0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Unia Europejskafot. Unia Europejska

Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy w kwietniu 2022 roku. Państwa członkowskie UE będą miały dwa lata na jej transponowanie.

Projektowana dyrektywa ogranicza się tylko do szczególnych, ale najcięższych spraw: kiedy dziennikarka, aktywista, czy naukowiec pozywany jest na drodze cywilnej w sądzie innego kraju w Unii Europejskiej albo poza nią.

Najczęściej wszczynający postępowanie wybiera sobie system prawny, w którym najłatwiej będzie mu „wymęczyć” pozwanego. Obrona w takim przypadku jest niezwykle kosztowna i czasochłonna – wyjaśnia prawniczka dr Dominika Bychawska-Siniarska, ekspertka Prague Civil Society Center i wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS.

Zauważa, że w Polsce, tak jak w wielu innych krajach Europy Środkowej, w ostatnich latach postępowania sądowe, które można określić jako SLAPP-y, nie ograniczały się do postępowań cywilnych, lecz przybierały formę postępowań karnych (w przeważającej części o zniesławienie), kar administracyjnych, czy też postępowań wszczynanych przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zastosowanie dyrektywy będzie więc ograniczone.

Sprawy w ramach jednego państwa UE, np. gdy pozywający, pozwany, sąd oraz przyczyna sporu są w Polsce, będą podlegać wyłącznie unijnym „zaleceniom" w dziedzinie sprawozdań i ocen SLAPP przez Brukselę.

Komisja Europejska w niewiążących „zaleceniach„ zachęca państwa Unii, by samodzielnie i dobrowolnie przeniosły rozwiązania z projektu dyrektywy „anty-SLAPP” do swego prawa krajowego dla spraw, które nie są ponadgraniczne.

Również Rada Europy jest na etapie finalizowania rekomendacji antyslappowych, które mogą stanowić dodatkową wytyczną przy tworzeniu krajowych regulacji.

Dr Bychawska-Siniarska: Dyrektywa jako prawne minimum

Strategiczne pozwy przeciwko głosom w interesie publicznym (SLAPPs) to forma prawnego nękania, wykorzystywana do zastraszania i uciszania osób wypowiadających się w interesie publicznym.

Raport opublikowany w 2022 roku przez koalicję przeciwko SLAPP-om w Europie (CASE) pokazuje wzrost liczby takich pozwów od 2015 roku.

Celem postępowań typu SLAPP jest przytłoczenie jednostki czy organizacji – prawnymi, czasowymi czy nawet psychologicznymi – kosztami licznych spraw sądowych, aby odstraszyć od zajmowania się pewnymi tematami.

Źródłem pozwów SLAPP są władze, politycy, ale też biznes, któremu nie podobają się na przykład dziennikarskie śledztwa.

W odpowiedzi na europejski trend związany z nadużywaniem SLAPPów Komisja Europejska zaproponowała Dyrektywę, wprowadzającą szereg gwarancji mających na celu wsparcie ofiar SLAPP-ów i zwiększenie ich gwarancji procesowych.

30 listopada 2023 roku w wyniku negocjacji pomiędzy Komisją, Parlamentem i państwami członkowskimi udało się uzgodnić ostateczne brzmienie dyrektywy.

11 grudnia 2023 roku jej tekst zostanie zatwierdzony przez Komitet Stałych Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich przy Unii Europejskiej (COREPER).

Przeczytaj także:

Jakie rozwiązania wprowadza dyrektywa?

Projektowana dyrektywa ogranicza się tylko do szczególnych, ale najcięższych spraw: kiedy dziennikarka, aktywista, czy naukowiec pozywany jest w sądzie innego kraju w Unii Europejskiej albo poza nią.

Najczęściej wszczynający postępowanie wybiera sobie system prawny, w którym najłatwiej będzie mu „wymęczyć” pozwanego. Obrona w takim przypadku jest niezwykle kosztowna i czasochłonna.

W świetle dyrektywy, w cywilnych sprawach transgranicznych można będzie na wczesnym etapie ocenić, czy mamy do czynienia ze SLAPPem.

W przypadku uznania przez sąd, że powództwo ma właśnie taki charakter, będzie on mógł:

  • oddalić sprawę, która jest „ewidentnie bezpodstawna” (to na powodzie będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że zarzuty są dobrze udokumentowane i nie mają na celu tylko nękania),
  • nałożyć na powoda w sprawie typu SLAPP obowiązek poniesienia wszystkich kosztów prawnych (nie tylko koszty postępowania sądowego, ale również koszty reprezentacji prawnej),
  • zasądzić odszkodowanie dla ofiary SLAPP (także za straty psychiczne),
  • nałożyć dodatkowo grzywnę za nadużywanie prawa do nękania obywateli,
  • odmówić uznania wyroku sądu z państwa trzeciego, jeśli jest to sprawa typu SLAPP. Tu chodzi zwłaszcza o sprawy wytaczane mediom przed sądami brytyjskimi – tamtejsze prawo i procedura wyjątkowo sprzyja SLAPPom.

Umiarkowane zastosowanie

Ostatnie lata pokazały, że większość spraw typu SLAPP w Europie Środkowej, w tym w Polsce, jest wszczynana przez polityków, członków partii rządzącej lub organy władz państwowych.

Głównym adresatem tego rodzaju postępowań w ostatnich latach były niezależne media lub aktywiści, którzy wyrażali krytykę wobec władzy – co w OKO.press pioniersko dokumentowała i analizowała Agnieszka Jędrzejczyk w cyklu „Na celowniku”.

Postępowania sądowe nie ograniczały się do postępowań cywilnych, lecz przybierały formę postępowań karnych (w przeważającej części o zniesławienie), kar administracyjnych, czy też postępowań wszczynanych przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na gruncie art. 18 ustawy medialnej.

Dyrektywa odnosi się wyłącznie do spraw cywilnych o charakterze transgranicznym.

Za brak transgraniczności uważa się przypadki, w których

  • obie strony mają siedzibę w tym samym państwie członkowskim
  • lub wpływ SLAPP ogranicza się do jednego państwa członkowskiego.

Jednak w przypadku, gdy sprawa dotyczy kwestii interesu publicznego w jednym państwie członkowskim UE, a roszczenie, dotyczące na przykład całkowitego usunięcia artykułu prasowego, wpłynęłoby na więcej niż jedno państwo członkowskie (np. ze względu na międzynarodowy zakres odbiorców), to uczyniłoby to sprawę transgraniczną.

Sprawy w ramach jednego państwa UE, np. gdy pozywający, pozwany, sąd oraz przyczyna sporu są w Polsce, będą podlegać wyłącznie unijnym „zaleceniom" w dziedzinie sprawozdań i ocen SLAPP przez Brukselę.

Komisja Europejska w niewiążących „zaleceniach„, zachęca państwa Unii, by samodzielnie i dobrowolnie przeniosły rozwiązania z projektu dyrektywy „anty-SLAPP” do swego prawa krajowego dla spraw, które nie są ponadgraniczne.

Zalecenia nie są wiążące i nie zmuszają do wprowadzenia żadnych nowych reguł w Polsce. Celem „zaleceń" jest bowiem polityczna perswazja wobec 27 krajów Unii.

Warto również pamiętać, że poza zmianami prawnymi, zgodnie z zaleceniami UE i rekomendacjami Rady Europy należy:

  • wprowadzić system szkoleń dla przedstawicieli zawodów prawniczych i potencjalnych pozwanych w powództwach typu SLAPP
  • oraz prowadzić kampanie uświadamiające i informacyjne pozwalające dziennikarzom i obrońcom praw człowieka na rozpoznanie sytuacji, gdy stają w obliczu SLAPP.

Dyrektywa wskazuje również na potrzebę gromadzenia danych przez każde państwo członkowskie na temat postępowań SLAPP, czyli „ewidentnie bezzasadnych lub stanowiących nadużycie zmierzające do stłumienia debaty publicznej".

Dane takie powinny być corocznie przekazywane Komisji Europejskiej. Pierwszy raport powinien być przekazany w ciągu 4 lat od przyjęcia dyrektywy.

Większość z państw członkowskich wyznaczyła już osoby odpowiedzialne za kontakt z Komisją.

Co dalej? Dyrektywa jako minimum

Państwa członkowskie UE będą miały dwa lata na transponowanie dyrektywy.

Wynik wyborów parlamentarnych w Polsce spowodował, że otworzyło się okno do dialogu wokół SLAPPów w Polsce i możliwości przyjęcia rozwiązań opierających na dyrektywie, a wychodzących poza sferę sporów transgranicznych, a więc mających zastosowanie również do postępowań o charakterze wyłącznie krajowym.

Należy przy tym pamiętać, że również Rada Europy jest na etapie finalizowania rekomendacji antyslappowych, które mogą stanowić dodatkową wytyczną przy tworzeniu krajowych regulacji.

Transpozycja dyrektywy do naszego porządku krajowego, wymagać będzie dostosowania poszczególnych procedur postępowania, w sprawach cywilnych, karnych czy administracyjnych, tak aby zagwarantować m.in. mechanizmy umożliwiające na wczesne oddalanie czy umarzanie spraw SLAPP-owych, przeniesienie kosztów na osobę czy podmiot wszczynający postępowanie, czy też możliwość domagania się odszkodowania.

Transpozycja dyrektywy będzie więc wymagała przyjęcia kilku zmian.

Warto przy tym wyjść poza samą procedurę i przyjrzeć się instytucjom, które od lat są w Polsce stosowane jako instrument tłumienia krytyki, takie jak:

  • zniesławienie,
  • znieważenie Prezydenta RP
  • czy też obraza uczuć religijnych.

Rolą przyszłego rządu, w tym Ministerstwa Sprawiedliwości, w ramach szeroko pojętych reform, będzie przegląd obowiązującego prawa i dostosowanie go do wymogów dyrektywy i standardów ochrony swobody wypowiedzi.

Tylko kompleksowa reforma prawa karnego i cywilnego może powstrzymać w przyszłości szerokie wykorzystanie SLAPPów wobec krytyków władzy, gwarantując równocześnie efektywne instrumenty cywilnej ochrony prywatności.

Tekst publikujemy w ramach międzynarodowego projektu PATFox „Pioneering anti-SLAPP Training for Freedom of Expression”, w którym o SLAPP-ach edukują organizacje z 11 państw Unii Europejskiej, w tym Fundacja OKO.

image (3)
;

Udostępnij:

Dominika Bychawska-Siniarska

prawniczka, doktor nauk prawnych, ekspertka Prague Civil Society Center, wykłada na Uniwersytecie SWPS.

Komentarze