0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

08:08 30-10-2023

Petru: realizację obietnic trzeba rozłożyć w czasie

„Czekamy na 13 listopada, wtedy będą duże zmiany – Sejm będzie otwarty, a nie zamknięty; nie będzie barierek i wszystko będzie lepiej zorganizowane niż to przez ostatnie osiem lat organizował PiS” – zaczął rozmowę z Konradem Piaseckim w TVN24 powracający do Sejmu po czterech latach przerwy Ryszard Petru.

Koalicja szybko powstanie

„Jestem przekonany, że ta koalicja szybko powstanie, jeżeli chodzi o porozumienie partii politycznych” – przekonywał Petru w rozmowie. Jest też przekonany, że prezydent Duda będzie zwlekał i w pierwszej kolejności przekaże misję formowania rządu Mateuszowi Morawieckiemu.

Petru w nowym rozdaniu z pewnością będzie chciał się zajmować gospodarką, choć nie dowiemy się na razie, w jakiej roli. Zdaniem profesora Leszka Balcerowicza Petru byłby świetnym ministrem finansów. Ten jednak nie zgłasza swoich pretensji do tego stanowiska.

„Moje aspiracje muszę schować sobie do kieszonki. Mnie interesuje naprawa gospodarki” – mówił.

Jak to zrobić?

Naprawa gospodarki według Petru

„Trzeba to rozłożyć w czasie, na cztery lata. Powrót do poprzedniej składki zdrowotnej, posprzątanie po Polskim Ładzie – to jest do zrobienia w 2024 roku. W tym nie zdążymy nic zrobić, jeżeli Andrzej Duda będzie tworzył obstrukcję. Natomiast co do zasady jesteśmy w stanie Polskę naprawić w 12 miesięcy. Ustabilizować finanse publiczne, skonsolidować – czyli te wszystkie fundusze wepchnąć z powrotem do budżetu, skontrolować je, wstrzymać złe wydatki, przejrzeć tę gigantomanię PiS-u, posprzątać te orzeszki”.

Szybka konsolidacja pozabudżetowych funduszy będzie bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa – bo można w ten sposób w krótkim czasie zbliżyć się do konstytucyjnej granicy 60 proc. długu publicznego, po przekroczeniu której trzeba uruchomić bolesne cięcia. Przesuwanie części wydatków do funduszy pozabudżetowych by oszukać limit zaczęło się za rządów PO-PSL, PiS znacznie zwiększył skalę tego procederu.

Spór o budżet

Spór o budżet będzie jednym z kluczowych w przyszłym rządzie. Deficyt rzeczywiście znacznie się zwiększył w ostatnich latach, ale wśród krajów UE cały polski dług publiczny wcale się nie wyróżnia. O sporze w przyszłej koalicji na temat stanu finansów publicznych pisaliśmy w ostatnim czasie tutaj i tutaj. Adam Leszczyński rozmawiał z prof. Marcinem Piątkowskim, który postuluje, by zadłużenia się nie obawiać i inwestować.

07:01 30-10-2023

Zandberg: nie mam najmniejszego problemu z podniesieniem ręki za rządem Tuska

Na pytanie czy siódemka posłów i posłanek Lewicy Razem podniesie rękę za rządem Donalda Tuska, Adrian Zandberg nie odpowiedział bezpośrednio. Współlider Razem był dziś rano gościem Polsat News. Stwierdził jednak, że nie ma żadnych wątpliwości, że potencjalny rząd Tuska ma dziś większość z nowym Sejmie, a on sam nie będzie miał problemu, by zagłosować na tak.

Prowadzący przypomniał mu, jak na początku roku mówił, że Donald Tusk nie będzie premierem. Zandberg odparł, że wówczas tak samo mówili przedstawiciele PSL i Polski2050. A skoro oni zmienili zdanie, to nie ma powodu, by dalej twierdzić, że Tusk premierem nie będzie.

Próby konstruowania większości przez PiS nazwał „żałosnymi”. „Morawiecki nie stworzy większości” – podkreślił, i dodał, że przekazanie misji tworzenia rządu dotychczasowemu premierowi może to być ze strony Andrzeja Dudy element walki o przyszłe przywództwo na prawicy i osłabienie Morawieckiego.

Zandberg dodał też, że dla jego partii ważniejsze od osoby premiera są sprawy programowe. Na pytania o rozmowy koalicyjne powtarzał – dajmy spokojnie pracować negocjatorom. „Wszystko zostanie jutro dopięte” – mówił wczoraj Robert Biedroń. Zandberg nie chciał tego potwierdzić.

A jakie sprawy programowe są dla Razem kluczowe?

„My w Razem jesteśmy zwolennikami tego, żeby w Polsce było 8 proc. PKB na zdrowie” – podkreślał. Na pytanie o niedziele handlowe odpowiedział: „Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne, słuchamy pracowników handlu” – Razem chciałoby utrzymania zakazu, w przeciwieństwie do polityków KO czy Trzeciej Drogi.

Razem jest też za utrzymaniem dotychczasowych wydatków socjalnych, w tym 800+. Ten punkt dla koalicji nie powinien być kontrowersyjny.

23:20 29-10-2023

Prawa autorskie: 24.10.2023 Warszawa , Sejm . Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Wladyslaw Kosiniak Kamysz (p) , Przewodniczacy Polski 2050 Szymon Holownia (2l) , Przewodniczacy Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (2p) i Przewodniczacy Nowej Lewicy Wlodzimierz Czarzasty (l) podczas oswiadczenia opozycji przed spotkaniem z Prezydentem Andrzejem Duda . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl24.10.2023 Warszawa ...

W poniedziałek dalsze rozmowy liderów. „Dostaniecie dobrą informację”

Liderzy nowej większości rządzącej ustalili podział większości ministerstw – przekazał w niedzielę Robert Biedroń z Lewicy

W poniedziałek 30 października 2023 rano mają się spotkać liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Będzie to ich kolejne spotkanie w krótkim czasie. W piątek rozmowy liderów przeciągnęły się do późnej nocy. Uczestniczyli w nich: Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.

W weekend spotkał się też zespół negocjujący program przyszłego rządu.

Na razie jedyny pewnik znany opinii publicznej to Donald Tusk jako premier przyszłego rządu.

„W dość pokojowym procesie doszliśmy do porozumienia w wielu kwestiach” – powiedział w rozmowie z „Faktami” TVN Robert Biedroń. Biedroń bierze udział w rozmowach liderów jako współprzewodniczący Lewicy. „Wszystko jutro zostanie dopięte” – zapowiedział.

Ministerstwa podzielone? „W dużej mierze tak”

„Mamy ustalone pewne rzeczy dotyczące wzięcie odpowiedzialności za pewne obszary funkcjonowania państwa” – powiedział Biedroń w rozmowie z „Faktami” TVN. Zaznaczył, że porozumienie zostało osiągnięte mimo że „były ambicje”. „Oczywiście, że się spieraliśmy” – przyznał.

Z dotychczasowych informacji różnych mediów, w tym OKO.press wynika, że spory dotyczyły podziału najważniejszych stanowisk: marszałka Sejmu i Senatu oraz liczby wicepremierów. Trzecia Droga proponowała, by w rządzie był tylko jeden wicepremier, którym miałby być Władysław Kosiniak-Kamysz. O fotel marszałka Sejmu zabiegali Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty. Tutaj wyjaśnialiśmy, komu zależy na czym i dlaczego:

Przeczytaj także:

„Jutro postawimy wiechę i wszystko będzie ustalone” – powiedział Biedroń. „Jutro pod koniec dnia pewnie dostaniecie państwo dobre informacje”.

Na pytanie, czy liderzy ustalili również, jak koalicjanci podzielą się poszczególnymi ministerstwami współprzewodniczący Lewicy odpowiedział: „W dużej mierze tak”.

Z informacji OKO.press wynika, że w najbliższym tygodniu liderzy nie zamierzają podawać nazwisk ministrów w nowym rządzie.

Biejat: „Kobiety chcą zobaczyć swoje reprezentantki przy stole decyzyjnym”

Zespół programowy, który również pracował w weekend, ustala, czym nowy rząd zajmie się w pierwszej kolejności. Rozmowy dotyczą między innymi kwestii podatkowych, rozdziału kościoła od państwa i aborcji.

Według „Faktów” TVN do zespołu negocjującego przyszłą umowę koalicyjną dołączyła Magdalena Biejat.

W piątek współprzewodnicząca partii Razem powiedziała OKO.press:

„Czas najwyższy dopuścić do stołu kobiety. Czas najwyższy zacząć rozmawiać o programie. Nie może być tylko tak, że rozmawiamy tylko o stanowiskach. To jest ważny element układanki, ale on powinien wynikać z ustaleń programowych”.

Jako przykład Magdalena Biejat podała stanowisko ministra zdrowia, który powinien wcześniej znać wcześniej źródła finansowania na konkretne reformy.

„Chciałabym, żeby na czele ministerstwa zdrowia stał człowiek racjonalny i odpowiedzialny. Żaden racjonalny i odpowiedzialny człowiek nie stanie na czele ministerstwa, jeśli nie usłyszy wcześniej zapewnienia, że będą radykalnie powiększone środki”.

Zaznaczyła, że nie ma pretensji, że rozmawiają ze sobą liderzy, którzy tak się składa są mężczyznami. Jednak w dyskusjach o programie przyszłego rządu powinny brać udział kobiety. „Może przede wszystkim kobiety” – zaznaczyła Biejat. „Przypominam, że wszyscy apelowaliśmy do kobiet, kobiety na ten apel odpowiedziały, poszły do wyborów tłumnie, głosowały bardzo często na kobiety. Chcą teraz zobaczyć swoje reprezentantki przy stole decyzyjnym. Chcą usłyszeć, że ludzie, którzy podejmują decyzje, traktują poważnie swoje zobowiązania wobec kobiet”.

Nie chodzi tylko o aborcję – powiedziała OKO.press Magdalena Biejat. Według niej kwestie, którymi szczególnie interesują się kobiety to usługi publiczne, transport, dostęp do ginekologa, równość na rynku pracy. „Nie było chyba formacji, która o tym nie mówiła”.

„To jest naprawdę ważny moment, to jest moment krytyczny, w którym decydujemy, o czym ten rząd będzie. Oczywiście, że ten rząd powstanie, bo wszyscy tego chcemy. Ale nie pozwólmy, że pod pretekstem zgody narodowej znów się powie kobietom, że ich sprawami zajmie się w trzeciej kolejności” – stwierdziła Biejat w rozmowie z OKO.press.

Aborcja w umowie koalicyjnej? „Powinno to być wpisane”

Lewica zabiega o to, żeby w umowie koalicyjnej znalazła się jakaś forma złagodzenia prawa aborcyjnego.

W piątek sekretarz Komitetu Wykonawczego PSL powiedział, że wielu posłów PSL nie zagłosuje za dekryminalizacją aborcji. Ustawę w tej sprawie przygotowała właśnie Magdalena Biejat.

Przeczytaj także:

„Mnie interesuje stworzenie większości, która doprowadzi do tego, że dekryminalizację da się wprowadzić. Myślę, że marszałek Zgorzelski ma rację, że będą w PSL posłowie, którzy nie będą chcieli podnieść ręki za dekryminalizacją.

Będę starała się przekonać moich kolegów, żeby się wstrzymali, jeśli nie będą w stanie podnieść ręki za ucywilizowaniem tego, co się dzieje.

To nie jest kwestia światopoglądu, lewicowych czy prawicowych poglądów. To kwestia podstawowych standardów, do których wzywa WHO.

Apeluję do przedstawicieli Trzeciej Drogi, żeby szanowali swoich wyborców. Jak wynika z badań publikowanych choćby przez OKO.press większość wyborców Polski 2050 należącej do Trzeciej Drogi jest za liberalizacji aborcji. Rozumiem, że nie chcą się zgodzić na wpisanie liberalizacji aborcji do umowy aborcyjnej. Ale zaproponowany w mojej ustawie model dekryminalizacyjny, bardzo konserwatywny, jest czymś, o czym powinniśmy rozmawiać.

Przeczytaj także:

„Powinno to być wpisane do umowy koalicyjnej” – powiedziała o dekryminalizacji Magdalena Biejat.

Wypowiedzi polityków PSL, którzy są przeciwni wpisaniu kwestii aborcji do umowy koalicyjnej, Biejat skomentowała:

„Robią błąd. Mamy zobowiązanie wobec kobiet. Kobiety i mężczyźni głosowali za zmianą. Częścią tej zmiany powinno być odpowiedzialne podejście do dostępu do aborcji w Polsce. Sytuacja, w której matka czy ojciec zgwałconej nastolatki są traktowani jak przestępcy, bo chcą zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo swojego dziecka, jest absurdalna”.

Przeczytaj także:

17:00 29-10-2023

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzale...

Podsumowanie dnia. 29.10.2023 r. PiS szuka chętnych do koalicji. A sam może stracić posłów

Mateusz Morawiecki rozgląda się za większością parlamentarną. Na razie nie ma na nią szans. Tymczasem opozycja musi zastanowić się nad programem swojego rządu. Co zrobi z aborcją? Co z gospodarką?

Minęło 14 dni od zwycięskich dla koalicji partii demokratycznych wyborów parlamentarnych. Oto, co wydarzyło się w sobotę, 29 października:

PiS poluje na posłów opozycji

Według twórców podcastu Onetu „Stan wyjątkowy” Mateusz Morawiecki zapewnia swoją partię, że dogadał się z sześcioma posłami opozycji.

Tymczasem wrocławski dodatek „Gazety Wyborczej” donosi, że liście potencjalnych koalicjantów PiS są przede wszystkim posłowie opozycji debiutujący w Sejmie. Według anonimowego polityka Koalicji Obywatelkiej PiS próbuje przeciągnąć na swoją stronę m.in. Annie Sobolak z KO, wcześniej radnej powiatu wrocławskiego. Sama Sobolak tym plotkom zaprzecza:

- Nie miałam jeszcze żadnych propozycji od PiS, ale słyszałam już w sejmowych kuluarach, że mogą być. (…) Ja mam twardy kręgosłup i nie mają co liczyć na zgodę z mojej strony. Nie wydaje mi się, by cokolwiek uzyskali nawet z posłami o potencjalnie mniej twardych kręgosłupach – mówi „Wyborczej” Anna Sobolak.

Gdyby PiS-owi udałoby się przekonać do siebie sześciu posłów, do zdobycia większości brakowałoby mu 31 osób. Nawet jeśli na koalicję zgodzili się wszyscy z 18 posłów Konfederacji, do większości wciąż byłoby daleko.

Tymczasem według Joanny Scheuring-Wielgus z Nowej Lewicy niektórzy z debiutujących posłów PiS prowadzą nieoficjalne rozmowy o wejściu do klubów partii opozycyjnych.

– Niech oni się przyznają, ilu posłów i posłanek z PiS, którzy weszli po raz pierwszy do Sejmu, rozmawia z nami, żeby przejść do nas. (...) Ktoś wchodzi na tonący statek i nie chce tam być, bo wszyscy wiedzą, że większość demokratyczna wygrała – mówiła Scheuring-Wielgus w Polsat News.

PiS szuka sekretarza

„Kaczyński chce jak najszybciej wybrać nowego sekretarza generalnego partii, by ten uporządkował PiS w terenie przed wiosennymi wyborami samorządowymi” – pisze w „Gazecie Wyborczej” Agnieszka Kondzińska.

Dotychczasowy sekretarz generalny Krzysztof Sobolewski po wyborach podał się do dymisji, biorąc na siebie winę za porażkę PiS. Według „Wyborczej” do jego stanowiska przymierzane są trzy osoby.

  • Piotr Milowański, dotychczasowy zastępca Sobolewskiego.
  • Paweł Szefernaker, wychowanek Joachima Brudzińskiego, który był sekretarzem generalnym przed Sobolewskim. Szefernaker pełnił funkcję wiceministra spraw wewnętrznych nadzorował pracę wojewodów.
  • Zbigniew Hoffman, minister z Kancelarii Premiera, były wojewoda wielkopolski.

Iustitia ma plan reformy

Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia, udzielił wywiadu Onetowi, w którym zaprezentował plan odnowy wymiaru sprawiedliwości.

Pierwszy z postulatów Iustitii to usunięcie ze stanowisk rzeczników dyscyplinarnych powołanych przez ministra sprawiedliwości. Piotr Schab Przemysław Radzik i Michał Lasota mieliby też odpowiadać karnie za szykanowanie sędziów sprzeciwiających się reformom Zbigniewa Ziobry

Według Iustitii są też możliwe zmiany w kluczowych dla wymiaru sprawiedliwości organach i to bez zgody prezydenta. Upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa miałaby być unieważniona uchwałą Sejmu. W podobny sposób Sejm miałby unieważnić powołanie tzw. dublerów, czyli trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego powołanych przez PiS na zajęte już miejsca.

Na miejsce dublerów mieliby trafić sędziowie powołani przez posłów koalicji PO-PSL w 2015 r. W sprawie pozostałych sędziów TK niedługo ma wypowiedzieć się Trybunał Sprawiedliwości UE.

A co z wyrokami wydawanymi przez sędziów powołanych przez neoKRS i z samymi sędziami? Sędzia Markiewicz zapewniał, że wznowienie postępowań będzie możliwe tylko w indywidualnych wypadkach. Sędziowie powołani przez neoKRS stracą jednak swoje stanowiska i wrócą do wcześniej zajmowanych funkcji.

Co jeszcze przeczytasz w OKO.press?

W rozmowie z Magdaleną Chrzczonowicz Kamila Ferenc z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA) kreśli powyborcze scenariusze ukształtowania prawa dotyczącego aborcji. Jak powinny wyglądać w idealnym świecie, a na co możemy liczyć w najbliższych miesiącach?

Przeczytaj także:

Prof. Marcin Piątkowski, ekonomista, autor książki „Złoty wiek. Jak Polska została gospodarczym liderem Europy” w rozmowie z Adamem Leszczyńskim daje rady nowemu rządowi. Według niego potrzebne są zwiększenie inwestycji. A Polskę stać na zwiększenie wydatków, bo mamy niski poziom zadłużenia (trochę ponad połowę średniej unijnej) i duże możliwości zwiększenia dochodów państwa.

Przeczytaj także:

Izrael nie może pozbawić cywilów w Gazie środków niezbędnych do przeżycia. Ma obowiązek zrobić to, co konieczne, aby przywrócić bezpieczeństwo – ale w ramach prawa międzynarodowego – pisze Michael Sfard, izraelski prawnik.

Przeczytaj także:

Papież Franciszek próbuje przekonać świat, że katolicyzm jest wiarygodnym partnerem dla liberalnych demokracji. Nie stawia się w pozycji sędziego, ale zachęca katolików, by wraz z innymi ludźmi dobrej woli zmierzyć się z wyzwaniami współczesności. Czy Kościół go posłucha? Odpowiedzi szuka prof. Stanisław Obirek.

Przeczytaj także:

tym, dlaczego młodzi ludzie tłumnie poszli do wyborów, a starzy nie za bardzo, i dlaczego polskie samorządy już teraz, bez zmian legislacyjnych, mogą zmienić sytuację na przykład wokół aborcji, z socjolożką z Akademii Koźmińskiego Heleną Chmielewską-Szlajfer rozmawia Krzysztof Katkowski.

Przeczytaj także:

W filmowych „Chłopach” splatają się sprzeczne tendencje: pruderia i gorący seks, sielanka i przemoc. Wielkie malarstwo oraz literacki Nobel Reymonta mają tę wątpliwej jakości rozrywkę nobilitować, czyniąc z niej produkt eksportowy. A jednak te sprzeczności kiepsko się łączą. O swoim rozczarowaniu ekranizacji powieści Reymonta piszą Agnieszka Graff i Magda Staroszczyk.

15:02 29-10-2023

PiS poluje na posłów opozycji, opozycja na posłów PiS

Według twórców podcastu Onetu „Stan wyjątkowy” Mateusz Morawiecki zapewnia swoją partię, że dogadał się z sześcioma posłami opozycji.

Tymczasem wrocławski dodatek „Gazety Wyborczej” donosi, że liście potencjalnych koalicjantów PiS są przede wszystkim posłowie opozycji debiutujący w Sejmie. Według anonimowego polityka KO PiS próbuje przeciągnąć na swoją stronę m.in. Annie Sobolak z KO, wcześniej radnej powiatu wrocławskiego. Sama Sobolak tym plotkom zaprzecza:

- Nie miałam jeszcze żadnych propozycji od PiS, ale słyszałam już w sejmowych kuluarach, że mogą być. (…) Ja mam twardy kręgosłup i nie mają co liczyć na zgodę z mojej strony. Nie wydaje mi się, by cokolwiek uzyskali nawet z posłami o potencjalnie mniej twardych kręgosłupach – mówi „Wyborczej” Anna Sobolak.

Gdyby PiS-owi udałoby się przekonać do siebie sześciu posłów, do zdobycia większości brakowałoby mu 31 osób. Nawet jeśli na koalicję zgodzili się wszyscy z 18 posłów Konfederacji, do większości wciąż byłoby daleko.

Tymczasem według Joanny Scheuring-Wielgus z Nowej Lewicy niektórzy z debiutujących posłów PiS prowadzą rozmowy o wejściu do klubów partii opozycyjnych.

– Niech oni się przyznają, ilu posłów i posłanek z PiS, którzy weszli po raz pierwszy do Sejmu, rozmawia z nami, żeby przejść do nas. (...) Ktoś wchodzi na tonący statek i nie chce tam być, bo wszyscy wiedzą, że większość demokratyczna wygrała – mówiła Scheuring-Wielgus w Polsat News.