Ministerstwo Zdrowia podało, że 19 maja 2020 roku przyniósł w Polsce 383 nowe zachorowania na COVID-19. Po gwałtownym spadku w połowie maja trzeci dzień z rzędu obserwujemy lekki wzrost liczby nowych przypadków.
Najwięcej zachorowań nadal notuje się w województwie śląskim – dziś było ich tam 263. W pozostałych regionach stan epidemii wygląda już coraz lepiej. W mazowieckim zachorowało 37 osób, na Dolnym Śląsku 31, w Małopolsce 15, a na Podlasiu zaledwie 9. W pozostałych województwach były to pojedyncze przypadki.
Zakażenia rozkładają się nierównomiernie pod względem geograficznym, ale na epidemii ucierpiały finanse samorządów w całym kraju. W tekście Antona Ambroziaka pokazaliśmy najnowsze niepokojące dane Związku Miast Polskich, zebrane w 138 miastach (15 proc. wszystkich).
Wynika z nich, że tylko w kwietniu 2020 straciły one łącznie 40 proc. wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). W porównaniu z kwietniem 2019 to w sumie ponad 763 mln zł mniej w ich budżetach.
We wtorek wieczorem według informacji ministerstwa zdrowia sytuacja w Polsce wyglądała następująco:
- zakażonych od początku epidemii było 19 268 z tego:
- zmarło 948;
- wyzdrowiało 7 903;
- choruje 10 417
Wahania epidemii a testy
Lekarz ze szpitala jednoimiennego w Warszawie, z którym rozmawiał Sławomir Zagórski, uważa, że „wąskim gardłem” epidemii wciąż pozostaje liczba testów. „Po prostu wykonuje się ich za mało” – stwierdził.
Według danych ministerstwa zdrowia w ciągu ostatniej doby przebadano 17,1 tys. próbek. Po dwóch dniach spadkowych odnotowaliśmy więc niewielki wzrost liczby testów. W sumie od początku epidemii przebadaliśmy 653 224 próbki.
Liczba testów na milion mieszkańców wzrosła do 17 258 i podskoczyliśmy o kilka miejsc w światowym rankingu – na 68. pozycję, wyprzedzając Rumunię (miejsce 69.). Wciąż testujemy sporo poniżej poziomu większości krajów Unii Europejskiej. Przed nami są m.in.:
- Szwecja: 20 799 testów na milion mieszkańców;
- Słowacja: 26 647 testów;
- Austria: 41 380 testów;
- Hiszpania: 64 977 testów.
Kluczowe dla oceny dynamiki epidemii jest saldo aktywnych przypadków, czyli nowe przypadki minus wyzdrowienia i zgony w porównaniu z poprzednim dniem. 19 maja wyniosło ono 93 i było wyraźnie mniejsze niż w poniedziałek 18 maja (168).
Wskaźnik nadal jest jednak dodatni, co oznacza, że nie możemy jeszcze mieć pewności, że pandemia w Polsce dogasa.
Na naszym wykresie widać zarazem pozytywny trend. Wyniki ujemne pojawiły się na nim po raz pierwszy na początku maja i od tego czasu obserwowaliśmy je już sześciokrotnie. Im więcej takich dni, tym większa szansa, że rzeczywiście udało nam się opanować wirusa.
Mniej obostrzeń, więcej sprzeciwu
Dopiero w ciągu najbliższego tygodnia przekonamy się, jak na wzrost zachorowań podziałało znoszenie przez rządzących kolejnych obostrzeń. Od 18 maja działają salony fryzjerskie i kosmetyczne, z pewnymi ograniczeniami do funkcjonowania powróciły też restauracje.
Rządzący liczą, że najgorsze już za nami, a tym samym uda im się wymigać od części zobowiązań. Milczą m.in. w sprawie zapowiadanych specjalnych ubezpieczeń dla personelu medycznego. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych począwszy od 26 marca śle w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia pismo za pismem. Reakcji brak.
Rośnie siła społecznego sprzeciwu przeciwko nielogicznym obostrzeniom i drakońskim karom za ich złamanie. W OKO.press opisaliśmy historię artystycznego happeningu pod Sejmem, którego twórcy będą musieli zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. złotych. Rozmawialiśmy także z uczestnikami głośnych sobotnich protestów w Warszawie.
„Policja kazała się rozejść, ale nie wypuszczała z kordonu. Kazali zachować odległość, ale coraz bardziej nas ściskali. To do jakich poleceń mamy się stosować? Gówno was to obchodzi! – odpowiedział policjant” – opowiada nam poszkodowana w wyniku użycia przez funkcjonariuszy gazu pieprzowego.
Pandemia na świecie
Na pandemicznej szachownicy przesuwają się figury. Czarne wciąż w wielu krajach są górą, na szczęście znajdują się również miejsca, gdzie przewagę zyskują białe. Tak się jednak złożyło, że dzisiaj piszemy o czarnych: na przykład Rosja ma już prawie 300 tys. wykrytych przypadków koronawirusa, więcej na świecie mają tylko Stany Zjednoczone. A globalna liczba wykrytych przypadków wkrótce osiągnie 5 mln.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, statystyki wyglądały następująco:
- chorych pod początku epidemii – 4 965 987, w tym:
- zmarło – 323 620
- wyzdrowiało – 1 948 944
- choruje nadal – 2 693 423
Czechy – zakażone kopalnie
Po drugiej stronie granicy również pojawiły się ogniska koronawirusa w kopalni Darkov w Karwinie – z przetestowanych w poniedziałek 860 górników zakażonych okazało się 53 osoby. Dużą część załogi Darkova stanowią polscy górnicy.
Poniedziałkowy wzrost przypadków w całych Czechach – 111, był najwyższym od czterech tygodni. We wtorek nowych przypadków było już tylko 44. Czechy zanotowały razem 8,6 tys. przypadków SARS-Cov-2, zmarły tam 302 osoby.
USA – Trump grozi WHO i bierze hydroksychlorochinę
Donald Trump zapowiedział Światowej Organizacji Zdrowia, że jeśli „organizacja nie zobowiąże się do znaczącej poprawy w ciągu najbliższych 30 dni” przestanie ją finansować.
Na razie w kwietniu wstrzymał finansowanie dla WHO, oskarżając ją o sympatie prochińskie i opieszałość w pierwszej fazie rozwoju pandemii. O to ostatnie jest oskarżany sam Trump, a Stany Zjednoczone są dziś największym ogniskiem wirusa na świecie z prawie 1,5 mln przypadków i 92,5 tys. ofiar śmiertelnych.
Prezydent ogłosił również, że zażywa profilaktycznie hydroksychlorochinę, lek przeciwmalaryczny, który jego zdaniem zapobiega COVID-19. Z lekarstwem były wiązane pewne nadzieje, ale w tej chwili nie ma dowodów, że rzeczywiście pomaga w leczeniu zakażeń koronawirusem. W kwietniu Federalna Agencja Leków wydała ostrzeżenie przeciwko stosowaniu hydroksychlorochiny i chlorochininy – może ona spowodować arytmię serca i może być stosowana tylko w badaniach klinicznych pod ścisłą kontrolą.
Prezydent jest jednak innego zdania: „Nie zaszkodzi mi. Używa się jej od 40 lat, wielu lekarzy ją zażywa” – stwierdził. W Białym Domu były już przypadki SARS-CoV-2 – zakażony okazał się jeden z kamerdynerów prezydenta i rzeczniczka wiceprezydenta Pence’a.
Afganistan – największy do tej pory skok infekcji
Z 1200 wykonanych w ciągu doby w Afganistanie testów na SARS-CoV-2 pozytywny wynik miało 581, czyli prawie 50 proc. Według standardów WHO oznacza to, że testów wykonuje się za mało i nie można opanować rozwoju epidemii – pozytywny powinien być zaledwie 1 na 10 testów.
Do tej pory w Afganistanie wykryto 7,6 tys. przypadków SARS-CoV-2, ale rzeczywista liczba zakażonych musi być znacznie większa.
Meksyk – ile osób naprawdę zmarło na COVID?
Według rejestrów zgonów z miasta Meksyk pomiędzy 18 marca a 12 maja wskutek zakażenia koronawirusem zmarło prawdopodobnie trzy razy więcej osób niż podają oficjalnie władze – pisze agencja Associated Press. Do rejestrów dotarła obywatelska grupa Meksykanie Przeciw Korupcji – według jej relacji karty zgonu, na których wspomniano o COVID-19 jako prawdopodobnej przyczynie wystawiono w 4,5 tysiącach przypadków, gdy tymczasem oficjalne statystyki podają 1,3 tys. zgonów.
W Meksyku wykryto już 51,1 tys. przypadków SARS-CoV-2.
Nikaragua – czy Ortega ukrywa epidemię?
Prezydent Nikaragui Daniel Ortega podobnie jak białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka robią wszystko, żeby nie przywiązywać do pandemii zbyt wielkiej wagi. Obydwaj nie wprowadzili zasad społecznego dystansowania i nadal przyzwalają na organizowanie masowych imprez.
Według oficjalnych danych w Nikaragui zmarło tylko 25 osób. Ze szpitali płyną jednak informacje, że lekarze są zmuszani do ukrywania prawdziwych przyczyn zgonu, a zmarli chowani w pośpiechu i z zachowaniem reżimu sanitarnego. Na filmie nakręconym u bram jednego ze szpitali w Managui, gdzie trafiają chorzy na COVID-19 widać karetki jeżdżące na sygnale tam i z powrotem.
Hong Kong – koronawirusem w demonstrację
Władze Hong Kongu przedłużyły restrykcje w kontaktach międzyludzkich o kolejne dwa tygodnie, tym samym praktycznie zabraniając corocznego upamiętnienia ofiar z Placu Niebiańskiego Spokoju. Dokładnie rzecz biorąc – może się ono odbyć, ale z udziałem najwyżej 8 osób. Ograniczenie skończy się 5 czerwca, dzień po rocznicy masakry na Tiananamen.
W obchodach rocznicy, jedynych w Chinach, brało w ubiegłych latach udział nawet 100 tys. osób.
Chiny – zamknięte kolejne miasto
W związku z nowymi przypadkami SARS-CoV-2 władze chińskie zamknęły 700-tysięczne miasto Shulan na północnym wschodzie Chin. Tylko jedna osoba z gospodarstwa domowego może co dwa dni wyjść po zakupy i do apteki, a jeśli w budynku lub osiedlu pojawiły się zakażenia, nie może wyjść nikt. W mieście zamknięto szkoły, przestał jeździć publiczny transport.
Ponawiam swój apel napisany na tym portalu jakiś czas temu.
Niech przynajmniej ozdrowieńcy i przetestowani NEGATYWNIE mają prawo do noszenia jakiegoś wyróżnika – biała tasiemka przypięta gdzieś na piersiach. Bo nie sądzę by było to nadużywane, a może ułatwić innym życie i przyczynić się w jakimś stopniu do walki z tym koroniakiem.
Zaproponujcie to dużymi literami, może wszechwładna władza to zauważy.
Bo jeśli jakiś biurokrata wpadnie na pomysł wydawania na to samo odpowiedniego dokumentu to już będzie dno.
Niestety nie jest to takie proste, bo testy na przeciwciała SARS-CoV-2 dają bardzo dużo pozytywnie fałszywych wyników i osoba, która na pozór przeszła zakażenie, wcale nie musi być bezpieczna. Więc tylko 600 tys. przebadanych podczas infekcji osób mogłoby zostać wyróżnione w jakiś sposób. Inna sprawa, że takie wyróżnianie bardzo źle się w Europie kojarzy. Niektóre kraje rozważają elektroniczne „paszporty immunologiczne" dla ozdrowieńców, które pozwalałby np. przejść przez bramki w zakładach pracy. Jednak WHO nadal jest sceptyczne w stosunku do paszportów ze względu na wątpliwości co do testów na przeciwciała. MJ
No i bzdurę napisałam, bo przecież te 600 tys. osób przebadanych testem RT-PCR mogłoby się zarazić już następnego dnia po pobraniu wymazu. Więc ta droga jednak odpada. MJ
"Kluczowe dla oceny dynamiki epidemii jest saldo aktywnych przypadków, czyli nowe przypadki minus wyzdrowienia i zgony w porównaniu z poprzednim dniem. 19 maja wyniosło ono 93 i było wyraźnie mniejsze niż w poniedziałek 18 maja (168)."
Mamy 9 000 aktywnych przypadków i zmiana 93 vs 168 jest uważana za znaczącą? To błąd statystyczny, równie dobrze tych dodatkowych 75 mogli nie wykryć.
Powinniście pisać o hospitalizacjach, o czym zresztą jest wywiad w innym artykule. Szpitale nie zbliżyły się nawet do maksymalnej wydajności. Medonet podawał miesiąc temu 23% zajętych łóżek. Potem chyba wzrosło do 30%, jak jest w tej chwili?
Sama liczba zakażeń nie ma znaczenia – np. na francuskim lotniskowcu nie zaraziło się kilkaset marynarzy i nikt nie zmarł.
Autorki piszą \\\"widać pozytywny trend\\\". Rzeczywiscie pozytywny. Do końca kwietnia liczba aktywnych spadła do zera. Potem gwałtownie skoczyła do ca 250 i skacze nadal. W sumie wzrosła w tym okresie od 9000 do 10500. Czy OKO otrzymuje wsparcie finansowe od Morawieckiego i Emilewicz?