0:000:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Trybunał Sprawiedliwościfot. Trybunał Sprawi...

We wtorek 28 czerwca przed Trybunałem Sprawiedliwości UE odbyła się rozprawa w sprawie ze skargi Komisji Europejskiej przeciwko polskiemu rządowi w związku z systemem dyscyplinarnym obejmującym Izbę Dyscyplinarną i ustawę kagańcową.

Sędziowie TSUE oraz przedstawiciele Komisji Europejskiej i państw członkowskich, które przystąpiły do postępowania, poświęcali wiele uwagi również drugiej izbie dodanej przez PiS do Sądu Najwyższego - Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

W październiku 2021 na kanwie rozpatrywanej sprawy C- 204/21 R, wiceprezes TSUE zarządziła dzienną karę finansową w wysokości 1 miliona euro za nieprzestrzeganie przez Polskę postanowienia o środkach tymczasowych dotyczącego Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Polska ma zapłacić już około 245 milionów euro, czyli ponad 1,1 miliarda złotych.

Opinię rzecznika generalnego TSUE poznamy 15 grudnia 2022 roku. TSUE wyda zapewne wyrok kilka miesięcy później, czyli już w 2023 roku.

To czwarta skarga Komisji Europejskiej przeciwko polskiemu rządowi, dotycząca zmian w sądownictwie po 2015 roku. Do tej pory Trybunał Sprawiedliwości UE za każdym razem przyznawał rację Komisji Europejskiej - w sprawach dotyczących obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, a także w sprawie zmienionego przez rząd Zjednoczonej Prawicy systemu dyscyplinarnego w kształcie jeszcze sprzed wejścia w życie ustawy kagańcowej.

Komisja Europejska i państwa UE mówią jednym głosem

W rozprawie wzięli udział przedstawiciele stron, Komisji Europejskiej - Katarzyna Hermann, i Polski - Sylwia Żyrek, a także przedstawiciele innych państw członkowskich Unii Europejskiej - Belgii, Danii, Holandii, Finlandii, Szwecji, czyli tak zwana grupa "przyjaciół praworządności".

Ci ostatni w pełni popierali stanowisko Komisji Europejskiej, że ustawa kagańcowa narusza Artykuł 19 ustęp 1 Traktatu o UE, gwarantujący obywatelom UE skuteczną ochronę sądową.

Na sali TSUE byli obecni sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Iustitia: Joanna Hetnarowicz-Sikora, Krystian Markiewicz i Bartłomiej Przymusiński. Jak relacjonowali, przedstawicielka Komisji Europejskiej argumentowała, że zaskarżone przez Komisję przepisy "nałożyły kaganiec" na wszystkich sędziów Rzeczpospolitej, wprowadzając rozwiązania nie do pogodzenia z prawem Unii.

Komisja Europejska podniosła, że ustawa kagańcowa zakazała badania prawidłowości umocowania sędziów powołanych z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. W efekcie, nie może tego robić sędzia krajowy, a takie sprawy ma rozpatrywać Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym.

Przeczytaj także:

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pod kontrolą

Adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy, który również był obecny na sali Trybunału, mówi OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego, że "głos przedstawicieli państw Europy Zachodniej był spójny ze stanowiskiem Komisji".

"Duże wrażenie zrobiło merytoryczne i klarowne wystąpienie przedstawicielki Komisji Europejskiej, która dostrzegła, że elementem zaskarżonego systemu dyscyplinowania sędziów jest nie tylko ustawa kagańcowa i Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, ale też Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której przyznano wyłączną możliwość badania niezawisłości sędziego, kiedy pojawia się kwestia nieprawidłości jego powołania. Prezes TSUE sędzia Koen Lenaerts dopytywał, dlaczego to nie sąd, który rozpatruje sprawę, dokonuje oceny niezawisłości sądu niższej instancji, ale ocenę pozostawia się specjalnemu sądowi, czyli Izbie Kontroli. A ta pozostawia sprawę bez rozpoznania" - relacjonuje Wawrykiewicz.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej i państw Unii wskazywali też na inne strukturalne problemy wynikające ze zmian wprowadzonych od 2015 roku w Polsce. Przedstawicielka Holandii mówiła o kwestii nieprawidłowego powołania i funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, co stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z maja 2020 roku w sprawie Xero Flor p. Polsce. Dużo uwagi poświęcono nieprawidłowości sposobu powoływania Krajowej Rady Sądownictwa.

Zarzuty Komisji Europejskiej

Po pierwsze, Komisja Europejska w sprawie C- 204/21 R zarzuca, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ze względu na jej okoliczności powstania, skład oraz przyznane kompetencje, nie stanowi organu sądowego spełniającego przymioty niezależnego sądu w rozumieniu Artykułu 19 ustęp 1 Traktatu o UE w związku z Artykułem 47 Karty Praw Podstawowych. W związku z tym utrzymanie jej kognicji w sprawach innych sędziów krajowych dotyczących statusu i warunków wykonywania urzędu sędziego narusza ich niezawisłość i stanowi uchybienie prawa unijnego.

Po drugie, Komisja Europejska zarzuca, że przepisy ustawy kagańcowej, uchwalonej 20 grudnia 2019 roku i obowiązującej od 14 lutego 2021 roku, odbierają sądom w Polsce możliwość badania, czy składy orzekające sądów spełniają wymogi niezawisłości w rozumieniu prawa unijnego, a także naruszają mechanizm zadawania przez sądy w Polsce pytań prejudycjalnych do TSUE.

Komisja wskazuje, że powierzenie Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw publicznych Sądu Najwyższego wyłącznej właściwości do rozpoznawania wniosków o wyłączenie sędziego z danej sprawy lub określenie właściwego składu orzekającego opartych na zarzucie braku niezawisłości sędziego lub niezależności sądu uniemożliwia pozostałym sądom krajowym wywiązywanie się ze swoich obowiązków oraz oraz kierowanie do TSUE pytań prejudycjalnych dotyczących interpretacji tego wymogu prawa unijnego.

Po trzecie, Komisja Europejska zaskarżyła przepisy ustawy kagańcowej zobowiązujące sędziów do ujawniania przynależności do stowarzyszeń.

Sędzia TSUE z Hiszpanii Maria Lourdes Arastey Sahún dopytywała przedstawicielkę polskiego rządu, w jaki sposób połączyć ten wymóg z wynikającym z prawa praw człowieka zakazem przymuszania do ujawniania przynależności religijnej czy światopoglądu. Dociekała, czy na przykład przynależność do Czerwonego Krzyża jest kwestią ideologiczną.

W kontrze wypowiedział się przedstawiciel Finlandii, w której obowiązują przepisy wymagające od sędziów transparentności w zakresie przynależności do stowarzyszeń.

Wawrykiewicz: "W Finlandii obowiązują wysokie standardy demokracji i nie ma tam obawy, tak jak w Polsce, do czego władza może wykorzystać informacje o przynależności sędziów do stowarzyszeń. W takich okolicznościach, jawność tych informacji może prowadzić do zwiększenia zaufania do sędziów. Natomiast w Polsce takie rozwiązanie może prowadzić do dalszego zastraszania sędziów i wywoływania na nich efektu mrożącego."

Zmiany w sądownictwie w Polsce pod lupą TSUE

W ostatnim tygodniu czerwca przed TSUE odbędą się też inne rozprawy dotyczące zmian w sądownictwie w Polsce. 28 czerwca ma miejsce rozprawa w sprawach połączonych C-615/20 i C-671/20 z pytań prejudycjalnych sędziego Igora Tuleyi z Sądu Okręgowego w Warszawie.

W sprawie C-671/20 TSUE ma odpowiedzieć, czy zgodne z prawem UE jest, żeby po decyzji Izby Dyscyplinarnej w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu i pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej, prezes sądu, w którym orzeka ten sędzia, samodzielnie i bez kontroli sądowej podjął decyzję o zmianie składów sędziowskich, do których był wyznaczony ten sędzia.

A także, czy zgodne z prawem UE jest zakazanie badania przez sąd krajowy, czy taka decyzja prezesa sądu i decyzja Izby Dyscyplinarnej są zgodne z prawem.

Jak również, czy zgodne z prawem UE jest to, że Trybunał Konstytucyjny może orzec, że nie przysługuje kontrola sądowa od aktów Prezydenta i Krajowej Rady Sądownictwa, powołujących sędziego do Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.

Tuleya zapytał też TSUE, czy znaczenie dla odpowiedzi na powyższe pytania ma fakt, że Izba Dyscyplinarna i Trybunał Konstytucyjny nie gwarantują skutecznej ochrony sądowej z uwagi na brak niezawisłości i stwierdzone naruszenia przepisów dotyczących powoływania ich członków.

W sprawie C-615/20 TSUE ma odpowiedzieć, czy zgodne z prawem UE, zwłaszcza Artykułem 47 Karty Praw Podstawowych, chroniącym prawo do sądu, jest umożliwienie Izbie Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym uchylenie immunitetu i zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych, a tym samym faktyczne odsunięcie sędziego od orzekania w przydzielonych mu sprawach.

Tuleya podnosi, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie stanowi „sądu” w rozumieniu standardu prawa UE (pytanie zadał 18 grudnia 2020 roku, 15 lipca 2021 roku w wyroku potwierdził to TSUE). A także, że członkowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego charakteryzują się szczególnie silnymi powiązaniami z władzą ustawodawczą i wykonawczą, jak stwierdził TSUE w postanowieniu z 8 kwietnia 2020 roku dotyczącym Izby Dyscyplinarnej.

29 czerwca przed TSUE odbędzie się rozprawa w sprawach połączonych C-181/21 i C-269/21 z pytań prejudycjalnych sądów w Katowicach i Krakowie. Sądy pytają, czy w świetle prawa Unii za sąd można rozumieć skład sędziowski, w którym zasiada osoba powołana na sędziego w procedurze, w której pominięto udział organów samorządu sędziowskie obsadzanych w większości niezależnie od władzy wykonawczej i ustawodawczej - czyli z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa wybranej na zmienionych w 2017 przez Zjednoczoną Prawicę zasadach.

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze