0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Podczas nocnego posiedzenia Sejmu 30 września 2021 roku posłowie głosowali nad przedłużeniem o 60 dni stanu wyjątkowego, który od 2 września obowiązują w pasie przy granicy z Białorusią. 237 posłów było za, 179 przeciw, a 31 wstrzymało się od głosu. Za było 224 posłów PiS, ośmiu Konfederacji, trzech posłów Kukiz'15, Monika Pawłowska z Porozumienia i niezrzeszony Łukasz Mejza. Przeciwko byli posłowie KO, Lewicy, Polski 2050, koła Polskie Sprawy, pozostali członkowie Porozumienia i Dobromir Sośnierz z Konfederacji.

Było to jedno z bardziej burzliwych posiedzeń Sejmu w ostatnim czasie. Podczas wypowiedzi szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, który tłumaczył, jak niebezpieczne mogą być osoby przechwytywane na granicy, posłowie opozycji skandowali: „Gdzie są dzieci!" Chodzi o grupę z Kurdystanu, która trafiła do ośrodka Straży Granicznej w Michałowie i stamtąd została odepchnięta pod granicę.

W końcu posłanka Małgorzata Filiks z KO stanęła za plecami Kamińskiego ze zdjęciem dziecka uchodźców. Zdjął je potem z mównicy Dobromir Sośnierz z Konfederacji. Ale 6-letnią Arin z Iraku ściskającą w rękach misia-policyjną maskotkę pokazywali inni posłowie. Franciszek Sterczewski trzymając zdjęcie w ręku mówił: „Ale po to wam właśnie stan wyjątkowy, byśmy nie dowiedzieli się, co się z nimi stało. Wstyd i hańba!" Magdalena Biejat z Lewicy pokazywała ją na ekranie tabletu: "To jest jedna z tych »groźnych bojowniczek«, której odmawiacie pomocy i azylu. Ona i inne dzieciaki spędzą kolejne noce na zimnie bez wody i jedzenia. Pytam: ile jeszcze dzieci wysłaliście dziś do lasu?"

Posłowie opozycji stanęli obok mównicy z banerem: "Żaden człowiek nie jest nielegalny".

Jak to się zaczęło

O przedłużenie stanu wyjątkowego do Sejmu zawnioskował prezydent Andrzej Duda, w którego imieniu przemawiał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Wniosek uzasadniał “obawami i poczuciem zagrożenia mieszkańców obszarów nadgranicznych” wywołanych przekraczaniem w nielegalny sposób granicy przez imigrantów i uchodźców.

Jego argumentację uzupełnił poseł Zdzisław Sipiera z PiS:

“Nie widzimy już na granicy happeningów, nie ma transmisji, prób forsowania granicy, biegów na orientację posłów opozycji. Zmniejszyło się epatowanie w celu wywołania emocji”

- mówił.

“Epatowanie” się zmniejszyło, ponieważ w strefie stanu wyjątkowego mogą przebywać tylko osoby tam zameldowane oraz funkcjonariusze służb. Wstępu nie mają także dziennikarze, a informacje o działaniach na tym terenie są wyłączone spod obowiązywania ustawy o dostępie do informacji publicznej. Władze dały więc sobie monopol na informację. W strefie obowiązuje też zakaz zgromadzeń.

Posłowie opozycji wytykali rządzącym, że to właśnie uniemożliwienie dziennikarzom możliwości obserwowania działań polskich służb jest jedyną przyczyną wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Przeczytaj także:

Granica zalana krwią

Według Bartłomieja Sienkiewicza z PO chodzi przede wszystkim o ukrycie niepowodzeń w chronieniu granicy. Za “świadectwo kompromitacji stanu wyjątkowego” uznał fakt, że niektórzy uchodźcy przedostali się przez Polskę do granicy z Niemcami. “Świetnie wam wychodzi łapanie kobiet i dzieci, a mężczyźni świetnie się w tej sytuacji odnajdują” - mówił.

Krzysztof Gawkowski z Lewicy też upominał się o prawo dziennikarzy do obecności na terenie stanu wyjątkowego. Gdzie indziej jednak widział kompromitację polskiego rządu.

„Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie ginie, na której nie głodują i nie umierają mężczyźni, kobiety i dzieci. Polska granica została zalana krwią uchodźców. I to krew, której już nigdy nie zmyjecie”

- grzmiał Gawkowski. Przypomnijmy: od początku wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy polsko-białoruskiej zmarło 6 osób, które próbowało ją przekroczyć. Przynajmniej niektóre z nich były wypychane na Białoruś przez polskich strażników granicznych.

Z mównicy pokazał zrobione przez Agatę Kubis dla OKO.press zdjęcia uchodźców, w tym dzieci, zatrzymanych w Szymkach. “Zdjęcia, które powinny być chwilą wstydu, bo te małe dzieciaki, ich matki i ojcowie, są przez was poniżane i za granicę wypychane. To wasza chwila wstydu, te zdjęcia” - mówił Gawkowski.

O humanitarne traktowanie imigrantów i uchodźców apelowała Hanna Gill-Piątek z Polski 2050, apelując przy tym do chrześcijańskich sumień posłów PiS. “Czym jest państwo, które chroni życie, a potem zostawia to życie w lesie jak worek ze śmieciami. Pozwólcie działać organizacjom charytatywnym, dopuśćcie Frontex. (...) Nie zgadzamy się na bycie krajem, który zasłaniając się stanem wyjątkowym, torturuje dzieci” - mówiła Gill-Piątek.

Przeciwko przedłużeniu stanu wyjątkowego byli też posłowie Porozumienia. Jak tłumaczył Michał Wypij, miesiąc wcześniej zgodzili się na jego wprowadzenie ze względu na zagrożenie ze strony rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych Zapad. Teraz sytuacja się zmieniła: “Manewry zakończone, a na naszej granicy zaczęli umierać ludzie. Rzetelna informacja nie jest zagrożeniem, chyba że ktoś ma coś do ukrycia” - uzasadniał stanowisko swojego koła Wypij.

Za przedłużeniem opowiedziała się Konfederacja. “Kiedy atakowane są polskie służby i wysiłek państwa polskiego, dzisiaj w Moskwie strzelają korki od szampana. (...) Poprzemy ten wniosek, żeby pajace z Lewicy i wysłannicy Sorosa nie wskakiwali strażnikom na plecy” - mówił Robert Winnicki z Ruchu Narodowego.

Kamiński: “Nie wstydzę się”

Po przedstawieniu stanowisk przez przedstawicieli prezydenta oraz klubów i kół poselskich głos zabrał szef MSWiA Mariusz Kamiński. Przekonywał, że osób przekraczających polsko-białoruską granicę nie można nazywać uchodźcami (choć sam robił to w dalszej części wystąpienia). “To z czym mamy do czynienia, to zjawisko masowej nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi” - mówił Kamiński.

Podał informację, że w Polsce schronienie znalazło 15 tys. Białorusinów uciekających przed prześladowaniami reżimu Łukaszenki. Przeciwstawiał ich osobom nielegalnie przekraczające granicę: “Oni są migrantami, którzy chcą sobie stworzyć lepsze warunki życia”.

Szczegółowo opisał drogę, jaką przebywają zanim dotrą do Polski.

“Od maja do sierpnia było 46 przelotów z Bagdadu do Mińska. Przewieziono 10 tys. osób. Te osoby zwerbowane w Iraku płaciły pieniądze w irackich, biurach. 4 tys. dolarów wynosiła aukcja. Na każdym etapie płacą kolejne pieniądze”

- podkreślał Kamiński.

Pochwalił służby za zatrzymanie 10 tys. osób na granicy oraz 1,5 tys. w głębi kraju. Według niego udało się zatrzymać 95 proc. osób, które próbowały przejść przez polską granicę. Tymczasem, jak podaje Tadeusz Ginczan z Nexty, do granicy polsko-niemieckiej dostało się już 2,5 tys. uchodźców.

Twarda granica

Szef MSWiA odniósł się też do poniedziałkowej konferencji, na której wraz z szefem MON Mariuszem Kamińskim. Przedstawili wtedy rzekome zdjęcia i klatki z filmów, które polskie służby miały znaleźć w telefonach zatrzymanych na granicy osób. Była to m.in. pornografia pedofilska i zoofilska oraz zdjęcia z egzekucji dokonywanych przez islamistów. Ministrowie oraz prorządowe media sugerowały, że zdjęcia zostały zrobione przez zatrzymanych. Jak jednak ujawniło m.in. OKO.press, były to materiały, które każdy może znaleźć w sieci.

Podczas dzisiejszego wystąpienia w Sejmie Kamiński znów przekonywał, że w telefonach osób zatrzymanych na granicy - i to aż 50 z 200 zbadanych - znaleziono materiały mające świadczyć, że są niebezpieczni. W jednym z telefonów miał być znaleziony numer telefonu bojownika ISIS aresztowanego 22 sierpnia w państwie UE, który miał przygotowywać tam zamach. Kolejnych ośmiu mężczyzn miało mieć w telefonach zdjęcia, na których są ubrani w “mundury bojówek organizacji bliskowschodnich”. Kamiński przyznał, że jeszcze nie wiadomo, jakie to bojówki.

Przypomnijmy: poniedziałkowej konferencji za niebezpiecznych uznał funkcjonariuszy państwowych służb Afganistanu, którzy walczyli z talibami. Przy innym mężczyźnie znaleziono dowody na ukończenie kursu wojskowego na terenie Rosji tuż przed przekroczeniem polsko-białoruskiej granicy.

Na koniec Kamiński powtórzył zarzuty o posiadanie przez uchodźców pornografii: “W Polsce nie tylko rozpowszechnianie, ale i posiadanie pornografii pedofilskiej i zoofilskiej jest karalne. W telefonach czterech uchodźców znaleziono kolekcje zdjęć i filmów pornograficznych zoofilskich i pedofilskich. W Polsce nie można mieć takich barbarzyńskich rzeczy. (...) Polska granica jest twarda i będzie twarda” - zapewnił szef MSWiA.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze