Raport Bodnara. Tak prokuratura Ziobry chciała dopaść sędziów SN, Żurka, Tuleyę, Markiewicza, innych
Prokuratura Ziobry przy pomocy śledztw chciała złamać i wyeliminować z zawodu kilkudziesięciu niezależnych sędziów i prokuratorów. Najwięcej śledztw zrobiono sędziemu Juszczyszynowi, a sędzię Pilarczyk, która sądziła sprawę śmierci ojca Ziobry inwigilowano [LISTA ŚCIGANYCH].
Ściganie niepokornych sędziów i prokuratorów, którzy nie chodzili na pasku Zbigniewa Ziobry, opisuje opublikowany kilka dni temu raport ze śledztw pod presją władzy PiS. Raport przygotował specjalny zespół 10 prokuratorów. Opisuje on 200 spraw pod szczególnym nadzorem prokuratury Ziobry. W opracowaniu jest druga część raportu obejmująca kolejne 400 spraw.
W opublikowanym raporcie jest rozdział opisujący ściganie sędziów i prokuratorów, przez powołany przez PiS wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Pracowali w nim na delegacji, wyselekcjonowani prokuratorzy. Dużą część z tych spraw OKO.press już wcześniej opisało.
Ale dzięki raportowi dopiero dziś można dowiedzieć się, za co konkretnie byli ścigani niektórzy z sędziów. Na jaw wychodzą też do tej pory nieznane śledztwa.
W raporcie oddzielnie opisana jest też sprawa sędzi Agnieszki Pilarczyk z Krakowa, która uniewinniła lekarzy ojca ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sędzię przed wydaniem wyroku poddano bezprecedensowej presji, a potem nieuzasadnionej inwigilacji, obejmującej nawet jej rodzinę, bliskich i znajomych. Sprawę tę opisujemy w dalszej części tekstu.
Z raportu wynika, że aż kilkadziesiąt bezpodstawnych śledztw było inicjowanych w celu wywarcia na sędziach i prokuratorach efektu mrożącego. I w celu „zniweczenia ich dorobku i pozycji zawodowej, a w szerszym kontekście deprecjonowania części środowiska sędziowskiego i prokuratorskiego broniącego praworządności”.
Przeczytaj także:
Śledztwa wszczynano z urzędu lub na podstawie zawiadomień rzeczników dyscyplinarnych. Niektórzy sędziowie mieli po kilka takich postępowań. Najwięcej sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, co najmniej 5. Sędzia Waldemar Żurek z Krakowa oraz sędzia Piotr Gąciarek z Warszawy co najmniej trzy. A sędzia Beata Morawiec i trzy sędzie apelacyjne z Warszawy po dwa.
Z determinacją ścigano też legalnych sędziów SN, w szczególności z Izby Karnej. Ścigano też niemal wszystkich sędziów z Olsztyna. Chciano również dopaść prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza i rzecznika stowarzyszenia Bartłomieja Przymusińskiego oraz rzecznika stowarzyszenia Themis Dariusza Mazura, obecnie wiceminister sprawiedliwości.
Śledztwa prowadzono „bez końca”. Po to, by wyeliminować niepokornych z zawodu. Sprawy były pod nadzorem kierownictwa Prokuratury Krajowej, które aprobowało decyzje. We wszystkich sprawach albo odmówiono śledztwa lub je umorzono. Szereg takich decyzji zapadło już po zmianie władzy. W tych sprawach trwają już śledztwa i postępowania dyscyplinarne wobec nominatów władzy PiS w sądach. Zespół badający śledztwa ocenia, że należy rozważyć kolejne postępowania.
Na zdjęciu u góry sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Waldemar Żurek. Był najbardziej prześladowanym sędzią za władzy PiS. Miał aż 23 dyscyplinarki, najwięcej w Polsce. I trzy śledztwa. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Wyborcza.pl.
Jak wywierano presję na sędzię Pilarczyk ws. lekarzy ojca Ziobry
Sprawa sędzi Agnieszki Pilarczyk z Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia została opisana w części raportu, dotyczącej wykorzystania prokuratury dla prywatnych celów jej kierownictwa. Opis sprawy przypomina praktyki stosowane w krajach autorytarnych.
Sędzia Pilarczyk prowadziła sprawę oskarżenia lekarzy z subsydiarnego aktu oskarżenia, złożonego przez rodzinę ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Lekarze byli oskarżeni o przyczynienie się w 2006 roku do śmierci ojca Ziobry, który był leczony w szpitalu.
Wcześniej prokuratura dwa razy umarzała sprawę, więc rodzina Ziobry złożyła subsydiarny akt oskarżenia. Po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku i objęciu stanowisk ministra i Prokuratora Generalnego przez Ziobrę podległa mu prokuratura robiła wszystko, by dopaść lekarzy, biegłych (którzy wydawali opinie w tej sprawie), prokuratorów (którzy wcześniej umarzali śledztwa) i sędzię Agnieszką Pilarczyk, która w lutym 2017 roku miała odwagę i nieprawomocnie uniewinniła lekarzy.
Raport opisuje, że w tej sprawie po przejęciu przez władzę PiS wszczęto kilka śledztw, w tym ws. opinii biegłych lekarzy, którzy na potrzeby procesu oceniali decyzje lekarzy ojca Ziobry. Kwestionowano cenę opinii – 370 tysięcy złotych.
Raport opisuje m.in. jak przed wydanie wyroku próbowano wyłączyć ze sprawy sędzię Pilarczyk. Na kilkanaście dni przed wydaniem wyroku rodzina Ziobry złożyła zawiadomienie. Chodziło o zaakceptowanie przez sędzię kosztów opinii biegłych na kwotę ponad 370 tysięcy złotych.
Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Działano błyskawicznie. Od razu wszczęto śledztwo, choć prokurator nie miał zgromadzonych materiałów, by ocenić czy wszczęcie jest zasadne. Zarzucano sędzi, że rzekomo poza procesowo (osobiście) kontaktowała się z biegłymi w sprawie opinii. Zakładano, że kontaktowała się z nimi telefonicznie i miała odbyć „dyskrecjonalne spotkanie”.
Zespół od raportu ocenił, że wszczęcie śledztwa było niezasadne, bo oceną kosztów opinii biegłych zajmował się już w innym śledztw małopolski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej (sprawę wszczęto w 2016 roku). Zespół przygotowujący raport uznał, że drugie śledztwo w Katowicach wszczęto tylko po to, by tylko złożyć wniosek o wyłączenie sędzi Pilarczyk. To się nie udało.
W katowickim śledztwie doszło do inwigilacji sędzi. Zażądano wykazu jej połączeń telefonicznych i wiadomości sms, by ustalić, z kim się kontaktowała. W ten sposób inwigilowano jej rodzinę, innych sędziów, znajomych. Zespół uznał, że szukano jakichkolwiek danych, by uprawdopodobnić hipotezę obciążającą sędzię. CBA przesłuchiwała nawet kilka razy protokolantkę w sądzie, wypytując o kontakty sędzi Pilarczyk.
W raporcie napisano: „Trudno znaleźć rodzinę lub osoby, które po stracie osoby najbliższej w okolicznościach budzących ich wątpliwości, mogłyby liczyć na tak wszechstronne i długotrwałe (14 lat) wyjaśnianie sprawy, z możliwością wywoływania opinii biegłych zagranicznych, w sytuacji częstego braku środków na powoływanie biegłych w Polsce”. Do tej pory wydano na to aż 890 tysięcy złotych!
Raport: „Niniejsza sprawa stanowi jaskrawy przykład wykorzystywania prokuratury dla załatwiania prywatnych interesów ówczesnego Prokuratora Generalnego. Zmiana przepisów prawa pozwalająca na przeniesienie ciężaru kosztów procesu na Skarb Państwa, inicjowanie postępowań badających wielorakie aspekty związane ze śmiercią jego ojca, nieograniczony budżet na różne opinie sądowo – lekarskie pokazują jak w soczewce dyskryminacyjny legalizm, wyrażający się w nierównym traktowaniu obywateli”.
A śledztwo ws. sędzi Pilarczyk oceniono w raporcie tak: „Zdaniem badającego [akta sprawy – red.], w okolicznościach sprawy brak było danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa, które legitymowałyby pozyskiwanie, zwłaszcza w tak szerokim zakresie, danych dotyczących prywatnego numeru. W tym względzie doszło do naruszenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności, jak również standardów konstytucyjnych i konwencyjnych wobec nadmiernej ingerencji w prawo do ochrony tajemnicy komunikowania się oraz ochrony prawnej życia prywatnego”.
Śledztwo ws. sędzi umorzono w grudniu 2023 roku. Teraz oceną tego śledztwa i nadzorem nad nim zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Sąd ws. lekarzy Ziobry nie wydał jeszcze wyroku odwoławczego. W związku z tą sprawą w prokuraturze toczą się jeszcze inne śledztwa.
Lista ściganych sędziów przez wydział spraw wewnętrznych
W raporcie jako bezpodstawnie ściganych sędziów przez wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej wymienia się:
Sędziego Igora Tuleyę z Sądu Okręgowego z Warszawy. Chciano go oskarżyć za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia. Kilka dni temu stołeczny sąd ostatecznie umorzył śledztwo, bo sędzia nie złamał prawa.
Sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Andrzeja Sterkowicza. Wobec niego były dwa śledztwa w związku ze sporami z byłą żoną. W jednej sprawie sąd umorzył oskarżenie, bo immunitet uchyliła mu nielegalna Izba Dyscyplinarna. Drugą sprawę umorzono w prokuraturze. Sędzia był ścigany, bo podpadł „Gazecie Polskiej”, której dziennikarze przegrywali u niego procesy o swoje artykuły.
Sędziów SN Włodzimierza Wróbla, Andrzeja Stępkę i Marka Pietruszyńskiego. Ścigano ich za błąd pracownika sekretariatu. Śledztwo wszczęto z urzędu. Umorzono je w listopadzie 2024 roku.
Sędziego Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia Jacka Blata, który w ramach egzekucji wykonał przeczenie o wstrzymaniu karnego delegowania prokuratora Mariusza Krasonia do pracy we Wrocławiu. Sprawę umorzono. Wcześniej przesłuchano w niej kilkunastu krakowskich sędziów, co odebrano jako wywieranie nacisków na krakowski sąd, który zajmował się karną delegacją Krasonia.
Sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemara Żurka. Były wobec niego dwa śledztwa. Jedno dotyczyło rzekomego wyłudzenia odszkodowania za wypadek w pracy i rzekomych gróźb (spowodowania postępowania karnego) wobec byłej prezeski krakowskiego sądu Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Drugie dotyczyło rzekomego znieważenia razem z sędzią Wojciechem Maczugą byłego dyrektora krakowskiego sądu Piotra Słabego. Oba umorzono w 2024 roku.
Sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie Pawła Juszczyszyna. Miał najwięcej śledztw. Pierwsze dotyczyło żądania przez niego od Kancelarii Sejmu list poparcia do neo-KRS. Sprawę umorzono w maju 2024 roku. Drugie dotyczyło podważenia statusu neo-sędziego Adama Jaroczyńskiego w orzeczeniu. Śledztwo umorzono w październiku 2023 roku, po wyborach. Trzecie dotyczyło rzekomego wywierania wpływu na zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasza Koszewskiego (ścigał Juszczyszyna za stosowanie prawa europejskiego). Sprawę umorzono w grudniu 2023 roku.
Sędziów SN z Izby Karnej. Śledztwo dotyczyło rozpoznawania kasacji w 16 sprawach dyscyplinarnych adwokatów (sprawy były w kompetencji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej). Śledztwo obejmowało kilkunastu legalnych sędziów Izby Karnej. Sprawę umorzono w czerwcu 2024 rok.
Byłego prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefa Iwulskiego. Ścigano go za to, że dalej orzekał po nieprawomocnym zawieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną. Ścigano też sędziów SN z tej Izby, którzy z nim orzekali. To postępowanie obejmowało też rzekome Bohdana Bieńka, Dawida Miąsika oraz zmarłą w 2023 roku sędzię Katarzynę Gonerę. Sprawę umorzono w maju 2024 roku.
Sędzię Sądu Okręgowego w Krakowie Beatę Morawiec. Były dwa postępowania w jej sprawie. W jednym chciano postawić jej absurdalne zarzuty karne, za rzekome przyjęcie łapówki w postaci telefonu. W drugim sprawdzano, czy na czas przestała orzekać, po nieprawomocnym zawieszeniu jej przez Izbę Dyscyplinarną. Pierwszą sprawę umorzono, bo Izba Dyscyplinarna jednak prawomocnie odmówiła jej uchylenia immunitetu. W drugiej sprawie była odmowa wszczęcia.
49 sędziów z Olsztyna – w tym Juszczyszyna -, którzy złożyli zawiadomienie na byłego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. Zarzucali, że nie dopuścił do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna, choć nakazał to sąd.
Nawacki poczuł się fałszywie oskarżony i złożył na nich zawiadomienie. Śledztwo z jego zawiadomienia umorzono w grudniu 2022 roku.
Prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza, rzecznika Themis Dariusza Mazura, sędziów Bartłomieja Starostę i Piotra Gąciarka oraz sędziów SN Włodzimierza Wróbla i Michała Laskowskiego. Śledztwo dotyczyło rzekomego znieważenia przez nich Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezeski SN. Chodzi o ich wypowiedzi w mediach, w których mówili, że Manowska ma wykonać orzeczenia TSUE z lipca 2021 roku ws. Izby Dyscyplinarnej. Śledztwo umorzono w październiku 2023 roku, po wyborach.
Sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Gąciarka. Śledztwo było za podważenie statusu neo-sędziego Stanisława Zduna. Umorzono je w styczniu 2024 roku.
Trzy sędzie Sądu Apelacyjnego w Warszawie – Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńska-Furtak. Zawiadomienie złożył na nie były prezes tego sądu Piotr Schab, który karnie przeniósł je do wydziału pracy, za stosowanie prawa europejskiego. Sędzie tam nie zaczęły orzekać, bo miały orzeczenia nakazujące cofnąć karne przeniesienie. Schab ich nie wykonał i doniósł na sędzie. Śledztwo umorzono w marcu 2024 roku.
Sędziego Sądu Rejonowego w Gliwicach Pawła Strumińskiego i sędziego Sądu Rejonowego Poznań Stare-Miasto Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika Iustitii. Zawiadomienie złożyła na nich szefowa nielegalnej KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Sędzia Strumiński chciał zbadać status neo-sędziego i zażądał jego akt nominacyjnych z KRS. Ale ich nie dostał i nałożył na szefową neo-KRS grzywnę. Sędzia Przymusiński też chciał zbadać status neo-sędziego i zażądał jego akt nominacyjnych z neo-KRS. Śledztwo umorzono w marcu 2024 roku.
Prokuratorzy ścigani przez wydział spraw wewnętrznych
Raport jako bezpodstawnie ściganych przez wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej wymienia też kilku prokuratorów. Chodzi o:
Prokurator Justynę Brzozowską z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postawiono jej zarzuty, za to, że nie chciała zrobić trałowego śledztwa ws. reprywatyzacji w Warszawie. Oskarżenie umorzył sąd, bo immunitet uchyliła jej nielegalna Izba Dyscyplinarna.
Prokuratorów z Warszawy, którzy prowadzili pierwsze śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej. Śledztwo przeciwko prokuratorom umorzono.
Prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, byłego szefa Lex Super Omnia i symbolu wolnej prokuratury. Sprawdzano jego oświadczenie majątkowe. Odmówiono śledztwa.
Prokurator Ewę Wrzosek z Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa. Ścigano ją za śledztwo ws. organizacji wyborów kopertowych w czasie epidemii. Sprawę umorzono.
Prokuratora Waldemara Pionka z Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ścigano go za oświadczenie majątkowe. Sąd go uniewinnił. Pionka podpadł Ziobrze. Bo gdy był szefem prokuratury, umorzono tam śledztwo ws. śmierci ojca Ziobry.
Sprawy sędziów, które nie znalazły się w raporcie
Wydział spraw wewnętrznych prowadził też śledztwa, które nie znalazły się w raporcie, a można je uznać za bezpodstawne i celowo uderzające w sędziów. Chodzi o postępowania dotyczące:
Byłego prezesa Izby Cywilnej SN Dariusza Zawistowskiego. Zarzucano mu, że udostępnił uzasadnienie jawnego orzeczenia, które następnie opublikowano na stronie Iustitii. SN w tym orzeczeniu orzekł, że orzeczenie wydane przez neo-sędziego SN jest nieistniejące. Na Zawistowskiego złożono zawiadomienie o rzekomym złamaniu ustawy o ochronie danych osobowych. Z informacji OKO.press wynika, że sprawa ma być umorzona.
Sędziego SN Tomasza Artymiuka z Izby Karnej. Zawiadomienie na niego złożył w 2023 roku prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. Zarzucił mu przekroczenie uprawnień i złamanie ustawy o ochronie danych osobowych, w zakresie przetwarzania danych neo-sędziów apelacyjnych w Warszawy. Sędzia SN Artymiuk zasiadał w składach orzekających, które robiły testy na niezależność neo-sędziów i wypadają one dla nich często negatywnie. Sprawę umorzono w marcu 2024 roku.
Anny Ptaszek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Była ścigana za rzekome przekroczenie uprawnień w związku z kwestionowaniem statusu neo-sędziów. Zawiadomienie na nią złożył zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który za to zrobił jej też dyscyplinarkę. Decyzja o odmowie śledztwa zapadła w marcu 2024 roku.
Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu Okręgowego w Warszawie. Ścigany był za ostry wpis na Twitterze o Straży Granicznej i byłym premierze Mateuszu Morawieckim, za co ma też dyscyplinarkę. Wpis zakwalifikowano jako przekroczenie uprawnień (artykuł 231 kodeksu karnego) i znieważenie konstytucyjnego organu (artykuł 226). Sędzia Chmielewski był zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za stosowanie prawa europejskiego.
Macieja Ferka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Postępowanie dotyczyło rzekomego przekroczenia uprawnień przez sędziego, w związku z podważaniem statusu neo-sędziów na podstawie wyroków ETPCz i TSUE. Ferek był też za to zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarką i miał za to dyscyplinarki. W lipcu 2024 roku odmówiono śledztwa.
Trzech sędzi z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, które w 2022 roku nałożyły 15 tysięcy złotych grzywny – z zamianą na areszt – na byłego już prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego (jest też członkiem nielegalnej KRS). Grzywna z zamianą na areszt była za to, że Nawacki lekceważył orzeczenia sądu nakazujące przywrócić do pracy bezprawnie zawieszonego sędziego Pawła Juszczyszyna. Śledztwa odmówiono w marcu 2024 roku.
Zawiadomienie na sędziów bydgoskich złożono w 2022 roku. Postępowanie prokuratury najprawdopodobniej obejmowało sędzie, które nałożyły grzywnę na Nawackiego. To Bożena Więckowska, Karolina Lubińska i Dorota Wiese-Stefanek. W marcu 2024 roku odmówiono śledztwa.
Przemysława Grajzera z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Sprawa była związana z odwołaniem przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara byłego już prezesa tego sądu, neo-sędziego Mateusza Bartoszka i jego zastępców Przemysława Radzika i Sylwii Dembskiej.
Po wszczęciu procedury odwołania i zawieszeniu Bartoszka sędzia Grajzer zastąpił go jako prezesa (wynika to z przepisów). I zwołał Kolegium Sądu Apelacyjnego, w celu wydania opinii o ich odwołaniu. Kolegium dało ministrowi na to zgodę. Postępowanie w Prokuraturze Krajowej dotyczyło odwołania wiceprezesa Przemysława Radzika, który ściga też sędziów jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego Schaba i wydania opinii przez Kolegium (były dwa postępowania w prokuraturze). Śledztw odmówiono w lutym i marcu 2024 roku.
Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie. To było trzecie postępowanie w jego sprawie. Chodzi o rzekome fałszerstwo przez sędziego 68 orzeczeń sądowych w składach jedno i wieloosobowych. Doniósł na niego zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Zarzucał Żurkowi, że w trybie obiegowym podpisywał postanowienia, które zapadały na posiedzeniach bez udziału stron. Sędzia tego nie potwierdzał.
Tą sprawą chciano skompromitować Żurka jako sędziego, choć nie wyrządził nikomu szkody i krzywdy. Sprawę umorzono w marcu 2024 roku.
Wojciecha Maczugi z Sądu Okręgowego w Krakowie. Zawiadomienie złożyła na niego neo-KRS, za nałożenie grzywny na szefową tego nielegalnego organu. Grzywna była za nieprzekazanie akt nominacyjnych do sądu ws. neo-sędziego. W lutym 2024 roku odmówiono śledztwa. To było drugie postępowanie wobec Maczugi.
Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Za zaprzestanie orzekania w wydziale rodzinnym sądu, do którego przeniósł go bezprawnie były prezes sądu Maciej Nawacki. Sędzia przestał orzekać, bo sąd wydał orzeczenie nakazujące cofnąć karne przeniesienie i przywrócić sędziego do pracy w starym wydziale cywilnym. Nawacki tego nie wykonał. W marcu 2024 roku odmówiono śledztwa. To było 5 postępowanie wobec Juszczyszyna.
Trzech sędzi Sądu Apelacyjnego w Warszawie Marzanny Piekarskiej-Drążek, Ewy Gregajtys i Ewy Leszczyńskiej-Furtak. Za podważanie w oparciu o wyroku ETPCz i TSUE statusu neo-sędziów. W lutym 2024 roku odmówiono śledztwa.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze