0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.plFot. Agnieszka Sadow...

Sondaże Ipsos dla OKO.press i TOK FM w kampanii wyborczej publikujemy co dwa tygodnie – to trzeci i już ostatni z tej serii. Mimo gorącej i brutalnej kampanii, w słupkach poparcia w tym czasie zmienia się niewiele – raz lekką przewagę uzyskuje opozycja, innym razem (tak jak w najnowszym pomiarze) PiS z Konfederacją.

Ale definitywnego przełomu w żadną stronę nie widać.

Tak jak przewidywaliśmy w naszych poprzednich analizach, wynik wyborów będzie się najprawdopodobniej ważył do ostatnich chwil, nikt nie może być pewien wygranej.

Wyniki najnowszego badania Ipsos przeprowadzonego w dniach 6-10 października przedstawiają się następująco:

  • PiS – 36 proc. (bez zmian w stosunku do 26 września)
  • KO – 28 proc. (-1)
  • Konfederacja – 9 proc. (+2)
  • Trzecia Droga – 8 proc. (bz.)
  • Lewica – 8 proc. (-2)
  • Bezpartyjni Samorządowcy – 2 proc. (+1)
  • Inna Partia – 1 proc. (+1)
  • Trudno Powiedzieć – 9 proc. (bz.)

Zwiększył się lekko odsetek osób deklarujących udział w wyborach – dziś to 70 proc. (+2), w tym 64 proc. deklaruje udział zdecydowanie (+4), a 6 proc. raczej (-2).

Proporcje zmierzone tylko wśród tych osób, które zdecydowanie deklarują głos, są niemal identyczne, jak wśród wszystkich badanych: PiS – 36 proc., KO – 29 proc., Lewica – 9 proc., Trzecia Droga 8 proc., Konfederacja – 8 proc., Bezpartyjni – 1 proc., Inna partia – 1 proc., Trudno Powiedzieć – 8 proc. Widać lekką tendencję wyższej mobilizacji elektoratu KO i Lewicy i mniejszą Konfederacji, co potwierdza nasze wcześniejsze sondaże.

Ważne zastrzeżenie: większość ankiet (ok. 90 proc.) została zrealizowana przed poniedziałkową debatą wyborczą w TVP.

Sondaż Ipsos. W mandatach wygrywa dziś PiS z Konfederacją

By przełożyć wynik na mandaty, musimy jak zwykle przełożyć proporcje procentowe netto (z niezdecydowanymi jako odrębną kategorią) na brutto – z rozłożeniem niezdecydowanych na poszczególne partie. W OKO.press nie rozkładamy ich proporcjonalnie, ale na podstawie dodatkowego pytania skierowanego do tej właśnie grupy odbiorców:

„Powiedział Pan/Pani, że jeszcze Pan/Pani nie wie, na kogo będzie głosować. Chcieliśmy dopytać, co jest bardziej prawdopodobne?”

Do wyboru były trzy odpowiedzi:

  • Raczej zagłosuję na PiS – wybrało ją 29 proc. badanych.
  • Raczej zagłosuję na inną partię niż PiS – wskazało ją 44 proc.
  • Trudno powiedzieć – takiej odpowiedzi udzieliło 27 proc. ankietowanych.

I właśnie według powyższych proporcji rozdzieliliśmy niezdecydowanych:

  • 29 proc. z nich przypisaliśmy PiS-owi;
  • 44 proc. rozłożyliśmy proporcjonalnie między pozostałe (poza PiS) partie;
  • 27 proc. rozłożyliśmy proporcjonalnie pomiędzy wszystkie partie.

Otrzymaliśmy dzięki temu następującą symulację wyniku wyborczego na dzień 10 października. Wśród komitetów, które przekroczyły próg wyborczy, wygląda on następująco:

  • PiS: 39,56 proc.
  • KO: 30,83 proc.
  • Konfederacja: 9,91 proc.
  • Lewica: 8,81 proc.
  • Trzecia Droga: 8,81 proc.

Gdyby taki był wynik wyborów, w przełożeniu na mandaty dałoby to solidną większość hipotetycznej koalicji PiS-Konfederacja, które mogłyby liczyć razem na 251 mandatów, KO, Trzecia Droga, Lewica – tylko na 208 mandatów.

Jednak nawet mały błąd pomiaru wywraca tę układankę.

Wystarczą minimalne przesunięcia w obrębie 1 pkt. proc. między PiS a KO, oraz między Trzecią Drogą, Lewicą i Konfederacją, żeby wynik mandatowy był w okolicach remisu.

Jak więc do licha czytać ten sondaż?

Wskazówkę da nam porównanie do badania Ipsos dla OKO.press i TOK FM z czerwca 2023. W stosunku do tamtego pomiaru PiS zyskał 3 pkt. proc., tyle samo straciła KO, notowania Lewicy są takie same, Konfederacja straciła 3 pkt. proc., a Trzecia Droga zyskała 1 pkt. proc.

A więc wszystkie zmiany są zasadniczo w obrębie błędu pomiaru, który dla partii z poparciem w okolicach 30 proc. wynosi ok. +/- 3 pkt., dla mniejszych partii w okolicach 10 proc. poparcia to ok. +/- 2 pkt. proc.

O tym, kto ostatecznie zdobędzie władzę, nie zdecydują więc miliony głosów, a tysiące. Dlatego każdy głos jest ważny.

W dłuższej perspektywie

Wynik ukończonego we wtorek sondażu warto zobaczyć w nieco dłuższej perspektywie poprzednich trzech badań Ipsos: jednego z czerwca 2023 roku i – po wakacyjnej przerwie – dwóch sondaży wrześniowych (linie nachodzą na siebie, ale można kliknąć na wybraną i zobaczyć ją osobno).

Porównania utrudnia fakt zmieniającego się odsetka osób niezdecydowanych. Przed wakacjami było ich 6 proc., w początku września – aż 14 proc. (rekord w sondażach Ipsos), w końcu września i obecnie – 9 proc. Może to świadczyć o poruszeniu elektoratów w wyniku kampanii wyborczej. Rzeczywistość polityczna stała się bardziej płynna.

Trudno zauważyć jakikolwiek efekt Marszu Miliona Serc. Notowania KO trzymają się cały czas na poziomie blisko 30 proc., co z uwagi na więcej osób niezdecydowanych oznacza niema identyczny wynik jak w czerwcu, ale od końcówki września skoku nie widać.

PiS jest mocniejszy niż przed wakacjami, Konfederacja – słabsza, ale w październiku lekko się odbiła. To podwójnie zła wiadomość dla opozycji prodemokratycznej, bo Konfederacja z trzecim wynikiem blokuje szansę na większość KO, Lewicy i Trzeciej Drogi.

We wrześniu wydawało się, że Lewica rośnie, ale ten trend się teraz rozmył, Trzecia Droga zrównała się z koleżanką i względnie bezpiecznie sytuuje się nad progiem. Być może dobre występy Joanny Scheuring-Wielgus i zwłaszcza Szymona Hołowni w debacie TVP, dadzą obu partiom impuls.

Niepokojące dla demokratów jest porównanie, które zawsze robimy w OKO.press, poparcia „prawicy” (PiS + Konfederacja) w porównaniu z „siłami prodemokratycznymi”. W końcu września lepsza była prodemokratyczna trójka (47 do 43 proc.) w październikowym badaniu wróciliśmy do remisu ze wskazaniem na „prawicę” (45 do 44 proc.). W poprzednich dwóch sondażach było tak jak teraz – remisowo.

To nie są różnice statystycznie istotne, ale nie widać trendu na korzyść opozycji, który miałby wystąpić po Marszu Miliona Serc, i który było widać w innych sondażach.

PiS słabszy niż w 2019, ale demokraci nie rosną

Operując podziałem na opozycję prodemokratyczną (dziś KO, Lewica i Trzecia Droga) i siły prawicowe (wrzucamy do jednego worka PiS i Konfederację, obie partie wiele łączy ideowo, mają też – nazwijmy to – luźny stosunek do demokratycznych zasad i norm), możemy stwierdzić, że w sondażu październikowym „demokracja” zebrała 44 proc., a „prawica” 45 proc.

W prognozie wyborczej, jaką formułujemy po rozdzieleniu głosów niezdecydowanych ta przewaga wynosi: 49,5 proc. do 48,5 proc.

PiS-owi daleko (o 4 pkt proc.) do wyniku z 2019 r. (43,6 proc.), ale Konfederacja zyskuje aż 3 pkt proc. (miała w wyborach 2019 6,81 proc.).

Może to oznaczać, że na ostatnią prostą przed 15 października opozycja prodemokratyczna wychodzi z wynikiem już tylko minimalnie lepszym niż w wyborach 2015 r. kiedy – w innej konfiguracji pięciu partii – zebrała 48 proc., i z takim samym jak w wyborach 2019 roku, kiedy – w podobnej do dzisiejszej konfiguracji trzech partii – miała 48,5 proc.

W wyborach 2015:

PO – 24,1 proc.;

N – 7,6 proc.;

PSL – 5,1 proc.;

Zjednoczona Lewica – 7,6 proc. (nie przekroczyła progu 8 proc.);

Partia Razem – 3,6 proc. (nie przekroczyła progu 5 proc.).

W SUMIE 48 proc.

W wyborach 2019:

KO – 27,4 proc.;

SLD – 12,6 proc.;

PSL – 8,6 proc.

W SUMIE: 48,5 proc.

Odnotujmy jeszcze, że prognoza wyborcza oparta na 13 sondażach przeprowadzonych w październiku jest dla PiS (35,6 proc.) i Konfederacji (9,0 proc.) gorsza, dla KO identyczna (30,6 proc.), a dla jej partnerek lepsza: dla Lewicy 10,1 proc., a Trzeciej Drogi (10,5 proc.). Daje to remis w mandatach.

Sondaż Ipsos. Jakie można wysnuć wnioski?

  • Po pierwsze, PiS zyskiwał na pierwszym etapie kampanii, później jego notowania się zatrzymały, ale na relatywnie wysokim poziomie.
  • Po drugie, odwrotny fenomen dotyczy KO – w trakcie pierwszych tygodni straciła trochę poparcia, które uzyskała po marszu 4 czerwca, a później jej notowania się ustabilizowały. Marsz 1 października nie przyniósł przełomu.
  • Po trzecie, poparcie dla Lewicy i Trzeciej Drogi wydaje się względnie stabilne, ale wciąż nieco za niskie, by koalicja opozycji uzyskała większość.
  • Po czwarte, Konfederacja balansuje wokół wyniku dwucyfrowego, ale dynamika kampanii nie układa się dla niej zbyt korzystnie, zwłaszcza w porównaniu do kilkunastoprocentowych notowań skrajnej prawicy przed wakacjami.
I znów – to wszystko wzięte razem, oznacza, że w dniu wyborów prawie niczego nie możemy być pewni.

Scenariusz na granicy nieprawdopodobieństwa to samodzielna większość PiS. Scenariusze o równym stopniu prawdopodobieństwa to większość dla porozumienia PiS i Konfederacji, albo dla sojuszu KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Nie jest wykluczony również niemal idealny remis w mandatach i poseł Mniejszości Niemieckiej jako języczek u wagi.

Co się może jeszcze zmienić?

Jak pisaliśmy na początku, nasz sondaż nie uwzględnia efektów debaty wyborczej w TVP z 9 października, podczas której dobrze wypadli politycy i polityczka spoza duopolu, fatalnie – przedstawiciele PiS i słabo lider KO. Także głośna informacja o rezygnacjach najważniejszych polskich generałów, która gruchnęła rano 10 października, nie miała szansy dotrzeć do ankietowanych. A to potencjalne czynniki, które mogą lekko wpłynąć na słupki poparcia.

Ostatni tydzień kampanii jest najbardziej chybotliwym czasem przedwyborczym, na rynek polityczny wchodzą osoby, które na co dzień interesują się polityką w bardzo niewielkim stopniu i częściej niż najbardziej zdeterminowani wyborcy podejmują decyzję pod wpływem impulsu lub chwilowej fascynacji. Dobrym przykładem jest pamiętny występ Adriana Zandberga z 2015 roku, który zrobił tak dobre wrażenie w debacie telewizyjnej, że w ostatnim tygodniu kampanii przysporzył swojej partii kilkaset tysięcy głosów, w większości właśnie wyborców letnich i labilnych. Tym razem debatę wygrał zdecydowanie Szymon Hołownia, zobaczymy, jak to się przełoży na poparcie dla Trzeciej Drogi.

Z tego też powodu sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM nie należy czytać jako ostatecznej prognozy wyników 15 października. Co się na pewno nie zmieni? Niemal z całą pewnością to Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie najwięcej głosów. Ale jaka będzie przewaga partii Kaczyńskiego i jak rozłoży się poparcie na pozostałe partie, to wciąż duża niewiadoma.

Co zdecyduje o wyniku wyborów?

Jak już pisaliśmy (pewnie ze sto jeden razy): przede wszystkim i bezwzględnie zdecyduje mobilizacja.

By pokazać na czym to polega, prześledźmy notowania PiS wśród kobiet według wieku, wśród mężczyzn wg wieku, oraz na wsi i w małych miasta, a także w dużych miastach.

Jak zobaczycie poniżej, poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w naszym sondażu to bardzo prosta funkcja: niezależnie od płci im starsi wyborca i wyborczyni, tym skokowo większe prawdopodobieństwo, że zagłosują oni na PiS:

  • poparcie dla PiS wśród kobiet do 39 lat – 12 proc.
  • wśród kobiet w przedziale 40-59 lat – 40 proc.
  • wśród kobiet powyżej 60 lat – 48 proc.

Podobnie jest wśród mężczyzn:

  • poparcie dla PiS wśród mężczyzn do 39 lat – 18 proc.
  • wśród mężczyzn w przedziale 40-59 lat – 38 proc.
  • wśród mężczyzn powyżej 60 lat – 57 proc.

Nie trzeba być socjologicznym i matematycznym geniuszem, by zauważyć, że każda różnica in minus w mobilizacji młodszych wyborców i wyborczyń, to większe prawdopodobieństwo bardzo dobrego wyniku Prawa i Sprawiedliwości.

Identyczna zależność występuje między mieszkańcami wsi i małych miast a wyborcami z większych i dużych miejscowości:

  • na wsi i w miastach do 20 tys. mieszkańców PiS może liczyć na 41 proc. poparcia,
  • w miastach powyżej 20 tys. poparcie dla PiS w badaniu Ipsos to 29 proc.

Dużo więc w dniu wyborów powiedzą nam już komunikaty Państwowej Komisji Wyborczej. Im większa frekwencja w pierwszej grupie, a niższa w drugiej w porównaniu do wyborów z 2019 roku, tym większe prawdopodobieństwo, że Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie dobry wynik wyborczy.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 6-10 października 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000

;

Udostępnij:

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze