0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

O podjęciu nowych kroków ws. neo-KRS, Prokuratura Krajowa poinformowała kilka dni temu w komunikacie prasowym. To była reakcja na tekst OKO.press z 6 czerwca 2025 roku, w którym napisaliśmy, że śledztwo zostało umorzone.

Przeczytaj także:

Zawiadomienie w tej sprawie rok temu złożyło stowarzyszenie sędziów Iustitia, które walczyło o praworządność w czasach PiS. Domagało się ono ścigania 15 obecnych członków-sędziów neo-KRS oraz 5 byłych członków neo-KRS pierwszej kadencji i 4 kandydatów do niej. W tym byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i sędziego Jarosława Dudzicza.

Iustitia zarzucała im świadomą pracę w nielegalnym organie i kandydowanie do niego. Status neo-KRS w wielu wyrokach podważyły SN, NSA, TSUE i ETPCz. Iustitia kwalifikowała to jako przestępstwo przekroczenia uprawnień z artykułu 231 kodeksu karnego.

Śledztwo trwało rok i w maju 2025 roku umorzył je nowy prokurator z wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Uznał on, że członkowie neo-KRS nie złamali prawa. O powodach umorzenia tej sprawy piszemy w dalszej części tekstu.

Na to umorzenie zażalenie złożyła Iustitia. Zażalenie zgodnie z procedurą składa się do sądu poprzez prokuraturę. Ale w tym momencie w Prokuraturze Krajowej nastąpił zwrot, co może być efektem opisania sprawy przez OKO.press.

Zapadła decyzja, że zanim zażalenie zostanie przekazane do sądu, zostaną podjęte dodatkowe czynności w tej sprawie, w celu uzupełnienia materiału dowodowego. Chodzi o uzupełnienie dokumentacji i przesłuchanie dodatkowych świadków.

Prokuratura Krajowa w komunikacie z 18 czerwca 2025 roku napisała: „Po analizie powyższego zażalenia [Iustitii – red.] prokurator postanowił o uzupełnieniu materiału dowodowego, między innymi celem weryfikacji okoliczności podniesionych w zażaleniu. Czynności te będą wykonane w trybie art. 327 § 3 kodeksu postępowania karnego”.

I dalej: „Po uzupełnienia materiału dowodowego prokurator podejmie decyzję, czy uwzględni zażalenie pokrzywdzonego i będzie kontynuować postępowanie, czy też zażalenia nie uwzględni i przekaże je do sądu celem rozpoznania”.

Prokuratura Krajowa powołuje się na artykuł 327 paragraf 3 kodeksu karnego, który mówi, że umorzone postępowanie przygotowawcze może być w każdym czasie podjęte na nowo. A przed wydaniem postanowienia o podjęciu lub wznowieniu śledztwa, prokurator może „przedsięwziąć osobiście lub zlecić policji dokonanie niezbędnych czynności dowodowych w celu sprawdzenia okoliczności uzasadniających wydanie postanowienia”.

Na zdjęciu u góry przewodnicząca nielegalnej neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Łukasz Piebiak
Były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Dwa razy bez sukcesu kandydował do neo-KRS. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Dlaczego Iustitia chce ścigania członków neo-KRS

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyło w marcu 2024 roku stowarzyszenie sędziów Iustitia. Dotyczyło 15 sędziów-członków neo-KRS pierwszej i drugiej kadencji, obejmowało kandydowanie do nielegalnego organu i pracę w nim. Zawiadomienie dotyczyło też sędziów, którzy poparli kandydatury do neo-KRS, podpisując listy poparcia, a także sędziów, którzy zgłosili kandydatów do neo-KRS (ich pełnomocników).

Zawiadomienie opierało się na tym, że skład neo-KRS jest sprzeczny z konstytucją. A dokładnie z artykułem 187, który mówi: „Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:

1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej, 2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, 3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów”.

Artykuł mówi wyraźnie, że Sejm może wybrać do KRS tylko swoich czterech przedstawicieli-posłów.

Przed okresem władzy Prawa i Sprawiedliwości 15 członków-sędziów do KRS wybierało środowisko sędziowskie. Ale PiS to zmienił. W 2018 roku, łamiąc konstytucję, rozwiązał w trakcie kadencji starą, legalną KRS i zastąpił ją swoją, obsadzoną głównie sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

W tym celu zmieniono ustawę o KRS, wprowadzając zapis, że 15 członków-sędziów wybiera do niej Sejm. Dzięki temu posłowie PiS obsadzili neo-KRS pierwszej i drugiej kadencji. Tym samym upolitycznili jej wybór. PiS tłumaczył, że konstytucja nie mówi, jak wybiera się sędziów do KRS, więc mogli to uregulować w ustawie.

Ale PiS wybiórczo czytał ustawę zasadniczą. Przepisy należy czytać w powiązaniu z innymi przepisami konstytucji, które mówią o niezależności sądów od władzy wykonawczej i ustawodawczej oraz o trójpodziale władzy. Dlatego ETPCz i TSUE oraz polskie SN i NSA w wielu wyrokach orzekały, że neo-KRS nie jest niezależna, że jest upolityczniona. Są też orzeczenia SN, z których wynika, że jest ona sprzeczna z konstytucją.

Prezes Iustitii Bartłomiej Przymusiński. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Dlaczego prokuratura umorzyła śledztwo

Prokuratura Krajowa umarzając w maju 2025 roku śledztwo, nie uwzględniła orzecznictwa SN i europejskich trybunałów. Prokuratura uznała, że owszem wybór sędziów do KRS został upolityczniony. Ale w jej ocenie to nie przesądza o niezgodności takiego sposobu wyboru z Konstytucją. Bo ta nie wskazuje wprost, jak należy do KRS wybrać 15 sędziów i odsyła w tym zakresie do ustawy o KRS, którą w 2017 roku uchwalił PiS. A tej nie złamano.

Prokuratura uznała, że wykładnia Konstytucji w zakresie wyboru KRS jest w środowisku prawniczym kwestią sporną.

Owszem, większość prawników uważa, że obecny sposób wyboru sędziów do tego organu jest sprzeczny z Konstytucją. Ale prokuratura zauważa, że są też głosy prawników, że jest to legalne.

„Skoro zatem istnieje spór w doktrynie co do konstytucyjności znowelizowanych przepisów, to nie może być mowy o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które wzięły udział w tej procedurze” – uznała Prokuratura Krajowa.

Ponadto uznano, że kwestionowany przez prawników sposób wyboru i funkcjonowania tego organu, nie doczekał się żadnej reakcji nowej władzy ustawodawczej, choć od jej zmiany minęło 1,5 roku. „W konsekwencji KRS nadal proceduje, a prezydent powołuje sędziów przez nią rekomendowanych” – zauważa prokuratura.

I dodaje, że nie wynika nawet, aby do Sejmu skierowano jakikolwiek projekt ustawy zmieniający sposób wyboru członków KRS.

Prokuratura dodaje jeszcze, że prawo karne powinno być ostatecznym środkiem regulującym podstawy funkcjonowania społeczeństwa. Że prokurator nie może wchodzić w kompetencje innych organów. Więc zachowanie członków neo-KRS i popierających ich sędziów może być co najwyżej ocenione na drodze dyscyplinarnej.

Co ma już miejsce, bo rzecznik dyscyplinarny ad hoc – powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara – postawił im w kwietniu 2024 roku zarzuty dyscyplinarne.

Czego zabrakło w decyzji prokuratury

Ale w decyzji o umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Krajową zabrakło kilka ważnych faktów:

  • Prokuratura uważa, że kwestia legalności neo-KRS to nadal spór prawny. Mimo że od kilku lat mamy wiele orzeczeń TSUE, ETPCz, NSA i SN, z których wynika, że ten organ nie jest niezależny i jest upolityczniony.
  • Jest też uchwała siedmiorga legalnych sędziów SN z Izby Karnej z 2022 roku, z której wprost wynika, że obecna neo-KRS jest sprzeczna z konstytucją.
  • Neo-KRS jest sprzeczna z konstytucją jeszcze z jednego powodu. Bo nie ma w niej reprezentantów wszystkich sądów. W pierwszej kadencji nie było przedstawicieli sądów administracyjnych, wojskowych, apelacyjnych i SN. W drugiej kadencji nadal nie ma przedstawicieli sądów wojskowych i SN. Choć można postawić też tezę, że nadal nie ma w niej przedstawicieli sądów administracyjnych i apelacyjnych. Bo zasiadający w radzie neo-sędziowie z tych sądów są wadliwi. Zresztą nominacje dała im neo-KRS.
  • Faktem jest, że obecna władza pozwoliła dalej działać neo-KRS, choć mogła ją rozwiązać. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie chciał jednak wysłać do jej siedziby policji, by na drzwiach zawiesiła kłódkę. Nie chciał też odciąć neo-KRS od informacji potrzebnych do procedowania nominacji dla neo-sędziów. Choć mógł to zrobić.
  • Ale prokuratura nie ma racji, wytykając obecnej władzy, że nie przedstawiła projektu zmian w neo-KRS. Taki projekt powstał i został uchwalony. Zakłada on przywrócenie wyboru do KRS sędziów przez środowisko sędziów. Prezydent Andrzej Duda odesłał jednak tę ustawę do TK Bogdana Święczkowskiego, który jest w pełni obsadzony przez PiS. A w czwartek 5 czerwca 2025 roku spolegliwy wobec PiS Trybunał odbył w tej sprawie pierwszą rozprawę. Sprawę odroczono bez terminu.
  • Nie można też opierać się na nowej ustawie o KRS, którą uchwalił PiS. Owszem jest domniemanie konstytucyjności przepisów. Ale nie ma od kilku lat organu w Polsce, który może ocenić jej konstytucyjność. Bo TK jest upadłym organem konstytucyjnym. Są jednak wyroki niezależnego SN oraz TSUE i ETPCz i je należy wykonać. Może, a wręcz powinna, stosować te orzeczenia również prokuratura. Bo wyroki Trybunałów wiążą każdy organ a Polsce. I decyzje w takich sprawach prokuratura powinna opierać na prawie europejskim.
  • Wreszcie prokuratura w umorzeniu pisze, że nawet osoby zajmujące najwyższe stanowiska w wymiarze sprawiedliwości uważają, że neo-KRS jest legalna. Ale nie podaje, kto tak uważa. Taką tezę lansują neo-sędziowie, zwłaszcza z SN. Bo chronią swoje awanse i świadomy wybór kandydowania przed nielegalnym organem.
Mężczyzna w kraciastej marynarce stoi z uśmieszkiem na twarzy
Członek neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze