0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Unia EuropejskaUnia Europejska

Na zdjęciu powyżej premier Polski Mateusz Morawiecki zmierza na posiedzenie Rady Europejskiej 24 marca 2023 roku w Brukseli. To m.in. podczas tego posiedzenia negocjowano ogłoszone dziś porozumienie w sprawie ograniczeń importowych produktów rolnych z Ukrainy.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił 28 kwietnia, że jest porozumienie pięciu państw z Komisją Europejską w sprawie wspólnych, unijnych ograniczeń importu produktów rolnych z Ukrainy.

"Właśnie sfinalizowaliśmy uzgodnienia z Unią Europejską dotyczące zakazu importu tych produktów rolnych, które przede wszystkim doprowadziły do destabilizacji na rynku polskim - chodzi przede wszystkim o zboża, kukurydzę. (...) Jadąc tu rozmawiałem z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Valdisem Dombrovskisem; przekazałem mu decyzję rządu RP, która jest spójna z porozumieniem z rolnikami" - powiedział premier podczas konferencji prasowej w miejscowości Zaranna w woj. łódzkim w piątek 28 kwietnia 2023 roku.

Jak dodał,

"Głos Polski, wzmocniony głosami innych państw regionu - Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii - został wysłuchany w UE".

"Dosłownie w tych dniach zawarte zostanie porozumienie między nami a KE w sprawie rolnictwa" - dodał.

Przeczytaj także:

Ograniczenia importowe na cztery produkty

W piątek 28 kwietnia wieczorem porozumienie potwierdził komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis.

"Z przyjemnością ogłaszam, że osiągnęliśmy porozumienie polityczne w sprawie importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy do UE" - powiedział w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.

Dombrovskis poinformował, że Komisja Europejska zgodziła się objąć czasowym ograniczeniem importu w sumie cztery produkty, których import z Ukrainy powoduje największe zakłócenia na rynkach państw graniczących z Ukrainą.

Są to: kukurydza, pszenica, rzepak i słonecznik.

Z listy produktów zniknął więc olej rzepakowy, który także miał zostać objęty ograniczeniami importowymi. Komisja nie uwzględniła też propozycji państw graniczących z Ukrainą, by rozszerzyć tę listę o dodatkowych osiem produktów.

Polska, Rumunia, Bułgaria, Węgry i Słowacja chciały, by na liście znalazły się także olej słonecznikowy, mąka, miód, cukier, owoce, jajka, wszystkie rodzaje mięsa oraz mleka i nabiału.

Dombrovskis poinformował, że w sprawie tych produktów Komisja prowadzi dochodzenie, by oszacować wpływ importu z Ukrainy na rynki lokalne. Także z analiz OKO.press wynika, że wpływ importu produktów rolnych na rynki lokalne krajów graniczących z Ukrainą nie jest tak oczywisty jakby się mogło wydawać.

Jak na łamach OKO.press pisał Jakub Szymczak, nie ma dowodów, że zboże z Ukrainy znacząco obniża cenę w Polsce.

100 mln wsparcia, z czego 40 mln dla Polski

Komisarz ds. handlu potwierdził także, że w ramach porozumienia do rolników z pięciu państw, które zgłosiły KE trudności, popłynie drugi pakiet wsparcia w wysokości w sumie 100 mln euro. Pierwszy został ogłoszony pod koniec marca. Zakłada on pomoc w wysokości 56,3 mln euro dla trzech państw członkowskich: Polski, Bułgarii oraz Rumunii.

Komisja nie zdradziła jednak jeszcze żadnych szczegółów dotyczących tego, na jakich zasadach będzie rozdzielana pomoc w ramach drugiego pakietu.

Wcześniej tego dnia, podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie, komisarz UE ds. rolnictwa zdradził, że do Polski popłynie 40 mln euro z tej kwoty.

W zamian - jak poinformował Domrovskis - sąsiadujące z Ukrainą państwa członkowskie mają wycofać się z jednostronnych zakazów importu.

Komisja wielokrotnie podkreślała, że to do UE należą wyłączne kompetencje dotyczące kształtowania polityki handlowej.

Wprowadzone po 15 kwietnia przez pięć państw członkowskich jednostronne zakazy importu towarów, których dotyczy unijna umowa o liberalizacji handlu z Ukrainą, były niezgodne z unijnym prawem.

Komisja podkreślała jednak, że rozumie trudną sytuację, w jakiej znaleźli się producenci rolni z rynków, na które trafia najwięcej produkcji rolnej z Ukrainy i że nie może być tak, by to na nich spoczywał ciężar solidarności z Ukrainą. By nie sabotować dalszej gotowości państw UE do wspierania Ukrainy, Komisja zamierzała więc rozwiązać problem w drodze dialogu, a nie poprzez natychmiastowe uruchamianie procedury antynaruszeniowej. Dziś sprawa znalazła swój finał.

Sukces Polski? Komisja nie zrealizowała żadnego z postulatów

Premier Mateusz Morawiecki obwieszcza sukces Polski, a tymczasem Komisja nie zgodziła się na realizację ani jednego postulatu zawartego w liście premierów pięciu państw, wysłanym do przewodniczącej KE 31 marca 2023 roku.

Polska, Bułgaria, Rumunia, Węgry i Słowacja postulowały, by ograniczeniami importowymi objętych było w sumie 13 produktów: pszenica, rzepak, kukurydza, nasiona słonecznika, olej rzepakowy, olej słonecznikowy, mąka, miód, cukier, owoce, jajka, wszystkie rodzaje mięsa oraz mleka i nabiału.

Ponadto państwa domagały się, by Komisja Europejska podjęła się skupu interwencyjnego produktów zalegających na tych rynkach na cele humanitarne oraz wdrożyła mechanizm automatycznego przyznawania pomocy producentom towarów objętych liberalizacją handlu z Ukrainą w momencie, gdy napływ produktów z Ukrainy „wzrośnie powyżej określonego poziomu”.

Państwa sąsiadujące z Ukrainą domagały się też, by ograniczenia importu obowiązywały „dopóki nie zostanie przywrócona równowaga rynkowa”. Tymczasem Komisja gwarantuje czasowy zakaz importu tylko do końca obowiązywania obecnej umowy liberalizującej handel z Ukrainą, czyli do 5 czerwca.

Wraz z wejściem w życie nowej umowy, czasowy zakaz ma zostać przedłużony, ale na razie nie wiadomo, na jakich warunkach.

Cofnąć jednostronne zakazy

Aby postanowienia umowy weszły w życie potrzebne jest rozporządzenie Rady - sprawa będzie zatem jeszcze procedowana. Do tego czasu państwa członkowskie mają cofnąć rozporządzenia o jednostronnych zakazach importu.

Polska wprowadziła taki zakaz 15 kwietnia, następnie 21 kwietnia został on zmodyfikowany.

Zgodnie z jeszcze dziś obowiązującym rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii, ograniczenia importowe na towary rolne z Ukrainy miały obowiązywać do 30 czerwca.

Zakaz miał dotyczyć wwozu z Ukrainy do Polski zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego oraz produktów pszczelich.

Polska granica dla towarów z Ukrainy została zamknięta 15 kwietnia. Od 21 kwietnia przewóz towarów wznowiono, ale tylko na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej. To oznacza, że Polska wpuszczała przez granicę tylko te produkty, które były u nas przejazdem.

Liberalizacja handlu z Ukrainą: będzie przedłużenie umowy

Poza zawartym dziś porozumieniem z pięcioma państwami graniczącymi z Ukrainą ws. przeciwdziałania skutkom liberalizacji handlu z Ukrainą Komisja Europejska i Rada negocjują właśnie przedłużenie umowy znoszącej taryfy celne na produkty z Ukrainy.

Komisja postuluje przedłużenie umowy o kolejny rok, obecna wygasa 5 czerwca.

Wstępną zgodę na przedłużenie liberalizacji handlu z Ukrainą w piątek 28 kwietnia wyraził komitet stałych przedstawicieli państw członkowskich przy Unii Europejskiej (COREPER).

"Coreper poparł właśnie przedłużenie obowiązywania rozporządzenia w sprawie tymczasowej liberalizacji handlu w ramach umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. W ten sposób wesprzemy gospodarkę Ukrainy zmagającą się z rosyjską inwazją" - poinformowała na Twitterze szwedzka prezydencja w Radzie UE.

Sprzeciwu w tej sprawie nie zgłosiła Polska. Polski stały przedstawiciel przy UE, Andrzej Sadoś, poinformował, że Polska chce kontynuować wsparcie dla Ukrainy jednocześnie chroniąc swoich producentów żywności.

Nie wiadomo na razie, na jak długo Komisja Europejska zgodziła się wdrożyć ogłoszone dziś środki ochrony lokalnych rynków rolnych. Niewykluczone, że państwa graniczące z Ukrainą będą musiały znowu negocjować ograniczenia importowe przy wejściu w życie nowej umowy o liberalizacji handlu z Ukrainą.

Kolejnym krokiem w tej sprawie jest głosowanie na sesji plenarnej PE 8 maja. Ostateczna decyzja Rady Unii Europejskiej ma zapaść około 16 maja. W czerwcu decyzja może natomiast wejść w życie, tak by bezcłowy import był przedłużony.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze