Stołeczny sąd w precedensowej decyzji nakazał Prokuraturze Krajowej ocenić, czy pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska złamała prawo. Chodzi o niewykonanie orzeczenia sądu w Olsztynie wstrzymującego decyzję o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna
Śledztwo dotyczące Małgorzaty Manowskiej nakazał w środę 18 maja 2022 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. A dokładnie sędzia Łukasz Grylewicz, który uchylił decyzję Prokuratury Krajowej o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Nie jest znane uzasadnienie orzeczenia sądu, bo sędzia odroczył jego sporządzenie. Decyzja jest jednak precedensowa, bo po raz pierwszy sąd nakazał prokuraturze ocenić działania pełniącej funkcję I prezesa Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.
Prokuratura Krajowa ma teraz ocenić czy złamała ona prawo nie wykonując orzeczenia Sądu Okręgowego w Olsztynie z maja 2021 roku. Wtedy sąd, w ramach tzw. zabezpieczenia, wstrzymał wykonanie decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej ws. zawieszenia sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie.
W ramach tego zabezpieczenia sąd nakazał opatrzyć decyzję Izby - na stronie SN - komentarzem, że została ona wstrzymana i toczy się w jej sprawie postępowanie. Bo Paweł Juszczyszyn wytoczył SN proces, w którym domaga się uznania decyzji o jego zawieszeniu za bezprawną i usunięcia jej ze strony SN. Pełniąca funkcję I prezesa SN odmówiła jednak wykonania zabezpieczania sądu w Olsztynie twierdząc, że nie może ingerować w decyzję Izby.
Dlatego sędzia Juszczyszyn złożył na nią zawiadomienie do prokuratury, wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim (na zdjęciu u góry stoi po środki, po prawej zaś Paweł Juszczyszyn, a po lewej inny zawieszony sędzia Piotr Gąciarek z Warszawy). Prokuratura Krajowa odmówiła jednak wszczęcia śledztwa i teraz jej decyzję uchylił stołeczny sąd.
To już druga w ostatnich dniach precedensowa decyzja sądu na kanwie sprawy zawieszenia sędziego Juszczyszyna. Zaledwie pięć dni temu - w piątek 13 maja 2022 roku - sędzia Lidia Bodurka-Kowalska z Sądu Rejonowego w Kwidzynie nakazała wszcząć śledztwo wobec Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego (jednocześnie członka neo - KRS bis).
Sąd nakazał Prokuraturze Krajowej ponownie ocenić czy popełnił on przestępstwo nie wykonując orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku - dotyczących nielegalności Izby Dyscyplinarnej - i nie przywracając do pracy zawieszonego przez tę Izbę Juszczyszyna. Decyzja sądu w Kwidzynie to pierwsza taka sprawa o niewykonanie orzeczeń TSUE w Polsce. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sędzia Paweł Juszczyszyn chciał też ścigania pełniącej funkcję I prezes SN Małgorzaty Manowskiej za niewykonanie orzeczeń TSUE dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Romanowskim i drugim zawieszonym przez Izbę sędzią Igorem Tuleyą, złożył na nią dodatkowe zawiadomienie do prokuratury.
Zarzucili jej, że po orzeczeniach TSUE z lipca 2021 roku odmroziła pracę Izby Dyscyplinarnej. Choć skutkiem orzeczeń TSUE powinno być zawieszenie i likwidacja (Izba nadal działa, bo nie zlikwidowała jej władza PiS). Ale Prokuratura Krajowa w tym wątku również odmówiła śledztwa.
Zawiadamiający też złożyli na to zażalenie do sądu, ale w środę 18 maja 2022 roku sędzia Łukasz Grylewicz w tym zakresie pozostawił je bez rozpoznania. Nie jest znane uzasadnienie tej decyzji, ale sędzia powołał się na przepis kodeksu postępowania karnego, który mówi, że pozostawia się bez rozpoznania zażalenia wniesione przez osoby nieuprawnione. Prawdopodobnie mógł uznać, że sędziowie Tuleya i Juszczyszyn nie są osobami potencjalnie pokrzywdzonymi przez odmrożenie pracy Izby Dyscyplinarnej.
Paweł Juszczyszyn cieszy się jednak z decyzji stołecznego sądu, bo w części uznał ich argumenty i nakazał ponownie zająć się Manowską za nie wykonanie orzeczenia sądu w Olsztynie. „Wraz z prof. Romanowskim odnieśliśmy jednak kolejny sukces. Korzystne dla mnie decyzje sądów pokazują, że Prokuratura Krajowa roztacza parasol ochronny nad przedstawicielami władzy” - mówi OKO.press sędzia Paweł Juszczyszyn.
Dodaje: „Jeśli Prokuratura Krajowa dalej będzie tak postępować, to złożymy przeciwko Manowskiej, ale też Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia. Nikt, kto łamie prawo i obecnie może cieszyć się bezkarnością z uwagi na to, że współpracuje z władzą polityczną, nie może w przyszłości czuć się zwolniony z odpowiedzialności prawnej”.
Sędzia podkreśla: „Moja dotychczasowa walka ma sens. Okazuje się, że wykorzystując w Polsce wszystkie dostępne instrumenty prawne można osiągać cele i na ile się da bronić praworządności”. Juszczyszyn zapewnia: „Walczę dalej. Nie składam broni i z nadzieją patrzę w przyszłość. Sprawiedliwość wcześniej, czy później zawsze zwycięży”.
A jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski, który pomaga mu wrócić do pracy i wygrał już dla niego kilka precedensowych procesów, tak komentuje OKO.press decyzję stołecznego sądu: „Sąd nie podał w ustnych motywach rozstrzygnięcia czym kierował. Odroczył publikację uzasadnienia. Ale zobowiązał prokuraturę do ponownej oceny naszego zawiadomienia [w ograniczonym do jednego czynu zakresie - red.]” - mówi OKO.press prof. Michał Romanowski.
Dodaje: „Prokuratura jeszcze raz będzie musiała odnieść się do kwestii orzeczeń TSUE, bo dotyczą one istoty działalności Izby Dyscyplinarnej i wydawanych przez nią decyzji”.
Zawiadomienia na pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzatę Manowską Juszczyszyn i Tuleya - obaj mają tego samego pełnomocnika, prof. Michała Romanowskiego - złożyli po orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE z 14 i 15 lipca 2021. Najpierw unijny trybunał wydał zabezpieczenie, w którym zawiesił działalność Izby Dyscyplinarnej i część przepisów ustawy kagańcowej zezwalających ścigać sędziów za stosowanie prawa UE.
Manowska po tych orzeczeniach nie zawiesiła działalności Izby. Tylko w części zamroziła jej pracę (w zakresie uchylania immunitetów sądów), ale jednocześnie odmroziła rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych. Były one zamrożone na mocy innego zabezpieczenia TSUE z kwietnia 2020 roku. Ale Manowska uznała, że to zabezpieczenie straciło moc wraz z wydaniem wyroku przez TSUE 15 lipca 2021 roku (na kanwie tej sprawy wydano tamto zabezpieczenie).
Zaś na początku 2022 roku Manowska całkowicie odmroziła pracę Izby. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prof. Romanowski - jako pełnomocnik Juszczyszyna i Tulei - w zawiadomieniu do prokuratury zarzucił, że odmrożenie pracy Izby jest działaniem na szkodę interesu publicznego i wyczerpuje znamiona tzw. przestępstwa urzędniczego z artykułu 231 kodeksu karnego. Mówi on o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków służbowych. Romanowski zarzucił jej też, że nie wykonała zabezpieczenia wydanego przez Sąd Okręgowy w Olsztynie z maja 2021 roku. Co również kwalifikuje to jako czyn z artykułu 231 kodeksu karnego.
Zawiadomienie trafiło do wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który PiS powołał do ścigania sędziów i prokuratorów. I w grudniu 2021 roku delegowany do pracy tutaj prokurator Jerzy Laufer z Gliwic, odmówił wszczęcia postępowania.
Laufer odmówił z kilku powodów. Uznał, że zabezpieczenia TSUE nie są skierowane wprost do sędziów (w tym prezesów sądów), ale do polskich władz stanowiących prawo. Czyli do rządu i Sejmu.
Prokurator Laufer powołał się też na decyzje TK Julii Przyłębskiej. Wynika z nich, że wyroki TSUE i wydane przez unijny trybunał środki zabezpieczające; dotyczące zmian w polskich sądach wprowadzanych przez PiS, nie są wiążące. Prokurator Laufer wręcz stwierdza, że obecnie żaden organ w Polsce nie może wykonywać zabezpieczeń TSUE ws. polskich sądów.
Pisaliśmy o tych decyzjach TK w OKO.press:
Prokurator Laufer nie wspomniał w swojej odmowie śledztwa, że TK te decyzje wydał w wadliwym składzie z tzw. sędziami dublerami. Czyli sędziami wybranymi przez PiS w Sejmie na wcześniej prawidłowo obsadzone stanowiska w TK. Takimi sędziami dublerami są obecnie: wiceprezes TK Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak. A zgodnie z wyrokami ETPCz wyroki wydane przez TK w wadliwym składzie z sędziami dublerami, nie są wyrokami. Dlatego piszemy o nich - decyzje.
Prokurator Laufer w odmowie wszczęcia śledztwa podkreślił jeszcze, że decyzja o częściowym odmrożeniu pracy Izby nie była przekroczeniem uprawnień przez Manowską. Tłumaczy, Izba była częściowo wcześniej zawieszona przez TSUE na mocy zabezpieczenia z kwietnia 2020 roku. Ale ono upadło wraz z wydaniem wyroku przez TSUE w dniu 15 lipca 2021 roku. Prokurator Laufer uznał też, że Manowska nie złamała prawa nie wykonując orzeczenia olsztyńskiego sądu. Nie poświęcił jednak temu wątkowi rozległych rozważań prawniczych.
I w środę 18 maja 2022 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia nakazał Prokuraturze Krajowej ponowne zajęcie się sprawą, ale właśnie tylko w przypadku niewykonania przez Manowską zabezpieczenia sądu w Olsztynie. A w kwestii odmrożenia pracy Izby Dyscyplinarnej sąd uznał, że Juszczyszyn i Tuleya nie mogli złożyć zażalenia na odmowę śledztwa.
Przypomnijmy. Paweł Juszczyszyn to pierwszy polski sędzia zawieszony w obowiązkach służbowych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Nie orzeka już dwa lata i trzy miesiące. To kara za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku.
Trybunał wtedy po raz pierwszy powiedział, jak należy oceniać legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej Krajowej Rady Sądownictwa oraz legalność dawanych przez nią sędziom nominacji (dla neo - sędziów). I Juszczyszyn ten wyrok wykonał. Zażądał list poparcia dla kandydatów do nowej KRS. A już wtedy było wiadomo, że jej członek Maciej Nawacki nie miał wszystkich wymaganych podpisów poparcia środowiska. Część sędziów bowiem cofnęła mu poparcie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Za to rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry zrobił Juszczyszynowi dyscyplinarkę, prezes sądu Maciej Nawacki odsunął go na miesiąc od orzekania. A ministerstwo sprawiedliwości odwołało mu delegację do orzekania w sądzie okręgowym. Potem Izba Dyscyplinarna w I instancji - w jej składzie był m.in. Adam Roch - uchyliła miesięczne zawieszenie Juszczyszyna. Ale odwołał się od tego rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry i Izba w II instancji zawiesiła sędziego bezterminowo. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim walczy jednak o powrót do orzekania. I mają sukcesy. Najpierw Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przywrócił go do pracy (w ramach tzw. zabezpieczenia), a potem zrobił to w ramach nieprawomocnego wyroku. Niezależnie od tego Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie orzekł, że decyzja Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu jest bezprawna i nakazał usunąć ją ze strony SN. A wcześniej Sąd Okręgowy wydał zabezpieczenie w tej sprawie, którego nie wykonała właśnie pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska i w sprawie, którego stołeczny sąd nakazał teraz prokuraturze śledztwo. Pisaliśmy o tym zabezpieczeniu w OKO.press:
Sędzia na podstawie tych orzeczeń powinien wrócić do pracy. Ale blokuje to prezes jego macierzystego Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, bo nie wykonuje orzeczeń. Twierdzi, że wiąże go decyzja nielegalnej Izby. Dlatego Juszczyszyn z prof. Romanowskim wystąpili o jego ukaranie. I sąd nałożył na niego 15 tysięcy złotych grzywny z zamianą na areszt - za utrudnianie powrotu do pracy.
Sąd wyznaczył też jednodniowy termin na przywrócenie Juszczyszyna do orzekania. Nawacki tego nie zrobił, nie zapłacił też grzywny. Dlatego prof. Michał Romanowski wystąpi o wykonanie kary aresztu wobec prezesa oraz o nałożenie na niego kolejnych grzywien w wysokości 30 tysięcy złotych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
W związku z postawą Nawackiego złożono na niego kilka zawiadomień do prokuratury. Wszystkie zabiera do rozpoznania Prokuratura Krajowa i odmawia śledztwa. Takie zawiadomienia składa też prof. Romanowski. Oprócz tego, które zbadał kilka dni temu Sąd Rejonowy w Kwidzynie, a teraz sąd w Warszawie, Romanowski złożył też zawiadomienie o niewykonywaniu przez prezesa Nawackiego korzystnych dla Juszczyszyna orzeczeń polskich sądów.
W tej sprawie Prokuratura Krajowa też odmówiła wszczęcia postępowania. Ale w styczniu 2022 roku sąd w Gdańsku nakazał jej śledztwo. W ocenie gdańskiego sądu - Nawacki może nie zgadzać się z orzeczeniami sądu, ale należy je wykonywać. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Z informacji OKO.press wynika, że Prokuratura Krajowa jednak po raz drugi odmówiła w tej sprawie śledztwa. Juszczyszyn wraz z pełnomocnikiem mogą teraz złożyć zażalenie do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. A potem złożyć subsydiarny akt oskarżenia w sądzie przeciwko Nawackiemu.
Paradoksalnie sędziego Juszczyszyna do pracy może przywrócić sama Izba Dyscyplinarna. Jej prezes Adam Roch, uznawany za tzw. gołębia, oceni bowiem, czy zasadne jest jego dalsze zawieszenie. Roch podjął sprawę z tzw. urzędu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Sądownictwo
Małgorzata Manowska
Igor Tuleya
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Rząd Mateusza Morawieckiego
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba Dyscyplinarna
Jerzy Laufer
Lidia Bodurka-Kowalska
Łukasz Grylewicz
Maciej Nawacki
Paweł Juszczyszyn
prof. Michał Romanowski
przywrócenie do pracy
represje sędziów
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia
Sąd Rejonowy w Kwidzynie
Sąd Rejonowy w Olsztynie
śledztwo
wniosek o zabezpieczenie
zawieszenie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze