0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Te haniebne i niemal rynsztokowe słowa o sędziach i autorytetach prawa prezydent Andrzej Duda wypowiedział w najnowszym wywiadzie dla trzech kanałów internetowych. Chodzi o wywiad dla Otwartej Konserwy związanej z byłym dziennikarzem rządowej TVP za czasów PiS Krzysztofem Ziemcem, Klubu Jagiellońskiego i Nowego Ładu.

Godzinny wywiad był podsumowaniem dwóch kadencji Dudy. Dziennikarze pytali go o relacje z Ukrainą, czy USA. Krzysztof Ziemiec zapytał o stan sądownictwa, który w jego ocenie zmierza do katastrofy. Mówił o leczeniu wrzodu. Padło też kolejne pytanie o reset konstytucyjny.

To wtedy Duda wypowiedział haniebne słowa i w kontekście krytyki sędziów powiedział o wieszaniu zdrajców.

Jego zdaniem sędziowie, którzy za władzy PiS bronili praworządności, bezczelnie łamią etykę sędziowską „co doprowadziło do tego kryzysu, co mamy obecnie”.

„Widzę to tak” to cykl, w którym od czasu do czasu pozwalamy sobie i autorom zewnętrznym na bardziej publicystyczne podejście do opisu rzeczywistości. Zachęcamy do polemik.

Duda: „Powiem tak, jeśli to środowisko m.in. nie opamięta się i nie zrobi samo resetu, to skończy się tym, że trzeba będzie wszystkich tych ludzi wyrzucić ze stanu sędziowskiego. Bez prawa do stanu spoczynku [sędziowskiej emerytury – red.]. Podkreślam to. Być może przyjdzie wreszcie taki dzień, że trzeba będzie po prostu to zrobić, po to, by nigdy więcej, żadne pokolenia sędziowskie nie ośmieliły się”.

I dalej: „Wiecie państwo, niedawno jeden człowiek powiedział do mnie bardzo brutalnie. »Wie pan, dlaczego w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa, bezczelnego? Ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę«. To straszne, ale w tych słowach jest prawda”. Duda w tym momencie zawiesił głos i lekko się uśmiechnął.

Przeczytaj także:

Mówił dalej: „Co by tu nie opowiadał jeden, czy drugi koryfeusz prawa karnego liberalnego, kara ma również walor odstraszający. I niestety, ale prawdopodobnie trzeba będzie, jeżeli będzie dalej postępowało to szaleństwo wśród niektórych sędziów. Moim zdaniem to zaczyna być na krawędzi oszołomstwa. To, co obserwujemy i gdzieniegdzie można przeczytać. Trzeba będzie dokonać oczyszczenia stanu sędziowskiego z ludzi, którzy pokazali na przestrzeni lat, że się nie nadają do tego, żeby być sędziami”.

Dodał: „Po prostu się nie nadają na skutek cech, które mają. Osobistych. Nie mogą być w środowisku sędziowskim. Nie mogą sprawować wymiaru sprawiedliwości”.

Prezydent bronił też swoich nominacji dla wadliwych neo-sędziów. Zapowiedział, że jeśli ktoś będzie chciał „wyeliminować” neo-sędziów, „przeczołgać ich, wytatuować na czole, że są źle nominowani” i połamać kręgosłupy, to „skończy się to głęboką reformą wymiaru sprawiedliwości”. Groził, że z obecnego wymiaru sprawiedliwości nie zostanie kamień na kamieniu.

Mężczyzna w średnim wieku w garniturze, niebieskiej koszuli i w krawacie, ma okulary
Były prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz. Za czasów PiS Iustitia krytykowała „reformy" Ziobry i broniła sądów. To takich sędziów jak Markiewicz chce Duda wyrzucić z zawodu sędziego. Fot. Mariusz Jałoszewski

Duda lży profesorów prawa i byłych prezesów TK. Szuka układu w sądach

W wywiadzie prezydent Duda haniebnie wypowiadał się też o profesorach prawa, w tym byłych prezesach TK. Zarzucał, że dziś wzywają do łamania prawa. Zapewne chodzi mu o wypowiedzi podważające legalność neo-sędziów SN i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która wydała decyzję ws. ważności wyborów.

Duda mówił o nich, że to „starcy”, którzy dziś nie są ważni. Że walczą o utrzymanie koryta. Że w latach 90. brali udział w tworzeniu obecnego rzekomego układu i sitwy w wymiarze sprawiedliwości.

„Zakładali kancelarie prawne, zarabiali pieniądze, weszli w układ. Powstała spóła broniąca wpływów i stanowisk, która aprobowała kandydatów na stanowiska [w sądach – red.]”. Zarzucał, że emerytowani profesorowie nadal chcą mieć wpływy i obsadzać sądy. „Chcą być ważni, ale przestali się liczyć i to doprowadziło ich do szału”.

Duda bronił też obsadzonego przez PiS TK. Nie zgadza się na jego reset, czyli wybranie sędziów od nowa. Twierdził, że wymiar sprawiedliwości wymaga dalszej reformy, bo „obsiedli go ludzie” wywodzący się z PRL-u lub namaszczeni przez postkomunistów.

Były prezes TK i sędzia TSUE, prof. Marek Safjan. To o takich autorytetach prawnych pogardliwie wypowiada się Duda. Fot. Mariusz Jałoszewski.

To Duda odpowiada za chaos w sądownictwie i łamanie Konstytucji

Za stan sądownictwa Andrzej Duda powinien winić jednak siebie. To on jest głównym autorem zmian w sądach za czasów PiS. Miał wpływ na powstanie neo-KRS i na powołanie w SN dwóch nielegalnych Izb – Dyscyplinarnej i Kontroli Nadzwyczajnej. To on też obsadził neo-sędziów na kluczowych stanowiskach w SN.

Wszystkie te zmiany podważyły europejskie Trybunały i polskie sądy. Orzekły, że neo-KRS jest sprzeczna z Konstytucją i jest upolityczniona. Bo członków-sędziów do neo-KRS wybrali w Sejmie posłowie PiS. Czyli politycy.

Taka neo-KRS jest głównym źródłem problemów z praworządnością w Polsce. Bo zatruwa sądy wadliwymi nominacjami dla neo-sędziów. Trybunały podważyły też legalność Izby Dyscyplinarnej (w 2022 roku zlikwidował ją sam PiS) oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Duda wręczył też kilka tysięcy wadliwych nominacji dla neo-sędziów i cały czas je wręcza. Mimo wyroków sądów i Trybunałów. Więc to on zniszczył niezależność wymiaru sprawiedliwości oraz deptał Konstytucję i prawo europejskie. I być może powinien odpowiedzieć za to przed Trybunałem Stanu.

Duda nie ma też racji, mówiąc o sitwie, układzie, „starcach”. Profesorowie prawa po prostu mówią to, co wynika z orzeczeń ETPCz, TSUE, NSA i SN. Nie wzywają do łamania Konstytucji, tylko do poszanowania jej i wykonania wyroków.

A układ i sitwę w sądach stworzyła władza PiS. To za jej czasów awansowano wielu „swoich” sędziów, wbrew kompetencjom i doświadczeniu. Awansowały wręcz całe rodziny. Nowa „elita” sędziów za nic miała prawo europejskie i wyroki. I teraz chce to odwrócić obecna władza, ale przy nowym prezydencie Karolu Nawrockim będzie to niemożliwe.

Kobieta w okularach przemawia siedząc
Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezeski SN. Na to stanowisko powołał ją Duda. To ona odpowiada za upadek autorytetu SN. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Duda potwierdza to, co PiS zrobi z sądami, gdy wróci do władzy

Słowa Dudy o wyrzuceniu niezależnych sędziów z zawodu to nic nowego, tylko kolejna zapowiedz polityka prawicy o ostatecznej likwidacji niezależnych sądów.

Takie plany miał Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro przed wyborami w 2023 roku. Ale nie zdążyli tego zrobić. Planowali likwidację obecnego SN i powołanie małego SN z nowymi, „swoimi” sędziami. Planowali też likwidację trzech szczebli sądów powszechnych i powołanie dwóch nowych szczebli sądowych. To pozwoliłoby na weryfikację sędziów i wyrzucenie niepokornych z zawodu.

Te plany w PiS są nadal aktualne, co tylko potwierdza Duda. PiS nie potrzebuje niezależnych sądów, które traktuje jak ostatnią barykadę do zdobycia. Przed wyborami prezydenckimi wpływowy polityk PiS Przemysław Czarnek, w wywiadzie dla Kanału Zero przyznał, że PiS ma już gotowe projekty ustaw sądowych.

Zapowiadał: „I nie będę się oglądał na żadną UE. I jak przyjedzie do mnie TSUE, SRUE, ETPCz i Jourova razem z Timmermansem, to powiem im grzecznie, że o godzinie 16:15 jest ostatni samolot do Brukseli. I powinni z niego skorzystać, bo jak nie, to opowiem im bajkę o wężu. Tak będzie”.

Dziennikarz dopytywał: „Bajkę o wężu?”.

Czarnek: „Wąż robi ssss [zapewne Czarnkowi chodziło o słowo spierd… – red.]”.

W podobnym duchu wypowiadał się niedawno na antenie prawicowej telewizji wPolsce były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zapowiedział, że jak PiS wróci do władzy, to zrobi śledztwo ws. rzekomego zamachu stanu rządu Tuska. Bo tak ocenia przywracanie praworządności. Mówił o karach dożywocia.

Z kolei, jak ujawniliśmy w OKO.press, związane z Ziobrą stowarzyszenie prokuratorów Ad Vocem przygotowało projekt ustawy o rozliczeniu prokuratorów, którzy rozliczają władzę PiS. Chcą oni dla nich powołania specjalnego, szybkiego sądu.

Mężczyzna w średnim wieku w kraciastej marynarce. Pokazuje uniesiony kciuk w stronę obiektywu
Przemysław Czarnek z PiS. Przed wyborami prezydenckimi zapowiedział rozprawę z sądami. Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze