0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

O tym, czy symbol wolnych sądów Igor Tuleya może wrócić do wydawania wyroków, ma zdecydować w poniedziałek 19 kwietnia 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi -Północ. A dokładnie sędzia Monika Garstka z wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych. Na niejawnym posiedzeniu sędzia rozpozna wniosek Tulei o wydanie tzw. zabezpieczenia. Poprzedza ono złożenie przez Tuleyę pozwu do sądu pracy o przywrócenie go do wykonywania obowiązków sędziego.

Dlaczego sędzia chce wrócić do pracy

Tuleya od listopada 2020 roku jest zawieszony i ma obniżoną o 25 procent pensję. Ma też uchylony immunitet. Zdecydowała o tym nielegalna Izba Dyscyplinarna na wniosek Prokuratury Krajowej, która chce postawić mu bezpodstawny zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na wygłoszenie niekorzystnego dla PiS orzeczenia.

Przeczytaj także:

Tuleya podobnie jak wielu sędziów i prawników nie uznaje jednak Izby za legalny sąd. Wynika to też z orzecznictwa TSUE i Sądu Najwyższego. Dlatego Tuleya wystąpił do sądu pracy o wydanie zabezpieczenia - chce, by sąd zabezpieczył jego prawa na czas trwania procesu. Sędzia domaga się, by w ramach zabezpieczenia sąd orzekł, że może on wrócić do orzekania. Głównym argumentem Tulei jest fakt, że nie został zawieszony w prawach sędziego, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem.

I do tego postępowania włączyła się nagle Prokuratura Krajowa, a dokładnie wydział spraw wewnętrznych, który ściga sędziego za niekorzystne dla PiS orzeczenie. Wydział kilka dni temu złożył do akt tej sprawy pisma. Nie wiadomo jakiej treści. OKO.press zapytało o to rzecznika praskiego sądu i Prokuraturę Krajową, ale nie dostaliśmy odpowiedzi.

„Na pewno chodzi o wywarcie presji i efektu mrożącego na skład sędziowski. Prokuratura chce mieć tę sprawę pod kontrolą” - mówi OKO.press sędzia Igor Tuleya.

Profesor Romanowski: sąd nie musi dać się zmrozić prokuraturze

O nagłym wstąpieniu Prokuratury Krajowej do sprawy Igora Tulei w sądzie pracy poinformował jego pełnomocnik adwokat i prof. Michał Romanowski. On też nie wie, o co wnosi Prokuratura Krajowa, bo akta w sądzie nie są już dostępne. Przypuszcza, że wstępując do sprawy, prokuratura powołała się na przepisy, które dają jej prawo do przyłączenia się do każdej sprawy jako tzw. strażnik praworządności.

Podkreśla jednak, że w sprawie cywilnej prokuratura może wstępować tylko wtedy, jeśli wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego. Prof. Romanowski ruch prokuratury - podobnie jak sędzia Tuleya - uważa za próbę wywołania efektu mrożącego na sędzi, która ma rozpoznać wniosek o zabezpieczenie.

„Prokurator przystępując do sprawy przed sądem pracy daje do zrozumienia w konwencji efektu mrożącego, że w zależności od treści postanowienia sądu może być wszczęte kolejne postępowanie dyscyplinarne.

Nakazanie dopuszczenia sędziego Igora Tulei do orzekania będzie wedle prokuratora naruszać praworządność, a odmowa wydania nakazu dopuszczenia sędziego do orzekania będzie zgodna z praworządnością” - napisał w oświadczeniu prof. Michał Romanowski.

I dodaje: „Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera. Sędziowie sądów powszechnych mają moc wydawania orzeczeń, które budzi prawo z uśpienia, które nada skutek prawny kolejnym oświadczeniom, że zgodnie z orzecznictwem TSUE, SN i warszawskiego sądu apelacyjnego tzw. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, tzw. sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie są sędziami, a tzw. orzeczenia wydawane przez tzw. Izbę Dyscyplinarną są nieistniejące”.

Sądy: decyzje Izby Dyscyplinarnej nie są skuteczne

Orzeczenie praskiego sądu ws. przywrócenia Igora Tulei będzie ważne i precedensowe. O to samo wystąpił sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, pierwszy niezależny sędzia w Polsce zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. I sąd w Bydgoszczy w ramach zabezpieczenia 14 kwietnia w precedensowym orzeczeniu przywrócił go do pracy. Sąd w Bydgoszczy odnosił się do zarzutów o legalność Izby.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dla Prokuratury Krajowej to duży problem. Bo jeśli sąd w sprawie Tulei wydałby podobne orzeczenie, to będzie to kolejny cios w jej działania. Już wcześniej Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Tuleya nadal jest czynnym sędzią, bo nie został skutecznie zawieszony oraz nie uchylono mu immunitetu. Sąd apelacyjny uznał bowiem, że Izba Dyscyplinarna nie jest legalnym sądem.

Orzeczenie podważające legalność decyzji Izby Dyscyplinarnej wydał też Sąd Apelacyjny w Krakowie, który orzeł, że nie został uchylony immunitet sędzi Beacie Morawiec oraz że nie została ona zawieszona w prawach sędziego. Krakowski sąd uznał z kolei, że Izba nie może orzekać, bo w kwietniu 2020 roku zawiesił ją TSUE.

Czy będzie zgoda na siłowe zatrzymanie Tulei?

To wszystko ma znaczenie dla oceny legalności działań Prokuratury Krajowej, która chce mu postawić zarzut karny. O tym, że te działania są nielegalne jest przekonanych aż 754 sędziów z całej Polski, którzy napisali w tej sprawie list do władz policji, MSWiA, ministra sprawiedliwości, Prokuratury Krajowej i Izby Dyscyplinarnej.

Igor Tuleya też jest konsekwentny i już trzy razy zignorował wezwanie Prokuratury Krajowej na przesłuchanie oraz postawienie zarzutu. Prokuratura wystąpiła więc do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na siłowe zatrzymanie i doprowadzenie przez policję.

Decyzję w tej sprawie ma wydać w środę 21 kwietnia Adam Roch, były prokurator. Posiedzenie zacznie o godzinie 12. Sędzia Igor Tuleya nie będzie na tym posiedzeniu, ale wybiera się pod gmach SN. Zaś Obywatele RP zapowiadają od rana blokadę budynku SN. O natychmiastowe zawieszenie pracy Izby Dyscyplinarnej wystąpili do prezes SN Małgorzaty Manowskiej sędziowie Sądu Najwyższego. W tej sprawie Kolegium SN 14 kwietnia 2021 roku przyjęło uchwałę.

Kto ściga Tuleyę i kto uchylił mu immunitet

Przypomnijmy, kto dał zgodę na ściganie sędziego za wydanie niekorzystnego dla PiS orzeczenia. W składzie nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, który w listopadzie 2020 roku uchylił mu immunitet zasiadali:

  • Piotr Niedzielak, wcześniej pracował na delegacji w ministerstwie sprawiedliwości, był też prezesem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z nominacji ministra Ziobry;
  • Konrad Wytrykowski, wcześniej prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z nominacji ministra Ziobry. Jego nazwisko padło w kontekście afery hejterskiej;
  • Jarosław Sobutka, wcześniej radca prawny ze Słupcy i główny rzecznik dyscyplinarny przy Krajowej Izbie Radców Prawnych. On jednak złożył zdanie odrębne do orzeczenia, co oznacza, że miał inne zdanie w sprawie uchylenia immunitetu Tulei.

Z kolei o uchylenie immunitetu Tulei i o wydanie zgody na jego siłowe zatrzymanie wystąpił Czesław Stanisławczyk z wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który PiS powołał do ścigania sędziów i prokuratorów. Stanisławczyk formalnie jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, ale jeszcze kilka lat temu prokuratorem nie był.

Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, w przeszłości pracował w CBA. Był też adwokatem i wójtem gminy Laskowa koło Limanowej, w której częstym gościem był poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

W kwietniu 2018 roku został prokuratorem rejonowym w Limanowej, a już w grudniu 2019 roku prokuratorem okręgowym w Nowym Sączu (awans był w trybie nagrodowym, z pominięciem ustawowych zasad). Stamtąd od razu delegowano go do Prokuratury Krajowej. Jest trzecim prokuratorem, który zajmuje się ściganiem Tulei.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze