0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie (na zdjęciu u góry) to jeden z najbardziej znanych sędziów warszawskich, angażujących się w obronę wolnych sądów. Konsekwentnie też wykonuje od kilku lat wyroki ETPCz i TSUE, w których podważono legalność neo-KRS i dawanych przez nią nominacji neo-sędziom.

Za to spadają na niego represje. Ma kilka dyscyplinarek. Został karnie przeniesiony z wydziału karnego do wydziału wykonawczego. Przez ponad rok był też bezprawnie zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Jego zawieszenie uchyliła w styczniu 2023 roku nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Ale sędzia po powrocie do orzekania nie zmienił poglądów. Dalej stosował prawo europejskie. Gąciarek miał wykonywać prawomocne wyroki wydane przez innych sędziów. Ale zaczął je podważać, bo zostały wydane z udziałem neo-sędziów. Zawieszał więc wykonanie takich wyroków i zadał pytania prejudycjalne do TSUE. Pytania dotyczą tego, czy sędzia wykonujący wyroki może badać legalność sądu, który je wydał.

Za to też został jednak ukarany przez prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joannę Przanowską-Tomaszek, nominatkę resortu Ziobry. Odsunęła go od wykonywania wyroków. Sędzia ma się tylko zajmować wykonaniem wyroków zagranicznych i egzekucją należności na rzecz Skarbu Państwa. Czyli de facto wykonuje zadania wyspecjalizowanego urzędnika sądowego, który nie wychodzi na salę rozpraw w todze, tylko załatwia sprawy w pokoju.

Teraz okazuje się, że to nie koniec sankcji wobec sędziego. W kwietniu 2023 roku został ukarany przez neo-sędzię Izabelę Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Działając jako sąd odwoławczy zastosowała ona wobec Gąciarka tzw. wytyk orzeczniczy. Stwierdziła w nim, że źle zastosował prawo. Wytyk to rodzaj sankcji służbowej, który trafia do akt osobowych sędziego. Może mieć wpływ na jego przyszłe awanse oraz na zablokowanie podwyżek wynagrodzenia.

Sędzia Gąciarek został ukarany wytykiem za zawieszenie wykonania prawomocnego wyroku wydanego z udziałem neo-sędziów z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. I, co jest paradoksem, ukarała go neo-sędzia z tego samego sądu, która w ten sposób broniła też swojego statusu. O szczegółach wytyku piszemy w dalszej części tekstu.

Portret sędzi Izabeli Szumniak. Kobieta w todze sędziowskiej i sędziowskim łańcuchy na szyi siedzi za stołem, na którym leżą rozłożone akta.
Neo-sędzia Izabela Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Fot. Wojciech Surdziel/Agencja Wyborcza.pl.

Sędzia Gąciarek: Dalej będę bronił prawa obywateli do sądu

Sędzia Piotr Gąciarek nie zgadza się z wytykiem orzeczniczym. Będzie się od niego odwoływał do SN. Złożył też do niego wyjaśnienia. Piszemy o nich w dalszej części tekstu.

Sędzia Gąciarek: „Wadliwie powołana neo-sędzia zarzuca mi rażącą obrazę prawa. A tak naprawdę broni nielegalnego statusu własnego i kolegów. Jest beneficjentką zmian w sądach”.

Sędzia podkreśla: „Dramatem dla obywateli jest to, że dziś w II wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie na 21 orzekających osób zostało jedynie 6 legalnych sędziów. A pozostali to neo-sędziowie i sędziowie delegowani przez ministra sprawiedliwości. To pozbawia obywateli prawa do legalnie powołanego sądu”.

Gąciarek dodaje, że spodziewa się kolejnych tego rodzaju posunięć ze strony neo-sędziów Sądu Apelacyjnego. „Ale nie żałuję tego, co robiłem jako sędzia. I dalej będę konsekwentnie bronił prawa obywateli do legalnego sądu. Nie dam się zastraszyć i złamać” – deklaruje.

Przeczytaj także:

Neo-sędzia Izabela Szumniak, która ukarała sędziego Gąciarka wytykiem orzeczniczym, nominację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie dostała od nielegalnej neo-KRS. Do Sądu Apelacyjnego w Warszawie nominację od neo-KRS dostał też jej mąż Paweł Iwaniuk, były już prezes Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Powołanie od prezydenta otrzymali tego samego dnia – w grudniu 2020 roku. Ponadto Szumniak jest komisarzem wyborczym i prezesem sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Co ważne, legalność neo-sędzi Szumniak wstępnie już podważył Sąd Najwyższy. Zrobił to skład trzech legalnych sędziów SN z Izby Karnej, którzy przeprowadzili test na niezależność Przemysława Radzika, znanego ze ścigania niezależnych sędziów. Radzik też jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie i wiceprezesem tego sądu z nominacji resortu ministra Ziobry.

SN orzekł, że nie jest on sędzią, który gwarantuje obywatelom prawo do procesu przed bezstronnym i niezawisłym sądem. Bo jest za blisko władzy. Z tego powodu uchylił wyrok wydany z jego udziałem. W wydaniu tego wyroku oprócz Radzika brała też Izabela Szumniak. Ale SN nie oceniał już jej niezależności, bo do uznania, że sąd z neo-sędzią jest wadliwy, wystarczył test na niezależność Radzika. SN zasygnalizował jednak, że Szumniak tego testu z dużym prawdopodobieństwem również by nie przeszła.

Mężyzna w okularach siedzi za stołem
Neo-sędzia, zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów i wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Przemysław Radzik. SN w teście uznał, że nie jest niezależnym sędzią. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sędzia Gąciarek podważył status neo-sędziów

Sędzia Piotr Gąciarek wytykiem orzeczniczym został ukarany na kanwie orzeczenia, które wydał w lutym 2023 roku. Sędzia wrócił już wtedy do pracy z trwającego ponad rok zwieszenia. Trafił do wydziału wykonawczego, do którego został wcześniej karnie przeniesiony przez byłego już prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba.

W tym wydziale Gąciarek miał wykonywać prawomocne wyroki karne wydane przez innych sędziów. Ale nie wykonywał ich automatycznie, tylko badał, czy zostały wydane przez prawidłowo obsadzony sąd. Tam, gdzie wyroki były wydane z udziałem neo-sędziów, zawieszał postępowania. Zadał też kilka pytań prejudycjalnych do TSUE. Chce, by Trybunał odpowiedział, czy sąd wykonawczy może badać właściwą obsadę sądu, który wydał prawomocny wyrok. Czy też ma wykonać go z automatu.

Jedną z takich spraw zawiesił 10 lutego 2023 roku. Chodzi o wykonanie kary więzienia dla skazanego za przestępstwo wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających. Sędzia zawiesił wykonanie tego wyroku, ale tylko w części nałożonej na skazanego grzywny 60 tysięcy złotych.

Sędzia Gąciarek zawiesił tę sprawę na podstawie artykułu 15 ustęp 2 kodeksu karnego wykonawczego. Przepis ten mówi o długotrwałej przeszkodzie uniemożliwiającej postępowanie wykonawcze. Sędzia za taką przeszkodę uznał fakt, że w wydaniu wyroku odwoławczego w październiku 2022 roku (utrzymał skazanie sądu I instancji) brało udział dwóch neo-sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

To Katarzyna Capałowska i Sławomir Machino. Oboje nominację do tego sądu dostali od nielegalnej neo-KRS. Sędzia Gąciarek uznał, że sąd z ich udziałem był wadliwie obsadzony, co stanowi bezwzględną przyczynę odwoławczą.

Przypomniał, że z licznych orzeczeń ETPCz, TSUE, SN i NSA wynika, że neo-KRS jest upolityczniona i sprzeczna z Konstytucją. Bo jej 15 członków-sędziów wybierają posłowie PiS w Sejmie. Czyli politycy. A takiego wyboru nie przewiduje Konstytucja. W konsekwencji nominowani przez nią neo-sędziowie nie dają gwarancji niezależnego procesu. A takiej gwarancji wymaga Konstytucja i prawo europejskie.

Dlatego sędzia Gąciarek zawiesił wykonanie grzywny dla skazanego za przestępstwo narkotykowe do czasu wyeliminowania z obrotu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie „dotkniętego nieusuwalną wadą”. Czyli do czasu uchylenia tego wyroku i wydania nowego, ale już przez legalny skład orzekający.

Sędzia podkreślał w uzasadnieniu swojego orzeczenia: „Sąd orzekający w niniejszej sprawie stoi na stanowisku, że na każdym etapie postępowania karnego, także w postępowaniu wykonawczym, powinnością sądu jest czuwanie nad tym, czy osobie oskarżonej o popełnienie przestępstwa zapewniono proces przed sądem spełniającym standardy określone w art. 45 Konstytucji RP i art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Prawo do legalnie powołanego, bezstronnego i niezależnego sądu jest prawem fundamentalnym”.

I dalej napisał w orzeczeniu: „Bez zapewnienia realizacji tego prawa nie jest możliwe skuteczne dochodzenie innych praw określonych w Konstytucji i wiążących Polskę aktach prawa międzynarodowego. Przepisy polskiej Konstytucji, jak i wiążącego Polskę prawa międzynarodowego (którego ratyfikacja została poprzedzona ustawą), mają pierwszeństwo w stosowaniu (art. 87 ust. 1i art 91 ust. 2 Konstytucji) przed przepisami ustawy.

Prawa do procesu przed niezależnym, bezstronnym, legalnie powołanym sądem z niezawisłymi sędziami w jego składzie nie da się pogodzić z udziałem w orzekaniu osób powołanych na stanowiska sędziowskie przez organ jedynie z nazwy przypominający konstytucyjny organ Państwa powołany do stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.

I jeszcze jedno zdanie uzasadniające zawieszenie sprawy wykonawczej skazanego za środki odurzające: „Sąd chce także podkreślić, że zawieszając postępowanie wykonawcze nie wypowiadał się w żaden sposób co do zasadności oskarżenia pod jakim stanął [oskarżony – red.]. Niezależnie jednak od charakteru i wagi zarzutów, oskarżony, jak każdy człowiek, ma prawo do procesu przed należycie powołanym niezależnym sądem z niezawisłymi sędziami powołanymi na swoje stanowiska w sposób przewidziany w Konstytucji”.

Dwaj mężczyźni, Igor Tuleya i Piotr Gąciarek, stoją obok siebie
Sędzia Piotr Gąciarek wspierał represjonowanych sędziów. Ale on też miał wsparcie m.in. sędziego Igora Tulei. Tu obaj na sprawie w nowej Izbie SN na posiedzeniu, podczas którego uchylono zawieszenie Gąciarka. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sędzia Gąciarek dostał wytyk od neo-sędzi

Od zawieszenia sprawy odwołała się prokuratura i orzeczenie Gąciarka na początku kwietnia 2023 roku uchyliła neo-sędzia Izabela Szumniak z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Uznała ona, że nie ma podstaw do zawieszenia wykonania grzywny na podstawie artykułu 15 paragraf 2 kodeksu karnego wykonawczego. Bo w jej ocenie nie ma tu długotrwałej przeszkody w postaci wadliwości składu orzekającego, który wydał prawomocny wyrok. Stwierdziła, że neo-sędziowie są skutecznie powołanymi sędziami i mogą sprawować wymiar sprawiedliwości.

Podkreślała, że nie ma automatyzmu w ocenianiu orzeczeń wydanych z udziałem neo-sędziów. Bo nie w każdym przypadku powołanie neo-sędziego budzi wątpliwości co do okoliczności jego awansowania przez neo-KRS. Powołała się na orzeczenia SN, które wprowadziły test na niezależność dla neo-sędziów sądów powszechnych, w którym bada się głównie okoliczności nominowania przez neo-KRS. W tym na uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku. A skoro neo-sędzia jest skutecznie powołany, więc wiążące są też wyroki wydane z jego udziałem.

Tyle że legalni sędziowie SN, testując niezależność neo-sędziów, opierają się na standardzie europejskim i na wyroku ETPCz ws. Islandii, w którym określono ramy takiego testu. Z tego wynika, że w ramach testu bada się głównie to, czy w trakcie procedury nominacyjnej złamano prawo. A wniosek z góry jest znany, bo neo-KRS nie jest organem, o którym mówi Konstytucja. Z tego powodu SN ws. Radzika zasygnalizował, że takiego testu prawdopodobnie nie przeszłaby również Izabela Szumniak.

Ponadto w orzeczeniu uchylającym zawieszenie wydane przez sędziego Gąciarka neo-sędzia Szumniak uznała, że nie można w postępowaniu wykonawczym podważać prawomocnego wyroku. Bo takie orzeczenie jest chronione domniemaniem prawdziwości.

Ochronę prawomocnym orzeczeniom daje też Konstytucja oraz prawo międzynarodowe. I wszyscy powinni je wykonywać.

Dlatego neo-sędzia Izabela Szumniak orzekła, że w postępowaniu wykonawczym sędzia Gąciarek nie przełamać zasady niewzruszalności prawomocnych orzeczeń. Zarzuciła mu wręcz złamanie Konstytucji. Podkreślała, że takie orzeczenia można wzruszać tylko poprzez wznowienie postępowania lub złożenie kasacji do SN.

Finalnie uchyliła orzeczenie sędziego Gąciarka. I uznała, że zawieszenie przez niego wykonania wyroku wydanego z udziałem neo-sędziów jest oczywistą obrazą artykułu 15 paragraf 2 kodeksu karnego wykonawczego. A jego decyzja zagraża bezpieczeństwu obrotu prawnego i interesom obywateli. Zarzuciła jeszcze sędziemu, że jego orzeczenie narusza prawo do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. Tak jakby najważniejsza była szybkość postępowania, a nie rzetelne i sprawiedliwie rozpoznanie sprawy przez sąd ustanowiony ustawą.

To było podstawą do wydania przez Izabelę Szumniak drugiego orzeczenia, w którym znalazł się wytyk orzeczniczy dla Gąciarka. Właśnie za rzekomą oczywistą obrazę przepisów. Ale w związku z tym, że sama jest neo-sędzią, to oba jej orzeczenia są wydane przez wadliwie obsadzony sąd.

Obywatele z inicjatywy Wolna Prokuratura wspierają przed nową Izbą SN sędziego Piotra Gąciarka (stoi w środku w garniturze). Po jego lewej stronie stoi również represjonowana za prawo europejskie sędzia Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ją też wspierali obywatele. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Gąciarek kwestionuje wytyk

Informacja o wytyku trafi do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. Sędzia odwoła się od niego do SN. Jeśli SN wytyk podtrzyma, to trafi on do też akt służbowych Piotra Gąciarka. Na razie sędzia złożył wyjaśnienia do wytyku. Podtrzymuje w nich swój pogląd prawny, co do legalności neo-sędziów.

Zauważa, że wytyk dała mu neo-sędzia, która sama została nominowana w sposób niezgodny z Konstytucją. Dlatego uważa go za kuriozalny. Podkreśla, że neo-KRS, która nominuje sędziów, jest zależna od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Bo jej członkowie zostali wybrani przez posłów. I są to głównie sędziowie powiązani z resortem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Sędzia Gąciarek zapewnia, że nie zmieni swojej praktyki orzeczniczej. Bo los zawodowy i osobisty sędziego nie może determinować jego postawy wobec „systemowego bezprawia w postaci zniszczenia niezależności sądów, powołania i działania nielegalnej tzw. neo-KRS i podważenia bezpieczeństwa prawnego obywateli przez orzekanie osób powołanych w sposób sprzeczny z Konstytucją na urząd sędziego”.

W wyjaśnieniach do wytyku sędzia przypomina, że SN w testach na niezależność podważył już status dwóch neo-sędziów z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. To Przemysław Radzik i Piotr Schab. Ten ostatni jest też prezesem tego sądu i głównym rzecznikiem dyscyplinarnym ministra Ziobry.

Sędzia Piotr Gąciarek stwierdza wręcz, że w II wydziale karnym Sądu Apelacyjnego z uwagi na ilość neo-sędziów jest „poważne i systemowe zagrożenie dla realizacji prawa obywateli do sądu spełniającego standard zgodne z Konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka”.

Czyli obywatele mają małe szanse, że trafią na skład orzekający bez wadliwych neo-sędziów.

Sędzia Gąciarek przypomina, że jest jednak prosty sposób na rozwiązanie wadliwości nominacji dla neo-sędziów. To powołanie nowej KRS, zgodnej z Konstytucją i powtórzenie wszystkich konkursów. Zakłada to projekt Iustitii, który w Sejmie złożyły partie opozycyjne. Ale PiS z tym projektem nic nie robi.

Tu sędzia Gąciarek prowadził pikietę pod SN w obronie sędziego Krzysztofa Chmielewskiego. Obok niego stoi sędzia Marzanna Piekarska-Drążek. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze