0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Z listu 79 posłów, głównie z PiS, do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, wynika, że TK podjął już decyzję w sprawie zakazu aborcji. Informację podał portal Onet.

Posłowie twierdzą, że projekt orzeczenia jest już gotowy i domagają się natychmiastowego wyznaczenia terminu rozprawy.

Chodzi o wniosek, który do TK złożył w listopadzie 2017 roku poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Poseł domaga się sprawdzenia, czy jedna z przesłanek do legalnej aborcji (wady i nieuleczalna choroba płodu) jest zgodna z konstytucją. Zdaniem Wróblewskiego, nie jest. Wniosek od roku leży w TK i czeka na termin rozprawy. Od tamtego czasu poparł go zarówno Sejm, jak i Prokurator Generalny.

Zdaniem posłów podpisanych pod listem do Przyłębskiej sprawa jest prosta, a przeciąganie jej - niezrozumiałe: "W 1997 roku TK, rozpatrując precedensową sprawę dotyczącą konstytucyjności aborcji ze względów społecznych, potrzebował niespełna sześciu miesięcy na wydanie orzeczenia, zaś termin rozprawy został wyznaczony już po pięciu miesiącach. Obecnie sytuacja jest bardziej jednoznaczna z uwagi na ustalone orzecznictwo TK oraz ze względu na stanowiska Marszałka Sejmu i Prokuratora Generalnego, w których opowiadają się za stwierdzeniem niekonstytucyjności aborcji eugenicznej, co jest zgodne z tezami zawartymi we wniosku złożonym przez posłów".

Z listu wynika, że przygotowane orzeczenie jest zgodne z oczekiwaniem środowisk anti-choice, czyli spowoduje zaostrzenie i tak już restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej. Poseł Jan Klawiter: "Jesteśmy tym zniecierpliwieni.

Sprawa się tak długo przeciąga, tym bardziej, że z naszej wiedzy wynika, że stanowisko już jest przygotowane. Oczekujemy, że w najbliższym możliwym czasie temat zostanie zamknięty". Tym samym PiS rękami TK praktycznie zlikwiduje legalną aborcję w Polsce.

Treść listu podajemy za portalem onet.pl.

Szanowna Pani Prezes,

zwracamy się do Pani Prezes o niezwłoczne wyznaczenie terminu rozprawy dotyczącej wniosku grupy posłów na Sejm RP VIII kadencji z dnia 22 czerwca 2017 r. (sygnatura akt K 13/17), którzy wystąpili do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, dopuszczających aborcję eugeniczną dziecka jeszcze nie urodzonego. Jednocześnie zwracamy się, za Pani Prezes pośrednictwem, do wszystkich sędziów Trybunału Konstytucyjnego, najważniejszego organu władzy sądowniczej, stojącego na straży porządku ustrojowego i Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, z apelem o niezwłoczne rozpoznanie złożonego wniosku.

Przeciągające się prace w Trybunale Konstytucyjnym odbieramy z olbrzymim niepokojem. Każdego tygodnia otrzymujemy w związku z tą sprawą dziesiątki, jeśli nie setki zapytań od wyborców, przedstawicieli mediów i zainteresowanych sprawą organizacji pozarządowych. Dotyczy ona bowiem najbardziej podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo do życia, w tym życia rozwijającego się w fazie prenatalnej, którego wartość, jak słusznie wskazał Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 28 maja 1997 roku, nie może być różnicowana.

W 1997 roku TK, rozpatrując precedensową sprawę dotyczącą konstytucyjności aborcji ze względów społecznych (sygnatura akt K 26/96), potrzebował niespełna sześciu miesięcy na wydanie orzeczenia, zaś termin rozprawy został wyznaczony już po pięciu miesiącach. Obecnie sytuacja jest bardziej jednoznaczna z uwagi na ustalone orzecznictwo TK oraz ze względu na stanowiska Marszałka Sejmu i Prokuratora Generalnego, w których opowiadają się za stwierdzeniem niekonstytucyjności aborcji eugenicznej, co jest zgodne z tezami zawartymi we wniosku złożonym przez posłów. Uzależnienie ochrony prawa do życia dziecka jeszcze nie urodzonego od jego stanu zdrowia, stanowi bowiem zakazaną, bezpośrednią dyskryminację.

Po roku od złożenia wniosku wiadomo, że projekt orzeczenia w tej sprawie jest już gotowy. Brak wyznaczenia do tej pory terminu rozprawy, nie znajduje przekonującego, merytorycznego wytłumaczenia. Trudno dziwić się zatem spekulacjom medialnym, sugerującym, że rozpoznanie wniosku jest celowo przeciągane z powodów politycznych, tak, by doczekać końca obecnej kadencji Sejmu i- korzystając z zasady dyskontynuacji prac parlamentu - doprowadzić tę sprawę do umorzenia. Ewentualne, celowe stosowanie zabiegu przedłużania prac Trybunału Konstytucyjnego nad rozpoznaniem wniosku, jeśli zabieg ten miałby na celu doprowadzanie do umarzania takich wniosków, byłoby rodzajem niekonstytucyjnego ograniczenia prawa posłów do zwracania się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów. Zwracamy również uwagę, że taka sytuacja uderza bezpośrednio nie tylko w wiarygodność Trybunału Konstytucyjnego, ale także posłów – wnioskodawców.

Kierując się troską o najpełniejszą realizację podstawowych wolności i praw gwarantowanych Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, w tym zapewnienia prawnej ochrony życia w fazie prenatalnej każdemu człowiekowi, niezależnie od stanu zdrowia, prosimy Panią Prezes o niezwłoczne wyznaczenie terminu rozprawy.

Wniosek posłów do TK oznacza dla kobiet dokładnie to samo, co projekt, który w 2017 roku złożyła w Sejmie Kaja Godek - uniemożliwi legalną aborcję w przypadku nieuleczalnej choroby lub wady płodu. O tym, jakie to wady i co oznaczają dla dziecka i rodziców, pisała na łamach OKO.press patomorfolog, dr Paulina Łopatniuk.

Procedowanie projektu Kai Godek także się przeciąga. W lipcu powołano specjalną komisję sejmową, która miała zająć się projektem, ale od tej pory nie ma nawet terminu pierwszego posiedzenia. Podczas Międzynarodowego Kongresu dla Małżeństwa i Rodziny w Krakowie (16-18 listopada 2018) europoseł PiS, prof. Ryszard Legutko powiedział: „Powiem tyle, że oczywiście

ja nie jestem przy źródle, większość czasu spędzam w Brukseli i Strasburgu, ale z tego, co wiem, to tam się toczą cały czas spory. Natomiast przed wyborami przyszłorocznymi na pewno nic się nie stanie. To jest po prostu niemożliwe, natomiast po wyborach zobaczymy, co będzie.

Państwo wiecie, że prezydent jakieś tam poparcie wyraził dla tego [projektu], ale z pewnością przed wyborami jesiennymi 2019 ta sprawa nie stanie”.

Możliwe, że PiS chce załatwić sprawę rękami Trybunału Konstytucyjnego.

Zakaz niezgodny z konstytucją i opinią Polaków

Zdaniem wielu środowisk prawniczych zakaz aborcji w przypadku wad płodu jest niezgodny z polską konstytucją oraz z traktatami międzynarodowymi. A także z opinią Polek i Polaków:

1. Naczelna Rada adwokacka: to jest niezgodne z konstytucją

Według Naczelnej Rady Adwokackiej zaostrzenie przepisów „stanowiłoby ograniczenie w zakresie korzystania z szeregu konstytucyjnych praw i wolności przysługujących kobietom”. Ograniczone zostałyby szczególnie te prawa, które wynikają z trzech artykułów Konstytucji RP:

Art. 30: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”.

Art. 32: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.

Art. 47: „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”.

Ograniczenia, które państwo ma prawo nakładać, nie mogą naruszać praw i wolności obywatelskich, w tym godności, prawa do równego traktowania i prawa do życia prywatnego. Nawet jeżeli uznamy, za TK, że prawna ochrona przysługuje człowiekowi także w okresie prenatalnym, nie oznacza to, że w pewnych okolicznościach nie może ona zostać ograniczona, gdy zagraża innym konstytucyjnym prawom.

Art. 38 Konstytucji RP nie obejmuje okresu prenatalnego.

Naczelna Rada Adwokacka nie zgadza się z opinią przestawioną w projekcie, że „prawna ochrona życia w art. 38 Konstytucji RP obejmuje także okres prenatalny”. I przeciwstawia orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku uchwale Sądu Najwyższego 2006 roku, w której czytamy, że ,,życie i zdrowie człowieka jest przedmiotem ochrony od rozpoczęcia porodu, a w wypadku operacyjnego zabiegu cesarskiego cięcia kończącego ciążę – od podjęcia czynności zmierzających do przeprowadzenia tego zabiegu”.

Przeczytaj także:

2. Brak możliwości przerwania ciąży może naruszać prawa człowieka, a tym samym traktaty międzynarodowe

Zgodnie z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka (m.in. linią orzecznicza Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i zaleceniami Organizacji Narodów Zjednoczonych) brak możliwości przerwania ciąży w określonych przepadkach „może prowadzić do naruszenia podstawowych praw człowieka poprzez narażanie kobiet na okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie”.

Zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej brak dostępu do aborcji może naruszać art. 7 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych: „Nikt nie będzie poddawany torturom lub okrutnemu, nieludzkiemu albo poniżającemu traktowaniu lub karaniu”. Tak też orzekł Komitet Praw Człowieka ONZ w roku 2016 roku w sprawie Amanda Jane Mellet przeciwko Irlandii. Wtedy właśnie pacjentce odmówiono aborcji ze względu na wady płodu.

NRA o całkowitym zakazie aborcji

Inne akty prawne dotyczące praw człowieka (Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) także nie rozszerzają ochrony życia na okres prenatalny.

Dlatego też uchylenie jednej z przesłanek byłoby niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa międzynarodowego i Konstytucją RP.

Obecna ustawa jest i tak jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie i w Europie, a projekt „Zatrzymaj aborcję” ma ją jeszcze zaostrzyć, zauważa NRA w swojej opinii:

„Tylko siedem państw – Chile, Dominikana, Gwatemala, Malta, Nikaragua, Salwador oraz Watykan – całkowicie zabrania przerywania ciąży. Nieliczne państwa, w szczególności z Ameryki Łacińskiej, Afryki i Bliskiego Wschodu, dopuszczają natomiast możliwość przerywania ciąży wyłącznie w sytuacji zaistnienia przesłanki medycznej, przy czym jedynym europejskim państwem posiadającym tego typu ograniczenia jest Irlandia”.

Całą opinię Naczelnej Rady Adwokackiej można przeczytać tutaj.

Negatywną opinię o projekcie wyraziły także Polskie Towarzystwo Genetyki Człowieka i Polskie Towarzystwo Ginekologów Położników oraz Biuro Analiz Sejmowych.

3. Polacy i Polki nie chcą zaostrzenia prawa, coraz częściej chcą jego liberalizacji

Większość sondaży z ostatnich lat pokazuje, że przeważająca część Polaków jest za utrzymaniem obecnej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku, która pozwala na aborcję w trzech przypadkach - gdy zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety, gdy ciąża pochodzi w gwałtu lub gdy płód jest ciężko lub trwałe uszkodzony. Odsetek Polaków, którzy chcieliby zaostrzenia ustawy - jak proponuje prezydent - pozostaje niezmienna - to ok. 10 proc., czyli bardzo mało.

Wiele sondaży pokazuje także, że liczba zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego wzrosła. W badaniach IPSOS dla OKO.press ta liczba zbliża się do 40 proc:

Aborcja IPSOS porównanie sześciu badań
Aborcja IPSOS porównanie sześciu badań

Gdy pytanie zadaliśmy inaczej, zwolenników prawa do aborcji jest jeszcze więcej:

Aborcja ipsos kwiecień drugie pytanie
Aborcja ipsos kwiecień drugie pytanie

W sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej" z maja 2018 roku zwolenników liberalizacji jest 46 proc. We wrześniowym sondażu Kantar Millward Brown dla "Wysokich Obcasów" wynik był podobny: 45 proc. uważało, że aborcja do 12 tygodnia ciąży powinna być legalna.

;
Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze