0:00
0:00

0:00

Żądanie wobec olsztyńskich sędziów - na zdjęciu u góry - jest bez precedensu, bowiem do tej pory nie zdarzyło się, by prokuratura sprawdzała wszystkich sędziów w sądzie. Jak ustaliło OKO.press, na cel olsztyńskich sędziów wziął właśnie wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, na czele której stoi Bogdan Święczkowski, zaufany Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Ten wydział powołał PiS, by ścigać sędziów i prokuratorów. I ściga, ale głównie tych niezależnych.

W ostatnich dniach naczelnik tego wydziału Adam Gierk wysłał pismo do prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie z żądaniem udostępnienia licznych informacji o sędziach tutejszego sądu rejonowego i okręgowego. Z informacji OKO.press wynika, że Prokuratura Krajowa prowadzi postępowanie, które jest na wczesnym etapie. I w związku z nim zażądała od prezesa sądu licznych informacji o sędziach.

Prokuratura żąda:

  • Listy wszystkich 58 sędziów Sądu Okręgowego i 63 z Sądu Rejonowego w Olsztynie ze wskazaniem miejsca sprawowania przez nich funkcji orzeczniczych. Co ciekawe, lista ma być aktualna na dzień 19 kwietnia 2021 roku. Dlaczego, wyjaśnimy w dalszej części tekstu.
  • Przesłania akt osobowych 47 sędziów sądu rejonowego i okręgowego (nie przypadkiem tylu, piszemy o tym dalej) oraz wskazanie pozostałych sędziów obu sądów.
  • Przesłania wykazu spraw należących do referatów wszystkich olsztyńskich sędziów w okresie marzec - kwiecień 2021 roku.

Dlaczego prokuratura zarzuciła sieć olsztyńskie sądy

OKO.press zapytało biuro prasowe Prokuratury Krajowej, czego dotyczy postępowanie obejmujące olsztyńskich sędziów. I dlaczego żąda przekazania licznych informacji dotyczących sędziów. Pytania w tej sprawie do Prokuratury Krajowej wysłaliśmy rano w piątek 15 października 2021 roku i do czasu publikacji artykułu nie dostaliśmy odpowiedzi.

Sytuację, gdy podległa rządowi prokuratura zbiera informacje o tylu niezależnych sędziach naraz, można odebrać co najmniej jako próbę wywarcia efektu mrożącego u olsztyńskich sędziów, którzy znani są z obrony praworządności i wspierania pierwszego zawieszonego w Polsce rządzonej przez PiS sędziego Pawła Juszczyszyna. To również sędziowie olsztyńscy zainicjowali historyczny apel polskich sędziów do władz o wykonania orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku. Apel podpisało ponad 4 tysiące polskich sędziów.

Przeczytaj także:

Jeśli teraz dojdzie do stawiania im zarzutów, będzie to represja na niespotykaną do tej pory skalę. I co ważne, może doprowadzić do paraliżu olsztyńskich sądów, co uderzy w obywateli.

Tak obszerne śledztwo prokuratura mogła wszcząć w związku z zawiadomieniem prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, nominata ministra Ziobry i jednocześnie członka nowej KRS. Nawacki jest jednym z symboli zmian PiS w sądach. Skonfliktował się z podległymi mu sędziami, którzy wspierają sędziego Juszczyszyna, zawieszonego w lutym 2020 roku przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Bo wykonując wyrok TSUE z listopada 2019 roku, Juszczyszyn chciał zbadać legalność powołania nowej, upolitycznionej KRS.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nawacki mimo korzystnych dla Juszczyszyna orzeczeń sądów z Bydgoszczy i Olsztyna z 2021 roku oraz mimo orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku, blokuje sędziemu powrót do orzekania. Nawacki lekceważy te orzeczenia. Przekonuje, że nadal obowiązuje go decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Juszczyszyn i grupa 49 olsztyńskich sędziów złożyła za to na niego pod koniec kwietnia 2021 roku zawiadomienie do prokuratury. Na co Nawacki odwinął się kontr-zawiadomieniem na sędziów, bo uznał, że został fałszywie oskarżony. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Za co może ścigać olsztyńskich sędziów prokuratura

Zawiadomienia olsztyńskich sędziów na Nawackiego oraz jego na sędziów przejęła Prokuratura Krajowa. I na ich bazie mogła uruchomić postępowanie, do którego zbiera informacje o sędziach.

Z informacji OKO.press wynika, że zakres tego postępowania nie obejmuje tylko rzekomego fałszywego oskarżenia Nawackiego. Nie wiemy jednak, co Nawacki napisał w swoim zawiadomieniu. Czy doniósł szerzej na sędziów, czy też prokuratura sama z siebie zaczęła szukać kwitów, na podstawie których będzie chciała naciąganymi zarzutami uderzyć w sędziów z Olsztyna.

Za co mogłaby stawiać zarzuty? Jest kilka hipotez:

  • Za pikietę z 19 kwietnia 2021 roku. To był poniedziałek. Sędzia Juszczyszyn przyszedł wtedy do sądu z zamiarem podjęcia pracy. W ręku miał wydane 14 kwietnia 2021 roku orzeczenie Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który przywrócił go do pracy w ramach tzw. zabezpieczenia.

Przed sądem witali go olsztyńscy sędziowie i obywatele. Sędziowie witali go też w gmachu sądu – Juszczyszyn dostał gorącą owację. Wszystko pokazała na żywo TVN24. I niewykluczone, że za te gorące powitanie prokuratura może próbować stawiać zarzuty. Bo żąda teraz przesłania list sędziów ze wskazaniem miejsca pełnienia funkcji orzeczniczych właśnie na dzień pikiety z 19 kwietnia.

Czy prokuratorzy Ziobry sprowadzają teraz, którzy sędziowie nie byli w tym czasie w pracy w swoich gabinetach (chociaż sędziowie mają nienormowany czas pracy) lub nie byli na sali rozpraw? Jeśli postępowanie idzie w tym kierunku, to zarzuty może mieć co najmniej kilkudziesięciu sędziów.

Maciej Nawacki stoi i patrzy w kamerę
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, nominat resortu Ziobry. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Gazeta
  • Za złożenie przez 49 olsztyńskich sędziów - 26 z sądu rejonowego i 23 z okręgowego - zawiadomienia na Nawackiego za niedopuszczanie Juszczyszyna do pracy. Na to mogłoby wskazywać żądanie akt osobowych 47 sędziów. Dane z akt mogą być pomocne w wzywaniu sędziów na przesłuchania i do ewentualnego stawiania im zarzutów za rzekomo fałszywe oskarżenie Nawackiego.
  • Za rzekomo złą i opieszałą pracę. Prokuratura mogła założyć absurdalną tezę, że olsztyńscy sędziowie mają czas na pikiety solidarnościowe z represjonowanymi sędziami oraz w obronie praworządności, a w tym czasie rzekomo zawalają sprawy obywateli. Poszlaką jest żądanie wykazu wszystkich sędziów wraz ze spisem spraw, które prowadzili w okresie marzec - kwiecień 2021 roku. Prokuratorzy mogą chcieć sprawdzić m.in. obciążenie sędziów pracą, czy byli równomiernie obłożeni sprawami i czy sprawy załatwiali przewlekle.

Jak zarzucono sieć na krakowskich sędziów i Sąd Najwyższy

Akcja Prokuratury Krajowej wobec olsztyńskich sędziów jest niespotykana, jeśli chodzi o skalę i rodzi niepokój, czy nie jest to próba wywarcia nacisku na niezależny sąd. Ale za obecnej władzy takie akcje już były, choć prowadzone z nieco mniejszym rozmachem.

W grudniu 2020 roku wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej wzywał na przesłuchania kilkunastu krakowskich sędziów, którzy brali udział w wydaniu orzeczeń korzystnych dla jednego z najbardziej prześladowanych prokuratorów w Polsce Mariusza Krasonia. Jest on represjonowany przez prokuraturę, bo upomniał się o niezależność prokuratorów. Za to wysłano go na aż trzy karne delegacje.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Krasoń się nie przestraszył i pozwał prokuraturę do sądu. Dlatego wzywano na przesłuchania wszystkich sędziów, którzy mieli styczność z jego pozwem. Wezwania wysyłano tuż przez ważną rozprawą w tej sprawie, co odebrano jako wywieranie nacisku na sędziego, który ją prowadził (jego też wezwano na przesłuchanie). O tym również pisaliśmy w OKO.press:

Z kolei w marcu 2021 roku wyszło na jaw, że Prokuratura Krajowa zarzuciła sieć na stary, legalny Sąd Najwyższy.

Najpierw okazała się, że chce oskarżyć trzech sędziów z Izby Karnej Sądu Najwyższego, w tym prof. Włodzimierza Wróbla, który był najpoważniejszym kandydatem na nowego prezesa SN (prezydent wybrał jednak neo-sędzię Małgorzatę Manowską). Prokuratura chciała tych trzech sędziów SN obarczyć winą za błąd sekretariatu. Potem zaś wyszło na jaw, że Prokuratura Krajowa zbiera informacje o wszystkich sędziach Izby Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Takie śledztwa określa się jako trałowe. Podobnie robią rybacy. Zrzucają sieć na dno jeziora lub morza i ciągną ją po dnie. Łowią wszystko, co wpadnie do sieci. W śledztwie trałowym robi się podobnie. Zbiera się różne informacje, by zobaczyć, co jeszcze wpadnie i czy da się to wykorzystać do stawiania zarzutów. Śledztwa trałowe były już za pierwszego rządu PiS w latach 2005-2007. Tak np. sprawdzano lekarzy w szpitalu MSWiA.

Juszczyszyn: Sędziowie w Olsztynie nie dadzą się złamać

Prokuratura Krajowa nie jest jednak taka skora, by prowadzić postępowania dotyczące działań Macieja Nawackiego. Odmówiła już zajęcia się sprawą porwania przez Nawackiego uchwał olsztyńskich sędziów. Widziała to cała Polska, bo Nawacki porwał je przed kamerą TVN 24.

Zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa złożył Juszczyszyn i grupa olsztyńskich sędziów (to oni wcześniej złożyli zawiadomienie).

Ale prokuratura odmówiła przyjęcia zażalenia, uznając, że nie mają interesu prawnego w jego złożeniu, ani nie są pokrzywdzonymi w tej sprawie.

OKO.press zapytało sędziego Pawła Juszczyszyna, czy obawia się tego, że olsztyńscy sędziowie za jego obronę dostaną teraz zarzuty karne.

„Trudno się domyślić, o co chodzi Prokuraturze Krajowej. Niestety, biorąc pod uwagę jej dotychczasowe działania, można mieć obawy, że to kolejne polowanie na sędziów lub co najmniej próba wywarcia na nich efektu mrożącego” - mówi OKO.press sędzia Juszczyszyn.

Dodaje: „Ale sędziowie w Olsztynie nie dadzą się zastraszyć. Jeśli to postępowanie jest za to, że mnie bronili, te wysiłki spełzną na niczym”.

Pisaliśmy w OKO.press, kto zajmuje się ściganiem sędziów w wydziale spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej:

Paweł Juszczyszyn na sali sądowej
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Gazeta
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze