TYDZIEŃ, JAKIEGO NIE BYŁO. Kandydat Konfederacji jest jak humanoidalny robot „Mentzen” z wizerunkowymi cechami Dudy, Kukiza i generycznego TikTokera-influencera. Przebija kolejne sufity poparcia i pokonuje ograniczenia typowe dla polskiej skrajnej prawicy. Jeśli zacznie uwodzić seniorów, otworzy się dla niego droga do władzy
Już za 55 dni zagłosujemy w wyborach prezydenckich. To już nie są przelewki, żarty, przedbiegi – zaczyna się prawdziwy, długi finisz przed metą pierwszego etapu. Trendów, które obserwujemy od listopada 2024 roku, nie da się dłużej uznawać za efemerydy, przejściowe mody, błędy pomiaru. Obraz sondażowy z pierwszego dnia wiosny jest jednocześnie twardym punktem startu do ostatecznej rozgrywki.
A marcowa średnia sondaży czołowej trójki wyścigu wygląda dziś (w zaokrągleniu) następująco:
Taki rozkład poparcia prowokuje zaś do postawienia trzech pytań:
Odpowiedź na pierwsze dwa pytania brzmi: tak.
Tak, Sławomir Mentzen ma szansę na wyprzedzenie Karola Nawrockiego oraz tak, Sławomir Mentzen nie jest na straconej pozycji w starciu w drugiej turze z Rafałem Trzaskowskim.
A na pytanie, skąd, dlaczego i co musiałoby się zdarzyć, żeby taki szokujący rezultat stał się rzeczywistością, odpowiemy szczegółowo poniżej.
„Tydzień, jakiego nie było” to cotygodniowy newsletter OKO.press, który jako pierwsi otrzymują posiadacze konta TWOJE OKO. By zarejestrować się za darmo i założyć konto, KLIKNIJ TUTAJ
Liberalna i lewicowa część opinii publicznej ma wciąż obraz Sławomira Mentzena z kampanii parlamentarnej 2023 roku i lat wcześniejszych: buńczucznego, opitego piwem aroganckiego krzykacza, który opowiada o likwidacji hurtem wielu instytucji publicznych, przekonuje, że trzeba mówić Polakom o Żydach, co założą nam chomąto, nie potrafi uzasadnić własnych projektów ustawowych, a zamiast tego oklaskuje spiskowe brednie Grzegorza Brauna.
Otóż tego Sławomira Mentzena już nie ma.
To znaczy, jest, bo to wciąż skrajnie prawicowy polityk, który nie ma nic przeciwko biciu dzieci, chce wsadzać kobiety do więzienia za aborcję, a jego partia jest w sojuszu z prorosyjskimi niemieckimi radykałami z AfD.
Ale w rzeczywistości spektaklu wyborczo-medialnego 2025 roku stary Mentzen się rozpłynął.
Teraz obcujemy z nowym produktem o powłoce wyhodowanej w laboratorium kierowanym przez specjalistę ds. wizerunku, niejakiego Wiktora Frankensteina. Stworzył on kandydata Konfederacji w formie humanoidalnego robota „Mentzen”, stanowiącego połączenie Andrzeja Dudy, Pawła Kukiza i generycznego TikTokera-influencera (na temat pompowanego wsparcia dla Mentzena w mediach społecznościowych przeczytacie u nas w tekście Anny Mierzyńskiej).
I tak widzi go dziś duża część polskiego społeczeństwa, która polityki intensywnie nie śledzi, ale wie, że jest źle, a miało być dobrze. I że trzeba coś z tym w końcu zrobić. I która ufa, że zrobić może coś z tym robot „Mentzen”.
Kiedy oglądamy ponad godzinną rozmowę kandydata Konfederacji z prof. Antonim Dudkiem, widzimy uprzejmego konserwatystę z lekko libertariańskim zacięciem. Ot, miły, młody człowiek. Czy zlikwidowałby ZUS, który zawsze w środowisku Mentzena był synonimem diabła? Ależ skąd, przecież państwo ma zobowiązania emerytalne wobec ciężko pracujących ludzi. Czy w ogóle zlikwidowałby jakieś urzędy? Gdzieżby znowu, nie wolno wylewać dziecka z kąpielą, trzeba po prostu wyrzucić urzędników niekompetentnych, a zostawić kompetentnych, proste. Kandydat docenia umiejętności polityczne Kaczyńskiego i Tuska, bardziej ceni dziś Rafała Brzoskę, niż Korwin-Mikkego i zasadniczo chciałby zwyczajnie, żeby aparat państwowy był mniejszy, a przez to bardziej efektywny, żadnych radykalnych szaleństw. Za tę aborcję wciąż by kobiety do więzienia co prawda wsadzał, ale wie, że taka ustawa nie ma szans na przejście przez Sejm, więc ograniczy się tylko do zawetowania liberalizacji, jak każdy polski konserwatysta.
Kandydat jest przy tym uprzejmy, spokojny, wygadany, błyskotliwy i wie, co uwiera przeciętnego Polaka i Polkę: że ochrona zdrowia nie działa, że system sądownictwa to żart, że dotujemy Ukraińców zamiast Polaków, a ci migranci to może i nawet są potrzebni, ale nie z Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji, tylko z naszego kręgu kulturowego. Oczywiście o ile będą pracować, a nie ciągnąć socjal, rozumie się samo przez się.
Wiktor Frankestein wyciął w laboratorium z wizerunku Mentzena prawie wszystko, co w poprzednich wyborach czyniło go ekscentrycznym dziwakiem.
Dziś kandydat Konfederacji jest ucieleśnieniem konsensusu zdrowego rozsądku, zwłaszcza w wersji z polskiej wsi oraz małych i średnich miast. Dlatego tym razem ułudą jest hipoteza, że jego wyborcy w końcu przejrzą na oczy, błędem jest przekonanie, że jego poparcie to tylko sondażowa fatamorgana. Jeśli nic się nadzwyczajnego nie wydarzy, Sławomir Mentzen dostanie w wyborach bezapelacyjnie najlepszy wynik w historii polskiej skrajnej prawicy, z dużymi szansami, żeby co najmniej podwoić poprzedni rekord wynoszący 1,5 mln głosów.
Gdyby głosowali tylko wyborcy i wyborczynie w wieku 18-49 lat, Sławomir Mentzen wszedłby bez problemu do drugiej tury wyborów z ogromną przewagą nad Karolem Nawrockim i z niewielką stratą do Rafała Trzaskowskiego (w tekście opieramy się na danych z badań Ipsos przeprowadzonych w drugiej połowie lutego na potrzeby raportu „Strategia wygranej”, opublikowanego przez Fundację “Liberte!”). Wśród ankietowanych w wieku 50 lat i więcej sytuacja się odwraca: Mentzen ma ogromną stratę do Trzaskowskiego oraz Nawrockiego i tylko nieznacznie wyprzedza Hołownię.
Jeśli taka dysproporcja w poparciu kandydata Konfederacji utrzyma się do dnia wyborów i zarazem nie nastąpi załamanie frekwencji w grupie starszych wyborców, sprawa będzie klarowna: Mentzen uzyska bardzo dobry, kilkunastoprocentowy wynik, jednak o drugiej turze może zapomnieć. Ale…
już teraz (na razie w sondażach) poparcie dla Mentzena przebiło pierwszy szklany sufit, który oddzielał Konfederację od wyborców w wieku 40-49 lat.
W październiku 2023 roku skrajna prawica przegrała w tej grupie sromotnie: nie tylko z KO i PiS, ale nawet z bardzo słabą w tej kohorcie Lewicą i to nawet wśród mężczyzn. W wyborach prezydenckich w 2020 roku Krzysztof Bosak tylko nieznacznie wyprzedził w tej grupie Roberta Biedronia. Dziś Mentzen jest w tym przedziale wiekowym konkurencyjny dla Karola Nawrockiego.
Czy kandydat Konfederacji może przebić kolejne sufity i zdobyć przyzwoity dwucyfrowy wynik wśród najstarszych wyborców?
Będzie to szalenie trudne, ale nie jest niemożliwe.
Będzie trudne, bo najstarsi wyborcy to grupa, którą możemy nazwać „strażnikami polaryzacji”. W pierwszej turze w 2020 roku w grupie 50-59 lat ponad 82 proc. głosów padło na Andrzeja Dudę bądź Rafała Trzaskowskiego (przy 74 proc. w całej populacji), a wśród wyborców powyżej 60 lat było to aż 90 proc. W 2023 roku w kohorcie 50-59 lat 75 proc. głosów padło na KO lub PiS (przy 66 proc. w całej populacji), a wśród osób powyżej 60 lat aż 86 proc.
Ale ten fenomen wyborczy oznacza także, że wśród starszych wyborców zmiana poparcia dla Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena jest rodzajem gry o sumie zerowej: to, co zyska Mentzen, jednocześnie straci Nawrocki. I kandydat Konfederacji dobrze to wie. Stąd jego starannie sfotografowane spotkanie z szalenie popularnym w tej grupie prezydentem Andrzejem Dudą. Stąd też specjalna gazetka Mentzena dla seniorów, a w niej obietnica emerytury bez podatku, straszenie emeryturami dla Ukraińców oraz wizje, według których „ekoszaleństwo UE” zrujnuje twój dom kosztami remontu. No i krzyżówka, bo wiadomo, że dla seniora musi być krzyżówka.
Mamy więc odwrócenie starego hasła „zabierz babci dowód”. Dziś w wersji Mentzena brzmi ono: pokaż ojcu i dziadkowi gazetkę Sławomira. To może być skuteczne zwłaszcza na wsi i w małych miastach, gdzie Mentzen jest najsilniejszy, a więc „transmisja poparcia” od młodszych do starszych grup będzie najbardziej efektywna.
Czy to się liderowi Konfederacji uda na wystarczającą skalę, by zagrozić Nawrockiemu? Nie stawiajcie na to u bukmachera, bo najprawdopodobniej się nie uda. Z tym zastrzeżeniem, że jeśli Mentzen osiągnie tu jednak sukces, nie będzie to sensacja, lecz co najwyżej niespodzianka.
A gdyby niespodzianka stała się faktem…
Tutaj nie ma żadnych wątpliwości: Sławomir Mentzen będzie dla Rafała Trzaskowskiego dużo trudniejszym przeciwnikiem niż Karol Nawrocki.
Wyborcy Konfederacji mają fatalne zdanie o Prawie i Sprawiedliwości: aż 66 proc. z nich źle ocenia dziś PiS w roli opozycji. W 2020 roku tylko 52 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka, którzy poszli zagłosować w drugiej turze, poparło Andrzeja Dudę. Dziś ten odsetek byłby zapewne nieco wyższy na korzyść Karola Nawrockiego (bo Trzaskowski to teraz symbol obozu władzy), ale raczej nieznacznie.
Z drugiej strony tylko 37 proc. wyborców PiS źle ocenia Konfederację w roli opozycji. Również stężenie antyrządowych emocji wśród elektoratu partii Kaczyńskiego jest o wiele większe niż wśród bardziej zdystansowanych do polityki partyjnej sympatyków Konfederacji. Stąd płynie wniosek, że to Sławomir Mentzen dużo skutecznej niż Nawrocki może w drugiej turze zagregować cały elektorat prawicowy z pierwszego głosowania.
Wtedy o wyniku drugiej tury będzie decydować mobilizacja, co z kolei jest jedynym potencjalnym słabym punktem Mentzena. Chodzi o to, że kandydat Konfederacji mocniej zmobilizuje po stronie Trzaskowskiego elektorat tożsamościowo lewicowy, niż uczyniłby to Nawrocki. A kiedy o wygranej będą decydować 2 lub 3 pkt proc., może mieć to znaczenie.
O tym, czy sztab Rafała Trzaskowskiego jest gotowy na taki scenariusz, posłuchacie w Programie Politycznym Dominiki Sitnickiej i Agaty Szczęśniak.
W trakcie półtoragodzinnej wtorkowej (18 marca) rozmowy telefonicznej prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie zdołał przekonać rosyjskiego dyktatora Władimira Putina do przyjęcia amerykańskiej propozycji wprowadzenia natychmiastowego zawieszenia broni w wojnie z Ukrainą na 30 dni, na które zgodzili się już Ukraińcy. Wszystko wskazuje na to, że Putin po raz kolejny zdołał wygrać rundę negocjacyjną z Trumpem. Wnioski z rozmowy opisał w OKO.press Witold Głowacki.
„Putin z Trumpem załatwiają problem Ukrainy i świata. Trump jest zupełnie niedoświadczony, za to Putin – doskonale wie, co robi” – opowiadała od kilku dni propaganda Kremla. I rzeczywiście, 18 marca Putin w bezpośredniej rozmowie przekazał Trumpowi warunki – żadnego pokoju, póki Ukraina otrzymuje wojskową pomoc. O reakcjach propagandy przed i po rozmowie Putin-Trump napisała Agnieszka Jędrzejczyk.
18 marca Izrael znów zaczął bombardować Gazę. Zawieszenie broni z Hamasem wisiało na włosku od 2 marca, gdy powinna była rozpocząć się jego druga faza. W Strefie Gazy według źródeł palestyńskich zginęło we wtorek ponad 400 osób. Rodziny izraelskich zakładników są przerażone, a premier Netanjahu dzięki wznowieniu wojny powiększa swoją koalicję. Wszystko to opisał Jakub Szymczak.
W środę 19 marca tureckie władze zatrzymały około 100 osób związanych z opozycją. W tym jej lidera, burmistrza Stambułu Ekrema İmamoğlu. Partia Erdoğana przegrywa dziś w sondażach z partią İmamoğlu. Turecki prezydent wykorzystuje sytuację międzynarodową i szykuje się do wyborów za 3 lata. Sytuację nad Bosforem ponownie opisał Jakub Szymczak.
Rada Europejska w konkluzjach ze szczytu UE, który odbył się w czwartek 20 marca 2025, wezwała państwa członkowskie i pozostałe instytucje UE do jak najszybszych prac nad wnioskami Komisji Europejskiej ws. planu dozbrajania Europy oraz rozluźnienia zasad budżetowych celem zwiększenia wydatków na obronność. Takie zalecenie znalazło się w konkluzjach ze szczytu. Jednak dozbrajanie Europy może nie pójść tak dobrze, jak chce KE, a szczegóły opisała Paulina Pacuła.
Wybory
Sławomir Mentzen
Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski
Konfederacja
wybory prezydenckie
Wybory prezydenckie 2025
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi.
Komentarze