0:000:00

0:00

Kontrolerzy z wielkopolskiego kuratorium weszli do trzech szkół średnich w Pleszewie - koło Kalisza - we wtorek 27 września 2022 roku, przed południem. To nieplanowana wcześniej kontrola. Kuratorium weszło do Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego, publicznego I Liceum Ogólnokształcącego im. Staszica i do Zespołu Szkół Technicznych.

Kontrolerzy pojawili się tam m.in. po monicie posła PiS Jana Mosińskiego, który kandydował do Sejmu z terenu Kalisza. Posłowi nie spodobało się to, że uczniowie z tych szkół wzięli udział w projekcji filmu „Sędziowie pod presją”, który jest dokumentem o tym jak władza demoluje wymiar sprawiedliwości i o represjonowanych sędziach, którzy bronią niezależności sądów.

Młodzież po projekcji filmu mogła obejrzeć wystawę zdjęć Piotra Wójcika o niepokornych sędziach. Wzięła też udział w spotkaniu z bohaterami filmu, czyli sędziami Waldemarem Żurkiem z Krakowa, Igorem Tuleyą z Warszawy i Pawłem Juszczyszynem z Olsztyna. Wszyscy trzej są już symbolami wolnych sądów i są jednymi z najbardziej prześladowanych sędziów w Polsce. Nagonkę na organizatorów pokazu zrobiła poznańska TVP3, która wyemitowała materiał o tym, że uczniowie z pleszewskich szkół spotkali się z sędziami.

Pokaz filmu odbył się w piątek 23 września 2022. Kuratorium zadziałało więc błyskawicznie. Z informacji OKO.press wynika, że kontrolerzy zachowywali się grzecznie i sprawdzali czy były zgody rodziców na udział w wydarzeniu ich prawie dorosłych lub dorosłych dzieci (z sędziami spotkali się uczniowie z klas 3-4).

„To rzecz niebywała w państwie demokratycznym, żeby kuratorium organizowało błyskawiczną kontrolę o cechach szykany, tylko za to, że dzieci spotkały się z przedstawicielami jednej z władz konstytucyjnych” - mówi OKO.press sędzia Waldemar Żurek, z którym spotkali się uczniowie pleszewskich szkół średnich. Dodaje:

„Robi się atmosferę strachu, by inni nauczyciele i rodzice nie puszczali swoich dzieci na spotkania z nami. Obiecuję, że jeśli jakikolwiek nauczyciel, czy dyrektor szkoły będzie za to szykanowany to otrzyma wsparcie prawników, którzy bronią praw obywatelskich i wolności konstytucyjnych. Nikt nie zostanie sam”.

Monika Matyjaszczyk, lokalna przedsiębiorczyni i działaczka społeczna, która współorganizowała pokaz filmu i spotkanie z sędziami - zapewnia, że szkoły były przygotowane na wyjście uczniów i dopełniły formalności. Działaczka zapewnia OKO.press: „Wiem, co robię i nie boję się. Dla mnie ta kontrola to straszenie i próba wywołania mrożącego efektu. Ale to nie zadziała”.

Dyskusja z mieszkańcami Pleszewa po wieczornym pokazie filmu "Sędziowie pod presją". Od lewej siedzą: fotograf Piotr Wójcik, sędzia Paweł Juszczyszyn, sędzia Waldemar Żurek, sędzia Igor Tuleya, producentka filmu Iwona Harris i sędzia Krzysztof Urbaniak z kaliskiej Iustitii. Fot. Zdjęcie organizatora.

Jak lokalna aktywistka i mama trójki dzieci zaprosiła niepokornych sędziów

Monika Matyjszczyk na co dzień jest menadżerką w służbie zdrowia, ma swoją przychodnię. Ma też trójkę dzieci. Jedno jest już dorosłe, dwoje uczy się w pleszewskich szkołach średnich. Matyjszczyk od lat działa też społecznie na rzecz szkół. Mówi OKO.press, że jest ich przyjaciółką. Organizuje różne wydarzenia kulturalne i społeczne. Ściąga znane i ciekawe osoby na spotkania z uczniami.

W Pleszewie znana jest też tego, że w swoim ogrodzie organizowała dla uczniów tzw. przyjęcia truskawkowe. Wyremontowała również stare pianino, by uczniowie mogli na nim grać. To pianino objeżdżało Pleszew, mogli na nim grać mieszkańcy. „Jestem społecznikiem z potrzeby serca. Jestem zaprzyjaźniona ze szkołami. Jestem patronem spotkań kulturalnych. Pokazuję im kulturę i sztukę” - mówi OKO.press Monika Matyjaszczyk. Przedsiębiorczyni należy jeszcze do Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. „Organizowałam młodzieży wyjazdy na koncerty chopinowskie. Pleszew to małe miasto, ale dużo się u nas dzieje ciekawych rzeczy”.

W kwietniu 2022 roku była ona w Kaliszu na pokazie filmu „Sędziowie pod presją”, którego reżyserem jest Kacper Lisowski, a producentką Iwona Harris. Film jest wyświetlany na pokazach w całej Polsce i za granicą. I jest doceniany. Bo to jedyny taki film dokumentalny pokazujący jak władza PiS i jej nominaci w wymiarze sprawiedliwości niszczą niezależnych, polskich sędziów. Matyjaszczyk zaprosiła do Pleszewa obecnych wtedy na pokazie w Kaliszu sędziów Żurka i Juszczyszyna. A ci się zgodzili.

Przeczytaj także:

Matyjszczyk mówi OKO.press: „Pomyślałam, że dobrze by było, żeby nasza młodzież zobaczyła film i żeby wyrobiła sobie opinię. Bo to jeden z najważniejszych polskich dokumentów ostatnich lat, który opowiada o wymiarze sprawiedliwości”. Zaczęła więc działać i się udało. Spotkanie z sędziami, wystawa zdjęć Wójcika i pokaz filmu zorganizowano w Zajezdni Kultury w Pleszewie. To wyremontowany były dworzec PKP, w którym jest teraz gminny dom kultury.

Współorganizatorami wydarzenia zostało miasto Pleszew - burmistrzem jest tu Arkadiusz Ptak z lokalnego ugrupowania -, dom kultury, Monika Matyjaszczyk i kaliski oddział stowarzyszenia sędziów Iustitia. „Dostałam na to wydarzenie zielone światło od burmistrza. Bo miasto Pleszew zaprasza wszystkich i wszyscy mogą realizować swoje projekty” - mówi Monika Matyjaszczyk. Zapewnia, że rodzice wiedzieli o wyjściu uczniów na pokaz filmu, wystawę i spotkanie z sędziami. I że były na to ich zgody.

„To ja zaprosiłam młodzież” - podkreśla Matyjaszczyk. Dodaje: „W podstawie programowej nauczania jest trójpodział władzy i ten film to przedstawia. Pokazuje wzajemny stosunek władz. Mówi też o Konstytucji i prawach człowieka. To tematy z historii i wiedzy o społeczeństwie”.

Pokaz filmu i spotkanie z sędziami udało się. Było 150 uczniów wraz z nauczycielami. Zaś po południu było oficjalne otwarcie wystawy zdjęć Piotra Wójcika, kolejny pokaz filmu „Sędziowie pod presją”, ale już dla mieszkańców. I kolejne spotkanie z sędziami Żurkiem, Tuleyą i Juszczyszynem oraz z sędzią z Pleszewa Krzysztofem Urbaniakiem (współorganizował całe wydarzenie). Pokaz filmu i spotkanie z niepokornymi sędziami cieszyło się dużym zainteresowaniem, bo było na nim ok. 150 mieszkańców Pleszewa.

Do akcji wkracza poseł PiS i TVP3 z Poznania

Spotkanie uczniów w niepokornymi sędziami nie spodobało się jednak posłowi Janowi Mosińskiemu z PiS. Zawiadomił on o tym wielkopolskie kuratorium oświaty. Do akcji wkroczyła poznańska TVP3, która uderzyła w sędziów i pleszewskie szkoły. Jej kamera nagrywała spotkanie, nie wiadomo kto ściągnął prorządową telewizję. TVP3 swój materiał wyemitowała jeszcze tego samego dnia o godzinie 18:30.

W materiale Szymona Woźniaka zarzucono sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi, że „dzieleniu sędziów na dobrych i złych” zawdzięcza dwu i pół letni zakaz orzekania. Wytknięto mu, że chciał zbadać legalność powołania neo-sędziego, nominowanego przez neo-KRS. Nie dodano, że sędzia wykonywał wyrok TSUE z 2019 roku, który wtedy po raz pierwszy podważył legalność Izby Dyscyplinarnej i nielegalnej, upolitycznionej neo-KRS.

Juszczyszyn po tym wyroku zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do neo-KRS, by sprawdzić jej legalność. Za to spadły na niego represje i nielegalna Izba Dyscyplinarna w lutym 2020 roku zawiesiła go bezprawnie na ponad dwa lata. Sędzia wrócił już do orzekania i wygrywa kolejne sprawy w sądach o stwierdzenie, że został bezprawnie zawieszony.

TVP3 zarzuciła też sędziemu Waldemarowi Żurkowi, że z pozycji sędziego w sprawie cywilnej chciał „oceniać ustrój polskiego państwa”. Bo Żurek wykonując wyroki ETPCz i TSUE podważa legalność neo-sędziów. I to samo zdaniem poznańskiej TVP zrobił w Pleszewie mówiąc, że władza wykonawcza jest silna i bez silnych sądów wszystko zmierza w kierunku państwa jak na Białorusi.

TVP nie spodobało się również to, że sędziowie jako przykład podali, że władza może zakazać festiwalu jeśli nie spodoba się jej któryś z zespołów. W materiale wypowiedział się jeden z pleszewskich nauczycieli Robert Kulig. Brał udział w spotkaniu z sędziami i mówił, że wysłuchał argumentacji „jednej ze stron, która jest w sporze prawno-politycznym”. Reporter TVP3 ripostował mówiąc, że sędziowie powinni być bezstronni. Nauczyciel odpowiedział: „sędziowie wydając wyroki powinni być bezstronni, ale funkcjonują w życiu”.

W materiale powołano się na artykuł 178 Konstytucji, który zakazuje sędziom prowadzenia działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Tyle że sędziowie mają prawo do spotkań z obywatelami i młodzieżą. Mają też prawo wypowiadać się publicznie w kwestiach wymiaru sprawiedliwości. Tę kwestię przesądzono już w decyzjach rzeczników dyscyplinarnych działających przy sądach (są oni niezależni od ministra Ziobry), w których odmówiono ścigania za to sędziów. Takie prawo dał też sędziom ETPCz w wyroku przeciwko Węgrom.

Ale w TVP3 tego nie podali. Za to lektor mówił w materiale, że bezstronna powinna też być szkoła. W materiale wypowiedział się jeszcze poseł Jan Mosiński z PiS. Mówił, że otrzymał od rodziców informację, że „był dyktat, że na film mają iść wszyscy”. Mówił, że część klas miała się wycofać po podjęciu przez niego działań w kuratorium. W tym materiale zapowiedziano też kontrolę kuratorium. Dyktatu szkoły i wycofania się klas nie potwierdza OKO.press osoba znająca kulisy sprawy.

Jan Mosiński

Poseł PiS Jan Mosiński. Zdjęcia Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl

Burmistrz Pleszewa: mieszkańcy mają prawo wyrażać poglądy

OKO.press próbowało się skontaktować z dyrektorkami dwóch pleszewskich szkół średnich. Ale nie dostaliśmy komentarza. Poseł PiS Jan Mosiński w rozmowie z OKO.press tak tłumaczył swoją interwencję w kuratorium oświaty: „Miałem kilka telefonów od rodziców z Pleszewa. Prosili o interwencję, by sprawdzono czy uczniowie są zmuszani, żeby pójść na ten film oraz czy młodzież miała zgodę rodziców. Kuratoriom powiedziało mi, że będzie kontrola. Filmu [„Sędziowie pod presją” - red.] nie oglądałem, więc go nie recenzuję. Ale to czysta polityka i wychodzi poza zakres kształcenia”.

Poseł w rozmowie z OKO.press dodaje, że nie miałby zastrzeżeń gdyby młodzież z Pleszewa obejrzała film o „walorach historycznych” lub mający wkład w przedmiot nauczania szkół średnich.

Zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Poznaniu o powody kontroli w szkołach i jej zakres. Odpowiedziała nam rzecznik kuratorium Magdalena Miczek. W odpowiedzi dla OKO.press napisała: "Tematyka kontroli obejmuje art. 86 ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe i dotyczy działalności stowarzyszeń i innych organizacji, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki. Kontrole przeprowadzane są na podstawie zgłoszeń rodziców, jak i przedstawicieli polityków, w sprawie wyjścia młodzieży na wydarzenie (film oraz spotkanie) o wydźwięku politycznym i kontrowersyjnych treściach".

Zapytaliśmy o ocenę kontroli kuratorium w szkołach średnich burmistrza Pleszewa Arkadiusza Ptaka. Burmistrz mówi OKO.press: "Ja tylko udostępniłem salę, tak samo jak wcześniej udostępniłem salę kinową na pokaz filmu "Smoleńsk". Jeśli będzie taka potrzeba udostępnię też salę na inne wydarzenia, jeśli tylko nie będą one naruszać porządku prawnego. Wychodzę z założenia, że każda strona powinna mieć możliwość wypowiedzenia swojej perspektywy i stanowiska w tym podzielonym społeczeństwie. Możemy się nie zgadzać, ale prezentować swoje poglądy należy. Wcześniej wspieraliśmy Marsz dla Życia i Rodziny. Dla mnie każdy obywatel miasta powinien mieć swobodę głoszenia swojego poglądu. Bo reprezentuję wszystkich mieszkańców".

Burmistrz nie chce komentować działań kuratorium mówiąc, że szkoły średnie mu nie podlegają. Ale nie ma nic przeciwko udziałowi uczniów w pokazie filmu i spotkaniu z sędziami. "Jeśli to nie narusza prawa, to nie mam nic przeciwko temu" - mówi OKO.press Arkadiusz Ptak.

Sędzia Żurek: Pleszew pokazał, że się nie boi

Sprawę nasłania kontroli kuratorium na szkoły ostro komentuje za to dla OKO.press sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Jest to najbardziej prześladowany sędzia w Polsce. To były rzecznik starej, legalnej KRS, którą PiS nielegalnie rozwiązał w trakcie kadencji. Ma ponad 20 spraw dyscyplinarnych i może mieć kilka spraw karnych w prokuraturze. Ludzie ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry ścigają go za to, że od początku władzy PiS broni wolnych sądów i nie boi się krytykować Ziobry.

Zresztą jedną ze spraw dyscyplinarnych Żurek ma za spotkanie z uczniami ze szkoły podstawowej w Dobczycach w Małopolsce. Spotkanie było na rynku w ramach Tour de Konstytucja. Ale udział w nim uczniów nie spodobał się prawicowym mediom, małopolskiej kurator oświaty Barbarze Nowak i ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi.

W efekcie została zawieszona dyrektorka szkoły podstawowej w Dobczycach Aleksandra Sutkowska (przeszła już na emeryturę). Ona i nauczyciele, którzy poszli z dziećmi na Tour de Konstytucja mają też sprawy dyscyplinarne. Dostali jednak pomoc prawników. Za to Żurek został oczyszczony z bzdurnych zarzutów dyscyplinarnych. Lokalny rzecznik dyscyplinarny uznał, że miał prawo mówić dzieciom o Konstytucji.

Już po nagłośnieniu tej sprawy w mediach, jeden z uczniów zaprosił sędziego Żurka na spotkanie do liceum w Giżycku. Ale gdy dyrektorka liceum zobaczyła kto ma spotkać się z młodzieżą spotkanie odwołała. To przykład jak działa efekt mrożący, który minister Czarnek wywarł na szkoły.

Sędzia Waldemar Żurek tak mówi OKO.press o kontroli kuratorium w trzech szkołach średnich w Pleszewie. „Każdy z rodziców ma prawo wiedzieć, co robi jego nawet pełnoletnie dziecko w szkole i w jakich zajęciach uczestniczy. To była żywa lekcja wiedzy o społeczeństwie. Młodzi obywatele na spotkaniu z nami nie grzebali w tym czasie w telefonach. Byli zainteresowani tym o czym mówiliśmy. I teraz robienie kontroli kuratorium w szkołach po interwencji posła Mosińskiego, to taka sama nagonka jak zrobił minister Czarnek na szkołę w Dobczycach. To pokazuje w jakim państwie obecnie jesteśmy”.

Igor Tuleya Fot. Mikołaj Maluchnik

Sędzia Igor Tuleya. Fot. Mikołaj Maluchnik.

Sędzia Żurek: „W normalnych czasach szkoły same zabiegały o to by można było przeprowadzić lekcję żywego prawa. Sam wiele razy byłem na takich spotkaniach w sądzie, czy przyjmowałem klasy na sali rozpraw w sądzie. Teraz próbuje się zrobić atmosferę strachu, by inni nauczyciele i rodzice nie zdecydowali się puścić dziecka na takie spotkanie. To rzecz niebywała w państwie demokratycznym, żeby kuratorium organizowało błyskawiczną kontrolę - która ma cechy szykany - tylko za to, że dzieci spotkały się z przedstawicielami jednej z władz konstytucyjnych. Nie mam wątpliwości, że władza autorytarna potrzebuje obywatela zastraszonego z ograniczoną wiedzą, którym łatwo można manipulować i podawać mu papkę propagandową w mediach publicznych”.

Sędzia zapowiada, że jeśli na nauczycieli i dyrektorki szkół średnich z Pleszewa spadną represję to dostaną pomoc pro bono od prawników oraz wsparcie sędziów. Żurek: „Tak zrobiliśmy w Dobczycach i jeśli powtórzy się to w Pleszewie - zrobimy tak samo. Nikt nie zostanie sam. A młodzieży dziękuję, że uczestniczyli w tym spotkaniu. Jeszcze nie jesteśmy na Białorusi, chociaż jedziemy już autostradą w tym kierunku. Ale mamy społeczeństwo obywatelskie takie jak w Pleszewie, więc jestem spokojny o losy demokracji w Polsce”.

Żurek dodaje: „W Giżycku władze liceum przestraszyły się spotkania młodzieży ze mną. Ale w Pleszewie pokazali, że są otwarci na edukację i spojrzenie na to co dzieje się w Polsce. I za to im dziękuję. Jak tam stanie się coś się złego to przyjedziemy w większym gronie i spotkamy się z rodzicami”.

Matyjaszczyk: Straszenie na mnie nie działa

Podobnie komentuje OKO.press nasłanie kontroli kuratorium na szkoły w Pleszewie sędzia Krzysztof Urbaniak z kaliskiej Iustitii, który współorganizował pokaz filmu, wystawę zdjęć i spotkanie z Żurkiem, Tuleyą i Juszczyszynem. „Działanie kuratorium jest niezrozumiałe, bo nie za bardzo jest co kontrolować. To nauczyciele i dyrekcja podejmują decyzje o udziale uczniów w takich spotkaniach. To się odbyło w ramach lekcji wiedzy o społeczeństwie i ma uzasadnienie w podstawie programowej” - mówi OKO.press sędzia Urbaniak.

Dodaje: „To próba zastraszenia szkół, spójna z polityką MEN narzucania szkołom własnej wizji historii współczesnej. To nie było wydarzenie polityczne. Tylko dyskusja na temat praworządności, roli sędziów i sądów. To pozwoliło uczniom poznać osobiście sędziów represjonowanych przez aktualną władzę, a także obejrzeć bardzo ciekawy film, który otrzymał wiele nagród na różnych festiwalach”.

Monika Matyjszczyk, która ściągnęła niepokornych sędziów do Pleszewa o kontroli kuratorium mówi OKO.press tak: „Nie spodziewałam się takiej reakcji, ale byłam świadoma, że tak może się skończyć. Bo wiemy, co zrobiono ze szkołą w Dobczycach”. Podkreśla: „Jestem też zaskoczena reakcją posła Mosińskiego. Mam nadzieję, że kontrola wypadnie pomyślnie, bo dyrekcja była przygotowana do wyjścia uczniów”.

Matyjszczyk zapowiada też w rozmowie z OKO.press, że się nie boi i dalej będzie działać na rzecz lokalnych szkół. Bo jest przyzwyczajona do ataków władzy za działalność obywatelską: „W latach 2003-2004 brałam udział w strajku lekarzy. Wtedy były u nas pozamykane przychodnie. Pilotowałam ten strajk w Pleszewie. Ja wiem, co robię i nie boję się. Na mnie straszenie i mrożący efekt nie działają. Wiem co to znaczy mieć przeciwności. Rozumiem też nauczycieli, którzy często czują, że są sami. Też byli atakowani przez władzę w czasie strajku w 2019 roku. Dawałem im wtedy wsparcie, organizowałam happeningi poparcia”.

Sędzia Krzysztof Urbaniak współorganizator spotkania uczniów i mieszkańców z niepokornymi sędziami. Fot. Zdjęcie organizatora.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze