„Ziobrystę” Michała Ostrowskiego zawiesił na pół roku minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar. To wyczekiwana odpowiedź ministra Bodnara na próbę destabilizacji państwa przez nominatów władzy PiS
Prokurator Michał Ostrowski – na zdjęciu u góry – został zawieszony od wtorku 11 lutego 2025 roku. W związku z tym nie będzie mógł już wejść do budynku Prokuratury Krajowej, gdzie ma swój gabinet jako zastępca Prokuratora Generalnego Adama Bodnara.
Ostrowski jest tylko formalnie zastępcą Bodnara, bo został powołany na to stanowisko w ostatnich dniach władzy PiS. I jest jednym z buntowników przeciwko Bodnarowi.
Zawiesił go minister Adam Bodnar. Związane jest to z tym, że rzecznik dyscyplinarny ad hoc Piotr Kowalik – powołany przez ministra – prowadzi postępowanie wyjaśniające ws. działań Ostrowskiego. Chodzi o głośne, prywatne śledztwo ws. rzekomego zamachu stanu rządu Tuska na demokrację w Polsce. Ostrowski prowadzi je od kilku dni. Ale śledztwo nie jest oficjalne, bo Ostrowski wszczął je poza procedurami. Nie zostało ono zarejestrowane w prokuraturze.
Zawiadomienie o rzekomym zamachu złożył były Prokurator Krajowy i zaufany Ziobry, a obecnie prezes TK Bogdan Święczkowski. Jego zawiadomienie w kopercie osobiście dostarczył do sekretariatu Ostrowskiego posłaniec z TK. Był to specjalny ruch, by pominąć biuro podawcze prokuratury i oficjalny przydział sprawy. W związku z tym są opinie prawników, że nie jest to oficjalne zawiadomienie, tylko prywatna korespondencja.
Nie można wykluczyć, że ws. działań Ostrowskiego będzie też śledztwo prokuratury.
W sprawie „zamachu” rządu Tuska prokurator Ostrowski zaczął działać ekspresowo. Do tej pory przesłuchał już kilka osób, ważnych za władzy PiS oraz jej nominatów. To m.in. były premier Mateusz Morawiecki, były szef MON Mariusz Błaszczak, pełniąca funkcję prezeski SN Małgorzata Manowska, główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, czy były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Tego ostatniego Ostrowski przesłuchał wczoraj w siedzibie Prokuratury Krajowej. Kamiński wszedł do niej na zaproszenie Ostrowskiego.
Być może decyzję ministra Bodnara o zawieszeniu Ostrowskiego przyspieszyła jego decyzja o zabezpieczeniu dokumentów w Kancelarii Premiera. Ostrowski zlecił to ABW. Ale jest raczej pewne, że podległa rządowi służba zlecenia by nie wykonała. Z informacji OKO.press wynika, że choć zawiadomienie Święczkowskiego dotyczyło kilku wątków, to Ostrowski w swoich działaniach skupiał się głównie na niepublikowaniu przez rząd Tuska wyroków TK Julii Przyłębskiej.
Teraz za prowadzenie prywatnego śledztwa, na którym politycznie korzysta obóz byłej władzy PiS, prokuratorowi Ostrowskiemu grożą zarzuty dyscyplinarne i być może karne dotyczące przekroczenia uprawnień. Groziłyby mu też zarzuty ukrywania dokumentów z artykułu 276 kodeksu karnego.
Ale wczoraj Ostrowski wydał akta tego prywatnego śledztwa, których zażądał od niego minister Bodnar. Z informacji OKO.press wynika, że Ostrowski zamierzał dalej prowadzić swoje śledztwo, bo zrobił kopię tych akt. Sprawa teraz zapewne zostanie przekazana nowemu prokuratorowi.
To już kolejna dyscyplinarka ws. prokuratora Ostrowskiego. Pierwsze 6 zarzutów dyscyplinarnych dostał już w czerwcu 2024 roku. Postawił mu je rzecznik dyscyplinarny ad hoc. Zarzuty były związane z buntem przeciwko nowemu kierownictwu prokuratury i kwestionowaniem jego legalności. W tej sprawie wkrótce zacznie się proces przed sądem dyscyplinarnym dla prokuratorów.
Z informacji OKO.press wynika, że Ostrowski niebawem może dostać kolejne zarzuty dyscyplinarne za wypowiedzi medialne. To do tej drugiej dyscyplinarki dołożono nowe postępowanie za prywatne śledztwo ws. „zamachu”.
Kilka dni temu do rozliczenia prokuratora Ostrowskiego wezwało ministra Bodnara stowarzyszenie prokuratorów Lex Super Omnia. W stanowisku stowarzyszenie napisało m.in.: „Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia wzywa do podjęcia skutecznych działań mających na celu ochronę godności i honoru zawodu prokuratora poprzez pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy dziś i przez lata wykorzystywali swoje stanowiska w celach politycznych i osobistych”.
Pojawiają się też głosy, że oprócz Ostrowskiego prokuratura za próbę destabilizacji państwa powinna rozliczyć również prezesa TK Bogdana Święczkowskiego, którego do Trybunału wybrał PiS.
Bo to on złożył zawiadomienie ws. „zamachu”. I są opinie, że można rozważyć jego odpowiedzialność z artykułu 238 kodeksu karnego, który mówi o złożeniu fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Nie ujawniono zawiadomienia Święczkowskiego. Ale z kilku stron zamieszczonych na stronie TK wynika, że Święczkowski chciał śledztwa wobec premiera Tuska i jego rządu, Marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów rządzącej koalicji, dyrektora Rządowego Centrum Legislacji oraz „niektórych” sędziów i prokuratorów.
Zarzucał im zmianę ustroju RP, poprzez działania dotyczące TK, SN i nielegalnej KRS. Świeczkowskiemu nie podoba się to, że jest podważana legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. Że rząd nie publikuje wyroków TK i podjął w tej sprawie uchwałę. Że przedstawiciele koalicji rządzącej nie biorą udziału w rozprawach przed TK i że Sejm nie wybrał trzech nowych sędziów TK.
Święczkowskiemu nie podoba się też budżet na 2025 rok, w którym nie ma środków na pensje sędziów TK oraz nie podoba mu się podważanie statusu neo-KRS i neosędziów.
Zarzuty jego są absurdalne i służą obronie statusu beneficjentów „reform” PiS niszczących niezależność wymiaru sprawiedliwości. Z licznych wyroków ETPCz, TSUE, legalnych sędziów SN, czy NSA wynika, że neo-KRS jest upolityczniona i sprzeczna z Konstytucją. Wadliwe są też jej nominacje dla neosędziów, w tym do SN. Z orzeczeń wynika też, że nielegalna jest Izba Kontroli, a jej decyzje można pomijać.
Z kolei TK jest upadłą instytucją, która wydaje głównie wyroki po myśli obozu PiS. TK robi teraz co może, by utrudnić przywracanie praworządności, poprzez wydawanie – poza uprawnieniem – zabezpieczeń. W TK są też wadliwi sędziowie dublerzy. A z orzeczenia ETPCz wynika, że wyroki wydane z ich udziałem można pomijać.
Z uwagi na to, jak bardzo PiS zepsuł TK, rządząca koalicja zdecydowała, że nie będzie publikować w Dzienniku Ustaw jego orzeczeń. Zresztą niezależni sędziowie i tak pomijają wyroki TK, z powodów jak powyżej. Nie uznają Trybunału jako prawowitego sądu konstytucyjnego.
Autorytet stracił też SN, którym kieruje neosędzia Małgorzata Manowska. SN jest opanowany przez wadliwych neosędziów, którzy mają w nim już większość.
Obecny rząd chce przywrócić praworządność i naprawić wymiar sprawiedliwości. Ale buntują się nominaci władzy PiS. A prezydent wetuje ustawy. Dlatego zmiany ustawowe będą możliwe dopiero po zmianie prezydenta. Zaś zawiadomienie Święczkowskiego i prywatne śledztwo Ostrowskiego, można oceniać w kategoriach staropolskiego rokoszu.
To, że teraz doszło do porywanego śledztwa ws. „zamachu”, może nie być przypadkowe. Z kilku powodów. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wrócił do polityki i ostro zaczął atakować obecny rząd. Mamy kampanię prezydencką. Tydzień temu komisja kodyfikacyjna ogłosiła projekty ustaw dotyczące weryfikacji statusu neosędziów.
A Święczkowski dopiero niedawno został powołany przez prezydenta na prezesa TK. Co też było sygnałem, że TK pójdzie na jeszcze ostrzejszą wojnę z rządem.
Jest jeszcze jeden ważny powód. Rozliczenia poprzedniej władzy. Prokuratura w ostatnich tygodniach zaczęła finalizować śledztwa, wysyłając wnioski o uchylenie immunitetów parlamentarnych najważniejszym politykom obozu władzy PiS.
W ostatnich tygodniach opublikowano też pierwszą część raportu o tym, jak prokuratura Ziobry ścigała przeciwników władzy PiS i chroniła ludzi związanych z obozem PiS. Raport opisuje szczegółowo 200 śledztw pod presją władzy PiS.
To poważny dokument, który będzie podstawą do rozliczeń prokuratorów, którzy poszli na bliską współprac z PiS i pomogli Ziobrze upartyjnić prokuraturę. A to oznacza, że wcześniej czy później dojdzie też do rozliczenia Bogdana Święczkowskiego, który był Prokuratorem Krajowym i sam podejmował szereg ważnych decyzji.
Z rozliczeniem musi też liczyć się Michał Ostrowski, który też za czasów PiS awansował do Prokuratury Krajowej.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Krajowa Rada Sądownictwa
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Bogdan Święczowski
dyscyplinarka
Michał Ostrowski
praworządność
Przekaż 1.5%
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze