Przemówienie Andrzeja Dudy inaugurujące jego drugą kadencję było jasnym sygnałem, że prezydent wciąż będzie przede wszystkim przedstawicielem swojego środowiska politycznego oraz heroldem wojny kulturowej, którą PiS pod sztandarem „troski o rodzinę” prowadzi z mniejszościami seksualnymi i tymi Polakami, którzy nie podzielają wizji państwa forsowanej przez kościół katolicki oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Duda poza rytualnymi podziękowaniami wobec kontrkandydatów i wyborców głosujących na jego przeciwników, nawet na milimetr nie wyciągnął ręki w kierunku zgody do tych Polaków, którzy nie podzielają jego wizji wspólnoty oraz podejścia do standardów demokracji i praw człowieka.
Podkreślał za to siłę swojego mandatu, zbudowaną na 10,4 milionach głosów, nie zająknąwszy się przy tym, że niemal tyle samo wyborców głosowało przeciwko jego pomysłowi na Polskę. Zdefiniował przynależność do narodowej wspólnoty według stosunku do tradycji pojmowanej jako wierność katolickiej aksjologii.
Prezydent dał też do zrozumienia, że kraj pod jego przywództwem będzie w kontrze do wartości europejskich budowanych na zachodnich standardach praw człowieka, a radykalny kurs z kampanii wyborczej nie był cyniczną grą na zjednanie sobie skrajnych wyborców, tylko rzeczywistym projektem prezydentury na drugą kadencję.
O człowieku, który był sobą
Duda podkreślił, że w kampanii wyborczej był sobą i nie udawał nikogo innego:
„Dziś z woli moich rodaków, narodu polskiego, po raz kolejny obejmuję urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. Polacy mnie znają i wiedzą jakie wyznaję wartości.
Nie udawałem w kampanii wyborczej kogoś innego. I zapewniam, że tak już zostanie.
Dotrzymam swoich zobowiązań, bo konsekwentnie trwam przy moich ideałach”
– mówił prezydent.
To ważna deklaracja, ponieważ kampania Andrzeja Dudy często posługiwała się hejtem (agresję „Wiadomości” TVP opisywaliśmy wtedy dzień po dniu), szczuciem i odmawianiem patriotyzmu kontrkandydatowi – Rafałowi Trzaskowskiemu. Prezydent przed Zgromadzeniem Narodowym miał okazję, by odciąć się od retoryki kampanijnej. Nie skorzystał z niej.
A mógł przecież pogłębić zdawkowe przeprosiny wygłoszone po ogłoszeniu wyniku wyborów, wyciągnąć rękę na zgodę do przeciwników politycznych i tych Polaków, których konsekwentnie, z wiecu na wiec, poniżał, walcząc o reelekcję. Zamiast tego stwierdził, że był wtedy sobą i będzie w tym konsekwentny.
Co robił Andrzej Duda, kiedy był sobą?
Na przykład sugerował w kampanii, że Trzaskowski działa w interesie mocodawców z zagranicy. Gdy prezydent odmawiał udziału w debacie TVN24, Onetu i Wirtualnej Polski mówił tak:
„Zagraniczne media będą chroniły pana Trzaskowskiego? W czyim interesie? Przepraszam W czyim interesie?” – pytał retorycznie.
Na wiecu w Brzegu 3 lipca mówił z kolei, że „Niemcy chcą nam wybrać prezydenta”.
W Bolesławcu 4 lipca uściślał:
„Niedawno można było przeczytać w gazecie „Die Welt”, że ich korespondent warszawski donosił, że pan Trzaskowski to lepszy byłby dla Niemiec prezydent, bo jest przeciwko temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowania za II wojnę światową, za zniszczenia, które zostały wtedy dokonane”
Przed wylotem do Waszyngtonu połączył Trzaskowskiego z inwazją putinowskiej Rosji na Ukrainę: „W czasach, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, której członkiem jest pan Rafał Trzaskowski, Rosja napadała na Ukrainę, a Polska była oparta wyłącznie na obecności naszej armii u nas i wielu ludzi bardzo się obawiało”.
Podsumowując:
- Duda w kampanii oskarżał przeciwnika niemal o niecne knowania z obcymi mocarstwami,
- Sugerował, że jego rywal jest popierany przez zagraniczne rządy wbrew polskiemu interesowi.
- Zarzucał mu, że po ewentualnej wygranej będzie działał na rzecz interesów Niemiec, a wbrew interesowi Polski.
Część opinii publicznej przeciwna prezydentowi mogła mieć nadzieję, że Duda wyostrzał retorykę na potrzeby kampanii wyborczej. Dziś okazało się, że „był sobą i nikogo nie udawał”.
Homofobia Dudy była szczera
Dowiedzieliśmy się również z przemówienia prezydenta, że Andrzej Duda był sobą, kiedy przed wyborami szczuł na osoby LGBT, mówił, że nie są ludźmi („Próbuje się nam proszę państwa wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia”) i nikogo nie udawał, gdy krzyczał „Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina”, przejmując hasło skrajnej, homofobicznej prawicy z manifestacji przeciwko marszom równości.
Duda w Zgromadzeniu Narodowym stwierdził również, że jest dumny z podpisania homofobicznej „Karty rodziny”:
„Rodzina to fundament, bo tworzy i kształtuje społeczeństwo, gospodarkę, kulturę. Rodzina to nasze największe dobro. Musimy czynić wszystko, aby rodzinę chronić i dbać o warunki jej rozwoju. Dlatego podpisałem Kartę Rodziny oraz zobowiązałem się do utrzymania wszystkich programów społecznych, które zostały wprowadzone podczas mojej prezydentury – a także do ich rozwijania” – mówił prezydent.
Udawał przy tym, że główną funkcją Karty był nacisk na sprawy społeczne, podczas, gdy w logice kampanii jej wymowa była wyłącznie skierowana przeciwko mniejszościom seksualnym.
Prezydent Duda podczas składania podpisu pod dokumentem 10 czerwca podkreślił, że nie ma i nie będzie w Polsce zgody na małżeństwa par jednopłciowych i adopcję dzieci: „Nie mam wątpliwości, że takie rozwiązania to obca ideologia” – mówił.
Straszył, że wraże ideologiczne projekty próbują przeniknąć do naszej rzeczywistości, są nam narzucane siłą, ale stabilne państwo powinno im stawiać odpór.
Najostrzejszym zapisem karty był „zakaz propagowania ideologii LGBT w instytucjach publicznych”. To pomysł zaczerpnięty z putinowskiej Rosji, gdzie zakaz homoseksualnej propagandy rozciągnięty jest na całe życie społeczne.
Kwiaty pod pomnikiem symbolem represji
Kiedy przed Zgromadzeniem Narodowym prezydent mówił o polskiej wspólnocie, ważniejsze było to, kogo z niej wykluczył, niż to, kto się z łaski głowy państwa w niej znalazł:
„Będziemy też bronić prawdy o tym, że piękno, pomyślność i zamożność naszego kraju jest wspólnym dziełem wszystkich Polaków. Także dlatego obywatele Rzeczypospolitej są sobie równi. Nie ma różnicy między mieszkańcami wielkich miast, małych miasteczek i wsi. Każdy ma równą godność.
Nie dzielimy Polaków na lepszych i gorszych ze względu na zarobki, wykształcenie, poglądy czy wyznanie religijne. Każdemu należy się szacunek. Polakiem jest każda osoba lojalna wobec Rzeczypospolitej i wobec swoich współobywateli. Każdy, kto ma Polskę w sercu” – przemawiał Duda.
W tej patetycznej (ton zrozumiały ze względu na podniosłość uroczystości) wyliczance nie znalazło się miejsce dla mniejszości seksualnych. W dniach, gdy policja zatrzymuje aktywistów za wywieszanie tęczowych flag na pomnikach, to znaczące przemilczenie.
Nie trzeba przecież popierać małżeństw jednopłciowych, ani nawet związków partnerskich, by wyrazić szacunek do tej grupy obywateli.
Prezydent jednak o niej nie wspomniał, za to później złożył wieniec pod warszawskim monumentem Jezusa Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu – to m.in. na nim zawieszono tęczową flagę. To było jasne poparcie prezydenta dla represji i działań policji.
Prezydent RP @AndrzejDuda wraz z Pierwszą Damą złożyli wieniec pod figurą Jezusa Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu. pic.twitter.com/iYba3D9wtO
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) August 6, 2020
Duda jako głowa państwa najwyraźniej nie ma intencji, by łagodzić przez następne pięć lat wojnę kulturową, wręcz przeciwnie – pokazał, że będzie ją podsycał.
Demokracja ma się świetnie. Ale jako dyktat większości
Prezydent w orędziu powielił standardową opowieść Prawa i Sprawiedliwości o demokracji w Polsce, która w ich ujęciu jest sprowadzona wyłącznie do jednej procedury: udziały w wyborach.
„Dziś demokracja w Polsce jest silniejsza niż kiedykolwiek. Obywatele wiedzą, że od ich głosów zależą najważniejsze sprawy państwa. Przyszłość Polski. Miliony Polaków, którzy wcześniej w to nie wierzyli – i nie głosowali – teraz zagłosowały. W całym kraju. W dużych, średnich i małych miastach, a także na wsiach. I to jest wielka rzec” – mówił Duda podczas inauguracji.
Niemal to samo mówił w listopadzie 2019 roku premier Mateusz Morawiecki: „W czasach naszych rządów, przez poprzednie cztery lata mieliśmy do czynienia z rozkwitem wolności i demokracji”
W OKO.press wskazywaliśmy wtedy, że jeśli demokracja w Polsce kwitnie, to wbrew wysiłkom obozu władzy, a nie dzięki rządom PiS. Wzrost aktywności obywatelskiej od 2015 roku odnotowaliśmy, ponieważ przez Polskę przetoczyły się nie widziane od lat masowe demonstracje – m.in. w obronie praw kobiet i niezależności wymiaru sprawiedliwości.
Również bardzo wysoka frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich 2020 wynikała w dużej części z masowego sprzeciwu, który prezydentura Dudy rządy obozu „dobrej zmiany” budzą u wielu Polaków.
Co symptomatyczne, Duda w swoim przemówieniu wspomniał o szansie, jaką jest zaczynająca się w 2022 roku polska prezydencja w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nie zająknął się jednak o tym, że ta sama OBWE we wstępnym raporcie po wyborach zwracała uwagę na nieuzasadnioną przewagę Dudy podczas kampanii: od stronniczości TVP po gorliwe zaangażowanie urzędników państwowych w reelekcję Dudy.
Organizacja podkreślała również homofobiczny, ksenofobiczny i antysemicki przekaz w kampanii głowy państwa.
Polska ma być ze chrztu
Jaka ma być przez następne pięć lat Polska z wizji Dudy? Prezydent w swoim przemówieniu określił polskość wąsko i wykluczająco – jako stan wierności katolickiej tradycji i aksjologii:
„Wierzę w Boga, ale jednocześnie wiem, że nie każdy musi w niego wierzyć, żeby szanować uniwersalne wartości i tradycje, z których wyrosła Polska, bo szanują i doceniają je zarówno ludzie wiary, jak i osoby niewierzące. Polska znalazła się w Europie, przyjmując chrzest w 966 roku, jesteśmy częścią Europy od 1054 lat. Nie zapominamy o tym”.
Pod tą łagodną retorycznie i pozornie koncyljacyjną wypowiedzią kryje się de facto projekt aksamitnego państwa wyznaniowego na wzór Turcji Erdogana. W takim kraju w Boga można nie wierzyć, ale wartości, które za wiarą stoją należy podzielać, by zyskać pełnię praw w debacie publicznej i życiu społecznym.
Po pierwsze, w tej wizji w zasadzie nie można być Polakiem, nie przyjmując za swoje wartości wynikających z religii katolickiej. Po drugie, to jasny znak, że Polska Dudy odrzuca wartości przyjmowane za standard w Europie Zachodniej – prawa kobiet, mniejszości, szacunek dla odmienności – ponieważ ma własne, osobliwie polskie, nasze i specyficzne wartości europejskie, które przyjęła podczas chrztu 1054 lata temu.
Proklamacja przez Dudę nowej wersji Katolickiego Państwa Narodu Polskiego to poza tym dość bezczelna uzurpacja. Owszem, ponad 10 milionów Polaków zagłosowało za wizją państwa funkcjonującego jako wspólnota według wskazań i wartości religii katolickiej, ale kolejne 10 milionów opowiedziało się za wartościami europejskimi w rozumieniu zachodnim, a kolejne 10 milionów nie zabrało głosu w tym sporze i nie wzięło udziału w wyborach.
Drzwi pałacu były otwarte i będą otwarte, ale co z tego?
W przemówieniu Dudy pojawiła się – jakżeby inaczej! – deklaracja otwartości na różne poglądy:
„Chcę być prezydentem polskich spraw, spraw ważnych dla wszystkich Polaków, tak dla moich wyborców, jak i dla tych, którzy poparli innych kandydatów, moich konkurentów. Jestem otwarty na współpracę i do tej współpracy zachęcam.
Drzwi pałacu prezydenckiego były przez ostatnie pięć lat otwarte i zawsze będą otwarte dla różnych środowisk, dla przedstawicieli wszystkich stronnictwo politycznych”- mówił Duda.
Szkopuł w tym, że drzwi rzeczywiście bywały otwarte, tyle, że niewiele z tego wynikało. Duda przyjmował frankowiczów i obiecywał pomoc, ale skończyło się na słowach. Przyjmował nauczycielskie związki zawodowe, ale podpisał ustawy wprowadzające źle przygotowaną reformę oświaty (podczas strajku nauczycieli stał po stronie rządu). Kiedy w kampanii przyjmował przedstawicieli środowiska LGBT, odmówił przeprosin za homofobiczne deklaracje.
Jak wyglądało spotkanie z prezydentem, opowiadał OKO.press aktywista Bart Staszewski:
„Przez całą rozmowę uprawiał deliberację. Ja miałem słuchać, kiedy on, głowa państwa, w akompaniamencie dźwięków przestronnego Pałacu, wykłada mi, co myśli”.
Te słowa to chyba najlepsze podsumowanie przemówienia prezydenta Dudy.
- Wspólnota jest ważna, ale tylko w takim kształcie, który podoba się Dudzie i PiS.
- Wolność słowa jest istotna, gdy obraża się mniejszości, ale ograniczona, kiedy manifestują one swój sprzeciw.
- Europa jest ważna, ale tylko w takim kształcie, jak rozumie ją Duda i PiS.
- Zaś demokracja i dyskusje są dobre do czasu, kiedy wybory wygrywa władza, a rozmowa jest w rzeczywistości monologiem.
Stało się. Kaczafi obsadził na urzędzie przedstawiciela ciemnogrodu, który poza wyrażaniem pogardy dla wszelkich mniejszości, pokornie wykonuje polecenia dyktatora.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ciśnie się na usta pytanie, jeśli tak kochasz Dudę i PiS to co tu robisz. Portal braci Karnowskich jest najbardziej odpowiedni do manifestowania uwielbienia dla władzy !!! Hej, hej i hip-hip hurra my tak, cała reszta zła !!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ty z myśleniem masz niewiele wspólnego.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Daj spokój. Życie nie toczy się tylko wokół LGBT, jest ich garstka, a drą ryje jakby stanowili większość.
Pragnę zauważyć, że wartości nie mogą być jednocześnie chrześcijańskie i uniwersalne. Bo jeżeli są chrześcijańskie, to nie dotyczą np. buddystów – a zatem nie są uniwersalne. Tak samo, jak język polski nie jest uniwersalny. Jest polski.
Nie klnę zazwyczaj, ale tym razem mam do powiedzenia tylko dwa słowa. Niecenzuralne. Ku… ma… !!!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Pani wypowiedź jest niestety typowa dla beneficjentów tzw. "dobrej zmiany": argument personalny podlany propagandowym sosem TV Kurskiego. Wielokrotnie podobne słyszałem od ludzi uzasadniających swój głos za polityka neoautorytarną. Rząd premiera Morawieckiego tylko udaje, że rządzi. W rzeczywistości wykonuje polecenia Prezesa J.K., podobnie jak prezydent Duda. Za moją tezą o niesamodzielności świadczą fakty wycofywania się polityków obozu władzy ze swoich wcześniejszych wypowiedzi, gdy te okazały się sprzeczne z "przekazem dnia" z Nowogrodzkiej.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nie jest ekonomistą. Znowu rozum ci uciekł?
Kaczyński jest ekonomistą 😂😂😂
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Duda nie ma nic wspólnego z rządzeniem krajem. Tak jak ty z mózgiem.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kilka dni temu Niemiec został skazany za podobne wypowiedzi. Szykuj wyprawkę na drogę do pudła.
Pani Khrystyno, "tęczowy lalùś" serio? serio?
"wolałabyś kraj bez sprawnego rządu w czasach kryzysu"
Ja wolałabym kraj, zabezpieczony przez rząd na czas kryzysu, a nie ubogi przez bezrozumne rozdawnictwo i jednostki niepracujące, bo zepsute tymże rozdawnictwem. Wolałabym żyć w kraju, w którym nie pcha się pieniędzy obywateli w kieszeń jednego kościoła, kraju w którym na stanowiskach zatrudnia się specjalistów, a nie pociotków, kraju w którym … i mogę tak długo. I nie, to nie są marzenia o utopii. I nie, nie chcę się stąd wyprowadzić tylko dlatego, że część moich krajan nie ma ochoty przeczytać coś więcej niż treść przekazu z MOPS-u i obejrzeć coś więcej niż dwa programy, które oglądali ich rodzice (ale oni nie mieli innej opcji).
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Hahahahah. Jachira chciała zabłysnąć transparentem, a zabłysnęła nieznajomością ortografii. Powiedziała "inaczej nie mogę", a powinna "inaczej nie potrafię". Co za dno.
Ten artykuł to niestety stek bzdur (niektórych skrajnie absurdalnych) i kalumni przestawianych w fałszywie kategorycznych tonach. Tak się złożyło Panie Michale, że w wyborach zwyciężyła koncepcja społeczno-polityczna pana Dudy, który ku Pana rozczarowaniu, deklaruje zachowanie wyraźnie zapowiadanego kursu. Zabawnie czyta się artykuł człowieka, który ubolewa nad tym, że prezydent nie zmienił po wyborach swoich poglądów.
.
Jako, że cały tekst ogniskuje się wokół lewicowej inżynierii społecznej – pozwolę sobie na konstatację, że obecna sytuacja jest "gorsza" niż może Pan to sobie dziś wyobrażać. Metoda małych kroczków, tak skutecznie realizowana, na Zachodzie nie zakłada czekania na maruderów. Przez te 5 lat postępowi politycy europejskiej lewicy zadbają, by od zachodnich standardów dzieliła nas już przepaść, której pokonanie będzie niewyobrażalne dla przytłaczającej większości polskich wyborców. Obroniliśmy się skutecznie i to takim śmiesznym "Adrianem" 🙂
.
Pozdrawiam
Brawo Słonimski. Już sam do siebie piszesz. Czy już rozmawiasz z sobą?. Uważaj, bo możesz stać się niebezpieczny. Dla siebie.
Oj tam oj tam można to tabletkami leczyć 😉.
"Przez te 5 lat postępowi politycy europejskiej lewicy zadbają, by od zachodnich standardów dzieliła nas już przepaść, której pokonanie będzie niewyobrażalne dla przytłaczającej większości polskich wyborców." Prawilny idiota za wszystko obwinia opozycję i celowo ignoruje fakt, że od 5 lat rządzi tym bajzlem banda kołtunów cofającyh kraj do średniowiecza.
Oj, chłopcy, chłopcy… Piaskownica.
.
Pozdrowienia dla Was i Waszych rodziców.
Po pierwsze to co można obserwować, ten mariasz władzy z episkopatem, hasła i podejmowane działania niewiele mają wspólnego z katolicyzmem czy nawet z chrześcijaństwem. Jest to typowe porozumienie dwóch sił politycznych, dysponującego znacznym potencjałem instytucjonalnego Kościoła Katolickiego i partii narodowo socjalistycznej jaką jest PiS wraz z przystawkami w celu utrzymania władzy i dostępu do kasy publicznej. Po drugie pan Andrzej Duda nie został osadzony na stołku prezydenckim w wyniku demokratycznych wyborów, tylko w wyniku sprawnie technicznie przeprowadzonego plebiscytu. W orkiestrze którego główne skrzypce grały media publiczne i cały aparat państwa wychwalające kandydata partyjnego i obrzucające błotem kandydatów opozycji. W takich warunkach, jak to opisała komisja OBWE żaden inny kandydat nie miał szans. I tak oto mamy mieszkańca pałacu prezydenckiego, który poprzez łamanie konstytucji i prawa, podpisanie ustaw dotyczących radykalnych zmian w sądownictwie i szkolnictwie itd. przyczynił się do wywołania największego w dotychczasowych dziejach III RP konfliktu/podziału społecznego. Mieszkańca pałacu prezydenckiego, który przez ostatnie 5 lat udowodnił, że jest wiernym i posłusznym rozkazom swego partyjnego szefa. Reasumując faktycznie ten plebiscyt wygrał prezes partii i utrzymał w pałacu prezydenckim posłuszne mu narzędzie. Czy może nastąpić jakakolwiek zmiana w postępowaniu i pozycji pana Dudy? Moim zdaniem nie, ponieważ gdyby prezes partii poważnie z punktu widzenia politycznego traktował pana Dudę, to byłby on wskazywany jako ewentualny kandydat do przejęcia władzy w PiS. Takich jak do tej pory prezesa PiS nie było i chyba nie będzie.
1. Naród nie rozumie w tym przypadku różnicy między wyborami i plebiscytem. 2. Kaczor jeszcze nie zdurniał na tyle, aby przekazywać władzę debilowi.
Zwracałem na ten problem już nie raz. Nasz polski problem trafnie moim zdaniem zdefiniował prof. Markowski cyt. „Jeżeli w czymś możemy upatrywać niskich kwalifikacji polskiego obywatela, jego słabego kapitału społecznego, to w specyficznym typie katolicyzmu; w tradycji, w której się wyrasta: zdrowaśkach, odpuszczaniu win, spowiedzi i korupcjogennym dawaniu na tacę za wszystkie grzechy, połączonym z przekonaniem, że to załatwia sprawę. Mówiłem wielokrotnie i pisałem, głównie na podstawie badań, że najbardziej odpowiedzialny za ten stan rzeczy jest właśnie brak tradycji oświeceniowej i purytańskiej, protestanckiej, gdzie grzech jest grzechem, a odpowiada się za niego bezpośrednio przed Bogiem. To ten kulturowy sos, w którym wrastamy w życie, sprawia, że mamy ułomne kwalifikacje demokratyczne." Przy takim społeczeństwie trudno mówić o demokracji i demokratycznym państwie prawa. Niestety trzy dekady edukowania narodu dało mizerne jak widać efekty. Ku przestrodze przypomnę słowa Benjamina Franklina „Ci, którzy poświęcają fundamentalne wolności dla tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują ani na wolność, ani na bezpieczeństwo oraz zarówno wolność, jak i bezpieczeństwo, ostatecznie stracą.”
Oby słowa B. Franklina nie stały się prorocze. Tak z innej beczki – świetny pomysł na koszulkę z nadrukiem:)
ten idiota nie był moim prezydentem w latach 2015-2020 i teraz też nie będzie. zbiera mi się na wymioty jak tylko o nim pomyślę i mam nadzieję, że te 5 lat szybko zlecą i następny prezydent nie będzie obrzydliwym troglodytą, zacofańcem pier*olonym
Stracone bezpowrotnie kolejnych 5 lat, a w perspektywie dekada. Na dodatek, szykuje się masowa emigracja, tym razem, nie tylko z przyczyn ekonomicznych. Nie mam tu tylko na myśli osób z naklejką LGBT, ale także tych, którzy myślą inaczej, z otwartą głową i nie chcą marnować życia w Polsce. Autorowi dziękuję za świetny artykuł i rozmowę w TOK FM, a ze swojej strony dodam, że w orędziu pana Prezydenta, zgodnie z przewidywaniami, zabrakło również o mowy o kryzysie klimatycznym, co najwyraźniej umknęło wszystkim mediom.
To co powinno martwić po przemówieniu pana Andrzeja Dudy Obywateli to moim zdaniem niezrozumienie istoty DEMOKRACJI. Z mowy sejmowej wynika, że dla pana Andrzeja Dudy demokracja kojarzy się tylko z czynnością głosowania. Nic bardziej mylącego. Fundamentem demokracji są rządy prawa. A to oznacza, że zarówno obywatele jak i instytucje respektują obowiązujące prawo i zgodnie z nim postępują. Natomiast fundamentem systemu prawa w kraju demokratycznym jest: po pierwsze KONSTYTUCJA – czytaj WOLA NARODU i dalej w przypadku demokracji liberalnej trójpodział władzy. Rozumienie demokracji tylko jako rządów większości, jest wyjątkowo prymitywnym jej pojmowaniem. O wyzwaniach przyszłości i problemach cywilizacyjnych nie piszę. Bo jest to poza horyzontem zainteresowań opcji rządzącej, która tylko zajmuje się przeszłością i na jej partyjnej, nie mającej zbyt wiele wspólnego z faktami historycznymi interpretacji, buduje swój przekaz wyborczy.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Cześć- Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://www.frircikvip.com.pl