0:00
0:00

0:00

Lider hiszpańskiej partii Vox, Santiago Abascal, spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim 20 marca w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości. W spotkaniu wzięli udział europosłowie PiS Tomasz Poręba, Kosma Złotowski oraz Ryszard Legutko, naczelny negocjator sojuszy PiS na nową kadencję europarlamentu.

„Było to bardzo owocne spotkanie i zapowiedź dobrej współpracy po wyborach do Parlamentu Europejskiego” - mówiła po zakończeniu rozmów rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

O tym, że PiS zamierza zaprosić Vox („Głos” po łacinie) do swojej frakcji w PE - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) - pisaliśmy w OKO.press na początku marca. Cel jest jasny. Chodzi o wspólne budowanie „Europy Ojczyzn”, czyli osłabianie integracji w Unii Europejskiej.

Legutko, Złotowski i Poręba przyznali to w dniu spotkania z Hiszpanem. Stwierdzili, że PiS i Vox łączy przede wszystkim „zgoda, że przyszłość UE to ścisła współpraca suwerennych państw, a nie federacja".

Przeczytaj także:

„Vox, podobnie jak PiS, opowiada się za silną rolą państw członkowskich, sprzeciwia się zwiększaniu kompetencji Brukseli i masowej imigracji. To także partia odwołująca się do wartości chrześcijańskich i dlatego będziemy wspólnie działać na rzecz powrotu do chrześcijańskich korzeni Unii Europejskiej i wzmacniania tradycyjnego modelu rodziny” – podkreśliła Beata Mazurek.

O tym, że programem PiS dla Europy będzie obrona „Europy Wartości” i „Europy Rodziny” - które wcale nie są w UE zagrożone — dowiedzieliśmy się na regionalnej konwencji partii w Jasionce 9 marca.

Jak dotąd PiS nie wpisało jednak do programu swojego najważniejszego celu — osłabiania centralnej roli Komisji Europejskiej i pozostałych instytucji europejskich, które stoją na straży Traktatów Europejskich.

Pomóc mu w tym mają inne europejskie partie populistycznej i skrajnej prawicy — takie jak Vox, ale nie tylko. W styczniu Warszawę odwiedził Matteo Salvini — wicepremier Włoch i lider nacjonalistycznej partii „Liga” (Dawniej Liga Północna).

Rozmowy nie zakończyły się jednak porozumieniem o współpracy w kampanii wyborczej do europarlamentu ani potem w trakcie kadencji. Natomiast do grupy EKR przyłączyła się ostatnio inna włoska formacja — Bracia Włosi, którzy mogą liczyć na 4 mandaty w nowym PE. Według Legutki PiS planuje wkrótce spotkanie także z nimi.

Oprócz projektu budowy „Europy ojczyzn” i sprzeciwu wobec pogłębiania europejskiej integracji, PiS i Vox mają ze sobą wiele wspólnego także w krajowej polityce społecznej. Wydaje się wręcz, że Hiszpanie planują zrobić u siebie drugą Polskę PiS.

Wspólna "moralność chrześcijańska"

Vox podobnie jak PiS chce narzucić w Hiszpanii konserwatywny model społeczeństwa oparty o „moralność chrześcijańską".

„Związki między nami są natury światopoglądowej, ponieważ to jest partia konserwatywna, powołująca się również na dziedzictwo duchowe Jana Pawła II” - mówił Ryszard Legutko po spotkaniu z liderem Vox.

Jednym z punktów programu Vox jest utworzenie Ministerstwa Rodziny. Hiszpanie chcą także uchylenia ustawy o przemocy wobec kobiet z 2004 roku i zastąpienia jej „ustawą o przemocy w rodzinie”, która ma „nie dyskryminować" żadnej z płci.

Planują również walkę z radykalnymi organizacjami feministycznymi, które zdaniem liderów Vox chcą podporządkowywać sobie mężczyzn.

Vox zamierza zająć się też szkołą. Chce umożliwić rodzicom wypisanie dzieci z zajęć szkolnych na temat „wartości etycznych, społecznych, obywatelskich, moralnych”, a także z edukacji seksualnej.

W Polsce już dziś rodzice mogą zwolnić dzieci z lekcji wychowania do życia w rodzinie.

Partia Santiago Abascala proponuje Hiszpanom, podobnie jak PiS Polakom, patriotyczne „wstawanie z kolan". Zamierza umacniać tożsamość narodową i promować wiedzę o cywilizacyjnej roli Hiszpanii w historii świata, ze szczególnym uwzględnieniem dokonań bohaterów narodowych.

Miejmy nadzieję, politycy Vox nie do końca będą inspirowali się dokonaniami PiS, np. feralną nowelizacją ustawy o IPN.

Kluczowym punktem programu Vox jest ograniczenie imigracji, zwłaszcza z krajów muzułmańskich. Partia chce przyjmować przede wszystkim osoby o wysokim kulturowym i językowym pokrewieństwie z Hiszpanią.

Zamierza deportować nielegalnych imigrantów i ścigać organizacje pozarządowe, które im pomagają. Tu za wzór może im posłużyć rząd Orbàna na Węgrzech, który takie prawo już przez opanowany przez siebie parlament przeprowadził.

Jak przystało na populistów, politycy Vox mówią dużo na temat obrony interesów Hiszpanów i Hiszpanii, które powinny być zawsze na pierwszym miejscu. Abascal chce także zliberalizowania dostępu do broni, a sam chwali się, że posiada pistolet. „Niewielki pistolecik” nosił kiedyś przy sobie również Jarosław Kaczyński.

Poparcie rośnie

PiS chce przyciągnąć Vox, bo liczy, że partia ta wprowadzi do Parlamentu Europejskiego pokaźną reprezentację. Najnowsze sondaże wskazują, że Vox może liczyć na ok. 10 proc. głosów i 7 miejsc w nowym PE. W poprzednich wyborach w 2014 roku nie udało im się wysłać do Brukseli żadnego przedstawiciela, choć w jednym przypadku przegrali o włos.

Na rosnące poparcie Vox w Hiszpanii zwróciła uwagę Beata Mazurek. „Najlepszym dowodem jest niedawny sukces tej partii w wyborach regionalnych w Andaluzji i bardzo dobre wyniki w sondażach przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii” – stwierdziła rzeczniczka PiS.

Wybory do andaluzyjskiego parlamentu regionalnego w grudniu 2018 roku rzeczywiście były dla Vox przełomowe. Partia zdobyła wówczas 12 mandatów (na 109) i po raz pierwszy uzyskała realny wpływ na politykę.

To nie przypadek, że populistyczna agenda Vox przebiła się akurat w Andaluzji. Ten najludniejszy region Hiszpanii mierzy się z wysokim bezrobociem i napływem dużej liczby migrantów. Na pomoc populistom miały też przyjść rosyjskie "serwisy informacyjne" - Sputnik i Russia Today.

Vox odegra też zapewne znaczącą rolę w hiszpańskich wyborach parlamentarnych 28 kwietnia. Sondaże wskazują, że partia Santiago Abascala uzyska w nich ok. 12 proc. głosów i 36 mandatów w parlamencie.

Została częścią "grupy Frankensteina”, czyli niezbyt zgranej prawicowej koalicji wraz z Ciudadanos i Partią Ludową (hiszp. Partido Popular - PP). Ze wszystkich trzech tylko Vox odnotowuje w sondażach wzrost poparcia.

Ostatni bastion w Europie

Hiszpania długo broniła się przed inwazją prawicowego populizmu. Gdy w kolejnych europejskich krajach po 2008 roku pojawiali się obrońcy „tradycyjnych wartości”, przeciwnicy imigracji, nacjonaliści i prorosyjscy eurosceptycy, Hiszpanie wydawali się odporni.

Politolodzy tłumaczyli to wciąż świeżymi na Półwyspie Iberyjskim wspomnieniami o autokratycznym reżimie Francisco Franco w latach 1936-1975. Od 1982 roku w hiszpańskim parlamencie ani żadnym z parlamentów regionalnych nie pojawili się reprezentanci skrajnej prawicy.

Złe wspomnienia zaczęły się zacierać 30 lat później. Vox powstała w listopadzie 2013 roku, a oficjalnie wystartowała w styczniu 2014. Utworzyli ją byli członkowie Partii Ludowej (główna partia hiszpańskiej prawicy) niezadowoleni z polityki fiskalnej rządu Mariano Rajoy'a. Oraz zbyt miękkiej, ich zdaniem, reakcji na przejawy baskijskiego i katalońskiego separatyzmu.

Odebranie hiszpańskim regionom znacznej części autonomii jest zresztą jednym z głównych postulatów Vox. Jeden z liderów ugrupowania, Jose Antonio Ortega Lara, w 1996 roku został porwany przez baskijskie ETA. Przez 18 miesięcy był przetrzymywany jako zakładnik. Jego polityczna agenda ma więc wymiar osobisty.

Vox pozostawała partią marginalną aż do 2017 roku. W Katalonii przeprowadzono wtedy referendum niepodległościowe, a w Barcelonie doszło do zamachów terrorystycznych zorganizowanych przez Państwo Islamskie. Nacjonalistyczna i antyimigrancka retoryka Vox trafiła na podatny grunt i w ciągu 40 dni liczba członków partii zwiększyła się o 20 proc. Obecnie wynosi niemal 40 tys. osób.

;
Na zdjęciu Maria Pankowska
Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.

Komentarze