Specjalny wydział wewnętrzny Prokuratury Krajowej wzywa na przesłuchanie siedmiu sędziów z Krakowa. Wszyscy brali udział w wydawaniu orzeczeń dotyczących represjonowanego za niezależność prokuratora Mariusza Krasonia. To jawna ingerencja w sferę orzeczniczą sędziów i wywieranie presji na jednego z nich
Jak ustaliło OKO.press, Prokuratura Krajowa wzywa na przesłuchanie trzy sędzie z Sądu Apelacyjnego w Krakowie i czterech sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie. Wszyscy w styczniu 2021 roku mają stawić się w wydziale wewnętrznym - PiS powołał go do ścigania sędziów oraz prokuratorów - i złożyć zeznania w związku ze sprawą pracowniczą prokuratora Mariusza Krasonia z Prokuratury Regionalnej w Krakowie (na zdjęciu). Krasoń sądzi się w krakowskim sądzie ze swoją macierzystą prokuraturą o represje, jakie na niego spadły za zaangażowanie w obronę niezależnej prokuratury i praworządności.
Wezwani na przesłuchanie sędziowie wydawali w jego sprawie orzeczenia w kwestiach proceduralnych. Jak widać nie spodobały się one prokuraturze.
„Te orzeczenia nie budzą wątpliwości. Ale jakakolwiek nie byłaby ich ocena to niedopuszczalne jest, żeby przesłuchiwać sędziów, którzy je wydali. To jawna i niedopuszczalna ingerencja w niezawisłość sędziego oraz w orzecznictwo sądu” – mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy wymiaru sprawiedliwości.
I dodaje: „To też próba zastraszenia sędziego, który prowadzi proces Mariusza Krasonia z Prokuraturą Regionalną w Krakowie i który będzie wydawać wyrok w tej sprawie. Może to przypadek, ale wezwania do sędziów na przesłuchanie w Prokuraturze Krajowej przyszły przed rozprawą z pozwu Krasonia, która zaplanowana jest na przyszły tydzień”.
Mariusz Krasoń oprócz pracy w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie jest też jednym z członków zarządu stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Stowarzyszenie broni niezależności prokuratury i jest ostrym krytykiem reform ministra Ziobry. Wielu członków stowarzyszenia, na czele z jego byłym prezesem Krzysztofem Parchimowiczem, jest za to represjonowanych i szykanowanych. Listę ściganych i represjonowanych prokuratorów opublikowaliśmy w OKO.press:
Mariusz Krasoń jest jednym z najbardziej represjonowanych prokuratorów. Bo jako pierwszy w zwasalizowanej przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę prokuraturze doprowadził do przyjęcia przez samorząd prokuratorów krytycznej uchwały. Chodzi o uchwałę Zgromadzenia Prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Krakowie z 15 maja 2019 roku. Prokuratorzy napisali w niej, że brakuje rozwiązania problemu niskich wynagrodzeń dla pracowników prokuratury oraz brakuje działań dla poprawy złej sytuacji kadrowej w prokuraturach.
Co ważne, obecni na Zgromadzeniu prokuratorzy w uchwale wskazali też na „ograniczenie niezależności prokuratorów, zarówno w wymiarze ustawowym, jak i faktycznym, odnoszącym się do sposobu sprawowania funkcji nadzorczych poprzez wpływanie na ich decyzje procesowe, z pominięciem obowiązującej drogi służbowej”. Wytknięto też powiększające się zaległości w prokuraturach regionu krakowskiego. Cała uchwała krakowskich prokuratorów jest poniżej:
Jednym z inicjatorów jej przyjęcia był właśnie prokurator Mariusz Krasoń. Za to szybko spadły na niego represje. Najpierw rzecznik dyscyplinarny dla prokuratorów wzywał na przesłuchanie wszystkich prokuratorów, którzy wzięli udział w tym Zgromadzeniu. Potem Krasonia i kilku innych prokuratorów przeniesiono do innego wydziału. A w lipcu 2019 roku, Mariusz Krasoń trafił na karną, półroczną delegację do odległego o 270 kilometrów Wrocławia. Jednocześnie został zdegradowany do pracy w tamtejszej prokuraturze rejonowej. Za tą decyzją stał sam Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski, zaufany Zbigniewa Ziobry. Krasonia zesłano do Wrocławia, mimo że opiekuje się starszymi rodzicami. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Krasoń pojechał na delegację, ale nie dał się złamać. Nie przestraszył się też kierownictwa prokuratury. W związku ze swoją delegacją złożył pozew przeciwko macierzystej prokuraturze, w którym domaga się ustalenia, że miejscem jego pracy jest macierzysta prokuratura, a nie praca na karnych delegacjach. W tle jest sprawa dyskryminacji jego i nierównego traktowania w pracy. W ramach tego pozwu krakowskie sądy wydały kilka orzeczeń w kwestiach proceduralnych.
Najpierw Sąd Rejonowy w Krakowie rozpoznał jego wniosek o wydanie zabezpieczenia do czasu wydania wyroku. Krasoń chciał, by sąd wstrzymał decyzję Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego o delegacji. I sąd takie zabezpieczanie wydał – w mocy utrzymał je sąd okręgowy. Mimo to Krasoń nie wrócił z Wrocławia, bo krakowska prokuratura regionalna decyzji sądu nie wykonała. Krasoń wystąpił więc o egzekucję zabezpieczenia do sądu rejonowego i sąd wyznaczył termin na wstrzymanie delegacji pod rygorem naliczania opłat na rzecz Krasonia. Ale prokuratura tego też nie wykonała. Procedury zajęły trochę czasu, więc opłaty zaczęły być naliczane na 14 dni przed końcem półrocznej delegacji. W sumie Prokuratura Regionalna zapłaciła Krasoniowi 14 tys. zł. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jednak odwaga Krasonia i korzystne dla niego pierwsze decyzje sądu mogły dodatkowo rozjuszyć kierownictwo prokuratury. Sprawą jego pozwu przeciwko prokuraturze i orzeczeniami ws. wstrzymania delegacji zainteresował się wydział wewnętrzny Prokuratury Krajowej. Zażądał on w lutym 2020 roku od sądu akt tych spraw. Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na pytania dziennikarzy przyznała, że prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez krakowskich sędziów, którzy wydali orzeczenia ws. wstrzymania delegacji Krasonia.
Teraz, jak ustaliło OKO.press, okazuje się, że Prokuratura Krajowa będzie przesłuchiwać aż siedmiu sędziów, którzy wydawali w tej sprawie kolejne decyzje procesowe.
Wezwania na przesłuchania w styczniu 2021 roku dostały trzy sędzie z Sądu Apelacyjnego w Krakowie. To one rozpoznały zażalenie Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Prokuratura skarżyła decyzję sędziego Jarosława Łukasika z Sądu Okręgowego w Krakowie, który rozpoznaje pozew Mariusza Krasonia. To on w pierwszej instancji rozpoznał wniosek prokuratury o odrzucenie pozwu. Zdaniem Prokuratury Regionalnej w Krakowie nie mógł jej pozwać, bo nie ma ona zdolności prawnej, więc nie ma też zdolności sądowej. Jej zdaniem pozwanym może być tylko Skarb Państwa, reprezentowany przez Prokuraturę Regionalną.
Sędzia Łukasik ten wniosek prokuratury załatwił odmowie, na co ta złożyła zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Ale i ten sąd odmówił odrzucenia pozwu orzekając, że choć Prokuratura Regionalna nie ma zdolności prawnej, to w sprawach pracowniczych można ją pozywać. Pozwala na to prawo pracy, bo Prokuratura Regionalna jest pracodawcą Krasonia. „Kwestia zdolności sądowej prokuratury jest oczywista, to coś podstawowego jeśli chodzi o wykładnie przepisów” – mówi OKO.press anonimowi prawnik specjalizujący się w prawie pracy. Po co więc pracodawca Krasonia chciał odrzucenia pozwu? Grał na czas? Chciał, by ten proces w jej imieniu prowadziła Prokuratoria Generalna, która obsługuje skarb państwa?
Teraz z tego orzeczenia mają się tłumaczyć Prokuraturze Krajowej trzy sędzie Sądu Apelacyjnego w Krakowie: Agata Pyjas-Luty, Monika Kowalska, Iwona Łuka-Kliszcz.
Wezwanie na przesłuchanie dostało też trzech sędziów z Sądu Okręgowego w Krakowie. Oni z kolei rozpoznali wniosek o wyłączenie z prowadzenia sprawy pozwu Krasonia sędziego Jarosława Łukasika. Wniosek taki złożył sam sędzia Łukasik z uwagi na to, że zgadza się z krytyką działań obecnej prokuratury i nie chciał być odebrany jako stronniczy w sprawie Krasonia. Ale trzy osobowy skład Sądu Okręgowego w Krakowie oddalił wniosek o jego wyłączenie uznając, że nie ma takich obaw.
W styczniu 2021 roku ma też być przesłuchany przez Prokuraturę Krajową sam sędzia Jarosław Łukasik, który prowadzi sprawę Mariusza Krasonia.
Wszyscy wezwani teraz do Prokuratury Krajowej krakowscy sędziowie (7) będą przesłuchani w charakterze świadka. Czy prokuratura chce pogłębić swoją wiedzę o motywach wydawanych przez nich orzeczeń? Czy też rozważa postawienie im w przyszłości zarzutów za nieprawidłowe jej zdaniem decyzje procesowe? Jeśli tak, to niedopuszczalne jest, żeby wcześniej przesłuchiwać ich jako świadków. Bo nie można żądać od osób, dla których planowane są zarzuty, by same się obciążały zeznaniami.
Sprawa krakowskich sędziów to kolejny przykład ingerencji prokuratury w niezawisłość sędziowską i ich sferę orzeczniczą. W ten sposób prokuratura wpływa na sędziów i wywołuje tzw. efekt mrożący. Pierwszym ściganym przez Prokuraturę Krajową za niezależne orzeczenie jest sędzia Igor Tuleya, któremu nielegalna Izba Dyscyplinarna na wniosek tego samego wydziału wewnętrznego uchyliła immunitet.
Prokuratura może mu teraz postawić absurdalny zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie swojego orzeczenia dotyczącego głosowania przez PiS budżetu w Sali Kolumnowej Sejmu w 2016 roku. Orzeczenie nie spodobało się władzy, bo sędzia Tuleya wypunktował nieprawidłowości podczas głosowania przez posłów PiS. A dzięki temu, że wpuścił na to orzeczenie dziennikarzy, dowiedzieli się o tym obywatele. Izba Dyscyplinarna uchylając mu immunitet jednocześnie zawiesiła go w obowiązkach sędziego i obniżyła mu o 25 procent pensję. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prokuratura próbowała też pociągnąć do odpowiedzialności opolską sędzię Irenę Majcher. Chciała ją obarczyć winą za orzeczenie, które wydała zgodnie ze prawem wobec jednej ze spółek. Izba Dyscyplinarna jej immunitetu jednak nie uchyliła, ale całą sprawę sędzia przypłaciła utratą zdrowia, bo żyła w stresie i miała zawał serca. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prokurator Mariusz Krasoń z karnej delegacji we Wrocławiu wrócił na początku 2020 roku. Ale od razu został wysłany na kolejną delegację na pół roku. Tym razem bliżej, bo do krakowskiej prokuratury rejonowej. A po jej zakończeniu wrócił do macierzystej jednostki.
Delegowanie prokuratora do innej jednostki w założeniach miało być sposobem na wsparcie kadrowe jednostek w których jest za mało śledczych. Na delegacje do jednostek wyższego rzędu wysyła się też prokuratorów, którzy mają szanse na awans. Na delegacjach mają nabrać doświadczenia. Ale w prokuraturze Ziobry wypaczono to. Delegacje w górę – zwłaszcza do Prokuratury Krajowej – są tylko dla zaufanych prokuratorów. A dla prokuratorów niepokornych są degradacje na najniższy szczebel prokuratury, czyli do rejonu lub delegacje w odległe rejony Polski. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Mariusz Krasoń za swoją niezależność i obronę praworządności płaci cenę nie tylko w postaci delegacji. Był i jest sprawdzany przez rzeczników dyscyplinarnych Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Rzecznik dyscyplinarny badał jego wypowiedź dla „Gazety Wyborczej” po wiecu w Krakowie w obronie „wolnych sądów” w 2017 roku. Potem sprawdzano jego wypowiedzi dla TVN24, w których wskazywał, że prokuratorzy nie są zabezpieczeni przed koronawirusem.
Musiał również tłumaczyć się z tego, że był w todze prokuratora na Marszu Tysiąca Tóg. Krasoń szedł wtedy ulicami Warszawy na czele Marszu wraz z szefem stowarzyszenia sędziów Iustitia Krystianem Markiewiczem i byłym rzecznikiem poprzedniej, legalnej KRS Waldemarem Żurkiem. A za nimi szli adwokaci, radcowie prawni i sędziowie, w tym z innych krajów. Marsz Tysiąca Tóg był bezprecedensowym, milczącym protestem prawników przeciwko ustawie kagańcowej i przeciwko represjom za obronę niezależności wymiaru sprawiedliwości. Na Marszu było ok. 120 prokuratorów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Prokuratura Krajowa
Mariusz Krasoń
Prokuratura Regionalna w Krakowie
Sąd Apelacyjny w Krakowie
Sąd Okręgowy w Krakowie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze