0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.plFot. Agnieszka Sadow...

Z punktu widzenia uczestnika, różnica jest niewielka. Imprezy wyglądają podobnie. Jest wata cukrowa, swojskie jedzenie, dmuchańce dla dzieci, występy muzyczne i przemówienia polityków. Zmieniają się tylko napisy na namiotach i banerach. Raz jest to „Rodzina 800+”, innym razem „PiS”, a jeszcze kiedy indziej slogany związane z bezpieczeństwem.

Pikniki to wyborcze odkrycie sezonu Zjednoczonej Prawicy.

PiS płaci, ale nie wiadomo ile

– Niedawno mieliśmy „Ul programowy”, a dzisiejsze spotkanie jest jego kontynuacją. Program, który przedstawiliśmy, był efektem rozmów z Polakami. Takich rozmów będzie dużo więcej„ – mówił na początku lipca wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Pułtusku. Zainaugurował wtedy pierwszy z serii pikników ”Z miłości do Polski". Kaczyński co tydzień odwiedza inne miasto powiatowe.

Wystąpienie prezesa zawsze jest głównym punktem imprezy. W tle kobiety w ludowych strojach albo partyjni działacze z wydrukowanymi transparentami i biało-czerwonymi chorągiewkami. Dookoła sceny dmuchańce dla dzieci, stanowiska z watą cukrową, a za wielkimi patelniami plenerowymi gospodynie uwijają się podgrzewając bigos i pierogi dla gości.

Byliśmy ciekawi, ile kosztują pikniki PiS. Najpierw zajrzeliśmy do rejestru umów, które zawiera partia Kaczyńskiego. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, każda z nich jest zobowiązana do prowadzenia i bieżącego aktualizowania takiego publicznego rejestru. Muszą się w nim znaleźć informacje z kim partia zawiera umowę, czego dotyczy i na jaką kwotę opiewa. W rejestrze umów PiS nie ma jednak śladu po umowach związanych z piknikami. Dla porównania: w rejestrze Platformy Obywatelskiej znajdują się pozycje dotyczące np. wynajęcia sali na spotkanie z Donaldem Tuskiem.

Pytania w sprawie pikników wysłaliśmy do biura PiS. Odpowiedział nam sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski. Ile kosztują pikniki?

„Koszty organizacji ww. spotkań są różne, uzależnione każdorazowo od konkretnego pikniku”.

Dlaczego umów związanych z imprezami nie ma w rejestrze? „Nie są dokonywane wybory organizatorów – organizatorem jest Prawo i Sprawiedliwość. Rzeczony rejestr jest prowadzony zgodnie z wymogami ustawy o partiach politycznych” – informuje nas Sobolewski.

Zapytaliśmy dwie gminy, na których terenie odbywały się pikniki o informacje lub umowę na wynajem terenu pod imprezę. Od pierwszej dostaliśmy jedynie informację, że „udostępnienie terenu nastąpiło w oparciu o ustną umowę użyczenia”.

Druga gmina przesłała nam umowę dzierżawy terenu na czas trwania pikniku. Zawarła ją z firma Media Film Dariusza Gąsiora z Rzeszowa.

Jak pisał tygodnik „Polityka”, Media Film pracowała przy spotkaniach PiS z wyborcami już w 2022 roku, wystawiła partii 53 faktury na ponad 1,5 mln zł.

Według Katarzyny Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska cytowanej przez „Politykę” – faktur m.in. od Media Film nie ma w rejestrze umów partii, bo publikowane są tam tylko umowy, których partia jest stroną. Inne płatności, często na bardzo wysokie kwoty, są ukryte u kolejnych podwykonawców lub są rozliczane tylko na podstawie faktur.

O kosztach pikników PiS dowiemy się więc prawdopodobnie dopiero za rok, kiedy partia złoży do PKW sprawozdanie finansowe za 2023 rok oraz za kampanię wyborczą.

Przeczytaj także:

Ponad sto tysięcy za sztukę. Pikniki 800+

Równolegle z festynami PiS w całym kraju odbywają się pikniki „dotyczące zmiany wysokości świadczenia wychowawczego”, czyli po prostu imprezy, na których Polski i Polacy dowiadują się od minister rodziny Marzeny Maląg, że 500 plus wzrasta do 800 plus. Pikniki od początku przykuwają uwagę mediów i polityków opozycji, bo – w praktyce – za publiczne pieniądze rząd po prostu promuje jeden z postulatów wyborczych PiS, ogłoszony hucznie podczas „Programowego Ula” w połowie maja 2023. Zresztą już zrealizowana, bo prezydent Andrzej Duda podpisał 7 sierpnia 2023 ustawę podwyższającą świadczenie.

Pikniki 800+ mają odbywać się w każdym województwie do końca wakacji. W trasę po Polsce powiatowej ruszyły też specjalnie przygotowane pod względem graficznym busy 800+, w których „możliwe będzie zasięgnięcie informacji na temat programu i samego świadczenia”.

Jak ujawniliśmy w OKO.press, Mateusz Morawiecki 16 czerwca zdecydował o przekazaniu resortowi rodziny 10 mln złotych na „realizację działań informacyjnych dotyczących podwyższenia wysokości świadczenia wychowawczego od stycznia 2024 roku”. Część z tych pieniędzy pójdzie na reklamę 800+ w portalach internetowych i lokalnych mediach. Ale lwia część zostanie przeznaczona na organizację pikników.

300 tys. na gadżety

Jak pisała „Rzeczpospolita”, ok. 300 tys. złotych kosztowały same gadżety rozdawane maluchom podczas pikników. Resort rodziny kupił m.in. 5 tys. siedzących misiów pluszowych, tyle samo maskotek zwierzątek, 25 tys. ołówków ze zwierzątkami, 5 tys. piórników, butelek na wodę, 15 tys. odblasków twardych, 30 tys. balonów oraz 15 tys. wiatraczków.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska i Arkadiusz Marchewka przeprowadzili w resorcie rodziny interwencję poselską, żeby dowiedzieć się, jaki jest koszt organizacji pikników 800+. Jak wynika z umów, które udostępniło posłom ministerstwo, koszt każdej z imprez wynosił około 100 tys. złotych.

Jak mówił nam poseł Marchewka,

w niektórych umowach ministerstwo życzyło sobie, żeby podczas pikniku stało np. stanowisko do robienia brokatowych tatuaży albo warkoczyków lub żeby podczas festynu zapewnić osiołki.

Przykładowe koszty pikników:

  • ponad 145 tys. za piknik w Brzegu z udziałem posła Janusza Kowalskiego;
  • prawie 130 tys. zł za piknik w Lublinie z udziałem ministra Przemysława Czarnka;
  • ponad 102 tys. zł za piknik w Knurowie z udziałem wiceministra aktywów państwowych Piotra Pyzika.
View post on Twitter

Ziobro, garnki i pikniki o bezpieczeństwie

Swoje pikniki organizuje także od kilku miesięcy Zbigniew Ziobro, a dokładnie kierowane przez niego ministerstwo sprawiedliwości. Na początku roku Fundusz Sprawiedliwości (nadzorowany przez Ziobrę) ogłosił konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich.

Do wzięcia było w sumie 5 mln złotych, o które mogły wnioskować gminy. Cel: przeciwdziałanie przestępczości. Koła muszą zorganizować spotkanie, pogadankę albo imprezę, która będzie zahaczała o kwestie bezpieczeństwa. Wachlarz jest bardzo szeroki.

Tak samo jak to, co przy okazji mogą nabyć za pieniądze z dotacji. Można kupić wszystko, co może być potrzebne do zorganizowania spotkania albo imprezy związanej z bezpieczeństwem. Od frytkownic po plenerowe patelnie i chłodziarki. Politycy Suwerennej Polski od kilku miesięcy rozdają sprzęt gospodyniom. Często odbywa się to przy okazji spotkań lub pikników z „bezpieczeństwem” w nazwie. Na jednej z takich imprez ostatnio doszło do szeroko opisywanego lotu helikoptera Black Hawk, który zerwał biegnącą nad samochodami i widownią linię wysokiego napięcia.

Ile takich festynów zorganizowano?

Nie wiadomo. Informacje o nich można znaleźć na stronach lokalnych mediów. Na przykład 2 lipca odbył się festyn rodzinny pn. „Bezpieczny Radków”. Jak czytamy na stronie urzędu gminy Radków, gmina dostała na piknik 18,3 tys. złotych.

„Podczas trwania festynu można było skorzystać z bezpłatnych atrakcji tj.: wata cukrowa, popcorn, grill, zabawy i konkursy dla dzieci, ścianka wspinaczkowa, dmuchaniec, basen z kulkami, malowanie twarzy, gry i zabawy prowadzone przez firmę Crazy Coolka czy pokazy wozów strażackich. Do tańca przygrywał zespół muzyczny Sextreme” – informuje się urząd gminy.

Z kolei na pikniku w Wujskiem (gmina Sanok) były zabawy przy muzyce, dmuchańce, bungee oraz słodkości. Odbył się także pokaz technik samoobrony. Jak czytamy w lokalnych mediach, piknik był także okazją do przekazania sprzętu paniom z KGW Wujskie, zakupionego w ramach projektu „Smaczne jedzenie-zmienia myślenie”, sfinansowanego ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

Pikniki organizował również MON. – Zachęcam wszystkich, żeby przyjechać do Warszawy i uczestniczyć w defiladzie, żeby obserwować żołnierzy. Następnie, żeby uczestniczyć w piknikach, w 70 miejscowościach w całej Polsce – mówił na początku lipca minister Mariusz Błaszczak. Na imprezach organizowanych przy okazji święta wojska polskiego prezentowane było „indywidualne wyposażenie żołnierza oraz sprzęt wojskowy będący na wyposażeniu Wojska Polskiego”.

;

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze