0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot, Mariusz JałoszewskiFot, Mariusz Jałosze...

Przemysław Radzik i Michał Lasota wraz z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem, odpowiadają za masowe za władzy PiS represje wobec sędziów. Mimo zmiany władzy nadal pełnią swoje funkcje, bo mają kadencję i dlatego nie odwołał ich minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Choć są głosy, że można ich odwołać.

Teraz rzecznicy dyscyplinarni Ziobry sami dostali zarzuty dyscyplinarne. Jest to dla nich pierwsza dyscyplinarka. Zarzuty postawił im w ostatnich dniach rzecznik dyscyplinarny ad hoc, sędzia Andrzej Krasnodębski.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik dostał jeden zarzut. Chodzi o dyscyplinarką jaką zrobił w 2019 roku sędziemu Waldemarowi Żurkowi z Sądu Okręgowego w Warszawie. Dyscyplinarka była za wywiad dla portalu Prawo.pl, w który sędzia krytykował działania i podważył status, neo-sędziego SN Kamila Zaradkiewicza.

Rzecznik ad hoc uznał, że Radzik przekroczył swoje uprawnienia i fałszywie oskarżył Żurka składając wobec niego do sądu dyscyplinarnego wniosek o ukaranie. Rzecznik ad hoc zakwalifikował to jako delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkt 5. Przepis mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego.

Przeczytaj także:

Z kolei zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota dostał dwa zarzuty dyscyplinarne. Chodzi o dwie bezpodstawne dyscyplinarki, które zrobił sędziemu Żurkowi. Pierwsza jest z 2018 roku i dotyczy rzekomego podatku (840 złotych), którego sędzia nie zapłacił za sprzedaż leśnego ciągnika. Tę sprawę w 2024 roku umorzył sąd dyscyplinarny w Rzeszowie, a urząd skarbowy żadnego podatku od sędziego nie chciał.

Drugi zarzut Lasota dostał za bezpodstawną dyscyplinarkę, którą zrobił Żurkowi w 2022 roku. Chodzi o głośną sprawę rzekomego fałszerstwa przez sędziego 68 orzeczeń. Sędzia nic nie sfałszował. Chodziło o orzeczenia wydane na posiedzeniach niejawnych, bez udziału stron.

Rzecznik zarzucał, że sędzia nie podpisywał ich w dniu wydania, bo był w tym czasie na posiedzeniach KRS, której był członkiem. Sędzia tłumaczył, że pracował w sądzie rano i wieczorem. Czyli przed wyjazdem do stolicy i po powrocie. Ponadto takie orzeczenia można podpisywać w trybie obiegowym. Co jest normalną procedurą. Sprawę badała prokuratura i umorzyła postępowanie. Niedawno zarzuty dyscyplinarne za to dla Żurka, umorzył też rzecznik dyscyplinarny ad hoc ministra Bodnara.

Teraz rzecznik ad hoc Krasnodębski za wszczęcie tej dyscyplinarki, postawił Lasocie zarzut dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkt 5. Zarzuca mu, że fałszywie oskarżał Żurka.

O ściganie Lasoty i Radzika za bezpodstawne dyscyplinarki wnosiła pełnomocniczka sędziego Waldemara Żurka, adwokatka Justyna Borucka. To ona wystąpiła do ministra Bodnara o powołanie rzecznika dyscyplinarnego ad hoc. Bo Żurek był rekordzistą jeśli chodzi o dyscyplinarki. Miał ich 23. Miały go zamęczyć i złamać.

Mec. Borucka mówi OKO.press: „Nareszcie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z decyzji rzecznika ad hoc. Jedną rzeczą, która mnie niepokoi jest tempo dokonywanych rozliczeń oraz fakt, że tego typu czynności nie są podejmowane z urzędu. A dopiero na skutek naszych licznie kierowanych wniosków”. Dodaje: „Oczywiście zdaję sobie sprawę z ogromu pracy do wykonania. Ale oczekiwałabym jednak większej inicjatywy w zakresie rozliczeń karnych i dyscyplinarnych. Tego typu postępowania powinny toczyć się zdecydowanie szybciej”.

A sędzia Waldemar Żurek tak komentuje dyscyplinarkę dla rzeczników dyscyplinarnych Ziobry: „W końcu. Po wnioskach mojej pełnomocnik postawiono zarzuty tym, którzy prześladowali sędziów. Ja byłem tylko jednym z wielu”.

Sędzia dodaje: „Niestety moja udręka nie skończyła się jeszcze. A liczba spraw, które muszę kontynuować, żeby dochodzić sprawiedliwości jest nadal ogromna. Tylko w ubiegłym tygodniu trzy dni spędziłem w sądach i w prokuraturze”.

Żurek podkreśla: „Mam nadzieję, że przywracając praworządność państwo polskie instytucjonalnie pochyli się nad losem tych, którzy dostali po głowie od systemu autorytarnego, który skończył się półtora roku temu. Obywatele byli bezprawnie zatrzymywani po protestach. Osadzano ich na dołku, traktowano gazem, zamykano w kotłach, łamano ręce kobietom. Wielu sędziów i prokuratorów zapłaciło za ten czas ogromną cenę”.

Sędzia mówi dalej: "Należy więc powołać jakąś instytucję, która spróbuje to nie tylko skatalogować, ale też umożliwi tym ludziom dochodzenie sprawiedliwości. Bo dziś muszą to robić sami, na swój koszt. Minister sprawiedliwości spotkał się z szykanowanymi sędziami.

Wtedy wszyscy oczekiwali instytucjonalnej pomocy w tych sprawach, nie tylko dla sędziów i prokuratorów, ale przede wszystkim dla obywateli. Ale do dziś nie widać efektów. Na razie słyszę tylko w mediach, co zrobić, by neo-sędziom nie stała się krzywda. Natomiast nikt nie myśli o tych sędziach, którym złamano życie. I którzy w imię obrony praworządności zamrozili na wiele lat swoje zawodowe aspiracje".

Na zdjęciu u góry zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. Za nim stoi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, a jeszcze za nim stoi drugi zastępca Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Mężczyzna w okularach siedzi za stołme w sali sądowej. Michał Lasota
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Kto jeszcze ma zarzuty dyscyplinarne i w czyjej sprawie toczą się podobne postępowania

Radzik i Lasota nie są jednak jedynymi, którzy dostali zarzuty za działania podejmowane za władzy PiS. Wcześniej zarzuty dyscyplinarne dostał też główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Ma dwie dyscyplinarki. Jedna jest za decyzje, które podejmował jako były już prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Drugą ma za decyzję procesową, którą podjął jako neo-sędzia tego sądu.

Zarzuty dyscyplinarne dostał też były prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Są one za decyzje, które podejmował jako prezes wobec sędziego Pawła Juszczyszyna, którego przez kilka lat blokował w orzekaniu. Ma też zarzuty w związku z tym jak zachowuje się jako sędzia olsztyńskiego sądu.

Ponadto zarzuty dyscyplinarne dostała była prezeska Sądu Okręgowego w Warszawie, neo-sędzia Joanna Przanowska-Tomaszek, były Rzecznik Praw Dziecka, neo-sędzia Mikołaj Pawlak oraz neo-sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie Agnieszka Brygidyr-Dorosz i Przemysław Feliga.

Rzecznicy ad hoc ministra Bodnara prowadzą jeszcze postępowanie o charakterze dyscyplinarnym w sprawie:

  • Wszystkich członków neo-KRS, za pracę w tym nielegalnym organie).
  • Neo-sędzi Anny Gąsior-Majchrowskiej. Za to, że jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim ścigała miejscowych sędziów za podpisanie listu do OBWE ws. wyborów kopertowych. Jako jedyna w Polsce wszczynała postępowania dyscyplinarne wobec nich.
  • Piotra Schaba, Michała Lasoty i Przemysława Radzika. To postępowanie jest za to jak się zachowują jako neo-sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W 2024 roku wszystkich neo-sędziów z wydziału karnego tego sądu odsunięto od wydawania wadliwych wyroków, które i tak by uchylił SN. Skierowano ich do sekcji, w której załatwiają sprawy proceduralne. Ale Schab, Radzik i Lasota odmawiają ich załatwiania. I za to mogą grozić im zarzuty dyscyplinarne.
Adwokatka Justyna Borucka, pełnomocniczka sędziego Waldemara Żurka (stoi po prawej). Fot. Archiwum prywatne.

Rozliczanie rzeczników dyscyplinarnych w prokuraturze

Niezależnie od dyscyplinarek nominatów władzy PiS rozlicza też prokuratura. Prokuratura Krajowa prowadzi szereg śledztw, w których skierowała już do Izby Odpowiedzialności Zawodowej pierwsze wnioski o uchylenie immunitetów. Prokuratura Krajowa chce stawiać zarzuty:

  • Członkowi neo-KRS Maciejowi Nawackiemu. Za to, że jako prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie podarł uchwały olsztyńskich sędziów i blokował w orzekaniu sędziego Pawła Juszczyszyna.
  • Piotrowi Schabowi i Przemysławowi Radzikowi. Za to, że jako byli prezesi Sądu Okręgowego w Warszawie blokowali w orzekaniu bezprawnie zawieszonego przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną sędziego Igora Tuleyę.
  • Piotrowi Schabowi, Michałowi Lasocie i Przemysławowi Radzikowi. Za to, że jako rzecznicy dyscyplinarni Ziobry nie wydali akt dyscyplinarek – niezależnych sędziów – rzecznikom dyscyplinarnym ad hoc. Za to jest też wniosek o uchylenie immunitetu Jakubowi Iwańcowi, który jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Sędziów bliskich resortowi Ziobry rozlicza też Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Chodzi o aferę hejterską. Wnioski o uchylenie immunitetów w tej sprawie skierowano wobec sędziów Jakuba Iwańca, Przemysława Radzika i byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.

Niezależnie od tego zarzuty za aferę hejterską chce stawiać Iwańcowi kielecka prokuratura, w związku z hejtem na sędziego Waldemara Żurka na portalu Twitter.

Kolejne postępowania są w toku. Obejmują m.in. Schaba, Radzika i Lasotę za masowe dyscyplinarki wobec sędziów oraz Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezeski SN. W jej sprawie jest kilka postępowań. Toczy się też śledztwo ws. byłego członka neo-KRS Jarosława Dudzicza, za obraźliwe wpisy w internecie.

Stołeczny sędzia Jakub Iwaniec. Prokuratura chce mu stawiać zarzuty za aferę hejterską. Przypisuje mu też hejt na Twitterze wobec sędziego Żurka. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sędzia Żurek rozlicza represje i szykany

Jak sędzia Waldemar Żurek sam rozlicza szykany i represje, które na niego spadły za władzy PiS. Złożył liczne zawiadomienia do prokuratury, składa też pozwy.

W związku z aferą hejterską pozwał o 100 tysięcy zadośćuczynienia byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika i sędziego Jakuba Iwańca.

Domaga się też rozliczanie prokuratorów z Kielc, którzy nie chcieli ścigać Małej Emi, która rozprowadzała hejt na niezależnych sędziów. Kilka dni temu sąd w Kielcach nakazał prokuraturze ponowne śledztwo w tej sprawie.

Sędzia Żurek złożył też zawiadomienie do prokuratury na byłą prezeskę Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarę Pawełczyk-Woicką, obecną przewodniczącą neo-KRS, za łamanie jego praw pracowniczych i szykanowanie go w sądzie. Odmówiono jej ścigania, ale sędzia zaskarżył to do sądu.

Złożył też zawiadomienie na rzeczników dyscyplinarnych Ziobry, za wytaczanie mu bezpodstawnych dyscyplinarek. Chodzi o głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i jego zastępców Michała Lasotę oraz Przemysława Radzika. Pod koniec 2024 roku sąd nakazał śledztwo w ich sprawie. Wszczęła je Prokuratura Krajowa.

Prokuratura oceni też działania CBA, które za władzy PiS miesiącami kontrolowało majątek sędziego i nic nie znalazło. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Zawiadomienie złożył sędzia Żurek.

Sędzia złożył też dwa zawiadomienia do prokuratury obejmujące neo-sędziów SN. Chodzi o Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezeski SN i neo-sędziów Marię Szczepaniec i Aleksandra Stępkowskiego z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Zawiadomienie ws. Manowskiej dotyczy zablokowania wykonania orzeczeń TSUE ws. statusu neo-sędziów SN. Te sprawy były zainicjowane m.in. przez sędziego Żurka.

W sprawie Stępkowskiego zawiadomienie dotyczy tego, że na podstawie kopii akt negatywnie załatwił jego odwołanie od karnego przeniesienia do innego wydziału w sądzie. Stępkowski załatwił sprawę, choć miała to zrobić legalna Izba Cywilna, która miała oryginały akt.

Z kolei zawiadomienie na neo-sędzię Marię Szczepaniec dotyczy tego, w jaki sposób rozpoznała skargę nadzwyczajną Ziobry i skasowała jako skład orzekający (razem z ławnikiem), korzystny dla Żurka prawomocny wyrok w rozliczeniach z byłą żoną.

Sędzia zarzuca też Szczepaniec, Stępkowskiemu i Manowskiej, że podszywają się pod funkcję legalnych sędziów SN. W sprawie neo-sędzi Szczepaniec Prokuratura Krajowa wszczęła już śledztwo.

Sędzia Żurek po zmianie władzy został zrehabilitowany. Wrócił do pracy w starym wydziale. Umorzono niezasadne śledztwa w jego sprawie, wygaszane są dyscyplinarki. Sędzia obecnie jest wicedyrektorem KSSiP.

40-letnia kobieta z włosami upiętymi do góry
Przewodnicząca neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Na nią sędzia Żurek złożył jedno z zawiadomień do prokuratury. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze