Czy władza wprowadzi w Polsce stan wyjątkowy? Będą czołgi na ulicach? Co planuje Jarosław Kaczyński?
Na te pytania od kilku dni próbują odpowiedzieć kolejni publicyści i komentatorzy. Wszystko przez „orędzie” prezesa PiS z 27 października 2020. Ogólnopolskie protesty po haniebnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji Kaczyński sprowadził w nim do ataku na Kościół katolicki. A atak na Kościół do ataku na polskość.
Kaczyński – już w butach wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo – w tonie niebezpiecznie podobnym do gen. Wojciecha Jaruzelskiego, oświadczył, że obowiązkiem państwa i obywateli jest „obrona polskich kościołów”. Za wszelką cenę.
To oświadczenie powszechnie odczytano jako zachętę do przemocy i wyraz bezradności władzy wobec masowego sprzeciwu po wyroku TK. Rząd PiS i podległe mu media publiczne od tygodnia próbują wepchnąć kobiece manifestacje w narrację o radykalnej lewicy, która plądruje świątynie. Zdejmując przy tym odpowiedzialność z samych siebie.
„Boję się, że ta sytuacja zostanie wykorzystana do tego, by w poważny sposób ograniczyć nasze prawa i wolności obywatelskie” – powiedział w rozmowie z „Bezprawnikiem” 28 października 2020 Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar ostrzegał, że rządzący w reakcji na protest mogą planować wprowadzenie w Polsce stanu wyjątkowego.
„Niedawno sam o niego apelował” – próbują wytknąć Bodnarowi niekonsekwencję dziennikarze portalu TVP.info.
Ale Bodnar – podobnie jak większość opozycji i eksperci prawni wiosną – mówił wtedy nie o stanie wyjątkowym, a nadzwyczajnym. A dokładnie o stanie klęski żywiołowej, który mógłby pomóc rządzącym sprawniej – i z poszanowaniem prawa – reagować na pandemię koronawirusa.
Stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej to odrębne rodzaje stanów nadzwyczajnych, które na mocy konstytucji może wprowadzić polska władza. Różnica między nimi jest kolosalna.
Czego nie wyklucza rząd?
„Nasi sąsiedzi, Czesi i Słowacy, wprowadzili już stan nadzwyczajny. My przyglądamy się tym przepisom, które dzisiaj obowiązują i na ten moment mamy (…) możliwość zastosowania dodatkowych obostrzeń i rygorów w oparciu o te przepisy, które są wdrożone” – powiedział na konferencji prasowej w na początku października premier Mateusz Morawiecki.
„Jeśli sytuacja będzie ulegała dalszej eskalacji, będzie konieczność innego zarządzania środkami, to nie wykluczamy żadnej z ewentualności, również takich, o które zapytał pan redaktor” – dodał.
Prawnicy od dawna alarmują, że kolejne obostrzenia epidemiczne wprowadzane przez rząd nie mają solidnej podstawy prawnej. Zyskałyby ją, gdyby władza zdecydowała się wprowadzić w kraju stan klęski żywiołowej. Wiosną dochodził za tym dodatkowy argument: zbliżające się wybory prezydenckie, które w ten sposób można było legalnie przełożyć. Wtedy rządzący zasłaniali się troską o prawa i swobody obywatelskie.
Gdy jesienią w Polskę uderzyła druga fala pandemii, a dzienne przyrosty zakażonych z kilkuset urosły do kilkunastu tysięcy, po raz kolejny rząd stanął przed takim wyborem. Politycy PiS przyznają, że biorą pod uwagę wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Nie precyzują jednak, o jaki stan chodzi – wojenny, wyjątkowy czy właśnie stan klęski żywiołowej?
Jeśli miałaby być to reakcja na pandemię koronawirusa – logiczne byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Ale jeśli priorytetem będzie reakcja na protesty, wówczas rządzący mogą pokusić się o wprowadzenie stanu wyjątkowego. A wraz z nim niekontrolowanych rządów i mocnego ograniczenia demokracji.
Stan wyjątkowy da PiS np. możliwość ustanowienia zakazu wszelkich zgromadzeń, akcji protestacyjnych, cenzury prasy i ograniczenia dostępu do informacji.
Przed takim rozwiązaniem ostrzegał Adam Bodnar. Reakcja podporządkowanych władzy mediów na jego słowa może oznaczać, że PiS będzie próbował wykorzystać zamieszanie z nazwami poszczególnych stanów, by przekonać obywatelki i obywateli, że opozycja sama nawoływała wiosną do takiego ograniczenia praw obywateli.
Poniżej wyjaśniamy, na czym dokładnie polega różnica między stanem klęski żywiołowej a stanem wyjątkowym.
Trzy rodzaje stanów nadzwyczajnych
Jak pisaliśmy w OKO.press konstytucja w art. 228-234 wprowadza trzy rodzaje stanów nadzwyczajnych: stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. Stanu wojennego nie będzie, bo Polski nikt nie zaatakował. Rząd PiS ma zatem do dyspozycji dwa pozostałe stany:
- stan klęski żywiołowej, który wprowadza się w celu zapobieżenia lub usunięcia skutków klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych i awarii technicznych. Ustawa regulująca stan klęski żywiołowej definiuje go m.in. jako masowe występowanie chorób zakaźnych u ludzi;
- stan wyjątkowy wprowadza się w sytuacji zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego (ustawa wymienia tu szczególnie działalność terrorystyczną), których nie da się usunąć przy pomocy zwykłych środków konstytucyjnych.
Poza celem, w jakim są wprowadzane, stany te różni tryb ich zarządzania:
- o stanie klęski żywiołowej decyduje rada ministrów: może wprowadzić go na czas nie dłuższy niż 30 dni na terytorium całego kraju lub jego części, przedłużenie jest możliwe tylko za zgodą Sejmu;
- o stanie wyjątkowym, na wniosek rady ministrów, decyduje prezydent: wprowadza go na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, na terytorium całego kraju lub jego części, przedłużenie jest możliwe za zgodą Sejmu, ale maksymalnie o 60 dni.
W trakcie trwania któregokolwiek ze stanów nadzwyczajnych władza ma prawo ograniczyć wolności i prawa człowieka i obywatela, które na co dzień gwarantuje konstytucja. W jaki sposób? To już określają poszczególne ustawy. Konstytucja zastrzega jednak, że ograniczenia te nie mogą wyjść poza pewne ramy.
Ograniczenia w stanie klęski żywiołowej
Zgodnie z art. 233 konstytucji w stanie klęski żywiołowej władza może ograniczyćjedynie prawa i wolności określone w:
- art. 22 (wolność działalności gospodarczej);
- art. 41 ust. 1, 3 i 5 (wolność osobista);
- art. 50 (nienaruszalność mieszkania);
- art. 52 ust. 1 (wolność poruszania się i pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej);
- art. 59 ust. 3 (prawo do strajku);
- art. 64 (prawo własności);
- art. 65 ust. 1 (wolność pracy);
- art. 66 ust. 1 (prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy) ;
- art. 66 ust. 2 (prawo do wypoczynku).
Zgodnie z art. 21 ustawy z 18 kwietnia 2002 roku o stanie klęski żywiołowej ograniczenia mogą polegać na:
- zawieszeniu działalności określonych przedsiębiorców;
- nakazie lub zakazie prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju;
- nakazaniu pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami prowadzonymi w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia;
- całkowitej lub częściowej reglamentacji zaopatrzenia w określonego rodzaju artykuły;
- obowiązku poddania się badaniom lekarskim, leczeniu, szczepieniom ochronnym oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów, niezbędnych do zwalczania chorób zakaźnych oraz skutków skażeń chemicznych i promieniotwórczych;
- obowiązku poddania się kwarantannie;
- nakazie lub zakazie przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach;
- zakazie organizowania lub przeprowadzania imprez masowych;
- nakazie lub zakazie określonego sposobu przemieszczania się.
- zakazie prowadzenia strajku w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach.
Warto zauważyć, że już przy pomocy stanu klęski żywiołowej rząd PiS mógłby pozbawić wiele osób możliwości swobodnego protestowania.
Stan wyjątkowy idzie znacznie dalej
Stan wyjątkowy znacznie mocniej ingeruje w prawa i swobody obywateli. Konstytucja precyzuje, że rządzący nie mogą jednak posunąć się za daleko. Ograniczeniu nawet w wyjątkowej sytuacji nie podlegają:
- art. 30 (godność człowieka);
- art. 34 i art. 36 (obywatelstwo);
- art. 38 (ochrona życia);
- art. 39, art. 40 i art. 41 ust. 4 (humanitarne traktowanie);
- art. 42 (ponoszenie odpowiedzialności karnej);
- art. 45 (dostęp do sądu);
- art. 47 (dobra osobiste);
- art. 53 (sumienie i religia);
- art. 63 (petycje);
- art. 48 i art. 72 (rodzina i dziecko).
Ale zgodnie z ustawą z 21 czerwca 2002 po wprowadzeniu stanu wyjątkowego władza może m.in.:
- wprowadzić cenzurę prewencyjną prasy;
- kontrolę listów, przesyłek, paczek;
- kontrolę rozmów telefonicznych, sygnałów sieci telekomunikacyjnych;
- zawiesić prawo organizowania i przeprowadzania wszelkiego rodzaju zgromadzeń (poza uroczystościami religijnymi);
- zakazać imprez masowych;
- zabronić strajków pracowniczych, studenckich akcji protestacyjnych;
- zakazać tworzenia nowych partii, stowarzyszeń, związków zawodowych, fundacji, a także zawiesić działalność tych już istniejących, jeśli może ona „zwiększyć zagrożenie konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego”.
- zabronić akcji protestacyjnych studentów organizowanych przez studenckie samorządy, stowarzyszenia lub organizacje;
- wprowadzać ograniczenia transportu drogowego, kolejowego i lotniczego;
- zamykać szkoły, uczelnie;
- ograniczać wolność działalności gospodarczej;
- ograniczać dostęp do informacji publicznej.
Ustawa ta reguluje użycie formacji policji i wojska do tłumienia niepokojów oraz zasady użycia przez nie broni palnej. Rząd zyskuje także możliwość zawieszania i ustanawiania komisarza dla samorządów lokalnych, które nie wywiązują się ze swoich zadań.
Władze mogą nakazać także obywatelom przebywanie lub opuszczanie oznaczonych miejsc, czy informowanie organów ewidencji ludności o przybyciu do określonej miejscowości.
Może jestem naiwny ale mimo wszystko myślę, że się nie odważą. Tak naprawdę to są zwykli tchórze, cyniczni, prymitywni i rządni władzy, ale tchórze. Nie wyobrażam sobie aby ten groteskowy i budzący śmiech biedakandydat na dyktatora jaki objawił się nam w wystąpieniu sprzed kilku dni odważył się na coś więcej.
Wydaje mi się, że im bardziej się boja, tym łatwiej o paniczne ruchy. Wprowadzenie stanu wyjątkowego może im się wydawać kuszące, bo, przynajmniej teoretycznie, ugasi pożar, który wywołali
Marek, nie powtarzaj bzdur- pożar wywołali ci stojący za lemaprt i suchanow. One są narzędziami tak jak ci "protestujący"
grzegorz R. oszolom z ORDO IURIS z fanatycznej sekty oplacanej przez kreml.pochwal sie ile ci kreml placi trollu
Nazwiska piszemy z wielkiej litery, niezależnie od tego czy pogardzamy daną osobą, czy nie
Panie inteligencie Ropczyński.
Mogą wprowadzić, na zasadzie "tonący brzytwy się chwyta". Ale kiedyś go zniosą, a wtedy będzie ich koniec.
10/10
Groźba wprowadzenia takiego stanu moim zdaniem jest bardzo realna. Tym bardziej że mamy wyraźny konflikt pokoleniowy, który powoli narastał od lat i chyba pan Kaczyński ma tego świadomość. Chociaż wcześniej nie doceniając zagrożenia odpalił lont i go rozpalił. W roku 80 tym także zaczęło się od żądania tylko przywrócenia do pracy jednej osoby. Ta sytuacja jest groźniejsza dla PiS, ale także dla innych partii będących w parlamencie. Pytaniem jest, czy obecne na naszej scenie politycznej siły polityczne są w stanie odpowiedzieć na oczekiwania młodych i wspierające ich starsze pokolenia. A czego oczekują, widać na transparentach i postawionych żądaniach. Na to będą politycy musieli jak najszybciej odpowiedzieć, ale nie tylko prostym „Popieram”. Skąd te hasła młodego pokolenia? To już raz pisałem i powtórzę. Młode pokolenia, ich marzenia o godnym życiu w państwie prawa zostały sprzedane przez niestety ich matki, ojców, babcie i dziadków za 500 +, czy trzynastą emeryturę. Te młode pokolenia mówią DOŚĆ i W*********ć. To efekt, owoce symbiozy od czasów nawet PRL tronu z ołtarzem, nierozliczonych afer pedofilskich, łamania Konstytucji, prawa itp. To nie jest tylko walka o aborcję. To walka o godne życie w państwie prawa, o podstawowe wolności obywatelskie, które w bardzo brutalny sposób przez ostatnie lata naruszano, a aborcja jest jej symbolem. Czas to zrozumieć. Tu żadne protezy prawne proponowane obecnie przez polityków nie wyciszą tego protestu. Nawet jeśli on w sensie wizualnym osłabnie to w głowach tych młodych ludzi pozostanie. Bo chyba jednak nikt rozsądny nie myśli, że kryterium uliczne doprowadzi do zmiany rządów. Jednak ta zmiana przyjdzie, prędzej czy później, z żądaniem rozliczenia tych ostatnich lat. cdn.
cd. Natomiast prezes PiS nie raz udowodnił, że jeśli siada do stołu negocjacyjnego, to tylko po to, aby go wywrócić, że dla władzy gotów jest zrobić wszystko. Dlatego obawiam się, że w najbliższych dniach sięgnie po stan nadzwyczajny, aby zamknąć młodych Polaków w czterech ścianach. Prawdopodobnie z niedzieli na poniedziałek lub o dobę później. Jednak obecnie to nie rok 81, kiedy jedynymi źródłami informacji była TVP i Radio, a komunikowania się telefon stacjonarny. Ten ruch władzy moim zdaniem raczej nie powstrzyma protestów, a tylko przeniesie je na kilka tygodni do sieci, by ponownie wybuchnąć na ulicach.
Bardzo trafnie Pan to ujął. Chylę czoło.
Andrzej, sorry ale jesteś oderwany od rzeczywistości. Te "oddolne protesty" przeciwko uchwale TK "przerodziły" sie błyskawicznie w czysto polityczne. Politycy totalnej opozycji wraz z cielbryta holownia poczuli ze mogą coś ugrać a tu zonk. Nie ugrają nic.
Protesty zoltych kamizelek trwaly kilka miesiecy az wgasly. Protesty o nieporownywalnej wiekszej niz obecne. Macron sie nie opalal tylko je pacyfikowal (bardzo brutalnie) a protestujacy niewiele osigneli. Nadal ma wladze i nie podal sie do dymysji. Wierz mi rzad nie zamierza podawac sie do dymisji a opozycja nie ma wiekszosci aby cos zrobic. Poza tym nawet totalniacy nie sa glupi parcie na wczesniejsze wybory skonczyloby sie dla nich bardzo zle bo na fali protestow zamiast nich w sejmie pojawialy bys osobniki w stylu lempart i suchanow. PiS by wygral wierz mi. Po eksperymencie z lemaprt i suchanow w kolejnych wyborach PiS by mial wiekszosc konstytucjna.
I na koniec- pamiętasz ten cytat "Follow the money" z filmu "Wszyscy ludzie prezydenta" ? Te wszystkie protesty nie s organizowane za darmo, za tym stoją duze pieniądze, ktoś to finansuje w jakimś celu. Nie pisz ze to ze zrzutek bo to bajki z mchu i paproci.
Jest cos takiego jak emocje ale tez polityczny realizm i on zwycięży.
grzegorz R. oszolom z ORDO IURIS z fanatycznej sekty oplacanej przez kreml.pochwal sie ile ci kreml placi trollu !
Problem w tym, że z tych wypocin można się dowiedzieć co nieco. To wcale nie brzmi jak głos fanatyka, bo takich się już naczytałem. Okoliczności są owszem różne niż we Francji (i to o wiele), jednak ta władza jest psychiczna i może sięgnąć po ostre środki i utrzymać status quo. Nie można ignorować nawet takich wielce przekonanych o ich zwycięstwie gości.
No ta mamy już po orędziu w-ce premiera Jaruzelski+, a teraz czekamy na stan wojenny +. Wszak nadchodzi rocznica 13 grudnia. Same plusy PiS-u. Tylko te plusy jakoś układają mi się w minusy
Nawet partyjny oportunizm ma swoje granice. Jeżeli Kaczyński nadal będzie destabilizował kraj, to inni PiS-owcy, mający żony, dzieci, rodziny, przyjaciół – mówiąc krócej: mający dla kogo żyć – mogą uznać, że trzeba pozbyć się tego coraz bardziej nieobliczalnego starca. Oby tylko tym pałacowym przewrotem nie zajmował się Sasin, bo ten znowu wszystko spier…
pobożny strategiczny chłystek kaczyński jarosław dopiero w wieku 58 lat zaczął się modlić politycznie, przed bywał trzy razy w roku w kościele
Za późno. Młodzież nie posłucha.
Cytat z pracy opisującej działalność komunistycznych grup terrorystycznych w Polsce 1919-1939.
Nie znaczy to, że pojęcie „terroryzm” było wówczas
nieznane. Jeśli porównamy którąś ze współczesnych definicji terroryzmu z pojęciami dywersji i działalności wywrotowej, okaże się, że oba te pojęcia, choć niejednoznaczne, będą się zawierać we współczesnym rozumieniu terroryzmu jako zjawiska mającego wywołać chaos, niepewność i doprowadzić do osiągnięcia zamierzonych wcześniej celów, czyli np. destabilizacji sytuacji wewnętrznej i przejęcia władzy w państwie. Ponadto należy pamiętać, że działania bojowe grup komunistycznych miały wywołać chaos, który wzorem rosyjskim doprowadziłby do masowych wystąpień społecznych i zainicjował proces rewolucji.
Oczywiście, nie wszyscy działacze komunistyczni (zwłaszcza szeregowi członkowie) zdawali sobie sprawę z tego, że byli manipulowani i wykorzystywani przez swoich przywódców do prowadzenia aktywnej działalności terrorystycznej przeciwko własnej ojczyźnie.
Wstawiając w miejsce komunistów tzw. obrończynie praw kobiet mamy dokładny obraz obecnej sytuacji.
A gdzie ten cytat?
Tylko dla ciebie-
poczatek – Nie znaczy to, że pojęcie …..
koniec- …….aktywnej działalności terrorystycznej przeciwko własnej ojczyźnie.
grzegorz R. oszolom z ORDO IURIS z fanatycznej sekty oplacanej przez kreml.pochwal sie ile ci kreml placi trollu
To teraz odpowiedzmy sobie na odwieczne pytanie – co było pierwsze Jajko czy Kura? Bo to co pan wypisuje idealnie sprawdza się również w drugą stronę i to PiS czyimiś rękami chce przejąć totalną władzę. Za wszelką cenę. To, że robi to jako "kroczący zamach stanu" – tego pojęcia w 1919-39 nie znano – nie znaczy, że metody są tak bardzo różne, od opisanych działań terrorystycznych (rzekomych – do agresji i destabilizowania dochodzi przez bojówki i prowokatorów, a nie protestujących). Analizuj więc pan dalej, ale zastanów się CO analizujesz!
Nie zrobią tego.
Wprowadzenie stanu, rząd musi wydać pieniądze z budżetu państwa. Do doprowadzi do katastrofy naszego kraju.
A na ten pseudo stan nie wydają miliardów? Bez jaj, że kasa ich zatrzyma…
Hipokryzja OKO to jest znacznie większa niz Himalaje. Czytelnikom polecam artykuły z marca i kwietnia 2020 kiedy OKO przyłączyło się do akcji propagandowej pod tytułem-
Jedyny sposób aby przełożyć wybory to wprowadzenie stanu klęski żywiołowej bo koperty będą zabijać i a pójście do lokali wyborczych to pewna śmierć.
To przypominam przy kilku setkach dziennych zachorowań wybory miałby się odbyć w Październiku.
Teraz przy 20 tys. zachorowań "tuzy" prawnicze OKO biadolą ze rząd może wprowadzić takie kroki w życie co jest o lata świetlne bardziej uzasadnione niż wtedy.
Jaka "akcja propagandowa"? Przełożenie wyborów byłoby rozsądnym krokiem. Nie zrobiono tego, zamiast tego poczyniono różne zachachmęcenia skutkujące m.in. koszmarną stratą pieniędzy.
I w jakiej alternatywnej rzeczywistości widzisz "biadolenie"? Może naucz się czytać ze zrozumieniem? Wręcz przeciwnie, oko.press zaleca, że jeśli w ogóle należałoby wprowadzać jakiś "stan", to powinien to być stan klęski żywiołowej – i mówią o tym od długich miesięcy, przy czym nie mają obowiązku przymykać oczu na to, że jeśli tak stan zostanie obecnie wprowadzony, to będzie miał na celu raczej stłamszenie protestów niż stłumienie epidemii, do której rządzący wciąż jeszcze mają mocno lekceważący stosunek.
Ewa powtarzasz bajki. Parcie na przełożenie wyborów było spowodowane TYLKO tym ze kandydatka dołowała.
Twoja logika jest śmieszna- stan klęski żywiołowej był dobry kiedy było kilkaset zachorowań a jest zły kiedy jest 20 tysięcy bo są jakieś protesty. Czyli z powodu jakiś protestów mamy czekać aż umrze no własnie ile osób będzie dla ciebie ok- 1000, 2000 czy może 10000?
Ile razy trzeba prosić, by pan czytał ZE ZROZUMIENIEM i powtarzać tego co w tekście jest czarno na białym? Czy może pan tylko według zasady, że "nie wmówicie nam, że czarne jest czarne, a białe jest białe"? To by bardzo wiele wyjaśniało!
Parcie do wyborów spowodowane było tym, że Duda dołował. Ile zabrakło?
Na podwórku mówią, że Kaczyński zamówił sobie duże ciemne okulary i jest dla niego przygotowywane stanowisko kapralo-marszałka.
Dziś 11 listopada wezwani patrioci i obrońcy kościołów właśnie nie wypier- ale rozpierdalają Warszawę. Ostatnio taką ciut większą rozpierduchę uczynił Eberhard von Zelewski alias von dem Bach Zaleski.Co dalej Her Kaczka?