0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.plFot. Martyna Niecko ...

Polska, podobnie jak Węgry, do dziś nie złożyła w Komisji Europejskiej planu implementacji paktu migracyjnego. Termin upłynął w grudniu 2024 roku. Komisja Europejska jasno deklaruje, że to obowiązek każdego państwa członkowskiego. Narodowe plany implementacji przedstawiły wszystkie stolice, oprócz Budapesztu i Warszawy.

Na pytanie o to, dlaczego Polska wciąż nie złożyła planu odpowiedzialne za politykę migracyjną, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada, że rząd nie zamierza wdrażać żadnych zapisów paktu, które stoją w sprzeczności z interesem Polski.

„Wynegocjowany przez poprzedników pakt migracyjny nie odpowiada polskim interesom i oczekiwaniom (…). Polska nie wdroży żadnych przepisów paktu, które zagrażałyby bezpieczeństwu państwa. Trwają prace nad dostosowaniem prawa w zakresie, które jest zgodne z polską Strategią Migracyjną” – poinformowało OKO.press biuro prasowe MSWiA odpowiedzialne za wdrażanie paktu. O tym, w jaki sposób ta odpowiedź wprowadza błąd, będzie dalej.

Składając taką deklarację, rząd de facto oznajmia, że nie zamierza wdrażać obowiązującego europejskiego prawa.

Czyli jest gotowy złamać zobowiązanie państwa członkowskiego. Wdrażanie europejskiego prawa jest bowiem obowiązkiem. Wybiórczość nie wchodzi tu w grę.

Mimo tej jawnej opozycji polskiego rządu wobec przynajmniej części paktu migracyjnego, Komisja Europejska twierdzi, że współpraca z Polską w tym zakresie przebiega bardzo dobrze.

„Polska nie złożyła planu [implementacji paktu migracyjnego – red.], ale na poziomie technicznym współpraca z Polską jest bardzo dobra” – powiedział Magnus Brunner, europejski komisarz ds. wewnętrznych i migracji we wtorek 11 listopada 2025.

KE jest więc w pełni świadoma ignorowania przez polski rząd wymogu formalnego związanego z implementacją paktu.

Z tekstu dowiesz się:

  • Co oznacza ta podwójna gra rządu wokół paktu migracyjnego.
  • Czy Polskę czekają jakieś sankcje ze strony KE.
  • Czy polski rząd wdraża pakt migracyjny.
  • Jeśli tak, to jakie postępy zrobiła Polska w tym zakresie w ciągu pierwszego roku implementacji.
  • Czy są jakieś możliwości prawne renegocjacji paktu migracyjnego na tym etapie.

Przeczytaj także:

Co z tym paktem? MSWiA kluczy

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na pytania o przygotowanie narodowego planu implementacji paktu migracyjnego oraz wdrażanie paktu odpowiada wymijająco i w kilku miejscach wprowadza w błąd.

MSWiA pisze np.:

„Wynegocjowany przez poprzedników pakt migracyjny nie odpowiada polskim interesom i oczekiwaniom. Rząd intensywnie pracuje nad innymi rozwiązaniami jak huby powrotowe czy koncepcja bezpiecznych państw trzecich. Polska przekazała Komisji Europejskiej stanowisko [Polski – red.] wobec procesu wdrażania paktu” – pisze resort w mailu przesłanym OKO.press.

I dodaje:

„Polska nie wdroży żadnych przepisów paktu, które zagrażałyby bezpieczeństwu państwa. Trwają prace nad dostosowaniem prawa w zakresie, które jest zgodne z polską Strategią Migracyjną”.

Te stwierdzenia są manipulacją.

  • Po pierwsze, przyjęcie przez rząd polskiej Strategii Migracyjnej to obowiązek wynikający z paktu migracyjnego. O tym obowiązku mówi m.in. aneks do opublikowanego w listopadzie pierwszego raportu o sytuacji migracyjnej UE, który zawiera też drugie sprawozdanie z wdrażania paktu migracyjnego.
  • To samo dotyczy stwierdzenia, że „rząd intensywnie pracuje nad innymi rozwiązaniami jak »huby powrotowe czy koncepcja bezpiecznych państw trzecich«”. Huby powrotowe czy koncepcja bezpiecznych państw trzecich to kolejne regulacje składowe paktu migracyjnego. Prace nad nimi jeszcze trwają. Komisja Europejska przedstawiła już wnioski legislacyjne, teraz pracują nad nimi grupy robocze w Parlamencie Europejskim i Radzie UE.

Rząd chce więc sprawiać wrażenie, że pracuje nad modyfikacją przepisów paktu tak, by bardziej odpowiadały one interesowi Polski. Ale jednocześnie jako przykład tych działań wymienia takie, które są elementem zwykłego wdrażania paktu migracyjnego.

Tymczasem pakt migracyjny jest dziś już obowiązującym europejskim prawem. Nie ma żadnej możliwości modyfikacji przepisów poza wniesieniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Zgodnie z art. 263 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej rząd może wnieść o kontrolę legalności aktów prawnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rząd Zjednoczonej Prawicy korzystał z tej ścieżki wielokrotnie, np. w temacie Zielonego Ładu. Najczęściej nieskutecznie.

Rząd Tuska się na to dotąd nie zdecydował.

Pytania wysłane przez OKO.press 13 listopada 2025:

  1. Dlaczego Polska wciąż nie złożyła do Komisji Europejskiej narodowego planu wdrażania paktu o azylu i migracji, co jest wymogiem prawnym na mocy art. 84 rozporządzenia w sprawie zarządzania azylem i migracją oraz jest wymienione jako obowiązek państwa członkowskiego w dokumencie roboczym Komisji dotyczącym wdrażania paktu migracyjnego?
  2. Jaki jest stan wdrażania paktu o azylu i migracji w Polsce i jak wygląda harmonogram działań na rzecz wdrożenia wszystkich przepisów i rozwiązań operacyjnych do czerwca 2026, kiedy mija termin?
  3. Czy Polska planuje wdrożyć wszystkie przepisy i rozwiązania operacyjne do czerwca 2026, kiedy mija termin i złożyła taką deklarację w Komisji Europejskiej? Jeśli tak, to w jakiej formie?

W odpowiedzi na te niezwykle jasne i konkretne pytania 14 listopada 2025 dostaliśmy taką oto informację (podkreślenia własne):

„Pani Redaktor,

Wynegocjowany przez poprzedników pakt migracyjny nie odpowiada polskim interesom i oczekiwaniom. Rząd intensywnie pracuje nad innymi rozwiązaniami jak huby powrotowe czy koncepcja bezpiecznych państw trzecich. Polska przekazała Komisji Europejskiej stanowisko wobec procesu wdrażania paktu. Przedstawiliśmy swoje argumenty, wskazując również na korzyści z uszczelnienia i przyspieszenia obecnych procedur – np. tych dotyczących zwiększenia zakresu i wymiany informacji na temat migrantów.

Polska nie wdroży żadnych przepisów paktu, które zagrażałyby bezpieczeństwu państwa. Trwają prace nad dostosowaniem prawa w zakresie, który jest zgodny z polską Strategią Migracyjną.

Ponadto zwolnienie Polski z mechanizmu solidarności w ramach paktu wynegocjował rząd premiera Donalda Tuska. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt w Brukseli nie brał pod uwagę tego, że KE uwzględni w raporcie ws. migracji ochronę granicy z Białorusią i obecność uchodźców wojennych z Ukrainy. Wypracowaliśmy to. Decyzja Rady UE na 2026 rok (bo tak są podejmowane decyzje) jest wyłącznie formalnością. Spotkanie Rady zaplanowane jest na 8 grudnia. Spodziewamy się decyzji w ciągu najbliższych tygodni, do końca roku, choć bierzemy pod uwagę możliwość wydłużenia terminu.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Polska w pierwszym możliwym terminie po opublikowaniu decyzji Komisji Europejskiej uprawniającej ją do zwolnienia z tzw. wkładu solidarnościowego, złożyła stosowny wniosek, tj. 12 listopada br. Decyzja o możliwości złożenia takiego wniosku oznacza ochronę na wiele lat, nie tylko na rok. To zapowiadaliśmy i dotrzymaliśmy słowa.

Polska wypełnia zobowiązania solidarnościowe wobec Unii Europejskiej i jej państw członkowskich, zapewniając ochronę dla około miliona uchodźców z Ukrainy. Chronimy zewnętrzną granicę Unii Europejskiej przed atakiem hybrydowym i wykorzystaniem migracji jako broni. Wniosek przez nas złożony zawiera szerokie uzasadnienie, które wskazuje na znaczące koszty ponoszone w latach 2021-2025 zarówno w obszarze ochrony granicy, jak i utrzymywania ochrony czasowej dla uciekających przed rosyjską agresją obywateli Ukrainy.

Zgodnie z przepisami rozporządzenia o zarządzaniu azylem i migracją, Polska jest uprawniona do zwolnienia z tak zwanego wkładu solidarnościowego. Dotyczy to, zarówno relokacji, wkładu finansowego, jak i operacyjnego wsparcia na rzecz najbardziej obciążonych państw członkowskich”.

Milczeć o wdrażaniu paktu

Jednocześnie MSWiA zupełnie nie odpowiada na pytania o stan wdrażania paktu o azylu i migracji w Polsce oraz harmonogram działań z tym związanych.

Zamiast tego resort podkreśla coś, o co nie pytaliśmy: że na podstawie pierwszego rocznego sprawozdania na temat sytuacji migracyjnej w UE Polska może ubiegać się o czasowe wyłączenie z przewidzianych przez pakt świadczeń solidarnościowych na rzecz państw doświadczających największej presji migracyjnej.

Komisja Europejska zakwalifikowała bowiem Polskę do grona państw, które ze względu na przyjęcie dużej liczby uchodźców (w przypadku Polski z Ukrainy), nie są zobowiązane do wspierania tych, do których napływa największa liczba wniosków o azyl. Czyli nie muszą brać udziału w relokacji migrantów lub przekazywaniu wsparcia finansowego, rzeczowego lub operacyjnego na rzecz państw, których systemy rozpatrywania wniosków o azyl są najbardziej obciążone.

Oprócz Polski do tych państw należą jeszcze: Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja i Austria. Państwa doświadczające największej presji migracyjnej, którym w związku z tym należy się wsparcie, to według oceny Komisji Grecja, Włochy, Hiszpania i Cypr.

To ogłoszone przez komisarza Brunnera 11 listopada czasowe zwolnienie Polski z zapisanych w pakcie migracyjnym obowiązków solidarnościowych, to najważniejszy z komunikacyjnego punktu widzenia wątek dla rządu związany z paktem migracyjnym.

Prawica rozpętała bowiem taką burzę wokół paktu migracyjnego, że rząd woli unikać tematu jego wdrażania.

Zamiast tego woli skupić się na wątku, który został najbardziej rozdmuchany przez prawicę. Na wyłączeniu z rzekomo obowiązkowej relokacji uchodźców lub kar finansowych wobec państw, które na relokację się nie godzą.

Rząd w pułapce prawicowej narracji

Tymczasem wbrew narracji narodowych konserwatystów i skrajnej prawicy ani relokacja nie jest obowiązkowa, ani wsparcie finansowe przekazywane na rzecz państw, których systemy rozpatrywania wniosków o azyl są najbardziej obciążone, nie są karami finansowymi. W OKO.press pisaliśmy o tym wielokrotnie, m.in. w tym tekście.

Narracja prawicy ma jednak na tyle – zdaniem rządu – siłę przebicia, że ten woli mieścić swoją komunikację w wyznaczonych przez prawicę ramach. Rządzący na każdym kroku podkreślają więc „sukces rządu Tuska” w postaci wyłączenia Polski z udziału w relokacji migrantów.

O wdrażaniu paktu migracyjnego, na co czas jest do połowy 2026 roku, nie pada ani słowa.

To kolejny po Zielonym Ładzie przykład obszaru, w którym rząd gra, jak mu zagra prawica, bo boi się konsekwencji w postaci utraty poparcia. O tym, jak to abdykowanie z kształtowania agendy i sprawowania politycznego przywództwa jest krótkowzroczne, a często i nieuzasadnione, pisaliśmy już wielokrotnie.

W związku z wyrażanym publicznie stosunkiem rządu do paktu migracyjnego tym bardziej dziwi informacja przekazana przez komisarza Magnusa Brunnera 11 listopada, że w kwestii implementacji paktu migracyjnego „na poziomie technicznym współpraca z Polską jest bardzo dobra”.

Postanowiliśmy więc mniej oficjalnymi kanałami dowiedzieć się, jak wygląda ta współpraca z Polską i co Polska deklaruje wobec Komisji Europejskiej.

„Polska wdraża pakt migracyjny”

Komisja Europejska zapewnia, że Polska wdraża pakt migracyjny – dowiedziało się OKO.press nieoficjalnie. Polska owszem, nie spełniła „wymogu formalnego”, tzn. nie przekazała do UE narodowego planu implementacji paktu migracyjnego, ale KE jest gotowa przymknąć na to oko i nie ma zamiaru stosować wobec Polski żadnych sankcji.

Od spełnienia przez państwa członkowskich wymogów formalnych, dla KE ważniejsze jest bowiem skuteczne wdrożenie paktu migracyjnego w terminie.

„To, co liczy się dla KE bardziej niż spełnienie wymogów formalnych, to czy państwa członkowskie pracują nad wdrożeniem paktu migracyjnego i będą gotowe z tym do czerwca 2026 [kiedy mija termin na wdrożenie paktu – red.]. Przygotowanie narodowego planu implementacji faktycznie jest wymogiem prawnym, a więc jest obowiązkowe. Ale z punktu widzenia KE ważniejsze jest, by postępowało wdrożenie paktu. I Polska to robi” – mówi nasz rozmówca, wysoki rangą urzędnik UE.

Podkreśla, że jego zdaniem niezłożenie przez Polskę planu implementacji to nic istotnego, a między Polską i Węgrami, które także tego nie zrobiły, jest wielka różnica.

"Polska współpracuje z KE i wdraża pakt migracyjny, a władze Węgier deklarują otwarcie, że paktu migracyjnego nie wdrożą. W przypadku Polski nie ma tu więc żadnego tematu” – mówi nasz rozmówca.

Ale prawda jest taka, że temat jest.

Terminowe wdrażanie europejskiego prawa to bardzo ważny element praworządności. Rząd Donalda Tuska przecież tym miał się różnić od poprzedników, że zasad praworządności będzie przestrzegał.

Publiczne kwestionowanie obowiązywania europejskiego prawa to bardzo zła praktyka. Rząd może uważać, że „negocjowany przez poprzedników” pakt migracyjny to złe rozwiązanie. (Jest w tym przekonujący, bo podczas głosowania nad paktem migracyjnym w Parlamencie Europejskim i Radzie, przedstawiciele rządzącej koalicji albo wstrzymali się od głosu, albo zagłosowali przeciwko). Ale zamiast udawać, że paktu nie wdroży, mógłby skorzystać z legalnej ścieżki i zakwestionować pakt przed TSUE. Zgodnie z zasadami państwa prawa.

Złożenie przez państwo członkowskie narodowego planu implementacji to niby tylko wymóg formalny, ale ma on konkretną podstawę prawną: jest określone w art. 84 rozporządzenia w sprawie zarządzania azylem i migracją (część VII rozporządzenia, czyli przepisy przejściowe). Jest ono też wymienione jako obowiązek państwa członkowskiego w dokumencie roboczym Komisji dotyczącym wdrażania paktu migracyjnego.

Komisja Europejska nie odpowiedziała na kilkukrotnie zadane przez OKO.press pytanie o to, dlaczego Polski rząd może liczyć na taką pobłażliwość.

Jak wygląda wdrażanie paktu migracyjnego?

Tymczasem prawda jest taka, że wdrażanie paktu migracyjnego trwa. Polska poczyniła już pewne postępy w tej dziedzinie, choć raczej zostaje w tyle za innymi państwami. O postępach informuje drugie sprawozdanie KE, które jest załącznikiem (aneksem) do pierwszego rocznego raportu o sytuacji migracyjnej w UE.

Wdrażanie paktu migracyjnego to po Zielonym Ładzie jedna z największych, europejskich reform ostatnich lat. To projekt o wielkiej skali.

Co zakłada pakt migracyjny?

  • Szybsze procedury azylowe: Będzie obowiązywać nowa, wspólna w całej Unii, procedura przyznawania i cofania ochrony międzynarodowej. Trzeba będzie szybciej rozpatrywać wnioski o azyl na granicach Unii. Jednym z celów paktu jest bowiem maksymalne skrócenie czasu oczekiwania na decyzję, a tym samym rozładowywanie kolejek w centrach recepcyjnych. Okres oczekiwania jest też często okresem, który pozwala migrantom uciec przed systemem i osiąść w UE nielegalnie. Dlatego państwa członkowskie chcą jego skrócenia.
  • Pakt zakłada stworzenie wykazu tzw. bezpiecznych państw pochodzenia – prace nad nim wciąż trwają. Osoby pochodzące z tych krajów będą podlegać przyspieszonej procedurze azylowej. Zgodnie z domniemaniem, że ze względu na bezpieczną sytuację w ich kraju, ich wniosek o ochronę międzynarodową jest bezpodstawny. Organizacje broniące praw człowieka argumentowały przeciwko temu podejściu. Zgodnie bowiem z prawem międzynarodowym sytuacja każdej osoby ubiegającej się o azyl powinna być analizowana indywidualnie. Nowe podejście UE stoi w kontrze do tego. Zakłada zunifikowane podejście do osób z konkretnych krajów, bez rozpatrzenia ich indywidualnej sytuacji.
  • Przepisy paktu migracyjnego określają też, jakie prawa przysługują osobom kwalifikującym się do ochrony. Osoby ubiegające się o ochronę będą musiały pozostać na terytorium państwa członkowskiego, które rozpatruje ich wniosek lub w którym przyznano im ochronę. Przepisy paktu migracyjnego zakładają też ujednolicenie i poprawę standardów przyjmowania osób aplikujących, w tym lepsze warunki zakwaterowania w ośrodkach recepcyjnych, edukacji i opieki zdrowotnej. Zarejestrowane osoby ubiegające się o azyl będą mogły rozpocząć pracę najpóźniej sześć miesięcy po złożeniu wniosku. Uregulowano warunki zatrzymania i ograniczenia swobody przemieszczania się osób ubiegających się o azyl. Ma to zniechęcić ich do przemieszczania się po Unii.
  • Pakt migracyjny zakłada też ujednolicenie procedur kontroli osób chcących aplikować o azyl w UE. Służyć temu będzie m.in. wdrożenie unijnej, zintegrowanej bazy Eurodac. W bazie przechowywane będą dane osób przybywających nielegalnie do Unii, w tym odciski palców i zdjęcia twarzy. Władze będą również mogły rejestrować, czy dana osoba może zagrażać bezpieczeństwu oraz, czy była agresywna lub uzbrojona. W ten sposób kontrolowane będzie przemieszczanie się osób po całej UE.
  • Ścieżki działania w sytuacjach kryzysowych: Rozporządzenie w sprawie sytuacji kryzysowej lub sytuacji spowodowanej działaniem siły wyższej ustanawia też mechanizm reagowania na nagły wzrost liczby migrantów. Ponadto zapewnia wsparcie tym państwom członkowskim, które zmagają się z wyjątkowym napływem obywateli państw trzecich. Inne państwa członkowskie będą relokować osoby ubiegające się o azyl lub objęte ochroną międzynarodową na swoje terytorium, wnosić wkład finansowy lub dostarczać wsparcie operacyjne i techniczne. Zmienią się również kryteria, według których wyznacza się państwo członkowskie odpowiedzialne za rozpatrywanie wniosków o ochronę międzynarodową.
  • Bezpieczna i legalna droga do Europy: Zgodnie z nowymi ramami dotyczącymi przesiedleń i przyjmowania ze względów humanitarnych państwa członkowskie będą dobrowolnie oferować przyjęcie uznanych przez ONZ uchodźców z krajów trzecich. Będą oni mogli podróżować na terytorium Unii w sposób legalny, zorganizowany i bezpieczny.

Wdrażanie paktu migracyjnego rozpoczęło się w czerwcu 2024 roku. To wówczas Komisja przyjęła tzw. wspólny plan wdrożeniowy.

Jednym z pierwszych działań podjętych przez państwa członkowskie było przygotowanie narodowych planów implementacji oraz narodowych strategii migracyjnych – te drugie przygotowały już 22 państwa członkowskie, w tym Polska. Swoich strategii nie przedstawiły jeszcze Chorwacja, Węgry, Luksemburg i Rumunia.

Poza tym wdrażanie paktu w pierwszej kolejności zakłada:

  • Reformy legislacyjne związane z dostosowaniem krajowych ram prawnych do paktu: Część regulacji paktu migracyjnego to unijne rozporządzenia – te mają bezpośrednie stosowanie w państwach członkowskich. Część to dyrektywy, które wymagają tzw. transpozycji, czyli przyjęcia przepisów wdrażających. Odpowiednie przepisy krajowe przyjęły już Czechy i Grecja. Bardzo zaawansowane są też prace w Austrii, Danii, Cyprze, Estonii, Litwie, Holandii, Portugalii i Hiszpanii. Te państwa zakończyły już lub są na końcowym etapie opracowywania projektów. W kolejnych 10 państwach – w Bułgarii, Chorwacji, Finlandii, Francji, Irlandii, Włoszech, na Malcie, Słowacji, w Słowenii i Szwecji – trwają prace nad projektami. Belgia, Grecja i Rumunia są dopiero na etapie przeglądu przepisów dotyczących obszarów objętych paktem.
Polska i Łotwa poinformowały KE o możliwych opóźnieniach.
  • Uruchomienie finansowania na rzecz wdrażania reform i przygotowań operacyjnych: Wdrażanie paktu jest związane też z dostosowywaniem krajowej infrastruktury, w tym ośrodków recepcyjnych, do wymogów paktu. Wszystkie państwa członkowskie, oprócz Węgier, złożyły już w KE zgłoszenia potrzeb dofinansowania. Polska także. Komisja Europejska dysponuje 3 mld euro na ten cel. Środki mogą być wykorzystane na inwestycje w system Eurodac, zapewnienie odpowiednich zdolności przyjmowania, ustanowienie mechanizmów monitorowania przestrzegania praw podstawowych migrantów oraz zapewnienie bezpłatnego doradztwa prawnego.
  • Wdrażanie systemu Eurodac: Jeśli chodzi o wdrażanie systemu Eurodac, to najbardziej zaawansowane w tej dziedzinie są Belgia, Niemcy, Bułgaria i Chorwacja. Kolejnych osiem państw jest na dobrej drodze do zakończenia wdrożenia. Polska jest w gronie 17 państw, które zgłosiły KE rozmaite problemy.
  • Przygotowania operacyjne: Trwają prace nad wprowadzeniem obowiązkowych procedur azylowych i powrotowych na granicach. W sumie 13 państw członkowskich – Belgia, Finlandia, Luksemburg, Czechy, Cypr, Francja, Malta i Holandia, Austria, Irlandia, Portugalia, Szwecja i Litwa dysponują już zarówno ośrodkami recepcyjnymi, jak i kadrami do pracy na granicach. Kilka państw pracuje nad wprowadzeniem nowych obowiązkowych kontroli na granicach, w tym opracowuje harmonogramy szkoleń dla służb granicznych. W tej grupie są Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Cypr, Estonia, Francja, Grecja, Irlandia, Litwa, Niderlandy, Polska i Hiszpania. Państwa członkowskie mają czas do 11 kwietnia 2026 na uzyskanie pełnej operacyjności infrastruktury granicznej. Na tym etapie, jak wynika z informacji KE, w kilku krajach istnieje ryzyko poważnych opóźnień. Chodzi o Niemcy, Łotwę, Rumunię, Słowację i Słowenię.
;
Na zdjęciu Paulina Pacuła
Paulina Pacuła

Dziennikarka działu politycznego OKO.press. Absolwentka studiów podyplomowych z zakresu nauk o polityce Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i Unii Europejskiej. Publikowała m.in. w Tygodniku Powszechnym, portalu EUobserver, Business Insiderze i Gazecie Wyborczej.

Komentarze