W Sejmie leży projekt zaostrzający ustawę antyaborcyjną, a w Trybunale Konstytucyjnym wniosek o uznanie możliwości przerwania ciąży w przypadku ciężkiej wady płodu za niezgodną z Konstytucją. Z sondażu IPSOS dla OKO.press wynika natomiast, że absolutna większość Polaków - 78 proc. - nie chce takiej zmiany. Wśród wyborców PiS 58 proc.
Projekt „Zatrzymaj aborcję” Kai Godek leży w Sejmie już rok – tyle samo, co wniosek o uznanie przesłanki embriopatologicznej (w przypadku wady lub nieuleczalnej choroby płodu) za niezgodną z konstytucją w TK. W sprawie „Zatrzymaj aborcję” ma obradować sejmowa komisja specjalna, ale od lipca 2018 nie zwołano pierwszego posiedzenia. O wyroku Trybunału Konstytucyjnego mówi się, że już jest gotowy, ale nie ma ciągle terminu rozprawy.
Na posiedzeniu PiS w Jachrance 7 grudnia 2018 Jarosław Kaczyński miał zapowiedzieć, że żadna ustawa antyaborcyjna nie będzie procedowana do końca kadencji, czyli do wyborów 2019 roku. Ale środowiska anti-choice, szczególnie media Tadeusza Rydzyka, ciągle naciskają.
Wniosek do TK złożył poseł PiS, podpisali go inni posłowie tej partii. Niedawny, ponaglający list do Julii Przyłębskiej, prezes TK, także podpisali politycy PiS. W maju 2018 roku Zbigniew Ziobro osobiście poparł wniosek do TK, a w marcu 2018 sejmowa komisja pod wodzą Stanisława Piotrowicza wydała pozytywną opinię projektowi "Zatrzymaj aborcję". Prezydent Duda co chwilę podkreśla, że taką ustawę by podpisał. Jarosław Kaczyński ma więc kłopot z aborcją nie tylko poza PiS, ale także we własnej partii.
Na zmianę naciska też — mocniej niż kiedykolwiek — Kościół katolicki. Episkopat wydaje kolejne listy i dokumenty, a aborcja jest ulubionym tematem hierarchów podczas świąt.
Jednak upór szefa rządzącej partii, by sprawą się nie zajmować, mimo że się obiecało, jest zrozumiały. W sondażach poparcie dla zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej waha się od 10 do 15 proc.
Do tej pory w sondażach IPSOS dla OKO.press pytaliśmy o zaostrzenie ustawy, jako jedną z trzech opcji, obok liberalizacji ustawy i pozostawieniem jej bez zmian:
Tym razem zapytaliśmy o jedną przesłankę obecnie legalnej aborcji - tę, której dotyczy zarówno projekt "Zatrzymaj aborcję", jak i wniosek do TK. To tzw. przesłanka embriopatologiczna, która pozwala przerwać ciążę, gdy "badania wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu".
Aż 78 proc. respondentów, odpowiedziało "tak", w tym 57 proc. "zdecydowanie tak".
Nie było typowych różnic w odpowiedziach kobiet i mężczyzn, a nawet mężczyźni byli minimalnie częściej na "tak" i rzadziej na "nie":
Do myślenia politykom PiS - szczególnie tym najbardziej konserwatywnym - powinny dać odpowiedzi własnego elektoratu. Aż 58 proc. osób deklarujących głosowanie na PiS uważa, że kobieta powinna mieć możliwość przerwania ciąży, gdy płód jest ciężko i nieuleczalnie chory. W tym większość - 32 proc. - wybrała odpowiedź "zdecydowanie tak".
Wyborcy PiS są najbardziej konserwatywni ze wszystkich większych elektoratów. Wśród wyborców KO "tak" odpowiedziało aż 95 proc., czyli prawie wszyscy. Podobne do PiS poglądy wyrażają tylko zwolennicy koalicji Partii Wolność Korwin-Mikkego i Ruchu Narodowego: 51 proc. za przerwaniem ciąży, 32 proc. przeciw.
Nie dziwią odpowiedzi wyborców lewicy, czyli partii Roberta Biedronia i SLD - wszyscy lub prawie wszyscy wybrali odpowiedź "tak". W kwestii aborcji drugą po PiS najbardziej konserwatywną partią był w parlamencie PSL. Wyniki sondażu wskazują, że i ten elektorat jest bardziej liberalny niż sama partia. Aż 89 proc. wybrało odpowiedź "tak".
Najczęściej za możliwości przerwania ciąży w przypadku uszkodzenia płodu są osoby w wieku 40 - 49 lat. Może to wynikać z wysokiego w tej grupie poparcia dla Koalicji Obywatelskiej, w tym Platformy Obywatelskiej, która mocno podkreśla konieczność zachowania tzw. kompromisu aborcyjnego. Grzegorz Schetyna proponował nawet wpisanie go do Konstytucji. Przesłanka embriopatologiczna jest ważną częścią tego "kompromisu".
Za możliwością przerwania ciąży stosunkowo często byli też najmłodsi respondenci - 83 proc. z niej odpowiedziało "tak". Jednocześnie jednak stosunkowo dużo młodych — więcej niż średnia z całego badania — wskazało odpowiedź "nie" - 16 proc.
Tradycyjnie osoby najstarsze okazały się najbardziej konserwatywne - 73 proc. wskazało odpowiedź "tak". Jednocześnie starsi mieli najwięcej wątpliwości - aż 12 proc. wybrało "nie wiem".
Nigdy jeszcze nie zadaliśmy takiego pytania w sondażu, trudno więc wprost porównywać sondaż z poprzednimi badaniami.
Patrząc jednak na wyniki sondażu IPSOS ze stycznia 2018 widać ciekawą prawidłowość. Za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej opowiedzieli się wtedy zdecydowanie mieszkańcy średnich miast (20-100 tys.). Teraz również ta grupa najczęściej odpowiadała "tak" - aż 87 proc.
Mieszkańcy większych miast rzadziej wskazywali tę odpowiedź.
Inaczej niż w poprzednich sondażach m.in. z kwietnia 2018 restrykcyjna okazała się grupa osób z wykształceniem podstawowym. Zgoda na aborcję ze względu na uszkodzenie płodu rośnie proporcjonalnie do wykształcenia. Znowu wytłumaczeniem może być wpływ linii partii na poszczególne grupy wykształcenia. Poparcie dla PiS spada, gdy wykształcenie rośnie. O aborcji w przypadku wad płodu, nazywanej przez środowiska anti-choice "aborcją eugeniczną" (w tekście OKO.press Adam Leszczyński tłumaczył, skąd ta nazwa się wzięła), jest od roku głośno. Wypowiedzi polityków PiS, szczególnie prezydenta Dudy, w sprawie aborcji mogły wzmocnić postawy konserwatywne w elektoracie PiS.
Sondaż IPSOS dla OKO.press 12-14 grudnia 2018, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1007 osób.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze