Precedensowe pytania prejudycjalne ws. statusu nowej Izby SN powołanej przez PiS zadał sąd w Gdańsku. Jeśli TSUE udzieli pozytywnej odpowiedzi, będzie to pierwszy taki wyrok — podważający legalność tej Izby i pozwalający pomijać jej orzeczenia.
OKO.press ustaliło, że pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. zgodności z prawem unijnym Izby Odpowiedzialności Zawodowej; zadał Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Sprawa jest precedensowa, bo to pierwsze takie pytania polskiego sądu do TSUE ws. nowej Izby. Są one już zarejestrowane w Trybunale.
Pytania prejudycjalne zadał skład orzekający sędziów okręgowych: Jarosław Turczyn, Mirosław Tułodziecki i Rafał Matysiak. Zadano je pod koniec czerwca 2024 roku, ale do tej pory nikt ich ujawnił. A są one przełomowe.
Sąd dyscyplinarny zadał je na kanwie sprawy, którą miał rozpoznać. Chodzi o wydanie wyroku łącznego ws. sędziego; wobec, którego zapadły 3 skazujące wyroki dyscyplinarne. W I instancji wydały je Sądy Dyscyplinarne przy Sądach Apelacyjnych. Pojawił się jednak problem, czy są one prawomocne i czy można je połączyć.
Bo jeden prawomocny wyrok wydała nielegalna Izba Dyscyplinarna, a dwa pozostałe Izba Odpowiedzialności Zawodowej. W przypadku Izby Dyscyplinarnej skład orzekający nie miał wątpliwości co zrobić, bo to orzeczenie wydał nie-sąd, którego status podważono w wielu orzeczeniach ETPCz, TSUE i SN. I jego decyzję pominięto.
Ale skład orzekający nabrał też wątpliwości wobec legalności nowej Izby. Dlatego zawiesił sprawę i zadał pytania prejudycjalne do TSUE. Są one krótkie. Gdański sąd dyscyplinarny pyta, czy jest ona sądem ustanowionym na podstawie ustawy i czy można pomijać wydane przez nie orzeczenia.
Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym szeroko uzasadnił prawnie swoje wątpliwości ws. legalności Izby. Chodzi o trzy aspekty związane z tym jak została powołana i ukształtowana. Chodzi o:
Sąd dyscyplinarny przypomina, że skład osobowy nowej Izby wybrano w II etapach. Najpierw Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezeski SN, wylosowała 33 osoby (w tym neo-sędziów SN). A potem z tej grupy prezydent Andrzej Duda wybrał 11 osób. Czyli skład orzekający Izby wskazał polityk, przy aprobacie drugiego polityka, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który dał kontrasygnatę. I choćby z tego powodu nowa Izba nie jest sądem ustanowionym ustawą.
Ponadto wskazani sędziowie nie mogli odmówić i odwołać się od tej decyzji.
W pytaniu prejudycjalnym wskazuje się też, że problemem jest to kogo wskazano. Prezydent na 11 osób, wybrał 6 wadliwych neo-sędziów SN i 5 legalnych sędziów. Prezydent nie uzasadnił tego wyboru, bo nie musiał. To była jego arbitralna decyzja.
Sąd dyscyplinarny wskazuje, że tylko wobec 2 legalnych sędziów SN nie ma wątpliwości. Chodzi o Barbarę Skoczkowską i Pawła Grzegorczyka. Kolejnych 3 legalnych sędziów złożyło zdanie odrębne do historycznej uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, w której podważono status neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej (poprzedniczki nowej Izby). Tych 3 sędziów nie zgadzało się z nią. Orzekają też w składach z neo-sędziami.
W przypadku 6 neo-sędziów SN gdański sąd dyscyplinarny pisze do TSUE, że nominował ich neo-KRS, której status podważono w licznych orzeczeniach TSUE, SN, NSA i ETPCz. Uznano ją za upolitycznioną i sprzeczną z Konstytucją. Członków-sędziów wybrał do niej Sejm (posłowie PiS), a wcześniej robiło to środowisko sędziowskie, co dawało gwarancję niezależności KRS.
Taki organ nie może więc obecnie dawać niebudzących wątpliwości nominacji dla neo-sędziów, których status można podważać. Nie spełniają kryteriów sądu ustanowionego ustawą i nie dają gwarancji niezależnego sądu.
Sąd dyscyplinarny podkreśla jeszcze, że z podobnych powodów – neo-sędziów i neo-KRS – ETPCz i TSUE podważyły legalność dwóch innych Izb w SN powołanych przez PiS. Chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz zlikwidowaną już przez PiS Izbę Dyscyplinarną.
W pytaniach prejudycjalnych kwestionuje się ponadto obecność w składach orzekających ławników. Bo powołał ich Senat, czyli władza ustawodawcza złożona z polityków. Ławnicy nie muszą mieć wiedzy specjalistycznej. W pytaniach do TSUE podkreśla się też, że można ich wyznaczyć do składów orzekających z dnia na dzień, więc na salę rozpraw mogą wyjść nieprzygotowani.
W połowie roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał nowych sędziów dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych. Ale jest zasada, że niezakończone sprawy kończą poprzednie składy. Więc pytania prejudycjalne są aktualne.
Na zdjęciu u góry legalny skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Od lewej siedzą legalna sędzia SN Barbara Skoczkowska, legalny sędzia SN Wiesław Kozielewicz (prezes nowej Izby) i ławnik Radosław Jeż. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Problem z legalnością Izby Odpowiedzialności Zawodowej nie jest nowy. Jej status jest podważany przez sędziów i prawników od momentu jej powołania w połowie 2022 roku. Zastąpiła wtedy nielegalną Izbę Dyscyplinarną, którą zlikwidował sam PiS.
Obie Izby zajmują się m.in. dyscyplinarkami i immunitetami prawników, w tym sędziów. Są więc szczególnym sądem. W założeniach PiS Izba Dyscyplinarna miała pomóc wyrzucać z zawodu niepokornych sędziów.
Jej następczyni nie jest represyjna. Ale są w niej wadliwi neo-sędziowie. Kwestionuje się też to, że sędziów wskazał do niej osobiście polityk (do Izby Dyscyplinarnej neo-sędziów wybrała neo-KRS).
Do tej pory nie zapadło jednak na poziomie europejskim żadne orzeczenie kwestionujące wprost legalność Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Jedno orzeczenie wydano w Polsce. Wydała je legalna sędzia SN Barbara Skoczkowska, która orzeka w tej Izbie. W lutym 2024 roku jako jednoosobowy skład orzekający podważyła legalność Izby, właśnie z uwagi na sposób wyznaczenia do niej sędziów i neo-sędziów przez prezydenta.
Sędzia Skoczkowska orzeka w tej Izbie tylko z legalnymi sędziami. Ale jest ich teraz w niej tylko 3, więc nie ma szans, by Izba orzekała w legalnych składach jako sąd dwu instancyjny. Oprócz sędzi Skoczkowskiej to Wiesław Kozielewicz (prezes Izby) i Zbigniew Korzeniowski.
Legalny sędzia Paweł Grzegorczyk nie orzeka w niej od początku. Też kwestionuje jej legalność. Dodatkowo podnosi, że specjalizuje się w prawie cywilnym – orzeka w legalnej Izbie Cywilnej SN -, a nowa Izba pracuje na prawie karnym, z którym nie miał do czynienia. Zaś obywatele mają prawo, by ich sprawę rozpoznał profesjonalny sąd.
Sędzia Grzegorczyk uzyskał chroniące go zabezpieczenie, które wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. A nie dawno utrzymał je w mocy NSA. Sędzia zaskarżył decyzję prezydenta w zakresie wyznaczenia go do nowej Izby, bez jego zgody. I do czasu wydania prawomocnego wyroku nie musi w niej orzekać. W chroniącym go zabezpieczeniu sądy administracyjne wstępnie zasygnalizowały problem z legalnością nowej Izby.
Nie orzeka tam też drugi legalny sędzia SN Krzysztof Staryk, który na co dzień orzeka w legalnej Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. On też kwestionuje legalność nowej Izby. Podnosi dodatkowo, że musi dzielić czas na orzekanie w dwóch różnych Izbach, co odbija się na jego zdrowiu i prawie do prywatnego czasu.
Sędzia Staryk pozwał SN o ustalenie, że nie jest sędzią Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Pozew ma rozpoznać nowa Izba.
Niezależnie od tego ETPCz również wstępnie zasygnalizował, że jest problem z jej statusem, bo są w niej też neo-sędziowie. ETPCz takie stanowisko zawarł w wydanych zabezpieczeniach, które chronią sędziów przed rozpoznaniem ich spraw przez składy z neo-sędziami SN z tej Izby.
Ale ETPCz podobnie jak TSUE również oceni legalność Izby Odpowiedzialności. Wpłynęły na nią dwie skargi sędziów z Polski, którzy z powodów jak wyżej podważają jej status.
Jedną skargę złożył sędzia SN Paweł Grzegorczyk. Drugą sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie, który przed nową Izbą walczy o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi olsztyńskiego sądu i członkowi neo-KRS Maciejowi Nawackiemu. Sędzia chce go oskarżyć w sądzie o blokowanie w orzekaniu w czasie gdy był bezprawnie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. Nowa Izba w I instancji odmówiła jednak uchylenia immunitetu, sędzia się odwołał do II instancji Izby.
Obecny rząd planuje likwidację Izby Odpowiedzialności Zawodowej oraz nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Najwcześniej nastąpi to po zmianie prezydenta w połowie 2025 roku.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Andrzej Duda
Mateusz Morawiecki
Zbigniew Ziobro
Kancelaria Prezydenta
Krajowa Rada Sądownictwa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba
Izba Dyscyplinarna
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
neo sędziowie
praworządność
pytania prejudycjalne
Rada Ławnicza SN
sąd dyscyplinarny
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze