To drugi taki wyrok w Polsce uznający represyjne działania prezesa sądu z nominacji Ziobry za łamanie praw pracowniczych. Precedensowe jest też uznanie przez sąd zawieszenia sędziego i karnego jego przeniesienia za mobbing.
Ten precedensowy wyrok wydał Sąd Rejonowy w Bydgoszczy. Wyrok został wydany na skutek pozwu sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie, który jest jednym z symboli wolnych sądów. Wyrok wydał sąd w składzie orzekającym sędziów: Piotr Pawlak, Iwona Wiśniewska, Michał Minkiewicz.
Wyrok zapadł 23 kwietnia 2025 roku. Ale dopiero teraz gotowe jest jego pisemne uzasadnienie. Piszemy o nim, bo jest ono ważne i precedensowe. Może też być podstawą do rozliczenia – w tym karnego -, byłego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, który jest też członkiem nielegalnej neo-KRS (na zdjęciu u góry).
To on odpowiada za to jak traktowano sędziego Pawła Juszczyszyna w sądzie w latach 2019-23. A bydgoski sąd w pisemnym uzasadnieniu wyroku wprost pisze, że mobbingował on sędziego Juszczyszyna.
Cytujemy najważniejszy fragment uzasadnienia wyroku sądu: „W ocenie Sądu Rejonowego, mając na względzie okoliczności niniejszej sprawy, powód [Juszczyszyn – red.] dowiódł, iż pozwany pracodawca [prezes sądu Nawacki – red.] bezprawnymi działaniami względem jego osoby dopuścił się stosowania mobbingu, co uzasadniało uwzględnienie powództwa również w tym zakresie.
Działania ówczesnego Prezesa Sądu Rejonowego Macieja Nawackiego w istocie wypełniały ustawowe znamiona mobbingu – niedopuszczanie powoda do orzekania na podstawie uchwały tzw. izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego niebędącej orzeczeniem sądowym, nie tylko stanowiło działanie bezprawne, ale przede wszystkim nacechowane było wymierzeniem powodowi dolegliwości, izolacją i usiłowaniem wyeliminowania go z zespołu pracowników. Konsekwencją powyższego było również obniżenie uposażenia, co stanowiło kolejny element szykany i swoistego szantażu ekonomicznego”.
I dalej: „Także kolejne działania Prezesa Sądu, tj. przeniesienie powoda z I Wydziału Cywilnego do III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Olsztynie, pomimo legitymowania się jednym z najdłuższych stażów pracy sędziów w I Wydziale Cywilnym, czy niewykonywanie prawomocnych postanowień sądów powszechnych w przedmiocie zabezpieczenia roszczeń powoda, bezsprzecznie stanowiły działania bezprawne, ale przede wszystkim wypełniające znamiona mobbingu”.
Czyli Sąd Rejonowy w Bydgoszczy za mobbing uznał niedopuszczanie Juszczyszyna do orzekania, w okresie 2020-22, gdy był bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Został zawieszony za stosowanie prawa europejskiego. Teraz bydgoski sąd orzekł, że decyzja Izby nie jest orzeczeniem.
Sąd orzekł też, że mobbingiem było zmniejszenie wynagrodzenia o 40 procent (o tyle pensję obniżyła mu Izba, a Nawacki to zastosował). Mobbingiem było również karne przeniesienie sędziego do innego wydziału w sądzie. Nawacki zrobił to w połowie 2022 roku, gdy Juszczyszyn został odwieszony przez Izbę.
Wreszcie za mobbing sąd uznał niewykonanie przez Nawackiego orzeczeń sądów, które w ramach zabezpieczenia najpierw nakazały Nawackiemu dopuszczenie Juszczyszyna do orzekania (gdy był zawieszony). A potem nakazywały cofnięcie karnego przeniesienia.
To już drugi podobny wyrok uznający represyjne traktowanie niezależnych sędziów – przez prezesów sądów od Ziobry -, za mobbing. Podobny wyrok wydał niedawno z pozwu sędziego Igora Tulei Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Tuleya też był zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną i nie był dopuszczany do pracy.
Blokowali go ówczesny prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab i wiceprezes Przemysław Radzik. Wiceprezes zakazywał też Tulei dodatkowych zajęć ze studentami, czy aplikantami. Sąd ich działania uznał nie tylko za mobbing. Ale też za element systemowego niszczenia niezależnych sędziów. Sąd orzekł, że Tuleya miał być uciszony. Miał być przykładem, który przestraszy innych sędziów.
Pełnomocnikiem sędziów Juszczyszyna i Tulei w tych sprawach jest prof. Michał Romanowski. Pomagał on im wrócić do pracy, wygrał z nimi szereg precedensowych spraw w polskich sądach.
Uznanie przez bydgoski sąd działań byłego prezesa Nawackiego za mobbing może być podstawą do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. Ale też dyscyplinarnej i cywilnej.
Prokuratura Krajowa prowadzi duże śledztwo, w którym ocenia wszystkie represyjne działania nominatów władzy, podejmowane za władzy PiS wobec sędziego Pawła Juszczyszyna. W tym śledztwie są też oceniane działania Nawackiego.
Niezależnie od tego Prokuratura Krajowa skierowała już do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN wniosek o uchylenie Nawackiemu immunitetu. Bo chce mu postawić zarzuty karne, za porwanie w 2020 roku projektów uchwał olsztyńskich sędziów w obronie praworządności.
Nawacki musi się też liczyć z odpowiedzialnością finansową. Bo sędzia Juszczyszyn złożył dwa pozwy do sądu. Domaga się w nich przeprosin i zadośćuczynień na kwotę 2 milionów złotych (każdy pozew jest na 1 mln zł).
Jeden pozew dotyczy 8 osoba odpowiedzialnych za represje. Pozwanym jest również Nawacki. W drugim pozwie pozwanym jest Skarb Państwa. Bo sędzia chce, by państwo wzięło odpowiedzialność za działania osób, które pracowały w instytucjach wymiaru sprawiedliwości za władzy PiS. A potem, by samo w ramach regresu domagało się odszkodowań od bezpośrednich sprawców.
Za swoje działania Nawacki dostał już zarzuty dyscyplinarne. Postawił mu je powołany przez ministra Adama Bodnara specjalny rzecznik dyscyplinarny ad hoc. Z 5 zarzutów dyscyplinarnych, 2 są za to jak Nawacki traktował w sądzie Pawła Juszczyszyna.
Sędzia Paweł Juszczyszyn cieszy się z wyroku bydgoskiego sądu. Mówi OKO.press: „Sąd w całości potwierdził argumentację moją i mojego pełnomocnika prof. Romanowskiego. Byłem mobbingowany. To było instrumentalne wykorzystanie kompetencji prezesa sądu do niszczenia mnie jako sędziego”.
Dodaje: „Taką metodę stosowali też inni prezesi powołani przez poprzedniego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Szykanowano sędziów, których stać było na przeciwstawienie się autorytarnej władzy”.
I dalej: „Ale z pełnomocnikiem udało się nam środkami prawnymi przeciwstawić bezprawiu. I teraz już tylko krok dzieli nas od rozliczenia tego bezprawia i przywrócenia praworządności”.
Juszczyszyn zapowiada: „Nie spocznę dopóki nie zostaną rozliczeni sprawcy łamania rządów prawa w Polsce. Musimy to doprowadzić do końca. I zapewniam, że starczy mi sił”.
Podobnie uważa pełnomocnik sędziego, prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Sąd orzekł, że działania Macieja Nawackiego byłego prezesa i członka neo-KRS, który nadal współdecyduje o awansowaniu neo-sędziów, były działaniami bezprawnymi. Ale przede wszystkim nacechowane były wymierzeniem Juszczyszynowi dolegliwości, izolacji i usiłowaniem wyeliminowania go z zespołu pracowników”.
Dodaje: „Odbywało się to wbrew prawomocnym postanowieniom sądów powszechnych, których wykonania odmawiała Nawacki”.
Prof. Romanowski podkreśla: „Chodziło też o zastraszenie innych sędziów, aby nie brali przykładu z sędziego Juszczyszyna. Był on zagrożeniem dla ówczesnej władzy i był z udziałem posłusznych jej funkcjonariuszy publicznych, z bezwzględnością i konsekwencją niszczony”.
I dalej: „Droga do rozliczeń zła wyrządzonego sędziemu, a także innym sędziom staje się coraz bardziej otwarta. Przez lata po kolejnych wygranych dla sędziego Pawła Juszczyszyna, nauczyliśmy się cierpliwości i konsekwencji wierząc, że słusznym sprawom prawo sprzyja. A słuszne prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera!”.
I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Mobbing jest złem ukierunkowanym na niszczenie człowieka. Orzeczenie sądu w Bydgoszczy przyczyni się do postawienia takich osób jak pan Nawacki, przed sądem karnym”.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Maciej Nawacki
mobbing
sędzia Paweł Juszczyszyn
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze