Drony rosyjskie w Polsce postawiły na nogi służby zarówno polskie, jak i sojusznicze. Nie dajmy się panice, to najgorsze co można robić w takiej sytuacji. Ale jest jedna rzecz, którą zrobić musimy. I to od razu
W nocy z 9 na 10 września na polskim niebie pojawiły się rosyjskie drony. Zostały zestrzelone, spadły na polską ziemię. Taki atak zdarzył się pierwszy raz. Nie wiemy jeszcze o nim wszystkiego. Informacje na ten temat zbieramy dla naszych czytelników na bieżąco, opublikowaliśmy też analizę Michała Piekarskiego, eksperta od wojskowości i bezpieczeństwa.
„Można z całą pewnością stwierdzić, że zadziałały opisane w przepisach procedury” – pisze Piekarski.
Dzisiaj w OKO.press znajdziecie więcej takich tekstów – będą one wyjaśniać naszym czytelnikom, co się wydarzyło i dlaczego. Oraz jak duże jest zagrożenie. Czytajcie, żeby wiedzieć, a nie spekulować, domyślać się, zgadywać.
Dzisiaj w OKO.press znajdziecie więcej takich tekstów – będą one wyjaśniać naszym czytelnikom, co się wydarzyło i dlaczego. Oraz jak duże jest zagrożenie. Czytajcie, żeby wiedzieć, a nie spekulować, domyślać się, zgadywać.
Na początku drugiego dnia obrad Sejmu, 10 września, wystąpił premier Donald Tusk. Zapewnił, że polskie służby panują nad sytuacją oraz że Polska będzie zabiegać o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, który brzmi:
„Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć – zdaniem którejkolwiek z nich – zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”. Czyli lżejsza wersja art. 5.
Wystąpienie Donalda Tuska możecie przeczytać tutaj:
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Wicenaczelny OKO.press, wcześniej kierował działem społeczno-gospodarczym. Redaktor, czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej. W redakcji od 2017 roku. Pochodzi z Prabut w woj. pomorskim, mieszka w Warszawie na Grochowie i bardzo mu się tam podoba.
Wicenaczelny OKO.press, wcześniej kierował działem społeczno-gospodarczym. Redaktor, czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej. W redakcji od 2017 roku. Pochodzi z Prabut w woj. pomorskim, mieszka w Warszawie na Grochowie i bardzo mu się tam podoba.
Komentarze