0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jaroslaw Kubalski / Agencja GazetaJaroslaw Kubalski / ...

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę publikuje online kwartalnik "Dziecko Krzywdzone. Teoria, Badania, Praktyka". Pieniądze na jego wydawanie fundacja dostała z nadzorowanego przez ministra Zbigniewa Ziobrę Funduszu Sprawiedliwości.

Zgodnie z umową treść kwartalnika musi zostać przesłana resortowi do akceptacji. Ku zaskoczeniu fundacji, ministerstwo nakazało zmienić lub usunąć artykuł "Profilaktyka wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim". Dlaczego?

"Fundusz Sprawiedliwości nie może zaakceptować go w takim kształcie z uwagi na znamiona tez, które równocześnie można zinterpretować jako wynikające z uprzedzenia, a zatem podpadające pod chrystianofobię”

- uzasadnia resort.

Usunąć albo zmienić

„Zgodnie z umową, publikacje sfinansowane z Funduszu Sprawiedliwości musimy przesyłać do akceptacji ministerstwu. Naszym zdaniem, ta akceptacja dotyczyć może kwestii wizerunkowych, czyli żeby resort sprawdził, czy poprawnie umieściliśmy jego logo, informacje o źródle finansowania itp. Ponieważ kwartalnik jest wydawany online, link do niego wysłaliśmy do ministerstwa" – mówi OKO.press Renata Szredzińska, członkini zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. I dodaje:

"Dostaliśmy odpowiedź, że musimy albo zmienić, albo usunąć artykuł dotyczący pedofilii w Kościele. Nie zgodziliśmy się na zmiany, więc - zgodnie z umową - musieliśmy usunąć tekst.

Napisaliśmy do ministerstwa, że nie zgadzamy się na taką ingerencję, czekamy na odpowiedź".

W geście sprzeciwu, zarówno Centrum Ochrony Dziecka jak i FDDS (na głównej stronie) opublikowały ocenzurowany tekst.

Przeczytaj także:

Chrystianofobia katolickiej ekspertki

Czego dotyczył artykuł, w którym resort dopatrzył się "znamion chrystianofobii"?

Ocenzurowany tekst – jak czytamy w opisie – "przedstawia działania prewencyjne podejmowane w Kościele katolickim w związku z kryzysem ujawnień wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez duchownych".

Przed publikacją tekst był dwukrotnie recenzowany naukowo. Jego autorką jest Ewa Kusz psycholożka, terapeutka i seksuolożka, wybitna katolicka ekspertka. Dwukrotnie była świecką audytorką Synodu Biskupów w Watykanie, a od ponad sześciu lat jest wicedyrektorką Centrum Ochrony Dziecka przy jezuickiej Akademii Ignatianum w Krakowie.

Ministerstwo Sprawiedliwości zarzuciło więc "znamiona chrystianofobii" katolickiej ekspertce.

Biorąc pod uwagę powyższe oraz to, że resort nie wskazał, gdzie konkretnie widzi "chrystianofobię", trudno nie odnieść wrażenia, że chodzi wyłącznie o tematykę tekstu – pedofilię w Kościele.

To nie wszystko. W ramach dotacji z ministerstwa FDDS organizuje także co roku konferencję naukową pt. "Dziecko pokrzywdzone przestępstwem". Tegoroczna edycja odbędzie się w październiku.

FDDS przesłało wstępny plan konferencji resortowi. Jak mówi nam Szredzińska,

ministerstwo poinformowało, że nie zgadza się na to, żeby treści podobne do tych z ocenzurowanego artykułu pojawiły się podczas tej konferencji.

Także w tej sprawie fundacja wyraziła sprzeciw i czeka na odpowiedź resortu.

50 mln dla byłego księdza egzorcysty

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS) od lat pomaga osobom pokrzywdzonym przestępstwem. Działa m.in. za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, nadzorowanego przez ministra sprawiedliwości. Fundusz został stworzony właśnie po to, żeby finansować pomoc ofiarom przestępstw. Dotacje na ten cel otrzymują organizacje pozarządowe, które wygrają ministerialne konkursy.

Jednak od 2017 roku FDDS przestało dostawać pieniądze na pomoc ofiarom przestępstw, czyli na bezpośrednią pomoc prawną, psychologiczną, psychiatryczną i socjalną. Fundacja zaczęła przegrywać w konkursach z podejrzanymi nowopowstałymi organizacjami bez żadnego doświadczenia.

W kwietniu 2020 ministerstwo poinformowało, że FDDS nie dostanie 2 mln złotych na prowadzenie centrów pomocy dzieciom. Okazało się za to, że prawie 50 mln złotych trafi do Fundacji Profeto, prowadzonej przez byłego księdza egzorcystę - Michała Olszewskiego. Fundacja ta nigdy wcześniej nie pomagała ofiarom przestępstw.

Jedyne, co zostało FDDS, to startowanie w konkursach (także Funduszu Sprawiedliwości) na tzw. przeciwdziałanie przyczynom przestępczości. Z tej kategorii finansowane są różnego rodzaju publikacje, konferencje, działania edukacyjne itp.

Wiosną 2019 roku FDDS dostała dotację, za którą ma m.in. organizować doroczną konferencję "Dziecko pokrzywdzone przestępstwem", prowadzić badania oraz wydawać online kwartalnik "Dziecko Krzywdzone. Teoria, Badania, Praktyka".

Wiceminister z Opus Dei formuje młodzież

Ministerstwo Sprawiedliwości przypuszcza ostatnio wielką ideologiczną ofensywę, rzekomo "broniąc wartości".

  • przyznało medal antyaborcyjnej działaczce;
  • chce wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej;
  • finansuje walkę z chrystianofobią;
  • daje pieniądze gminom "wolnym od LGBT".

Z jednej strony to – jak pisaliśmy – walka o elektorat Konfederacji oraz próba odróżnienia się partii Ziobry – Solidarnej Polski – od PiS. Jednak to nie wszystko. Warto przyjrzeć się osobom, które bezpośrednio decydują o przyznawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.

Wiadomość o nakazie zmiany lub usunięcia artykułu przesłał FDDS sam dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz.

Mraz, tak samo jak wielu członków komisji konkursowych, to wychowanek Pracowni Liderów Prawa. Twórcą Pracowni jest wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.

Romanowski to jeden z najbliższych i najwierniejszych ludzi Ziobry. Prywatnie jest numerariuszem Opus Dei, tajemniczej i kontrowersyjnej instytucji Kościoła katolickiego.

Wiceminister dbał o formację religijną młodych członków Opus Dei.

W pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych Marcin Romanowski był dyrektorem Ośrodka Akademickiego „Barbakan”, luksusowego akademika i głównego męskiego ośrodka Opus Dei w Krakowie.

Od 2009 do 2018 roku zasiadał też w komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Promocji Kultury i Nauki. To jedna z najważniejszych i najaktywniejszych organizacji Opus Dei w Polsce. Prowadzi męski ośrodek akademicki „Przy Filtrowej” w Warszawie. Ośrodek oferował m.in. zajęcia w ramach tzw. Akademii Liderów.

I właśnie na kształt Akademii Liderów powstała i działa do tej pory za pieniądze ministerstwa Pracownia Liderów Prawa. W teorii ma szkolić nowe elity prawnicze Rzeczpospolitej, w praktyce to kuźnia kadr resortu sprawiedliwości.

Jak sprawdziliśmy w 2019 roku na dwudziestu dziewięciu członków komisji w jednym z konkursów Funduszu Sprawiedliwości, ośmioro było związanych z Pracownią Liderów Prawa. W ministerstwie pracowali w różnych departamentach, najczęściej na stanowiskach sekretarzy.

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze