik dyscyplinarny SN Andrzej Tomczyk. W rozmowie z Gazetą Wyborczą wyjaśnił, że „dotyczy on tego, że od 30 września 2021 r. do 14 lipca 2022 r. pierwsza prezes SN, kierując posiedzeniami Kolegium SN, po odbyciu posiedzeń w formie stacjonarnej lub z zastosowaniem środków elektronicznych i stwierdzeniu braku kworum do podejmowania uchwał (z powodu nieobecności sędziów SN), przekraczając uprawnienia, zarządzała pisemne głosowania w trybie obiegowym, nie respektując stwierdzonej niezdolności Kolegium do podejmowania uchwał”.

09:24 15-06-2024

Prawa autorskie: Fot. JOHN THYS / AFPFot. JOHN THYS / AFP

UE uzgodniła ramy negocjacji akcesyjnych Ukrainy i Mołdawii. Start już 25 czerwca

Jest oficjalna data rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych dla Ukrainy i Mołdawii. Wcześniej proces blokowały Węgry

Wieczorem 14 czerwca 2024 belgijska prezydencja w Parlamencie Europejskim na portalu X poinformowała, że stali przedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej „zatwierdzili ramy negocjacyjne dla rozmów akcesyjnych Ukrainy i Mołdawii”.

28 lutego 2022, kilka dni po pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę, prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał wniosek o członkostwo Ukrainy w UE. Na szczycie w Brukseli 23 czerwca 2022 Rada Europejska przyznała Ukrainie status kandydata do Unii Europejskiej. O ambitnej drodze Ukrainy do UE i reformach, które kraj powinien przeprowadzić, pisaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także:

14 grudnia 2023 państwa członkowskie podjęły decyzje o otwarciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią, a Gruzji przyznano status państwa kandydującego.

12 marca 2024 Komisja Europejska przedstawiła projekt ram negocjacyjnych dotyczący przystąpienia Ukrainy i Mołdawii do Unii Europejskiej. Miał zostać uchwalony przez Radę Europejską. Dopiero po akceptacji ram negocjacyjnych przez wszystkie państwa członkowskie, negocjacje zostaną oficjalnie otwarte. To powinno odbyć się na pierwszej konferencji międzynarodowej, którą

prezydencja belgijska zwołała na 25 czerwca 2024 roku.

Wcześniej ramy negocjacji akcesyjnych blokowały Węgry. Twierdziły, że Ukraina nie uregulowała swojego ustawodawstwa w dziedzinie mniejszości narodowej. Ukraina otrzymała dodatkowe zalecenia jesienią 2023 roku, kiedy KE oficjalnie zarekomendowała rozpoczęcie negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy i Mołdawii do UE.

Kwestia mniejszości narodowych jest od dłuższego czasu upolityczniona przez premiera Węgier Viktora Orbána, który upomina się o prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu. Ukraina twierdzi, że wdrożyła zalecenia Komisji Weneckiej (8 grudnia 2023 roku Rada Najwyższa przyjęła odpowiednią ustawę) i spełniła wszystkie wymagane warunki.

08:21 15-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.plFot. Martyna Niecko ...

Prezydent Duda o „pokojowym” ultimatum Putina: To kwintesencja rosyjskiego imperializmu

„Skoro Putin chce, żeby rosyjscy żołnierze ginęli w Ukrainie masowo, to trzeba czynić wszystko, żeby te oczekiwania pana Putina zostały spełnione, to znaczy, żeby Rosja poniosła klęskę na Ukrainie” – mówił przed wylotem na szczyt pokojowy do Szwajcarii prezydent RP Andrzej Duda

W sobotę, 15 czerwca 2024, w Szwajcarii rozpoczyna się szczyt pokojowy zwołany przez Ukrainę. Weźmie w nim udział ponad 100 przedstawicieli światowych państw i organizacji społecznych. Dzień przed wydarzeniem prezydent Rosji Władimir Putin położył na stole własne ultimatum: wstrzymanie ofensywy w ramach za wycofanie ukraińskich wojsk z obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Oraz rezygnacja Kijowa z ubiegania się o członkostwo w NATO.

Przed wylotem do Szwajcarii do żądań Putina odniósł się prezydent RP Andrzej Duda.

"Putin pokazał całej wspólnocie międzynarodowej w istocie kwintesencję rosyjskiego brutalnego imperializmu.

Niebotyczne żądania wobec niepodległego, suwerennego państwa, terenów, które dzisiaj tak naprawdę nie są wcale nawet pod okupacją rosyjską, terenów, z których rosyjskie wojska zostały przez Ukraińców przegnane. Dzisiaj Putin domaga się ich i żąda tego, żeby one zostały wcielone do Rosji. Samo to, mam nadzieję, będzie wystarczającym dowodem, także dla całego świata, jakie rzeczywiście są rosyjskie zamiary" – mówił prezydent.

Przeczytaj także:

"To jest po prostu brutalny atak na niepodległe, suwerenne państwo, że to są niczym nieuzasadnione żądania terytorialne wobec Ukrainy. Po rozpoczęciu okupacji Krymu w 2014 roku, po wielokrotnym złamaniu prawa międzynarodowego,

Rosja dzisiaj mówi: tak, będziemy nadal łamali prawo międzynarodowe.

Tak, mamy w głębokim poważaniu, mamy w nosie po prostu cały porządek międzynarodowy, mamy w nosie wszelkie porozumienia, będziemy realizowali swoje interesy, będziemy nadal zabijali na Ukrainie, będziemy nadal na Ukrainie walczyli" – dodał Andrzej Duda.

„Mam nadzieję, że to stanowi wystarczający dowód, także dla państw wolnego świata, wśród których my również jesteśmy, że po prostu należy wspierać Ukrainę. I skoro Putin chce, żeby rosyjscy żołnierze ginęli na Ukrainie masowo, to trzeba czynić wszystko, żeby te oczekiwania pana Putina zostały spełnione, to znaczy, żeby Rosja poniosła klęskę na Ukrainie” – mówił prezydent.

08:04 15-06-2024

Prawa autorskie: Fot. MICHAEL BUHOLZER / POOL / AFPFot. MICHAEL BUHOLZE...

100 delegacji na szczycie w Szwajcarii – jak osiągnąć trwały pokój dla Ukrainy

W Szwajcarii rozpoczyna się Globalny Szczyt Pokoju zainicjowany przez Ukrainę. Rosja robi wszystko, żeby światowy przekaz był taki, jak ona chce. Wczorajsza obietnica Putina o wstrzymaniu ofensywy, ale na własnych zasadach, nie była przypadkowa

Dziś, 15 czerwca 2024, w Szwajcarii, w kurorcie Bürgenstock w pobliżu miasta Lucerna rozpoczyna się dwudniowy Globalny Szczyt Pokoju. Wydarzenie zainicjowała strona ukraińska. W szczycie weźmie udział ok. 100 krajów i organizacji międzynarodowych.

Konferencja będzie opierać się m.in. na ukraińskiej „formule pokojowej”, którą Zełenski promuje od listopada 2022 roku. Chodzi o:

  • bezpieczeństwo jądrowe, żywnościowe i energetyczne,
  • zwolnienie jeńców i ludzi deportowanych z Ukrainy,
  • wycofanie się wojsk rosyjskich z Ukrainy, tzn. powrócenie do granic 1991 roku,
  • odpowiedzialność dla winnych zbrodni wojennych,
  • uznanie przez Rosję ukraińskich granic,
  • demilitaryzację Rosji i gwarancje trwałego pokoju.

„Szczyt Pokoju pozwoli globalnej większości podjąć konkretne kroki w obszarach, które są ważne dla wszystkich na świecie: bezpieczeństwo nuklearne i żywnościowe, powrót jeńców wojennych i wszystkich deportowanych, w tym deportowanych ukraińskich dzieci” – informuje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zełenski podziękował „wszystkim, którzy zdecydowali się dołączyć i zademonstrować globalne przywództwo oraz zaangażowanie na rzecz pokoju, prawa międzynarodowego i Karty Narodów Zjednoczonych”.

Globalny Szczyt Pokoju jest dla Ukrainy potwierdzeniem, że większość świata wspiera ją w wojnie z rosyjskim agresorem. Jest przypominaniem, że wojna rosyjsko-ukraińska trwa i w Ukrainie codziennie giną ludzie.

Im więcej przedstawicieli państw przybędzie, tym większa legitymizacja Ukrainy w oczach całego świata.

Wśród zaproszonych znajdą się wiceprezydentka USA Kamala Harris oraz przywódcy Polski, Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Kanady i Japonii. Reuters podaje, że „dołączą także Indie, Turcja i Węgry, które utrzymują bardziej przyjazne stosunki z Rosją”.

Mimo zaproszenia Chiny nie potwierdziły swojej obecności na Szczycie. „Brak potężnych sojuszników Moskwy, takich jak Chiny, osłabi jego potencjalny wpływ” – pisze Reuters. Według „The Guardian” „Chiny oświadczyły, że nie wezmą w niej udziału, ponieważ konferencja nie spełnia ich wymagań, w tym udziału Rosji”.

W szczycie weźmie udział prezydent RP Andrzej Duda.

„Najważniejsze jest zjednoczenie światowej opinii wokół kwestii sprawiedliwego pokoju na Ukrainie oraz bezwzględnego prymatu prawa międzynarodowego” – mówi Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Mieszko Pawlak.

Próby zerwania Szczytu

Federacja Rosyjska, która nie była zaproszona na Szczyt, próbowała storpedować wydarzenie, namawiała członków niektórych państw, żeby nie brali w nim udziału. W te rosyjskie próby wpisuje się też wczorajsza wypowiedź Władimira Putina, który zadeklarował, że Moskwa wstrzyma swoją ofensywę na Ukrainę, jeśli Ukraina wycofa swoje wojska z obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego, zaporoskiego oraz zrezygnuje z ubiegania się o członkostwo w NATO.

Dla Ukrainy są to absolutnie niedopuszczalne warunki.

Zdaniem ukraińskich komentatorów politycznych, oddanie terytoriów i chwilowe zamrożenie wojny będzie skutkowało kolejną inwazją ze strony Rosji za rok lub dwa.

Obietnicy Putina w tej formule (wcześniej była mowa np. o denazyfikacji) nieprzypadkowo pojawiły się wczoraj.

„Putin wygłosił kolejną serię manipulacyjnych oświadczeń mających na celu wprowadzenie w błąd społeczności międzynarodowej, podważenie wysiłków dyplomatycznych na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego pokoju i rozbicie jedności światowej większości wokół celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych” – zareagowało na słowa Putina ukraińskie MSZ.

„Wszystkie ultimatum Putina były wyrażane wiele razy wcześniej i nie ma nic nowego w tych ostatnich oświadczeniach. Jednocześnie istotny jest czas ich ogłoszenia”.

I dalej:

„Putin nie dąży do pokoju, on dąży do podziału świata.

Doskonale zdaje sobie sprawę, że potężny głos świata, który zostanie usłyszany na Globalnym Szczycie Pokoju w Szwajcarii, będzie pierwszym praktycznym krokiem w kierunku sprawiedliwego pokoju. Plany Rosji nie dotyczą pokoju, ale kontynuacji wojny, okupacji Ukrainy, zniszczenia narodu ukraińskiego i dalszej agresji w Europie.

Ukraina nigdy nie chciała tej wojny i bardziej niż ktokolwiek inny na świecie chce jej zakończenia”.