0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

25 czerwca 2024 Sąd Okręgowy w Nowym Sączu oddalił pozew powiatu tatrzańskiego przeciwko twórcom Atlasu Nienawiści. Starosta zarzucał aktywistom, że umieszczając ich powiat na interaktywnej mapie homofobicznych uchwał w Polsce, naruszyli dobre imię samorządu.

Samorządowa homofobia

Powiat tatrzański przyjął Samorządową Kartę Praw Rodzin 30 grudnia 2019 roku. Dokument, stworzony przez prawników z Ordo Iuris, był lepiej zakamuflowanym odpowiednikiem lokalnych rezolucji „przeciwko ideologii LGBT”.

Radni podpisali się pod promocją wzorców rodziny i edukacji zgodnych z katolicką doktryną. Samorządy zobowiązały się, że nie będą „przeznaczać środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny”. A wszystkie programy prowadzone przez gminę lub powiat miały uwzględniać interes „integralności rodziny”.

Uchwała Rady Powiatu Tatrzańskiego z 30 grudnia 2019 roku w sprawie przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin
Załącznik do Samorządowej Karty Praw Rodzin
Załącznik do Samorządowej Karty Praw Rodzin

Właśnie dlatego twórcy Atlasu Nienawiści – Kuba Gawron, Paulina Pająk, Paweł Preneta i Kamil Maczuga – na mapie nienawistnych, dyskryminujących samorządów uwzględnili te gminy i powiaty, które przyjęły Samorządowe Karty Praw Rodzin. Z odsieczą przyszli prawnicy z Ordo Iuris. W 2020 roku namówili siedem samorządów, by te złożyły pozwy o naruszenie dóbr osobistych przeciwko aktywistom.

„Prawnicy z Ordo Iuris, reprezentujący powiat tatrzański, w swoich pismach powoływali się na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczące rosyjskiej policji, miasta Moskwy oraz regionu wołgogradzkiego” – mówi OKO.press Jakub Gawron, aktywista Atlasu.

"Twierdzili też, że chcemy zaszkodzić działalności gospodarczej prowadzonej przez powiaty. Za przykład podali szpital im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Oczywiście nie udało im się wykazać, że nasze działania spowodowały spadek liczby turystów leczących się prywatnie w tym szpitalu. W tym procesie nie było żadnych racjonalnych argumentów prawnych.

Chodziło tylko o to, żeby nas zastraszyć za publiczne zabieranie głosu na temat uchwał anty-LGBT" – dodaje Gawron.

W SLAPP-ach, czyli strategicznych postępowaniach przeciwko aktywistom, którzy występują w interesie publicznym, prawny nacisk ma wywołać efekt mrożący.

Przeczytaj także:

Sądy: uchwały miały charakter dyskryminujący

Sądy już sześciokrotnie oddalały pozwy, uznając, że aktywiści korzystali z prawa do krytyki.

„Debata publiczna w tej kwestii to spór światopoglądowy, gdzie padają ostre stwierdzenia z obu stron. Powiat nie może zabronić ostrej krytyki własnego stanowiska, a do tego sprowadza się pozew w tej sprawie” – stwierdził w 2022 roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim.

Powołał się przy tym na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka stanowi, że „każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe”.

Sąd podkreślił, że zgodnie z wykładnią ETPCz krytyka władz publicznych jak najbardziej obejmuje wypowiedzi, które obrażają, szokują i niepokoją, bo takie są „wymagania w pluralistycznym społeczeństwie”. Stwierdził też, że aktywiści Atlasu Nienawiści w swojej krytyce kierowali się interesem publicznym, a w opisie sprawy dochowali zasady rzetelności.

Odrzucając pozwy, sądy brały pod uwagę kondycję osób nieheteronormatywnych w Polsce. „Z danych statystycznych wynika, że 68 proc. spotkało się przemocą werbalną, 12 proc. doświadczyło przemocy fizycznej, ponad 50 proc. ukrywa swoją orientacją, 30 proc. cierpi na depresję” – stwierdził w grudniu 2021 roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce. I wskazał, że uchwały miały charakter dyskryminujący, podżegający do niechęci, a nawet nienawiści.

Do rozpoznania pozostały już tylko sprawa wytoczona przez powiat łowicki, a także apelacja powiatu tarnowskiego.

Siedem ostatnich dyskryminujących dokumentów

Ostatnia uchwała przeciwko „ideologii LGBT+” zniknęła z mapy Polski w lutym 2024 roku. Bogate orzecznictwo sądów administracyjnych wskazywało wprost, że celem samorządowych rezolucji było wykluczenie i napiętnowanie całej społeczności LGBT+. Swoimi działaniami samorządowcy nie tylko przekroczyli uprawnienia, ale w sposób rażący złamali prawo, w tym polską Konstytucję.

W czerwcu 2022 roku NSA orzekł, że społecznym skutkiem uchwał anty-LGBT było

„naruszenie godności, czci, dobrego imienia oraz ściśle związanego z tymi dobrami życia prywatnego określonej grupy mieszkańców”.

Część dokumentów uchyliły sądy po skargach Rzecznika Praw Obywatelskich. Ale większość samorządów sama wycofała się z uchwał pod presją finansową. Zgodnie z umową partnerstwa, którą Polska zawarła z Brukselą, unijne wsparcie nie może zostać udzielone żadnemu samorządowi, który swoimi działaniami przyczynia się do jakichkolwiek form segregacji lub wykluczenia.

Dziś w mocy pozostaje siedem dokumentów, wszystkie to Samorządowe Karty Praw Rodzin. Oprócz powiatu tatrzańskiego z dyskryminujących zapisów wciąż nie chcą zrezygnować:

  • powiaty: łańcucki, dębicki,
  • gminy: Dębica, Jedlina-Letnisko, Odrzywół, Rypin.
;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze