0:000:00

0:00

Sędzia Tuleya przyszedł do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie o godz. 08:30 w poniedziałek 1 marca 2021 roku. Przed wejściem czekali na niego niezależni, stołeczni sędziowie, obywatele i dziennikarze. Sędziego witały okrzyki „Rzecznik prawa, sędzia niezawisły”.

Sędzia wszedł do gmachu sądu i w swoim wydziale złożył pismo do prezesa Sądu Piotra Schaba, domagając się przewrócenia do orzekania. Prezes odpowiedzi oficjalnej jeszcze nie dał, ale już wiadomo, że będzie ona negatywna. W tej sprawie zamieszczono komunikat na stronie internetowej sądu, z którego wynika, że władze sądu uważają, że sędzia nadal jest zawieszony w obowiązkach służbowych.

Tuleya spodziewał się takiej reakcji. Komentuje OKO.press: „Co dalej? Czekam na oficjalną odpowiedź prezesa i zacznę stosować metodę zawieszonego sędziego Pawła Juszczyszyna, czyli co jakiś czas będę ponawiał pisma o przywrócenie do orzekania. Dzisiejszy dzień był kolejną szansą żeby się zdecydowali [kierownictwo sądu okręgowego – red] czy są sędziami czy urzędnikami ministerstwa sprawiedliwości”.

A przed wejściem do sądu Tuleya zapewniał: „Dziękuję obywatelom i sędziom za wsparcie. Walczymy do końca. Pamiętajmy, że za chmurami jest słońce i nawet po najdłuższej nocy przyjdzie dzień. Zwyciężymy”. Zebrany tłum odpowiedział: „Zwyciężymy”.

Sędzia Tuleya w drodze do sądu z pismem o przywrócenie do pracy. Zdjęcie z profilu Iustiii na Facebooku.

Za co Prokuratura Krajowa ściga Tuleyę

Sędzia Tuleya przyszedł w poniedziałek do sądu do pracy, bo kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Warszawie w trzyosobowym składzie zawodowym wydał bezprecedensowe orzeczenie. Sąd orzekł, że sędzia nie został skutecznie zawieszony w wykonywaniu obowiązków sędziego i nadal chroni go immunitet sędziowski.

Sędziego zawiesiła i uchyliła mu immunitet nielegalna Izba Dyscyplinarna w listopadzie 2020 roku w składzie: Konrad Wytrykowski, Sławomir Niedzielak, Jarosław Sobutka (złożył zdanie odrębne). Zrobiła to na wniosek wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, na czele której stoi Bogdan Święczkowski. Prokuratura wystąpiła do Izby o uchylenie immunitetu, bo ściga sędziego za niekorzystne dla PiS orzeczenie, na które wpuścił dziennikarzy. Chodzi o orzeczenie dotyczące głosowania nad budżetem w grudniu 2016 w Sali Kolumnowej Sejmu. Tuleya wypunktował w nim liczne nieprawidłowości podczas głosowania, których dopuścili się posłowie PiS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Orzeczenie nie spodobało się władzy, więc Tuleya ma dostać za to absurdalne zarzuty. Ściga go prokurator Czesław Stanisławczyk z Nowego Sącza delegowany do Prokuratury Krajowej, który za władzy PiS zrobił błyskawiczną „karierę” w prokuraturze.

Tuleya pyta TSUE, a sąd apelacyjny orzeka, ze jest on sędzią Rzeczpospolitej

Decyzję Izby Dyscyplinarnej z listopada 2020 roku o zawieszeniu sędziego wykonał nowy prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab (z nominacji resortu Ziobry) i jednocześnie główny rzecznik dyscyplinarny dla sędziów. Tulei zabrano akta wszystkich spraw, odcięto też dostęp do sieci internetowej w sądzie.

Ale sędzia w dniu, w którym Izba zawiesiła go w czynnościach zdążył jeszcze zadać pytania prejudycjalne do TSUE. Sędzia pyta TSUE o status i uprawnienia Izby Dyscyplinarnej oraz o status zasiadającej w niej osób. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pytania Tuleya zadał na kanwie jednej ze spraw karnych, którą zawiesił do czasu wyroku TSUE. Decyzję o zawieszeniu tej sprawy zaskarżył jednak do sądu apelacyjnego prokurator dowodząc, że sędzia nie mógł jej zawiesić i zadać pytań do TSUE, bo tego dnia został zawieszony.

I kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Warszawie w bezprecedensowym orzeczeniu orzekł, że sędzia Tuleya nie został skutecznie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Nie uchylono mu również immunitetu. Sąd orzekł bowiem, że Izba nie jest legalnym sądem, a jej orzeczenia nie obowiązują. Sąd powołał się na orzeczenie TSUE (zawiesił ją w orzekaniu) i uchwałę pełnego składu SN w tej sprawie. Pisaliśmy o tym orzeczeniu w OKO.press:

To bezprecedensowe orzeczenie sąd apelacyjny wydał w składzie: Marzanna Piekarska- Drążek, Dorota Tyrała i Przemysław Filipkowski (złożył zdanie odrębne, niedawno został powołany przez prezydenta Dudę do tego sądu). Dwóm pierwszym sędziom za zanegowanie legalności Izby Dyscyplinarnej grożą teraz dyscyplinarki, a może nawet zarzuty karne. Bo tak działają rzecznicy dyscyplinarni Ziobry i podległa mu Prokuratura Krajowa.

Prokuratura Krajowa zawsze wie lepiej

To na podstawie tego orzeczenia sądu apelacyjnego Igor Tuleya w poniedziałek 1 marca przyszedł do pracy i żądał przywrócenia go do orzekania.

Władze sądu wydały jednak szybko komunikat, w który piszą, że sędzia nadal jest zawieszony. Uznają, że orzeczenie sądu apelacyjnego „Rozstrzygnęło tylko i wyłącznie kwestię zasadności postanowienia, wydanego przez SSO Igora Tuleyę o zawieszeniu postępowania karnego. Powyższe rozstrzygnięcie nie wpływa na zmianę stanowiska Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie w zakresie konieczności respektowania uchwały Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej z dnia 18.11.2020 roku o zgodzie na pociągnięcie sędziego Igora Tulei do odpowiedzialności karnej i zawieszeniu w obowiązkach służbowych”.

Igor Tuleya wrócił do pracy - demonstracja

Pikieta w obronie sędziego Tulei pod Sądem Okręgowym w Warszawie. Poniedziałek 1 marca 2021 roku. Fot. z profilu Iustiii na Facebooku.

Podobne stanowisko w weekend wydała Prokuratura Krajowa, która ściga sędziego. Prokuratura poszła nawet dalej twierdząc, że orzeczenie sądu apelacyjnego „jest prawnie bezskutecznie”, bo nie może on orzekać w kwestii immunitetu i zawieszenia. Tyle, że sąd apelacyjny badając zażalenie prokuratury miał prawo wyrazić taki pogląd. Zresztą była to odpowiedź na zarzuty prokuratury, że sędzia nie mógł zawiesić postępowania karnego, bo już był zawieszony. Sąd to ocenił i miał prawo zastosować uchwałę pełnego składu SN i wyrok TSUE.

Prokuratura Krajowa zapowiada też, że to orzeczenie nie zatrzyma ścigania Tulei. To nie pierwsza zapowiedź prokuratury, że będzie parła za wszelką cenę do przodu, nawet wbrew orzeczeniom sądów, których nie uznaje. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Tuleya: czekam na ruch Prokuratury Krajowej

Sędzia Tuleya nie będzie jednak bezczynnie czekał na finał jego sprawy. „Będę robił to co do tej pory, czyli zapełniał czas. Szlifuję angielski, chcę napisać książkę prawniczą. Będę nagrywał felietony dla Halo.Radio. Ćwiczę też gimnastykę”, mówi OKO.press.

Czeka też na ruch Prokuratury Krajowej, która ma od Izby Dyscyplinarnej zielone światło do postawienia mu zarzutu karnego. Prokuratura dwa razy wezwała już go na przesłuchanie, ale sędzia zignorował wezwanie. Bo też nie uznaje legalności Izby Dyscyplinarnej i jej decyzji. W dniach gdy miał być przesłuchiwany był na pikiecie w jego obronie pod Prokuraturą Krajową. „Zobaczymy czy prokuratura będzie miała odwagę zastosować środki przymusu” – mówi OKO.press Tuleya.

Bo prokuratura raczej nie wyśle mu już trzeciego wezwania. Teraz albo wystąpi do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na jego siłowe zatrzymanie i doprowadzenie przez policję (na razie w Izbie takiego wniosku nie ma), albo sama o tym zdecyduje:

Sędzia ma jednak mocne poparcie niezależnych sędziów i obywateli. Jego sprawa znana jest też za granicą, bo Tuleya jest symbolem wolnych sądów.

Szykany wobec Tulei i represje wobec jego obrońcy

Sędzia Tuleya w oczekiwaniu na finał swojej sprawy zapełnia wolny czas m.in. nagrywaniem felietonów o sądach i praworządności do obywatelskiego Halo.Radio. Ale zakazał mu tego wiceprezes Sądu Okręgowego Przemysław Radzik, który jest na tym stanowisku od niedawna. Radzik znany jest ze ścigania niezależnych sędziów za byle co. Bo jest też zastępcą Schaba nie tylko w sądzie, ale też na stanowisku głównego rzecznika dyscyplinarnego.

Radzik w nielogicznej decyzji uznał Halo.Radio - które w motto wpisało patrzenie wszystkim politykom na ręce - jako „skrajnie upolitycznione”. Tuleya zapowiedział, że z felietonów nie zrezygnuje i liczy się z tym, że będzie miał za to kolejną dyscyplinarkę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Problemy mają też sędziowie, którzy go bronią. Sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie i członek władz warszawskiego stowarzyszenie sędziów Iustitia może mieć dyscyplinarkę za zorganizowanie pikiety w obronie Tulei pod Prokuraturą Krajową. Dyscyplinarki chce prezes sądu, któremu nie spodobała się krytyka Prokuratury Krajowej i Izby Dyscyplinarnej. To nie koniec, bo zastępca prezesa sądu Przemysław Radzik zakazał Gąciarkowi szkolenia aplikantów adwokackich.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze