0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sergei SUPINSKY / AFPFot. Sergei SUPINSKY...

Po tym, jak 16 kwietnia 2024 roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę o mobilizacji, przed ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i serwisami paszportowymi za granicą ustawiły się kolejki mężczyzn. Według ustawy, która wejdzie w życie 18 maja, mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat, którzy przebywają za granicą, powinni w ciągu 60 dni od wejścia w życie nowych przepisów zaktualizować swoje dane osobowe (zarejestrować się) w Terytorialnych Centrach Rekrutacji i Wsparcia Społecznego, Centrum Usług Administracyjnych, konsulacie lub w elektronicznym rejestrze Oberih (jak tylko zacznie działać). Jeśli tego nie zrobią, nie będą mieli prawa do usług konsularnych z wyjątkiem zaświadczeń zezwalających na powrót do Ukrainy.

Przebywający za granicą mężczyźni chcą zdążyć z wyrobieniem paszportu czy załatwieniem innych spraw bez konieczności rejestracji. Wiele osób nie zamierza się w ogóle rejestrować, chociaż rejestracja wojskowa nie oznacza, że mężczyzna zostanie automatycznie deportowany do Ukrainy.

Niespodziewanie 23 kwietnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy tymczasowo zawiesiło obsługę konsularną wniosków obywateli Ukrainy płci męskiej w wieku od 18 do 60 lat. Celem jest „uniemożliwienie obywatelom Ukrainy unikania obowiązku uregulowania kwestii rejestracji wojskowej przez terytorialne centra rekrutacji i wsparcia społecznego oraz zapewnienie dostępności dokumentów rejestracji wojskowej” – czytamy w liście wiceministra MSZ Andrija Sybihy, do którego dotarło „Dzerkało Tyżnia”.

O ustawie o mobilizacji pisaliśmy wcześniej w OKO.press:

Otwórz oko

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zaangażowanych Czytelników OKO.press Zaloguj się lub załóż darmowe (na zawsze!) konto.

O ustawie o mobilizacji pisaliśmy wcześniej w OKO.press:

Przeczytaj także:

Kułeba: „To będzie uczciwe”

„Jak to wygląda teraz: mężczyzna w wieku poborowym wyjechał za granicę, pokazał swojemu państwu, że kwestia przetrwania Ukrainy nie jest dla niego ważna, a następnie przychodzi i chce otrzymywać usługi od tego państwa. To nie działa w ten sposób. W naszym kraju toczy się wojna” – komentował na portalu X Dmytro Kułeba, szef MZS Ukrainy.

;

Udostępnij:

Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze