0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

Rząd przyjął w środę 25 maja 2022 roku nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. W czwartek 26 maja odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy w Sejmie. Projekt został odesłany do prac w komisji.

Najważniejsze zmiany przewidywane w ustawie to:

  • Zmiana – po raz kolejny – zasady ubiegania się o wypłatę świadczenia 40 zł dziennie za udzielenie schronienia uchodźcom bez numeru PESEL;
  • Możliwość tworzenia klubików dziecięcych dla dzieci do lat 5, dzięki czemu rodzice będą mogli podjąć pracę;
  • Zmiana prawa pracy;
  • Wsparcie w nauce języka polskiego dla uchodźców.

W Sejmie ustawę zapowiedział Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. „To szczególna nowelizacja, bo kończymy etap pomocy doraźnej i zaczynamy pomoc systemową. Dziękuję za dotychczasową pracę nad ustawą, która przebiegała sprawnie” - mówił.

Szefernaker podkreślał, że przez ostatnie trzy miesiące punkty recepcyjne udzieliły pomocy ponad 950 tys. uchodźcom z Ukrainy. Ponad 350 tys. osób skorzystało ze zorganizowanego zakwaterowania w blisko 6 tys. obiektów. Ponad 1,1 mln uchodźców z Ukrainy otrzymało numer PESEL, a 160 tys. osób rozpoczęło pracę w Polsce. Do tej pory jednostki samorządu terytorialnego na wszelkie działania związane z pomocą uchodźcom otrzymały 1, 8 mln zł.

Przypomnijmy, że od początku wojny do Polski wjechało ponad 3,6 mln osób uciekających przed wojną w Ukrainie. Z Polski do Ukrainy funkcjonariusze straży granicznej odprawili ponad 1,5 mln ludzi.

"To ważne, aby osoby, które przyjechały do Polski, zaadaptowały się i mogły normalnie tutaj żyć. Od 10 maja 2022 roku więcej jest wyjazdów z Polski niż przyjazdów. To uchodźcy, którzy wracają do domu. Jednak dalej wiele osób chce tu zostać - mówił wiceminister - Nad ustawą pracował zespół rządowy i samorządowy. Projekt jest pochodną prac tego zespołu".

Jakie zmiany wprowadza?

Wypłaty za pomoc tylko z numerem PESEL

Szefernaker przekonywał, że rząd „musi uszczelnić system” wypłat za pomoc uchodźcom. Przypomnijmy. Każda osoba, która pomogła uciekającym przed wojną, może złożyć w gminie wniosek o wypłatę 40 zł dziennie (świadczenie wypłacane jest „wstecz”). Do tej pory aby otrzymać świadczenie, we wniosku należało podać m.in. imię i nazwisko albo nazwę składającego wniosek oraz okres, na jaki zapewniono zakwaterowanie osobom z Ukrainy, i liczbę osób, którym się pomogło.

Numer PESEL osoby przyjętej do zakwaterowania trzeba było wpisać w dokumencie tylko wtedy, jeżeli go ma.

Polki i Polacy mogli pomóc zatem każdemu, bez względu na to czy posiadał PESEL, czy nie. Ale nagle rząd zmienił zdanie i znowelizował art. 13 ustaw z 12 marca 2022 roku o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium państwa. Uznał, że każdy wniosek o świadczenie 40 zł za dzień pomocy złożony po 30 kwietnia 2022 roku wymaga podania numeru PESEL uchodźcy korzystającego z zakwaterowania i wyżywienia osoby pomagającej, nawet jeżeli przed 30 kwietnia 2022 roku uchodźca nie posiadał numeru PESEL.

Tą zmianą rząd z dnia na dzień odciął części Polek i Polaków dostęp do wypłat za pomoc. Alarmowaliśmy, że ludzie zostali „zrobieni w PESEL”. Opisywaliśmy historię Anny Mazek z Przemyśla, która przez miesiąc zajmowała się trójką dzieci z Ukrainy i nie może ubiegać się o wypłatę świadczenia. Bo dzieci nie miały wyrobionych numerów PESEL. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował w tej sprawie w MSWiA. Pisaliśmy o tym tutaj:

Przeczytaj także:

Dwa tygodnie okresu przejściowego

Potem rząd znowu zmienił zdanie, ale nie wiadomo było do końca jak. Szefernaker zapowiedział kolejną nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która miała rozwiązać problem braku świadczeń dla osób, które pomogły osobom z Ukrainy na początku wojny. Jeszcze wtedy, zanim nr PESEL był dla nich dostępny. Zgodnie z nowymi przepisami osoby, które

pomogły w pierwszych tygodniach wojny osobom z Ukrainy bez numeru PESEL, będą mogły starać się o wypłatę świadczenia 40 zł za dzień.

„Dzięki temu rozwiązaniu Polacy, którzy zapewnili opiekę uchodźcom w czasie, kiedy nie mogli oni otrzymać numeru PESEL, będą mogli złożyć wniosek o otrzymanie świadczenia” – mówił Szefernaker.

Wnioski o nadanie numeru PESEL obywatele Ukrainy mogli składać od 16 marca 2022 roku, czyli od drugiego tygodnia wojny w Ukrainie. Nie było jasne, czy o wypłaty za pomoc nie będą mogły się ubiegać osoby, które pomogły uchodźcom bez PESELu po 16 marca 2022 roku, kiedy mogli już go sobie wyrabiać. To by oznaczało, że nadal część pomagających została „zrobiona w PESEL”.

Pisaliśmy o tym tutaj:

OKO.press pisało i dzwoniło w tej sprawie do MSWiA. Prosiliśmy o doprecyzowanie przepisów. Nadal nie dostaliśmy odpowiedzi.

W Sejmie Szefernaker wyjaśnił jednak, że świadczenie 40 zł dziennie za pomoc uchodźcom bez numeru PESEL dostaną osoby, które pomogły za okres do 29 kwietnia 2022 roku.

Mówi o tym art. 8 w projekcie ustawy. To dobra zmiana, która wychodzi naprzeciw osobom pomagającym uchodźcom bez numeru PESEL.

Nie wiadomo jednak, kiedy ustawa wejdzie w życie. Od tego czasu pomagający będą mieli dwa tygodnie na złożenie wniosku o świadczenie.

Tak czy inaczej rząd w ten sposób ogranicza pomoc.

Bo osoby, które chcą pomóc uchodźcom bez numeru PESEL po 29 kwietnia, dać im miejsce do spania, wyżywienie, ubrania, zapewnić doraźną pomoc, będą musiały to zrobić z własnej kieszeni.

Nie będą mogły ubiegać się o wypłatę świadczenia 40 zł.

Dlaczego rząd wprowadził zatem taką zmianę?

"Uszczelniamy system"

„Musimy uszczelnić system pomocy. Tworzyliśmy go bardzo szybko, by bez zbędnej zwłoki wypłacać środki. Będzie też kontrola następcza. Sprawdzimy, czy były przypadki wyłudzeń” – mówi Szefernaker. "Poprawienie regulacji ma wyeliminować możliwość ubiegania się o świadczenia osób, które już wyjechały z Polski. Przy pomocy najważniejszy jest interes Polski i Polaków, dlatego uszczelnienie jest niezwykle ważnym elementem tej ustawy".

Faktycznie, numer PESEL pozwala na łatwą kontrolę, czy np. dwie osoby nie występują o świadczenia dla tej samej ukraińskiej rodziny.

Ale czy to nie nadmiar podejrzliwości wobec odruchu serca? Czy mówienie o „uszczelnianiu systemu”, kiedy Polki i Polacy z własnych pieniędzy pomagają uchodźcom z Ukrainy, jest dobrym rozwiązaniem?

Nie wiadomo nawet, ile osób z Ukrainy bez numeru PESEL potrzebuje pomocy. Według Szefernakera numerów wydano 1,1 mln. Wcześniej ten sam Szefernaker podawał, że kart SIM Ukrainki i Ukraińcy zarejestrowali w Polsce 1,6 mln.

"Dla wielu Polska to kraj tranzytowy. Nie wszyscy składają od razu wniosek o numer PESEL, bo chcą jechać dalej, do innego kraju. Jak my, ludzie, którzy pomagamy, mamy zmusić przyjeżdżających do wyrobienia numeru PESEL?” – pytała OKO.press Anna Mazek.

W Sejmie tę zmianę komentował m.in. Jacek Protas z Koalicji Obywatelskiej:

„Nie dziwi nas to, że znowu pracujemy nad nowelizacją ustawy, bo od początku wiedzieliśmy, że będzie nowelizowana cały czas. Zmiana systemu wypłat świadczeń odnosi się do zmieniających się realiów i wynika z konieczności uszczelniania i ograniczania możliwości nieuzasadnionych wypłat czy nieuzasadnionego pobierania świadczeń, co może budzić pokusę".

Wiesław Szczepański z Lewicy podkreślał, że osoby, które zostają w Polsce, powinny mieć stworzone jak najlepsze warunki, aby zacząć tu życie na nowo. „Cieszymy się, że będziemy mogli dłużej popracować nad ustawą. Do Polski wjechały 3 miliony Ukraińców, około 2 miliony otrzymały pomoc. Wiele osób przyjęło uchodźców, którzy nie mieli numeru PESEL, dlatego cieszymy się, że pojawiła się możliwość pomocy finansowej dla tych osób - mówił Wiesław Szczepański z Lewicy.

"Projekt nie pojawił się w nocy i nie będzie procedowany w ekspresowym tempie. To dobry znak. To dobry pomysł na wprowadzenie okresu przejściowego, naprawione zostanie przeoczenie, które uderzało i krzywdziło ludzi o gołębim sercu" - mówił Tomasz Zimoch z Polski 2050.

Nauka języka polskiego dla osób z Ukrainy

Nowelizacja ustawy ma umożliwić m.in. szkolenia z języka polskiego dla obywateli Ukrainy, którzy wykonują zawody medyczne.

"Uprawnionymi do skorzystania będą obywatele Ukrainy, którzy posiadają zgodę na wykonywanie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zawodu lekarza, dentysty, pielęgniarki lub położnej. Przyjęte rozwiązanie wychodzi naprzeciw zgłaszanym postulatom wzmocnienia kadry medycznej w RP. Projekt zakłada, że szkolenia będą finansowane z Funduszu Pracy" - czytamy w uzasadnieniu ustawy.

Środki będą przekazywane na wniosek okręgowej izby lekarskiej albo okręgowej izby pielęgniarek i położnych, który skierowany będzie do ministra właściwego do spraw pracy. Wysokość dofinansowania kosztu szkolenia nie będzie mogła przekraczać kwoty 3000 zł dla jednej osoby za jedno szkolenie.

"Ustawa doprecyzowuje przepisy prawa pracy i zakłada, że szkolenia mogą być prowadzone przez urzędy pracy na dużą skalę" - mówił Szefernaker. To rozwiązanie chwalił Wiesław Szczepański z Lewicy.

"Popieramy ustawę, a uwagi będziemy przedstawiać podczas pracy komisji. Nauka języka w szkołach i urzędach pracy może obywatelom Ukrainy integrować się z nami. W Polsce jest grupa obywateli Ukrainy, która chce zostać w kraju, usamodzielnić się i zintegrować z polskim społeczeństwem" - mówił Szczepański.

"Potrzebujemy budowania strategii nie tylko dla tej grupy, którą musimy pomóc natychmiast, a le tez długofalowej strategii umożliwiającej integrację obywateli Ukrainy w Polsce. Szczególnie uwzględniając pracowników służby zdrowia, lekarzy, pielęgniarki i tak dalej".

Klubiki dziecięce dla dzieci z Ukrainy do 5 lat

"Najważniejsza kwestia to opieka nad dziećmi do 5 lat. Rozszerzamy możliwości tworzenia klubików dziecięcych dla dzieci z Ukrainy. Zależy nam, żeby dzieci miały możliwość opieki, aby ich rodzice mogli podjąć pracę w Polsce" - zapowiedział Szefernaker.

Dzieci bez przedszkolnych zajęć nie mają szansy na integrację, rozwój, edukację czy wsparcie psychologiczne. Ukrainki, które uciekły przed wojną, bez dostępu do opieki nie mogą podjąć zatrudnienia. Samorządy szukają alternatywnych rozwiązań, żeby zapewnić najmłodszym opiekę, bo miejsc w żłobkach i przedszkolach brakuje. Pisaliśmy o tym tutaj.

Klubiki dziecięce mają być przeznaczone dla dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Klub dziecięcy, podobnie jak żłobek, jest zbiorową formą opieki nad dziećmi. Jego cel to pomoc rodzicom dzieci w godzeniu pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi.

Decyzje związane z tworzeniem klubów będą mogły podejmować samorządy, a także firmy, które zechcą zatrudniać osoby z Ukrainy.

"Uważamy, że jest to najlepsza odpowiedź na to, aby dzieci z Ukrainy otrzymały opiekę, także przez osoby, które przybyły do nas z Ukrainy i mogą założyć działalność gospodarczą, a także poprzez znajomość języka lepiej opiekować się dziećmi" - mówił Szefernaker.

Uproszczone procedury prawa budowlanego

Ustawa przewiduje uproszczenie procedur prawa budowlanego dla samorządów, aby w łatwiejszy sposób mogły zagospodarować pustostany, które samorządy mają jako zasoby komunalne.

"Samorządy od początku wskazywały, że jest wiele takich lokali. Żeby było jasne te lokale będą do wykorzystania przez Polaków i przez Ukraińców. Także przez Polaków, którzy oczekują na mieszkania komunalne" - mówił Szefernaker.

"Możliwość adaptacji pomieszczeń na cele mieszkalne, to ogromny plus. Tylko kiedy, te lokalne zostaną wprowadzone, skoro potrzebne są dzisiaj? Ustawa musi być jak najszybciej uchwalona” - mówił Szczepański.

Jakie jeszcze zmiany przewiduje nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy?

Poszerzenie kompetencji PIP

Nowelizacja ustawy przewiduje też zmianę art. 22, która ma na celu ochronę praw uchodźców zatrudnionych w Polsce.

"Obywatele Ukrainy, którzy migrują na terytorium Polski w związku z konfliktem zbrojnym, z uwagi na brak wiedzy o polskich przepisach prawa, nieznajomości języka polskiego oraz trudną sytuację materialną, są grupą w szczególności narażoną na możliwość wyzysku ze strony nieuczciwych pracodawców albo stania się ofiarą handlu ludźmi" - pisze rząd w uzasadnieniu do ustawy. W OKO.press wielokrotnie pisaliśmy o zagrożeniach praw pracy osób z Ukrainy, które wejdą na rynek pracy. Tutaj, tutaj i tutaj.

"Celem przeciwdziałania powyższym problemom należy wprowadzić zmiany, polegające na zagwarantowaniu cudzoziemcowi pracy na warunkach nie gorszych, niż wskazane w powiadomieniu. Niezbędne jest również nałożenie na pracodawcę obowiązku przestrzegania określonego wymiaru czasu pracy oraz wynagrodzenia za wykonaną pracę, które to warunki powinny zostać obligatoryjnie wskazane w powiadomieniu".

Zmiany mają na celu zobowiązanie podmiotu, który zatrudnia uchodźcę do zagwarantowania "wynagrodzenia nie niższego niż określone w powiadomieniu. Powyższe pełnić będzie w szczególności funkcję prewencyjną przed doprowadzeniem przez pracodawcę do nagłego pogorszenia sytuacji ekonomicznej oraz pozycji zawodowej cudzoziemca".

"Mając na uwadze konieczność ochrony zatrudnionych cudzoziemców oraz umożliwienie organom kontrolnym sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przez pracodawców zgodności faktycznych warunków powierzonej pracy z treścią powiadomienia, zasadne jest rozszerzenie katalogu warunków wskazywanych w powiadomieniu o: najniższe wynagrodzenie, jakie może otrzymywać cudzoziemiec, wymiar czasu pracy lub liczbę godzin w tygodniu lub miesiącu".

Według rządu, dzięki tym zmianom, zwiększy się zakres kompetencyjny Państwowej Inspekcji Pracy, która będzie miała możliwość skutecznie egzekwować przestrzeganie praw pracowniczych cudzoziemców zatrudnionych w Polsce.

Dostęp GUS do danych o zatrudnieniu obywateli Ukrainy

Projekt nowelizacji ma zapewnić Głównemu Urzędowi Statystycznemu dostęp do danych o obywatelach Ukrainy, którzy zostali zatrudnieni w Polsce.

'To umożliwi ocenę zmian na polskim rynku pracy i dostarczy dane w zagregowanej formie szerszemu gronu odbiorców. Dane o pracujących obywatelach Ukrainy są coraz częstszym przedmiotem zapytań krajowych i zagranicznych odbiorców danych statystycznych, w tym Komisji Europejskiej. Dzięki tym danym odbiorcy będą mieli dostęp do informacji służących do aktualnych analiz oraz podejmowaniu decyzji społeczno-gospodarczych" - czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy.

Informacja dotycząca wymiaru czasu pracy lub liczby godzin pracy w danym okresie, w połączeniu z innymi zmiennymi (...) pozwoli na określenie w jakim stopniu obywatele Ukrainy są włączani w polski rynek pracy, czy jest to praca pełnoetatowa czy tylko w wymiarze kilku godzin, i w jakim stopniu jest to uzależnione od stanowisk pracy, rodzaju umowy i rodzaju działalności podmiotu dającego zatrudnienie obywatelom Ukrainy".

"Informacje o liczbie osób wykonujących pracę na podstawie umowy o pracę i na podstawie umów cywilnoprawnych pozwolą z kolei na określenie aktualnej wielkości podmiotu zatrudniającego osoby z Ukrainy, a analiza tych informacji w czasie, w miarę zatrudniania kolejnych osób przez te same podmioty, pozwoli na ocenę zmian wielkości tych jednostek, szczególnie w kontekście sytuacji sprzed rozpoczęcia konfliktu zbrojnego w Ukrainie. Pozwoli to też na określenie proporcji w jakiej skali podmioty zatrudniają osoby z Ukrainy, czy jest to sektor MŚP czy duże podmioty".

;

Udostępnij:

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze