W 23 tys. szkół i przedszkoli nauczyciele przedstawili żądania płacowe: 1000 zł NETTO W GÓRĘ. To 65 proc. wszystkich jednostek oświatowych. Nauczyciele nie odejdą jednak od tablic wcześniej niż w marcu. Najbardziej prawdopodobne terminy to egzaminy: ósmoklasisty, gimnazjalne i matury. Zdaniem ZNP nauczycielska determinacja jest większa niż kiedykolwiek
W piątek 8 lutego 2019 na konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że w szkołach zakończył się pierwszy etap przygotowań do strajku w oświacie.
W spór zbiorowy z pracodawcami weszło 23 tys. szkół i przedszkoli. Z danych GUS wynika, że to ponad 65 proc. wszystkich jednostek oświatowych.
Największa frekwencja jest w woj. śląskim, ale dokładnie zestawienie dla wszystkich województw poznamy w przyszłym tygodniu. Nauczyciele niezmiennie domagają się 1000 zł podwyżki netto do wynagrodzenia zasadniczego od stycznia 2019 roku. Dla budżetu - według wyliczeń OKO.press i szacunku związkowców - oznaczałoby to koszt ok. 9,6 mld zł rocznie (a nie 14,5 mld, jak twierdzi min. Zalewska).
"Nie wiemy, czy wszystkie szkoły, które zgłosiły żądania przystąpią do strajku. Mierząc nastroje w pokojach nauczycielskich, można powiedzieć, że strajk mógłby się zacząć już w poniedziałek [red. -11 marca 2019], ale musimy dopełnić wszystkich formalności" - mówi OKO.press rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis.
W OKO.press pisaliśmy o fatalnych rozwiązaniach w ustawie o sporach zbiorowych z 1991 roku. Zorganizowanie legalnego strajku jest skrajnie trudne: procedura skomplikowana, długotrwała, a pracodawcy mają wiele okazji, by ją storpedować.
Absurdalne jest, że w oświacie związki planujące strajk muszą w każdej szkole prowadzić osobny spór zbiorowy z dyrekcją, choć stroną sporu powinien być rząd, a nie dyrekcja, która zwykle popiera postulaty nauczycielskie i nie ma żadnego wpływu na realizację postulatów płacowych.
Obowiązujące prawo sprawia, że interesy całej grupy zawodowej zostają sztucznie podzielone na poszczególne placówki.
W myśl ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych strajk musi być poprzedzony:
Dopiero wtedy się okaże, ile szkół i nauczycieli będzie strajkować. Wtedy też nauczyciele - z pięciodniowym wyprzedzeniem - ogłoszą termin strajku. Najbardziej prawdopodobne punkty w szkolnym kalendarzu to: egzaminy ósmoklasisty, egzaminy gimnazjalne i matury.
Broniarz i Kaszulanis podkreślają, że strajk nauczycieli cieszy się ogromnym zainteresowaniem - nieporównywalnym ze strajkiem w 2017 roku. Wtedy od tablic odeszli nauczyciele w mniej niż 40 proc. placówek.
Protest kwitnie również w szkołach, w których nie ma przedstawicieli związków zawodowych. O procedurach przystąpienia do sporu zbiorowego na bieżąco informują nauczyciele działający w oddolnej grupie "Protest z Wykrzyknikiem".
"Banksy polskiej oświaty" - jak sami o sobie mówią - stworzył też mapę, na której nauczyciele mogą zaznaczać, w których szkołach trwają rokowania z pracodawcami. Do 8 lutego na liście oznaczono 600 szkół i cały czas spływają nowe zgłoszenia.
Największą barierą w przystąpieniu do strajku jest ta psychologiczna. Skoro ustawa nie daje możliwości wstąpienia w spór zbiorowy z ministerstwem, choć żądania płacowe kierowane są w stronę Anny Zalewskiej, nauczyciele muszą skonfliktować się z dyrektorami szkół i organami prowadzącymi, czyli samorządami.
5 lutego podczas spotkania sztabu protestacyjno-strajkowego NSZZ "Solidarność", Piotr Duda przypieczętował votum separatum oświatowej "S" w walce o wyższe płace. Stwierdził, że "S" prowadzi własne rokowania i nie ma zgody na zawieranie porozumień z innymi centralami związkowymi.
Mimo ostrzeżeń centrali, związkowcy dogadują się lokalnie. W Poznaniu i Toruniu związki zawodowe już zwarły szyki. Do ZNP wciąż spływają nowe zgłoszenia z "S" m.in.: z Kwidzyna, Płocka i Płońska.
Jak już pisaliśmy, 31 stycznia 2019 minister Anna Zalewska na kolejnych negocjacjach płacowych, przedstawiła te same propozycje co przed tygodniem. W skrócie:
Wszystkie te propozycje pozostają w rażącej dysproporcji do żądań związkowców.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze