0:000:00

0:00

Wygląda na to, że celem jest oddziaływania na postawy ludzi, także na polityków, w całej Europie Środkowej.

O wpływach politycznych, jakie Instytut Ordo Iuris już zdobyło w naszym kraju, pisałam w OKO.Press w styczniu.

Przeczytaj także:

Od tego czasu wokół Ordo Iuris powstały dwie nowe organizacje pozarządowe i portal fact-checkingowy, uruchomiono międzynarodową kampanię przeciwko konwencji stambulskiej, a wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova jest właśnie zasypywana protestami przeciwko „antyrodzinnej presji eurokratów na polskie samorządy”.

Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris powstała w 2013 r. Powołała ją Fundacja im. Piotra Skargi w Krakowie, założona z kolei przez krakowskie Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, funkcjonujące z inspiracji stowarzyszeń Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP), działających w różnych krajach na całym świecie. TFP pierwotnie powstało w latach 60. w Brazylii, nie ma poparcia tamtejszego Kościoła Katolickiego i budzi liczne kontrowersje.

Dla Ordo Iuris w marcu świat się nie zatrzymał

Kiedy 12 marca 2020 r. w Polsce zamknięto szkoły z powodu koronawirusa, a potem wiele firm, dla Polaków świat się zatrzymał i przez kilkanaście tygodni stał w miejscu. Byliśmy skupieni na walce z nową, nieznaną chorobą, i tylko to miało wówczas znaczenie.

Jak się jednak okazuje – nie dla wszystkich. Dokładnie 13 marca zarejestrowana została nowa organizacja pozarządowa - Fundacja Edukacja do Wartości, powiązana personalnie z Instytutem Ordo Iuris, szerzącym skrajnie konserwatywne, katolickie treści.

W skład jej zarządu weszli: Jerzy Kwaśniewski i Tymoteusz Adam Zych, jednocześnie członkowie zarządu OI. Jako główny przedmiot działalności fundacji w KRS zapisano: „kształcenie w szkołach wyższych”.

To jedna z metod działalności OI – zakładanie kolejnych fundacji, z których każda ma nieco inną specyfikę. Prezes OI Jerzy Kwaśniewski i wiceprezes Tymoteusz Zych, szefowie Edukacji doWartości, zasiadają też w zarządzie Fundacji Ośrodek Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego, Zych jest również wiceprezesem Związku Stowarzyszeń „Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczpospolitej”.

Kilka miesięcy temu opisywałam, jakie środki z budżetu państwa pozyskały dotychczas te organizacje.

O działalności Fundacji Edukacja do Wartości jeszcze niewiele wiadomo, poza tym, że już zatrudnia pracowników – na stronie Ordo Iuris można znaleźć ogłoszenia, w których poszukują eksperta z zakresu prawa karnego oraz prawa rodzinnego do tej fundacji.

Znowu ta zła konwencja antyprzemocowa

W radzie nowej fundacji zasiada Karolina Pawłowska, dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.

Pawłowska jest też członkiem rady kolejnej organizacji – Fundacji Konfederacji Kobiet Rzeczypospolitej Polskiej, która – jak napisano na stronie internetowej – „integruje lokalne środowiska, organizacje i grupy kobiet, angażujące się w promocję i obronę macierzyństwa, małżeństwa i rodziny”.

Patrząc na aktywność Pawłowskiej można przypuszczać, że formą tej „obrony” jest walka z konwencją stambulską, inaczej konwencją antyprzemocową, której celem jest ochrona ofiar przemocy domowej, zwłaszcza kobiet.

Pawłowska jest bowiem jedną z twarzy kolejnej już kampanii Ordo Iuris, tym razem międzynarodowej, przeciwko tej konwencji. Instytut rozpoczął ją w czerwcu. Na inaugurującej akcję konferencji prasowej Pawłowska mówiła:

„Nie ma zgody na to, by wprowadzać skrajnie ideologiczne rozwiązania uderzające w rodzinę i suwerenność państwową. Tylko zdecydowany sprzeciw mieszkańców Europy może powstrzymać te zamiary”.

Celem akcji jest niedopuszczenie do tego, by konwencję Rady Europy ratyfikowała Unia Europejska – a taka zapowiedź pojawiła się w unijnej strategii równouprawnienia, ogłoszonej w marcu. Dla przeciwników przepisów antyprzemocowych oznacza to usankcjonowanie „ideologii gender”.

Ordo Iuris jest tak bardzo zaniepokojone zapowiedzią UE, że zainicjowało europejski „ruch sprzeciwu” i namawia do podpisywania specjalnej petycji, adresowanej do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Robi to razem z 14 innymi organizacjami: z Belgii, Węgier, Włoch, Hiszpanii, Bułgarii, Rumunii, Słowacji, Chorwacji, Francji, Hiszpanii.

Kto dołączył do akcji Ordo Iuris?

W Polsce do złożenia podpisu namawia m.in. prawicowy dziennikarz Jan Pospieszalski. „Chodzi o to, aby zatrzymać pomysł narzucenia nam skrajnie zideologizowanego dokumentu, jakim jest konwencja stambulska. Bądźmy razem, podpiszmy!” – przekonuje w filmiku, zamieszczonym na stronie akcji.

Co ciekawe, Polska ratyfikowała już tę konwencję, w 2015 r. – posługując się więc tą samą retoryką można powiedzieć, że od pięciu lat żyjemy w państwie, w którym „narzucono ów skrajnie zideologizowany dokument”, a mimo to groźny „gender” nie zniszczył polskiej rodziny.

Prawda jest taka, że obecny rząd bojkotuje konwencję.

Wśród oficjalnie popierających akcję Ordo Iuris są m.in.:

- Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości

- Karina Bosak, dyr. Centrum Wolności Religijnej Ordo Iuris i jednocześnie żona Krzysztofa Bosaka, kandydata na prezydenta z ramienia Konfederacji

- prawicowi dziennikarze i publicyści: Witold Gadowski, Paweł Lisicki, Cezary Krysztopa, Łukasz Warzecha, Tomasz Sommer i Grzegorz Górny

- historyk Jan Żaryn i jego żona, Małgorzata

- duchowni: kontrowersyjny ks. Dariusz Oko, ks. Dariusz Kowalczyk (dziekan Wydziału Teologii Papieskiej Uniwersytetu gregoriańskiego w Rzymie), ks. Henryk Zieliński (red. nacz. tygodnika „Idziemy”)

- Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka

- były poseł, lider prawicy RP Marek Jurek.

Wśród osób z zagranicy, które podpisały petycję, warto wymienić:

- Gabriele Kuby – niemiecką socjolożkę, której książki atakujące „ideologię gender” są podstawowymi punktami odniesienia dla fundamentalistów katolickich. Szerzej zasłynęła m.in. ze stwierdzenia, że Harry Potter to „okultyzm i czary”, jest niebezpieczny i pozbawia umiejętności odróżniania dobra od zła.

- Miriam Lexmann, słowacką europosłankę.

- Milana Krajniaka, słowackiego ministra pracy, spraw społecznych i rodziny.

-Petycję podpisali też słowaccy parlamentarzyści: Anna Záborská, Anna Andrejuvová, Martin Čepček

Bułgarska odnoga

W akcję Ordo Iuris zaangażowały się także partnerskie organizacje w Bułgarii. W tym państwie nie ratyfikowano konwencji stambulskiej, a tamtejszy Trybunał uznał ją za sprzeczną z konstytucją.

OI współpracuje przynajmniej z trzema bułgarskimi stowarzyszeniami: „Свобода за всеки” (Wolność dla każdego), której przedstawiciel Viktor Kostov był gościem konferencji nt. konwencji stambulskiej, zorganizowanej przez OI; „Родители обединени за децата" /РОД (Rodzice zjednoczeni dla dzieci) oraz „Асоциация Общество и Ценности” (Stowarzyszenie Społeczeństwo i Wartości).

„Bułgaria jest przykładem państwa, które konsekwentnie sprzeciwia się genderowej ideologii” – chwaliła ów kraj Karolina Pawłowska.

Jourova zasypywana polskimi protestami

Petycję przeciwko ratyfikacji konwencji stambulskiej podpisało na razie nieco ponad 35 tys. osób. Ale to nie jedyna akcja, którą prowadzi środowisko związane z Ordo Iuris.

Na założonym przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi portalu protestuj.pl trwa rozsyłanie protestów, adresowanych do wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej, przeciwko „politycznej presji i nieuczciwemu szantażowi” wobec polskich samorządów, które podpisały Samorządową Kartę Praw Rodziny.

Karta ta jest w Polsce podpisywana w kontrze do aktywności środowisk LGBT, które chcą wprowadzenia równych praw m.in. dla osób żyjących w związkach homoseksualnych. Stworzył ją Instytut Ordo Iuris, po tym, jak w 2019 r. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał Deklarację LGBT+.

Według OI deklaracja ta wywoływała zagrożenia dla praw rodziców i dzieci, a nawet dla wolności gospodarczej, zaś Samorządowa Karta Praw Rodzin miała być „systemową odpowiedzią na te zagrożenia” oraz „deklaracja moralną”.

Karta Rodziny pod inna nazwą wprowadza te same homofobiczne treści co uchwały o strefach wolnych od LGBT. Komisja Europejska zareagowała na nie, przesyłając na początku czerwca list do marszałków pięciu województw, które przyjęły „Samorządową Partę Praw Rodziny” lub podobne do niej uchwały.

W liście zaznaczono, że przeciwdziałanie dyskryminacji jest obowiązkiem w krajach członkowskich UE, w związku z tym marszałkowie województw powinni zbadać, czy unijne pieniądze w ich regionach nie są wydawane z pogwałceniem unijnych zasad.

Wywołało to protest ze strony środowisk OI. W apelu na stronie prostestuj.pl napisano:

„Czy podział unijnych środków, na które składają się wszyscy polscy obywatele, powinien być uzależniony od fake newsów rozpowszechnianych przez lewackich prowokatorów? Oczywiście, że nie! To absurd i nie ma na to naszej zgody! Komisja Europejska po raz kolejny bezpardonowo próbuje wpływać na wewnętrzną politykę Polski. Tym razem, ustami Very Jourowej, grozi wstrzymaniem wypłaty środków dla regionów, które przyjęły Samorządową Kartę Praw Rodziny. Pani komisarz w swoich wypowiedziach insynuuje, że przyjęcie tej Karty powoduje tworzenie „stref wolnych od LGBT”. To kłamstwo, któremu musimy stanowczo się przeciwstawić!”.

Jak wynika ze statystyk portalu, do Jourovej wysłano już ponad 18,5 tys. takich protestów.

Link do petycji jest dość szeroko udostępniany na FB, dotarł do ok. 650 tys. odbiorców. Jest też reklamowany płatnie. Na promocję postu z hasłem „Kolejny bezpardonowy atak na Polskę” z fanpage`u Protestuj.pl wydano 978 zł.

Ze strony Polonia Semper Fidelis na FB (też należącej do Stowarzyszenia im. ks. Piotra Skargi) , na reklamę petycji wydano co prawda mniej niż 100 zł, ale za to sama reklama jest ciekawa – została bowiem stargetowana tak, by dotrzeć wyłącznie do zwolenników Konfederacji.

„Media zajęte wyborami, tymczasem wiceszefowa Komisji Europejskiej atakuje Polskę i grozi zawieszeniem dotacji unijnych dla samorządów chroniących prawa rodziny!” – brzmi przekaz dla Konfederatów.

Jak Ordo Iuris walczy z fake newsami

Przebiegający pod znakiem koronawirusa marzec był okresem znacznej aktywności opisywanego środowiska. 13 marca w KRS zarejestrowano Fundację „Edukacja do Wartości”, a już kilka dni później, 17 marca – domenę nowego portalu fact-checkingowego sprawdzimy.info.

Jego formalnym założycielem jest Fundacja na rzecz Rzetelnej Debaty Publicznej. Trudno sprawdzić, kto w niej zasiada, twór jest bowiem na tyle nowy, że nie figuruje jeszcze w KRS. Na portalu można tylko znaleźć informację, że fundacja mieści się pod tym samym adresem, co wymieniane wcześniej: Ośrodek im. Cegielskiego i Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej.

Zaś prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski o uruchomieniu portalu poinformował w rozsyłanym do sympatyków OI newsletterze:

„Dzisiaj na naszych oczach stawia swe pierwsze kroki nowy portal Sprawdzimy.info, a Ordo Iuris jest sojusznikiem odważnych dziennikarzy tworzących tę nową społeczność. Demaskatorska rola nowego portalu będzie nie do przecenienia.

Stanie się sprawnym instrumentem rozbrajania szkodliwych ideologii wyjaśniających rzeczywistość za pomocą prymitywnych frazesów.

Jestem przekonany, że (…) portal szybko zdobędzie renomę i wiarygodność potrzebne dla uzdrowienia polskiej debaty publicznej z choroby plemiennych walk i pogardy dla prawdy. Taki cel przyświeca prowadzącej portal Fundacji na rzecz Rzetelnej Debaty Publicznej, której powołaniu patronuje Ordo Iuris.”

Jak pisze Kwaśniewski, działalność sprawdzimy.info wspierają:

  • Paweł Lisicki (red. nacz. prawicowego tygodnika „Do Rzeczy”),
  • Edyta Hołdyńska (dziennikarka prawicowego tygodnika „Sieci”),
  • Cezary Krysztopa (zastępca red. nacz. prawicowego Tygodnika „Solidarność”)
  • i Artur Stelmasiak (z katolickiego tygodnika „Niedziela”).

Artykuły na sprawdzimy.info to m.in.:

- prezentacje stanowiska Ordo Iuris w odniesieniu do opublikowanych o nim artykułów (np. polemika z materiałem OKO.press nt. konferencji, w której uczestniczył były prezes OI, a obecnie sędzia Sądu Najwyższego A. Stępkowski. Polemika dotyczy sformułowania, że spotkanie było półzamknięte),

- teksty prezentujące stanowisko strony w konflikcie, w który zaangażowane jest opisywane środowisko (jak tekst „Spór o wolność akademicką. Sprawa prof. Budzyńskiej okiem studenta”).

Można tu też przeczytać, że raport ILGA EUROPE, z którego wynika, że Polska jest najbardziej homofobicznym krajem w Europie, wprowadza w błąd, , a “eurofakenewsem” jest stanowisko komisji LIBE Parlamentu Europejskiego nt. stref wolnych od tzw. ideologii LGBT w Polsce.

(O poglądach głoszonych na zajęciach przez prof. Budzyńsk pisał w OKO.press prof. Adam Leszczyński)

„Oddolny ruch odnowy dziennikarstwa”

Sprawdzimy.info przypomina raczej portal informacyjny niż fact-checkingowy, tyle że prezentujący wiadomości ważne dla środowiska, które go założyło, i napisane zgodnie z wyznawanym światopoglądem.

Jego „demaskatorska rola” polega często na „demaskowaniu” doniesień mediów reprezentujących inny światopogląd, zwłaszcza: "Gazety Wyborczej", OKO.press, portalu Onet.pl, radia RMF FM, TVN, albo np. wypowiedzi unijnych urzędników.

„Portal Sprawdzimy.info jest oddolnym ruchem systemowej odnowy dziennikarstwa oddanego służbie prawdzie, a nie interesom politycznych i biznesowych sponsorów” – zapewnia Kwaśniewski w newsletterze.

I dodaje: „Tylko w ciągu pierwszych tygodni funkcjonowania portalu interwencji wymagało kilkadziesiąt nieprawdziwych informacji. Wiele z nich to sprawy, którymi bezpośrednio zajmuje się zespół prawników Ordo Iuris. Redaktorzy Sprawdzimy.info będą również korzystać z wiedzy ekspertów Rady Naukowej Instytutu Ordo Iuris”.

Czyli ten „oddolny ruch systemowej odnowy” jest medium propagującym poglądy ekspertów Ordo Iuris. Nic dziwnego, jest wszak „ostatnim elementem struktury walki o prawdę w polskiej debacie publicznej” (znów prezes Kwaśniewski).

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Przeczytaj także:

Komentarze