0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Jak ustaliło OKO.press śledztwo Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu wszczęła 28 sierpnia 2024 roku. Sprawa toczy się w kierunku przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych z artykułu 231 kodeksu karnego.

To skutek zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które złożył sędzia Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Za władzy PiS za obronę praworządności był on represjonowany i zawieszony na blisko półtora roku przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną SN.

Zawiadomienie sędzia złożył na początku lipca 2024 roku do Prokuratury Krajowej. A ta przekazała je na Śląsk i finalnie trafiło ono do Sosnowca. Śledztwo w sumie dotyczy działań 18 osób.

Pierwsza grupa to osoby, które miały związek z bezprawnym zawieszeniem sędziego w 2021 roku za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE. Sędzia Ferek na ich podstawie podważał status neo-KRS i nominowanych przez nią wadliwych neo-sędziów. Trybunały i polski SN wielokrotnie orzekły, że neo-KRS jest upolityczniona i sprzeczna z Konstytucją. Co z kolei ma wpływ na wadliwość jej nominacji dla neo-sędziów.

Przeczytaj także:

Ferek za stosowanie tych wyroków został zawieszony, zrobiono mu też dyscyplinarkę. Śledztwo sosnowieckiej prokuratury w tym wątku dotyczy:

Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Obecnie jest ona przewodniczącą neo-KRS, ale wcześniej była prezeską Sądu Okręgowego w Krakowie. To ona w październiku 2021 roku na miesiąc odsunęła od orzekania sędziego Ferka za stosowanie prawa europejskiego. To uruchomiło procedurę jego dalszego bezterminowego zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną.

– Neo-sędziów SN Ryszarda Witkowskiego i Jacka Wygody oraz ławnika SN Jerzego Górskiego. To oni w nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej zawiesili bezterminowo sędziego Ferka w listopadzie 2021 roku. Zrobili to mimo tego, że w lipcu 2021 roku TSUE orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Trybunał zawiesił też wtedy działalność Izby i stosowanie ustawy kagańcowej, na podstawie której zawieszono sędziego. Wygoda jest dziś na emeryturze, z wysokim uposażeniem. Witkowski orzeka w Izbie Karnej.

Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezesa SN. Ferek w zawiadomieniu do prokuratury zarzucił jej, że jako prezeska SN pozwoliła, by akta jego sprawy trafiły do Izby Dyscyplinarnej, która na mocy zabezpieczenia TSUE nie powinna orzekać ws. sędziów.

Małgorzaty Bednarek, neo-sędzi z Izby Dyscyplinarnej. Nie wstrzymała ona wykonania decyzji Izby o zawieszeniu Ferka. Orzeka ona teraz w Izbie Karnej SN.

Przemysława Radzika, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. Zrobił sędziemu dyscyplinarkę za stosowanie prawa europejskiego, która miała też wpływ na jego zawieszenie. Radzik użył przeciwko sędziemu przepisów zawieszonej przez TSUE ustawy kagańcowej.

Na zdjęciu u góry przewodnicząca nielegalnej neo-KRS i była prezeska Sądu Okręgowego w Krakowie, neo--sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Dwie kobiety siedzą i rozmawiają
Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN. Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl.

To już 4 śledztwo ws. działań Manowskiej

Ponadto w tym śledztwie prokuratura z Sosnowca oceni działania ówczesnych 12 prezesów krakowskich sądów, na czele z byłym prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie, neo-sędzią Bartłomiejem Migdą. W listopadzie 2023 roku podjęli oni jako Kolegium Sądu Okręgowego uchwałę o złożeniu na sędziego Ferka zawiadomienia do prokuratury i rzecznika dyscyplinarnego.

Chodzi o to, że gdy Ferek był dwa miesiące na zwolnieniu lekarskim, w prowadzonych przez niego sprawach inni sędziowie z wydziału cywilnego – w zastępstwie – wydawali bieżące postanowienia w kwestiach proceduralnych. Ferek po powrocie do pracy tych postanowień wydanych przez neo-sędziów nie uznał i wydał nowe postanowienia.

Kolegium uznało to za utrudnianie pracy sądu i złożyło na niego zawiadomienie za kwestionowanie statusu neo-sędziów. Trafiło ono do Prokuratury Krajowej. Ferek dowiedział się o nim przypadkiem, gdy prokuratura zażądała akt tych spraw. Teraz sędzia zarzuca w swoim zawiadomieniu do prokuratury, że Kolegium fałszywie go oskarżyło.

To już 4 śledztwo dotyczące działalności neo-sędzi Małgorzaty Manowskiej, jako pełniącej funkcję I prezesa SN. Wcześniejsze trzy dotyczą niewykonania przez nią orzeczenia sądu ws. sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, umożliwienia Izbie Dyscyplinarnej zawieszenia sędziego Piotra Gąciarka z Warszawy i jej decyzji jako osoby kierującej Kolegium SN.

Chodzi o to, jak Manowska zaliczała głosy członków Kolegium – legalnych sędziów SN – którzy nie brali udziału w jego pracach. Manowska ich głosy uznawała jako wstrzymujące się, dzięki czemu miała wymagane kworum do podejmowania decyzji przez Kolegium. Za to zawiadomienie na nią złożyła grupa legalnych sędziów SN. Zarzucili jej manipulowanie wynikami głosowania Kolegium.

Z kolei w sprawie przewodniczącej nielegalnej neo-KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej jest to już drugie śledztwo. Pierwsze prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, za to, jak potraktowała sędziego Pawła Strumińskiego z Gliwic, który nałożył na nią grzywnę za odmowę przesłania akt z neo-KRS.

Oprócz tego zawiadomienie na nią do prokuratury – jako prezeskę krakowskiego sądu – złożył też sędzia Waldemar Żurek z Krakowa. Zarzucił jej szykanowanie w pracy.

Podobne zawiadomienie złożył jeszcze w 2023 roku sędzia Ferek. Dotyczyło ono traktowania go w pracy, ale też zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną, w tym działalności Manowskiej. Ale z tego zawiadomienia Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód w kwietniu 2024 roku odmówiła wszczęcia śledztwa.

Prokuratorka Daria Kubicka uznała, że nie ma tu znamion przestępstwa. Oceniła, że działania byłej prezeski sądu Pawełczyk-Woickiej nie naruszały prawa, a Izba Dyscyplinarna działała legalnie. Sędzia na tę odmowę śledztwa złożył zażalenie do sądu. Teraz Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu oceni to jeszcze raz, tym razem już w ramach śledztwa.

Mężyzna w okularach siedzi za stołem
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. To on ścigał sędziego Ferka za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE. Teraz śledztwo prokuratury w Sosnowcu dotyczy też jego decyzji. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Ferek: Liczę, że tym razem prokuratura oceni moje zawieszenie pod kątem karnym

Sędzia Maciej Ferek cieszy się ze wszczęcia śledztwa. Był jednym z 6 zawieszonych przez nią polskich sędziów. Do pracy wrócił w marcu 2023 roku, po tym, jak odwiesiła go nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, która zastąpiła zlikwidowaną przez PiS Izbę Dyscyplinarną.

Nowa Izba uznała, że Ferek nie mógł być zawieszony za stosowanie prawa europejskiego. I uchyliła jako wadliwe decyzję Izby Dyscyplinarnej o jego zawieszeniu, ale też poprzedzającą ją decyzję ówczesnej prezeski sądu Pawełczyk-Woickiej o jego zawieszeniu na miesiąc.

Maciej Ferek tak komentuje OKO.press wszczęcie śledztwa: „Z jednej strony się cieszę, bo mam nadzieję, że w końcu ktoś oceni to od strony karnej. Ale jest mi przykro, że śledztwo wszczęto dopiero po moim drugim zawiadomieniu”.

Sędzia dodaje: „Szkoda, że prokuratura w takich sprawach nie działa z urzędu. To, co wyprawiała Dagmara Pawełczyk-Woicka w sądzie w Krakowie [represjonowała niezależnych sędziów – red.], Manowska w SN, członkowie Izby Dyscyplinarnej i rzecznik dyscyplinarny Radzik, to są to fakty powszechnie znane. I prokuratura w przypadku czynów z artykułu 231 kodeksu karnego powinna działać z urzędu, a nie czekać na zawiadomienia pokrzywdzonych sędziów. Czekam na wyniki tego śledztwa”.

Na marginesie OKO.press przypomina, że wszystkie naruszenia zasad praworządności w SN, czy w sądach powszechnych oraz wszystkie represje wobec niezależnych sędziów opisaliśmy na naszych łamach. Artykuły są dostępne w archiwum OKO.press.

Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Maciej Ferek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Ferek dalej podważa orzeczenia wydane przez neo-sędziów

Sędzia Ferek po powrocie do orzekania cały czas podważa orzeczenia wydane przez neo-sędziów, uznając je za wydane przez wadliwy skład. Obecnie uznaje je nawet za nieistniejące, wydane przez skład nieznany ustawie o sądach. Ostatnio głośno było o jego postanowieniu, w którym orzekł, że są nieistniejące wszystkie orzeczenia wydane przez neo-sędziów w danej sprawie.

Sędzia Maciej Ferek tłumaczy OKO.press: „Dlaczego orzekłem na przyszłość, że orzeczenia wydane przez neo-sędziów w danej sprawie są nieistniejące? Bo sąd apelacyjny odwołania od moich orzeczeń rozpatrywał w składzie z neo-sędziami. Ja zwracałem wtedy akta sądowi apelacyjnemu, pisząc, że odwołanie nie zostało rozpoznane, bo w składzie była osoba nieznana ustawie.

Zrobiłem tak w kilku sprawach. Sąd apelacyjny jednak zawsze odsyłał mi akta, pisząc, że brak jest podstaw do ponownego rozpoznania sprawy. Dlatego orzekłem, że orzeczenia wydane w przyszłości z udziałem neo-sędziów w danej sprawie, są nieistniejące”.

Sędzia mówi dalej: „Nie zrobiłem nic sprzecznego z prawem, bo w sprawach neo-sędziów moje orzecznictwo oparte jest na artykule 45 Konstytucji, artykule 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i artykule 47 Karty Praw Podstawowych UE [gwarantują one obywatelom prawo do procesu przed niezależnym sądem, ustanowionym ustawą, a sąd z neo-sędziami jest wadliwy – red.]. W tym wszystkim chodzi o to, żeby nie narażać stron procesów na wydanie nieważnego rozstrzygnięcia [orzeczenia wydane z udziałem neo-sędziów można uchylać – red.]”.

Ferek podkreśla: „Każda za spraw rozpoznanych przez neo-sędziego jest w sposób oczywisty do uwzględnienia przez ETPCz, jako pobawienie strony prawa do sądu. A z tym wiąże się odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa [za wadliwy wyrok – red.]. I ja szukam rozwiązań prawnych, żeby Skarbu Państwa na te odszkodowania nie narażać”.

I jeszcze jedna wypowiedź sędziego Macieja Ferka: „Wszyscy wiedzą, że nominacje dla neo-sędziów dotknięte są wadą prawną. Ale jak na razie nikt z tym problemem nic nie robi. Prawo jest po to, by porządkować rzeczywistość, a ponieważ politycy problemu jeszcze nie rozwiązali, to ten ciężar cały czas spoczywa na sądach, w oczekiwaniu na rozwiązanie ustawowe. Zapewniam, że jeżeli zmieni się prawo w kwestii orzeczeń neo-sędziów, to ja się do niego dostosuję".

Teraz za takie orzeczenia sędzia Ferek nie powinien mieć jednak dyscyplinarek. Mimo że głównym rzecznikiem dyscyplinarnym jest nadal Piotr Schab, a jego zastępcami Przemysław Radzik i Michał Lasota. Odpowiadają oni za masowe represje wobec sędziów.

Dyscyplinarki, które zrobili oni sędziemu za władzy PiS – za stosowanie prawa europejskiego – przejęli nadzwyczajni rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Jedną z takich spraw umorzyła już Izba Odpowiedzialności Zawodowej, bo rzecznik ministra cofnął oskarżenie sędziego. Chodzi o dyscyplinarkę zrobioną przez Przemysława Radzika, na kanwie której sędzia został zawieszony w 2021 roku.

Ale to nie jest koniec. Bo odwołała się od tego nielegalna neo-KRS, która nie uznaje rzeczników ministra. Jej odwołanie rozpozna trzyosobowy skład nowej Izby, w którym są kwestionowani przez Ferka neo-sędziowie SN. Ferek ponadto nie uznaje legalności całej Izby, bo sędziów wskazał do niej polityk, czyli prezydent Andrzej Duda.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek. Z jego zawiadomienia na zawieszenie przez Izbę Dyscyplinarną też toczy się śledztwo dotyczące m.in. Małgorzaty Manowskiej. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze