0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

18:37 27-09-2023

Konwencja PiS o Tusku: to nie gołąbek, „te zęby widać”

Na konwencji wojewódzkiej PiS w Pruszkowie przemawiał Jarosław Kaczyński. Tradycyjnie najwięcej czasu poświęcił Platformie Obywatelskiej, a w szczególności Donaldowi Tuskowi i latom 2007-2015, w których rządził.

Ponownie wytykał Platformie, że w razie rosyjskiej agresji na Polskę chciała oddać najeźdźcy ziemie na wschód od Wisły (co nie jest prawdą, jak wykazywał na łamach OKO.press ekspert zajmujący się bezpieczeństwem narodowym).

„To linia zdrady, linia zdrady Tuska. To trzeba wiedzieć, bo to tylko nie kwestia niechęci do rozwijania armii, a chęci, żeby to państwo na różnych poziomach osłabiać” – przekonywał lider PiS.

Ten plan zdaniem Kaczyńskiego wywodził się z jednej strony z realizowanej za czasów PO-PSL koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej rozwoju Polski. Chodzi o zawartą w raporcie „Polska 2030” Michała Boniego, ministra w rządzi PO-PSL, która miała wspierać kilka aglomeracji, których rozwój sprzyjałby rozwojowi otaczających ich regionów.

Według Kaczyńskiego chodziło w nim o przyzwolenie na bogacenie się dużych miast i biedę poza nimi. „Podobnie jest w Rosji. My taką koncepcję odrzucamy” – kpił Kaczyński.

Drugim źródłem rzekomego oddania wschodniej Polski na pastwę rosyjskiej armii ma być według Kaczyńskiego pogarda Tuska dla jej mieszkańców.

„Mówił, że na Wielkopolskę oddziaływała kultura zachodnia i w związku z tym ci mieszkańcy są lepsi. Chciał jednocześnie przez to powiedzieć, że ma zamiar wprowadzić porządek. Nie powiedział, ze niemiecki, ale w istocie o to chodziło” – domyślał się Kaczyński.

Nikt wiz nie wydawał

Kaczyński odniósł się do afery wizowej. „To kłamstwo 30-lecia. NIkt żadnych 250 tys. wiz nie wydawał” – zapewniał mieszkańców Pruszkowa, ewidentnie przesadzając. Co prawda wbrew sugestiom polityków PO, nie jest to liczba wiz wydanych za łapówki. Ale polskie konsulaty w samym 2022 roku wydały 325 tys. wiz. Więcej szczegółów można znaleźć w tekście Małgorzaty Tomczak.

Kaczyński łagodził obawy, że afera wizowa doprowadzi do usunięcia Polski ze strefy Schengen:

„Oni mówią o tym, że zostaniemy usunięci jakby z Schengen, co skądinąd nie jest możliwe. Pamiętajcie państwo, że to nie jest to samo co UE, to zupełnie oddzielna umowa międzynarodowa. Ale rzeczywiście jest taka możliwość, że ta strefa Schengen po prostu powoli upadnie. Wiecie jaka to jest możliwość? Jakbyśmy zburzyli to ogrodzenie, wpuścili tamtędy te coraz większe, bo to by narastało, grupy tych nielegalnych imigrantów i one oczywiście parłyby w stronę granicy niemieckiej, bo oni chcą mieszkać w Niemczech albo we Francji. Wtedy Niemcy z całą pewnością by znieśli otwartą granicę i ją zablokowali. Ze swojego punktu widzenia można powiedzieć że mieliby rację, ale to my ich bronimy, to my bronimy całej Europy – mówił Kaczyński.

W tym punkcie Kaczyński przynajmniej częściowo ma rację. Jak pisała w OKO.press Małgorzata Tomczak, przyczyną przywrócenia kontroli granicznych nie jest afera wizowa, ale szlaki migracyjne wiodące przez Bałkany i Białoruś.

Przeczytaj także:

Na koniec lider PiS pozwolił sobie też na żart o demokracji i Tusku-gołąbku.

„Zapowiadają już w tej chwili niszczenie polskiej demokracji, bo jeżeli ktoś mówi, że będzie atakował niezależne instytucje, takie jak Trybunał Konstytucyjny czy Bank Narodowy, fizycznie, że będą to prawo, praworządność, konstytucję i demokrację, wszystko to chce podeptać całkowicie. Kompletnie się z tym nie liczy. Tusk pewnie by się dziś znów wyparł, bo teraz nagle próbuje zrobić z siebie gołąbka, chociaż trudno mu to idzie. Te zęby widać” – mówił Kaczyński.

16:16 27-09-2023

Tusk w Bydgoszczy: przez PiS nie ma pieniędzy z UE, ale są granice

Donald Tusk podczas wystąpienia w Bydgoszczy akcentował różnice między Platformą Obywatelską a PiS-em w relacjach z Unią Europejską. Najpierw wspominał czasy swoich rządów, podczas których polski rząd negocjował kolejną perspektywę finansową UE.

„Myśmy rozmawiali w Europie, myśmy budowali polski autorytet w Europie i położyliśmy na stole oczekiwanie, że chcemy pieniędzy, bo Polska zasługuje na wielki ruch do przodu, cywilizacyjny i infrastrukturalny, to nikt w Europie nie śmiał powiedzieć: nie, Polsce się nie należy” – wspominał Tusk.

To wspomnienie zestawił z efektami rządów PiS: zablokowaniem funduszy z KPO z powodu naruszenia zasady praworządności i wznowienia kontroli na granicy z Niemcami z powodu afery wizowej.

„Jak nie było PiS-u u władzy, to były pieniądze i nie było granic. Dziś konkretnie widać, że rządy PiS-u doprowadziły do tego, że nie ma pieniędzy, ale są granice. Że cofnęli zegar o te lata i dziesięciolecia. I że możemy to odwrócić 15 października” – apelował przewodniczący PO.

Tusk poradził też zebranym, co zrobić z referendum zorganizowanym w dniu wyborów:

„Nie mówię o tym ich udawanym referendum. Referendum, gdzie władza, która wpuściła najwięcej migrantów ze wszystkich państw europejskich i pyta o to, czy ktoś jest za tym, żeby była jakaś relokacja. Zostawmy to ich referendum na boku, bo ono jest równie głupie, jak i bezczelne, te pomysły PiS-u w tym referendum” – mówił Tusk w Bydgoszczy.

15:39 27-09-2023

Czarzasty w Kielcach: wygramy te wybory

Konferencję Lewicy w Kielcach prowadzą Włodzimierz Czarzasty i Joanna Scheuring-Wielgus.

„Jestem pewien, że opozycja wygra te wybory. Za miesiąc Lewica będzie współrządzić, dlatego, że Lewica ma to poukładane. Według wszystkich badań Lewica jest gwarantem dowiezienia różnych spraw, o których różni ludzie mówią tylko po to, żeby zapomnieć dzień po wyborach” — zapewniał Czarzasty.

Współprzewodniczący Lewicy przypominał o głównych postulatach partii: 35-godzinnym tygodniu pracy i tanich mieszkaniach na wynajem.

„Mówią nam: Lewica, co to jest za postulat? A ja mówię: co to był za postulat 100 lat temu, kiedy mówiliśmy o 8-godzinnym dniu pracy?

Mówią: 35-godzinny dzień pracy jest niemożliwy. A we Francji był możliwy? (…) Mówią nam: mieszkania powinny być na własność. A młode pokolenie dziś pracuje w Kielcach, za 4 miesiące w Amsterdamie, później w Hiszpanii. Ile jest obłudy w tym, że będziemy wam spłacać odsetki od kredytów. 70 proc. nie ma zdolności kredytowej, a 30 proc., które ma, ma mieszkania – mówił lider Lewicy.

O tym, jak działa 35-godzinny tydzień pracy w OKO.press pisał Jakub Szymczak. O programie mieszkaniowym z Darią Gosek-Popiołek z Lewicy rozmawiał Adam Leszczyński.

Przeczytaj także:

Scheuring-Wielgus zapewniała, że Lewica jest partią wszystkich Polaków:

„Nasza Polska to Polska, która nie wyklucza nikogo. Niech będzie miejsce dla ludzi, którzy głosują na PiS, PSL, Trzecią Drogę, ale też dla tych, którzy się polityką nie interesują. My, lewica, zawsze byliśmy otwarci. Nasza Polska jest Polską otwartą, uśmiechniętą. Ceni historię, ale nie ogląda się za siebie, tylko patrzy do przodu – mówiła Scheuring-Wielgus.

14:41 27-09-2023

Polskie Elektrownie Jądrowe oraz amerykańskie firmy: Westinghouse i Bechtel podpisały umowę na zaprojektowanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.

„Odchodzimy od węgla. Chcemy mieć stabilny węgiel tak długo jak będzie on potrzebny. Jednak wchodząca w to miejsce energetyka jądrowa będzie dla Polski absolutnie kluczowa. (…) Jedynym czystym stabilnym źródłem energii, które dzisiaj jest sprawdzone, technologicznie sprawdzone i zweryfikowane co do bezpieczeństwa, jest właśnie energetyka jądrowa, która dzisiaj ma swój wielki dzień. Dzisiaj Polska otwiera nowy rozdział w energetyce jądrowej” – mówił Mateusz Morawiecki na uroczystości podpisania umowy projektowej elektrowni jądrowej w Warszawie.

Umowa dotyczy zaprojektowania głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej i wyspy turbinowej, a także instalacji towarzyszących. Przewiduje również zaprojektowanie łańcuchów dostaw, wsparcie procesu inwestycyjnego oraz przygotowanie dokumentacji dla pozwolenia na budowę. Czas trwania umowy to 18 miesięcy, na jej podstawie powstać ma ponad 400 raportów i opracowań.

Do 2033 roku ma powstać w naszym kraju pierwszy blok elektrowni jądrowej w oparciu o amerykańską technologię reaktorów AP1000. Kolejne bloki mają być uruchamiane co dwa-trzy lata. Cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od ok. 6 do 9 gigawatów.

Rząd przeznaczy na tę inwestycję ponad 4,7 mld zł z budżetu państwa.

Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce będzie wybudowana w technologii AP1000 (reaktora wodnego ciśnieniowego) Westinghouse. W 2021 roku PEJ wskazały Lubiatowo-Kopalino jako preferowaną lokalizację inwestycji. W 2022 roku spółka złożyła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska tzw. raport środowiskowy, konieczny do zakończenia procedury środowiskowej i uzyskania pozwolenia na budowę.

14:19 27-09-2023

Hołownia i Kosiniak-Kamysz spędzą weekend na mobilizowaniu

Szymon Hołownia na briefingu w Wałbrzychu zapowiedział, że w Marszu Miliona Serc, który z inicjatywy Koalicji Obywatelskiej przejdzie ulicami Warszawy 1 października, wezmą udział politycy Trzeciej Drogi. Ma stawić się tam „silna reprezentacja”, w tym Michał Kobosko, przewodniczący Polski 2050 i Ryszard Petru. Liderzy ugrupowania mają jednak inne plany.

„My z Władysławem Kosiniak-Kamyszem mamy zadanie zmobilizowanie tych, którzy dziś się wahają, którzy jeszcze nie podjęli decyzji. W weekend jedziemy w trasę od Elbląga po Nowy Sącz. Będziemy starali się przekazać, że jest nadzieja, jest pomysł jak z PiS-em wygrać” – mówił Hołownia.

Lider Polski 2050 na początku wystąpienia odniósł się do doniesień o wprowadzeniu przez Niemcy kontroli na granicy z Polską.

„To kiełbasa przedwyborcza kanclerza Olafa Scholza. Wiemy, w jakiej sytuacji znajduje się przed wyborami w Bawarii, wyborami w Hesji, a sytuacja przedwyborcza dla jego partii nie wyglądają najlepiej. (…) Kanclerz Scholz chwyta się więc brzytwy, ale tę brzytwę podał mu rząd Zjednoczonej Prawicy. Bo przez Polskę miesięcznie przechodzi kilkanaście tysięcy migrantów, którzy poźniej zgłaszają się w Niemczech” – tłumaczył Hołownia

Hołownia ostrzegł też wałbrzyszan przed Bezpartyjnymi Samorządowcami, ugrupowaniem wywodzącym się z Dolnego Śląska, które zarejestrowało ogólnopolski komitet.

„Dolny Śląsk wysłał swoich ludzi po całej Polsce. Uważajcie na Bezpartyjnych Samorządowców. Ci Bezpartyjni Samorządowcy są tak bezpartyjni, że kandydat ich w okręgu chełmskim, ich jedynka w tym okręgu, wpisuje bez żadnego zasłaniania się prostą przynależność partyjną: partia Prawo i Sprawiedliwość. Chcecie nas dzisiaj Bezpartyjni Samorządowcy przekonywać, że nie jesteście zapasową partią PiS-u i nie zrobicie koalicji z PiS-em, jak będziecie rządzić? Widzimy, jak nie zrobiliście jej w województwie dolnośląskim, gdzie współrządzicie z PiS-em” – mówił Hołownia.

Oprócz Hołowni na briefingu wystąpiła startującą z jedynki na liście Trzeciej Drogi Aleksandrą Leo. To prawniczka, była zastępczyni gabinetu prezydenta Bronisława Komorowskiego i szefowa gabinetu pierwszej damy Anny Komorowskiej. Oświadczyła, że swoje prywatne oszczędności, które zamierzała wydać na kampanię, przekaże na zakup specjalistycznego sprzętu na oddział patologii noworodka i intensywnej terapii w szpitalu ginekologiczno-położniczym. Ma wydać w ten sposób kilkadziesiąt tysięcy złotych.