Projekt „pakietu wolnościowego” ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka jest opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Datowany na 6 maja 2021 roku (Można go przeczytać tutaj).
Zanim przyjrzymy się mu bliżej, przypomnijmy, o co chodziło. O potrzebie zagwarantowania wolności (rzekomo zagrożonej) dla wykładowców o poglądach konserwatywnych (rzekomo prześladowanych) minister wypowiadał się wielokrotnie od chwili objęcia stanowiska.
Wspominał także o „kilkudziesięciu” przypadkach takich szykan, chociaż nigdy nie ogłosił ich listy, nie podawał także licznych przykładów – w jego wypowiedziach pojawiał się tylko przypadek prof. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego, wobec której wszczęto postępowanie dyscyplinarne po skargach studentów (chodziło o m.in. nieprawdziwe i niezgodne z wiedzą wypowiedzi o aborcji podczas zajęć; o sprawie pisaliśmy obszernie, np. tutaj: „Żłobek jak obóz koncentracyjny. Co mówiła na zajęciach prof. Budzyńska, której broni Gowin„).
Wstępny projekt minister ogłosił w grudniu 2020 (omawialiśmy go tutaj). Czarnek zapowiadał wprawdzie, że chodzi mu o „wolność dla wszystkich”, ale zwykle mówił o konserwatystach.
„Musimy mieć większy wpływ na programy studiów, co do tego nie mam wątpliwości. Musimy wyswobodzić konserwatystów na uczelniach, czemu służyć ma wspomniany pakiet wolnościowy. Jeden z rektorów jednej z najpoważniejszych uczelni w Polsce powiedział mi niedawno, że świat krzykaczy lewackich i komunistów to jest mniej więcej 15 proc. jego kadry. Świat radykalnej prawicy, takiej w stylu Konfederacji, to jest 6 proc. tej kadry. Cały środek mieści się między jednym a drugim. Z tym że jeśli na przykład konserwatyści są zastraszeni, to i środek jest zastraszany. Bo boi się dyskutować normalnie. Tu trzeba wyswobodzić normalność na uniwersytetach i w tym kierunku zmierzamy” – tłumaczył Czarnek w głośnym wywiadzie dla „Gazety Polskiej” 21 kwietnia.
Pomysłom ministra od początku sprzeciwiały się instytucje reprezentujące środowisko naukowe, m.in. Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego (pisaliśmy o tym tutaj) oraz Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, która w styczniu 2021 roku zmiażdżyła projekt, opierając się m.in. na analizie etyków i prawników.
Wolność dla fanatyków i hejterów
Co jest w projekcie? Jest to nowelizacja ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”, dotycząca przede wszystkim kwestii przewinień dyscyplinarnych.
- „Nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych” – taki zapis dodaje się do ustawy;
- Powstanie specjalna odwoławcza komisja dyscyplinarna przy ministrze, do której wykładowca, wobec którego lub której wszczęto jednak takie postępowanie, będzie mogła się odwołać;
- Jeśli komisja dojdzie do wniosku, że chodziło o przypadek represji ze względu na przekonania, będzie mogła uchylić postanowienie o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy – „w przypadku gdy sprawa objęta tym postanowieniem dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”;
- Wszczęcie postępowania dyscyplinarnego nie będzie powodować automatycznego zawieszenia nauczyciela akademickiego;
- Wcześniejsze kary dyscyplinarne „w zakresie w jakim dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych, ulegają zatarciu”.
- Rektorzy mają otrzymać ustawowe zadanie „zapewniania w uczelni poszanowania wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej organizowanej przez członków wspólnoty uczelni z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni”.
Uzasadnienie: Konserwatystów się prześladuje
Do projektu dołączono także uzasadnienie.
Czytamy w nim o „sygnalizowanych naruszeniach wolności wyrażania poglądów występujących w uczelniach, skutkujących wysoce niepożądanym zjawiskiem cenzury myśli i słowa”.
Jak te „naruszenia” mają wyglądać? Okazuje się, że nie chodzi wyłącznie o postępowania dyscyplinarne. Zacytujmy:
„Przejawami wspomnianych zagrożeń i naruszeń są m.in.: wywieranie presji psychicznej, agresja słowna, uniemożliwianie brania udziału w wydarzeniach naukowych, utrudnianie aktywności w zakresie działalności publikacyjnej, czy też wszczynanie postępowań dyscyplinarnych.
Te ostatnie, wszczynane częstokroć niezasadnie, należą do szczególnie dotkliwie odczuwanych przez nauczycieli akademickich, jako rodzące poważne konsekwencje w ich życiu osobistym i zawodowym”.
Warto dodać, że w tej interpretacji (która szczęśliwie nie znalazła się w tekście projektu, ale tylko w jego uzasadnieniu) dowolna krytyka – za cokolwiek – może zostać uznana za „wywieranie presji psychicznej” czy „agresję słowną”.
W praktyce oznacza to tyle, że komisja ministerialna będzie mogła anulować każde postępowanie dyscyplinarne – o ile nie będzie dotyczyło np. przemocy seksualnej, korupcji czy plagiatu.
Przecież mamy wolność słowa
Przypomnijmy na koniec stanowisko KRASP – sformułowane przez prawników, filozofów i etyków – dotyczące projektu ministra.
Przytaczamy najważniejsze argumenty:
- dotychczasowe rozwiązania prawne zapewniają ochronę wolności akademickiej, a nowe propozycje jej nie zwiększą;
- pomysły ministra ingerują w autonomię uczelni, a więc same zagrażają wolności akademickiej;
- projekt zawiera niedookreślone pojęcia, które „nie mają umocowania w języku prawnym” i mogą dostarczać władzom pretekstu do ingerowania w sprawy uczelni;
- projekt utożsamia „swobodę głoszenia dowolnych poglądów” z wolnością akademicką;
- dubluje już istniejące regulacje;
- rozumie wolność akademicką inaczej niż międzynarodowe dokumenty, które polscy ministrowie nauki podpisywali;
- nie zawiera uzasadnienia, które wskazywałoby, że problem istnieje, a ponadto – że proponowane przez ministra rozwiązania pozwolą go rozwiązać.
KRASP opublikował także w styczniu na swojej stronie internetowej szczegółowe opinie, które otrzymał od ekspertów. Autorem opinii prawnej jest znany profesor nauk prawnych oraz adwokat Hubert Izdebski.
„Czy, a jeżeli tak to na ile, wolność nauczania (także wolność badań naukowych) nauczyciela akademickiego w szkole wyższej może polegać na odstąpieniu od tego, co wynika z aktualnego stanu wiedzy naukowej, czy w ogóle od wiedzy naukowej, a sprowadza się do wyrażania, zamiast lub wbrew tej wiedzy, własnych przekonań – poza religijnymi, światopoglądowymi i filozoficznymi, także np. politycznych czy estetycznych”
– pytał prof. Izdebski.
Czarnek żąda wolności dla kłamstwa i szerzenia religijnej propagandy. Zamiast rozwoju jesteśmy świadkami triumfu ciemnoty i zacofania.
Staremu capowi kaczfiemu o to właśnie chodzi. Zblatowany z klerem potrzebuje głupich ludzi. Ciekawe jaka będzie reakcja środowisk akademickich, czyli tej "jentelegencji", czy wreszcie zrozumieją potrzebę walki o wolność prawdziwej nauki. Nikt za nich tej lekcji nie odrobi i mają szansę przejść szybki kurs katechizmu żeby "wykładać" w kilku uczelniach.
Czy w ramach "pakietu wolnościowego'" profesor np. chemii może głosić święty dżihad?
Mam sporą listę gotowych tematów, które tylko czekają na możliwość ich głoszenia ale o dżihadzie nie pomyślałem… To może jednak podpadać pod paragrafy dotyczące terroryzmu więc ograniczę się do nauki.
Ziemia jest płaska.
Nie ma fizycznych dowodów na to, że Ziemia okrąża Słońce.
Można uznać, że Ziemia jest centrum wszechświata, gdyż układ współrzędnych to kwestia umowna.
Światło słoneczne oświetlające Ziemię ma kształt stożka i dlatego w pewnych miejscach jest dzień, gdy w innych jest noc.
…
Teoria ewolucji to tylko teoria, która nie jest obserwowalnym faktem ani naukową zasadą.
Teoria ewolucji i kreacjonizm są równie prawdopodobne.
…
Człowiek może stać się nieomylnym, jeśli zajmie odpowiednie stanowisko zawodowe i pełni związaną z nim funkcję.
Nauka i polityka są od siebie niezależne.
Jeśli pogląd jest podzielany przez większość ludzi to musi to być prawda.
W demokracji opinia każdej osoby jest tak samo wartościowa.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Czy ktoś, kiedyś powstrzyma tego katolickiego, w gruncie rzeczy, prymitywnego szaleńca?
Polska szkoła zawsze miała pod górkę, jeżeli chodzi o ministrów. Ale ostatnie persony przebijają wszystko to, co było do tej pory. Wyszczerzona Zalewska, mrukliwy Piontkowski i, wisienka na torcie, aparatczyk o mentalności zaściankowego chłopa czyli Czarnek. Po nim tylko płacz i spalona ziemia zostanie.
A czy to będzie działać w drugą stronę też?
Czy będzie można głosić poglądy marksistowskie?
A może także nazistowskie i rasistowskie?
Przecież rasizm to też światopogląd!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Dwa pierwsze prawem zakazane.
Chodzi o to, żeby nie akademia, a Czarnek osobiście decydował, kto i co ma prawo mówić.
Pisowski bolszewicki zamordyzm.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Daj przykład opinii prawicowej, za wyrażenie której jest się prześladowanym na polskich uniwersytetach.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Twoje dywagacje (oraz profesora rehabilitowanego, wielkiego reformatora Czarnka) jak zwykle opierają się na dwu wielkich filozofiach: na kancie i niczym.
O to samo walczą amerykańscy konserwatyści, zastanawiam się jedynie kto ich uczył bolszewizmu?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Bardzo cenię Państwa rzetelne długie i szczegółowe teksty jako kontre do szumu informacyjnego nagłówków zewsząd.
Mam propozycję usprawnienia Państwa pracy – fajnie by było żeby państwa teksty pojawiały się na Youtube w formie do odsłuchania czytane np przez autora albo lektora. Często słucham wywiadów jadąc samochodem na słuchawkach, przesyłam też je swojej mamie która jest starsza osobą i odsłuchać może ale do czytania długiego tekstu już nie ma wzroku.
Jest to kolejna forma dotarcia z prawdą do szerszego grona odbiorców. Wiem z własnego otoczenia że osoby głosujące na populistów obecnie rządzących słyszą tylko nagłówki z publicznej tv i przyjmują ją jako jedyną prawdę.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
A z czerwonymi i tęczowymi hejterami na uniwersytetach to co? AL jak zawsze jednostronniczy jak cała redakcja.
Jakimi hejterami? Problem konserwatystów (polskich konserwatystów, czyli raczej tradycjonalistów, którzy z konserwatyzmem nie mają nic wspólnego) polega na tym, że nie mają argumentów naukowych, merytorycznych, racjonalnych, obiektywnych i etycznych, bo nie ma argumentów naukowych, merytorycznych, racjonalnych, obiektywnych i etycznych stojących za prześladowaniem osób LGBT+ czy zabranianiem aborcji, są jedynie uprzedzenia religijne. I niestety minister Czarnek i polscy tradycjonaliści mają świadomość, że na polu racjonalnej dyskusji akademickiej przegrywają, dlatego jedynie co im pozostaje to hejt, sianie nienawiści i tworzenie ustaw, które zamiast dowodów naukowych, pozwolą im używać w argumentacji swoich uprzedzeń religijnych. Proszę o przykłady działań czerwonych i tęczowych hejterów jak ich nazywasz. A tu taka opinia o tym dlaczego nie można mówić w Polsce o konserwatyzmie: https://tvn24.pl/premium/mozliwy-pozew-dunskiego-rzadu-przeciwko-polsce-do-tsue-wywiad-z-katarina-ammitzboell-5076387.
Zawsze mnie dziwi, jak indywidua pokroju czarnka bronią konserwatyzmu z determinacją godną lepszej sprawy. Zapominają jednak, że gdyby nie lewica, ruchy wręcz rewolucyjne, to dalej gniliby w czworakach. Chyba czarnek szlachciurą nie jest? ;-D
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Na marginesie:
„Czy, a jeżeli tak to na ile, wolność nauczania (także wolność badań naukowych) nauczyciela akademickiego w szkole wyższej może polegać na odstąpieniu od tego, co wynika z aktualnego stanu wiedzy naukowej, czy w ogóle od wiedzy naukowej, a sprowadza się do wyrażania, zamiast lub wbrew tej wiedzy, własnych przekonań – poza religijnymi, światopoglądowymi i filozoficznymi, także np. politycznych czy estetycznych”
Skąd się bierze taki zapis?????? Po prostu nie mam pojęcia, przez co to się tak rozłazi. I czy nie można poprawić? ś =/= ś, więc taki zapis jest niechujny i nieprawidłowy.
W ramach wolności wyrażania swoich poglądów oświadczam, że Czarnek to "wykoślawione indywiduum umysłowe". A dla przypomnienia cytuję odnośne artykuły Konstytucji RP:
Art. 53. 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania. (To też dotyczy NSP 2021!)
Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Nie lubię grupy X. Uważam, że wszystkie nieszczęścia mojego kraju to wina grupy X. Grupę X należy usunąć. To są moje poglądy i mogę je sobie głosić. Czyżby?
Chyba przede wszystkim chodzi tu o pierwszeństwo i szczególne prawa do zamulania inteligencji studentów przez dotychczas niedocenianych KULL- uczonych. Także, a może nawet : zwłaszcza tych schabilitowanych.