0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dzieci uchodźcze w ukraińskiej szkole Fot. Niezniszczalna UkrainaDzieci uchodźcze w u...

W maju 2023 roku „Pierwszą ukraińską szkołę w Polsce” fundacji „Niezniszczalna Ukraina” – w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu – ukończyło 1562 ukraińskich dzieci uchodźczych. To dwa razy więcej niż rok temu. Szkoła została założona pod koniec marca 2022 roku, po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

Cykl OKO.press „Jesteśmy tu razem” o Ukraińcach i Ukrainkach w Polsce znajdziecie tutaj.

W ciągu roku szkolnego 2022/23 fundacja „Niezniszczalna Ukraina” poszerzyła zakres działalności edukacyjnej. W 12 polskich miastach zostały otwarte:

  • oddziały przygotowawcze Szkoły Przyszłego Pierwszoklasisty – zerówki – dla dzieci, które we wrześniu pójdą do pierwszej klasy
  • oraz klasy przygotowawcze do NMT (ukr. Національний мультипредметний тест, Krajowy Test Wieloprzedmiotowy, test online składający się z trzech części: język ukraiński; matematyka; przedmiot do wyboru. Jest to tymczasowa forma oceniania wprowadzona zamiast ZNO, ukr. Зовнішнє незалежне оцінювання, Niezależny Test Zewnętrzny) dla najstarszych uczniów i uczennic, którzy kończą szkołę średnią.

W zajęciach uczestniczyło odpowiednio 1200 i 1100 dzieci.

Otwarcie nowych jednostek edukacyjnych w innych miastach wymagało zatrudnienia tam ukraińskich specjalistów. Jeśli w maju 2022 roku w „Pierwszej ukraińskiej szkole" pracowało 65 nauczycieli, to w 2023 roku – było ich już 194.

„Bardzo się rozwinęliśmy pod względem liczby osób, liczby usług i liczby miast, w których jesteśmy obecni” – mówi Wiktoria Gnap, prezeska fundacji „Niezniszczalna Ukraina”, założycielka „Pierwszej ukraińskiej szkoły w Polsce”.

Przeczytaj także:

Zakończenie roku w ukraińskiej szkole w Krakowie (maj 2022 rok). Fot. Niezniszczalna Ukraina

Zapewnić dzieciom całoroczną opiekę

„Nasi darczyńcy* sygnalizowali, że powinniśmy udać się do mniejszych miast, ponieważ większość usług i pracy z uchodźcami koncentruje się w dużych miastach, co jest dość niesprawiedliwe, ponieważ w Gdańsku, Białymstoku, Szczecinie również są ukraińskie dzieci, które nie mają dostępu do bezpłatnej edukacji ukraińskiej.

Problemy są wszędzie takie same: albo nie ma możliwości, by dziecko dostało się do polskiej szkoły, albo dziecko ma pewne problemy związane z tym, że nie zna języka. Może być genialne z matematyki, ale nie znając specjalistycznego słownictwa, nie będzie w stanie tego pokazać. Oczywiście jest wiele dzieci, które całkiem dobrze zaadaptowały się w polskich szkołach, ale są też takie, które miały z tym problemy” – mówi Wiktoria, dodając, że drugim powodem poszerzenia oferty były apele ukraińskich rodziców.

*Działalność fundacji jest finansowana przez organizacje międzynarodowe UNICEF oraz Save the Children.

Obozy letnie, zoo i prezenty

Fundacja zapewnia nie tylko usługi edukacyjne dla ukraińskich dzieci, które z powodu wojny znalazły się w Polsce.

„1800 matek uczestniczyło w grupach wsparcia psychologicznego online. Było na to duże zapotrzebowanie” – opowiada Maryna Jusyn, manager ds. komunikacji szkoły. „Kurs był dostosowany do ich potrzeb. Psycholożki tłumaczyły, jak nawiązać z dziećmi kontakt po przeprowadzce, po przeżytej traumie”.

„Niezniszczalna Ukraina” dba też o integrację ukraińskich dzieci w Polsce. W tym celu organizuje różnego rodzaju festiwale oraz inne imprezy, gdzie dzieci mogły porozmawiać z polskimi rówieśnikami. Z tych form rekreacji skorzystało ponad 35 tys. dzieci.

Ukraińskim dzieciom za granicą brakuje książek w języku ojczystym. Fundacja zakupiła 300 tys. najlepszych ukraińskich publikacji. Dzieci otrzymają różne zestawy książek w zależności od wieku. „Mówiły, że chcą wziąć do rąk prawdziwą książkę w języku ukraińskim. To dla nich będzie niespodzianka” – mówi Wiktoria.

„Wykonujemy kompleksową pracę: usługi edukacyjne, psychologiczne i wypoczynek” – podsumowuje Maryna.

Ile kosztuje edukacja ukraińskiego dziecka?

Na koniec roku szkolnego fundacja poinformowała rodziców, że od września za naukę w ukraińskiej szkole, która do tej pory była bezpłatna, trzeba będzie płacić.

„Od wiosny rozmawiamy z naszymi darczyńcami o tym, że prawdopodobnie wsparcia w takim zakresie, w jakim było, już nie będzie. Tak dzieje się ze względu na wiele czynników.

Ilość pieniędzy na świecie nie rośnie. Takie organizacje jak UNICEF muszą podejmować coraz więcej wysiłków, aby zebrać fundusze.

Niestety, oprócz wojny w Ukrainie, są inne katastrofy i inne kryzysy, inne wojny w innych państwach.

W Turcji i Syrii zatrzęsła się ziemia. Pieniądze, które mogły być kierowane na pomoc Ukrainie, poszły na wsparcie dzieci i rodzin w mieście, gdzie doszło do nieszczęścia" – mówi Gnap. „Po drugie, minęło sporo czasu od przyjazdu rodziców do Polski, kiedy oni byli zdezorientowani”.

Organizacje i rząd ukraiński w większości kierują pieniądze przede wszystkim bezpośrednio na pomoc w Ukrainie.

„Nasi darczyńcy nie są już w stanie wspierać nas w takim stopniu, w jakim potrzebuje tego taka szkoła”

– mówi Wiktoria, dodając, że głównymi wydatkami fundacji są opłata za wynajem pomieszczeń, rachunki za media, pensje nauczycieli.

Według badań Kantar wykonanych dla UNICEF – dotyczących sytuacji ukraińskich matek z dziećmi, które przyjechały do Polski po inwazji na pełną skalę w lutym 2022 roku, 55 proc. kobiet znalazło pracę, 49 proc. wskazuje pensję jako główne źródło dochodu (N = 250; badania zostały przedstawione w lutym 2023 roku). Robi tak również 69 proc. kobiet, które deklarują pozostanie w Polsce (były pytane o plany na następne trzy miesiące).

„Ten zestaw czynników podpowiada nam, że jest sens prosić rodziców o ich wkład w edukację swoich dzieci. Oczywiście kontynuujemy negocjacje z naszymi darczyńcami, nadal będziemy współpracować, ale jednym z ich warunków jest to, żeby rodzice uczestniczyli w finansowaniu" – mówi założycielka fundacji. „Żeby przynajmniej pokrywać podstawowe wydatki naszych szkół, rodzice będą musieli wnieść składkę w wysokości 700 złotych za miesiąc”.

To maksymalna kwota. Składka może się zmniejszyć, ale o tym zdecyduje kwota finansowania od międzynarodowych organizacji.

„Szukamy innych darczyńców. Prawdopodobnie opłata będzie mniejsza, ale nie możemy podać rodzicom mniejszą kwotę, a potem ją zwiększyć. Rodzice powinni rozważyć tę decyzję.

Byliśmy bardzo szczerzy i otwarci wobec naszych rodziców” – tłumaczy Wiktoria, zaznaczając, że inne ukraińskie szkoły w Polsce również ustaliły płatności na następny rok szkolny.

Mogliście zaoszczędzić

Przez to, że szkoły będą płatne, część dzieci odejdzie. „20 proc. niezadowolonych rodziców robi 80 proc. szumu w sieciach społecznościowych. Mówią na przykład, że wykorzystaliśmy pieniądze w sposób nieprawidłowy, że nie trzeba było się rozwijać i tworzyć ukraińskie ośrodki edukacyjne w innych miastach. Po co szkoła w Gdańsku? To jest problem rodziców, którzy tam mieszkają. Jeśli chcą, żeby dziecko uczyło się w ukraińskiej szkole, to niech jadą do Krakowa – takie były komentarze. Albo, że pieniądze można było zaoszczędzić na kolejny rok. Trudno jest wytłumaczyć rodzicom, jak działają organizacje humanitarne. Musimy spełniać zadania projektowe. Dotarcie do ukraińskich dzieci w mniejszych miastach było wymogiem naszych darczyńców.

Natomiast jest dużo dzieci, które nie miały możliwości w zeszłym roku dołączyć do nas przez brak miejsc. Ich rodzice wiedzą, że szkoły będą płatne i są na to przygotowani. Planują wracać do Ukrainy i jest dla nich ważne, żeby dziecko zostawało w ukraińskim systemie edukacji” – opowiada założycielka „Pierwszej ukraińskiej szkoły w Polsce”.

Lekcja w ukraińskiej szkole w Polsce. Fot. Niezniszczalna Ukraina

Pomocy, jak nie było, tak i nie ma

Przed początkiem roku szkolnego 2022/23 w rozmowie z OKO.press fundacja „Niezniszczalna Ukraina” opowiadała o braku wsparcia ze strony ukraińskiego i polskiego ministerstw edukacji dla ukraińskich szkół w Polsce.

W marcu 2023 roku Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła dymisję Serhija Szkarłeta ze stanowiska ministra edukacji i nauki Ukrainy. „Za” głosowało 295 deputowanych. Nowym ministrem został Oksen Lisowy. Jednak o zmianach w traktowaniu ukraińskich szkół za granicą, póki co mówić za wcześnie.

„Tydzień przed tą zmianą naszą krakowską szkołę odwiedziła wiceministra edukacji, Wira Rohowa. Była pod wielkim wrażeniem tego, co się dzieje, że to jest prawdziwa szkoła, która wyznacza bardzo wysokie standardy nawet dla wielu ukraińskich szkół w Ukrainie. Wcześniej chyba myśleli, że to może jakiś fantom.

Przyjeżdżał do nas ambasador Ukrainy w Polsce. Był również zaskoczony, w pozytywnym sensie, ale oprócz tego, że władze cieszą się, że nasze szkoły istnieją, niestety nie otrzymujemy żadnego wsparcia” – mówi Wiktoria Gnap.

Niby są w systemie, ale ich nie ma

W sierpniu 2022 roku “Pierwsza ukraińska szkoła w Polsce” otrzymała licencję na prowadzenie działalności edukacyjnej od Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy.

Założycielka szkoły tłumaczy: „Jesteśmy niezależni. Wszystkie dzieci z naszych szkół mają teraz oficjalne dokumenty – nie musimy zwracać się do nikogo, sami je wystawiamy – i są częścią ukraińskiego systemu edukacji. Nie trzeba niczego uzupełniać, przy powrocie do Ukrainy dziecko nie będzie pisać dodatkowych egzaminów ani testów, wszystkie dokumenty i przedmioty są takie same jak w Ukrainie.

Jest to prawdopodobnie jedyny sposób na pozostanie w ukraińskim systemie podczas pobytu za granicą, oprócz dołączenia do Ukraińskiej Międzynarodowej Szkoły online.

Mamy też prawo do subwencji państwowej [ukraińskiej – red.], to znaczy do pokrycia przynajmniej części kosztów, przynajmniej wynagrodzeń nauczycieli. Ale nam jej odmówiono”.

„Nasza szkoła ma prawo otrzymywać te środki z budżetu Ukrainy, ale powiedziano nam, że ustawodawstwo krajowe nie przewiduje żadnych mechanizmów tworzenia szkół za granicą” – dodaje Maryna Jusyn. Oczywiste jest, że ukraińskie ministerstwo powinno poszukać nowych rozwiązań, stworzyć nowe mechanizmy, żeby wesprzeć ukraińskie szkoły poza granicami państwa.

„Mamy 1500 dzieci, nie są zapisane do innych szkół, mamy ich dokumenty. To te dzieci po prostu nie istnieją? Nikt ich nie zauważa” – pyta retorycznie Wiktoria.

A Polska?

„Mamy działy, które pracują nad pozyskiwaniem funduszy i szukamy wszystkich możliwości, to na pewno. Otrzymujemy pewne dotacje ze środków publicznych, na przykład wygraliśmy grant na wsparcie psychologiczne z krakowskiego urzędu. Ale to długo trwało, ubiegaliśmy się o kilku grantów, aby sponsorować obozy letnie, ale wszystkie wnioski są nadal w trakcie rozpatrywania.

To znaczy, jest już lato, zaczął się obóz [rok szkolny według ukraińskiego systemu edukacji kończy się w maju – red.], a organizacje wciąż rozpatrują wnioski.

Jeśli chodzi o ten grant krakowski, to wniosek złożyliśmy w lutym, mieliśmy go realizować od marca do końca maja. Jednak umowę o współpracy podpisaliśmy w połowie maja. Na początku powiedziano nam, że musimy ten program, który jest przewidziany na trzy miesiące, zrealizować w miesiąc. Ale potem chyba się zorientowali, że to jest niemożliwe i przedłużyli termin tego grantu do połowy sierpnia” – opowiada Wiktoria.

„Nasza szkoła zaoszczędziła pieniądze państwa polskiego, ponieważ nie jest wspierana przez polski rząd ani podatników. Zatrudniamy również ukraińskie nauczycielki, które są uchodźczyniami" – Marina wymienia zalety ukraińskich szkół. „Odciążamy polskie placówki oświatowe i nauczycieli. W naszej szkole dzieci integrują się z polskim środowiskiem we własnym tempie. Uczą się języka polskiego i mogą kontynuować naukę w polskim systemie, kiedy będą na to gotowe”.

Jeśli chodzi o bezpośredni wkład ukraińskich szkół do polskiego budżetu: od maja 2022 do maja 2023 roku ukraińskie szkoły zapłaciły 2,9 mln złotych podatku od wynagrodzeń.

Fundacja wynajmuje duże powierzchnie dla trzech szkół po cenach rynkowych. Za jeden rok kalendarzowy za sam wynajem (bez mediów) płaci około 3,6 mln złotych.

„Wynajmujemy też na godziny sale lekcyjne w dziewięciu polskich szkołach. W okresie listopad 2022-maj 2023 do budżetów polskich miast trafi od nas kolejne 300 000 zł" – podsumowuje Maryna. „Tylko w okresie styczeń-maj 2023 roku wszystkie opłaty związane z czynszem i mediami we wszystkich 12 miastach wyniosły 2 600 000 zł”.

Po polskich szkół poszło mniej dzieci, niż zostało w ukraińskim systemie edukacji

Fundacja przeprowadzi wstępne rozeznanie, ile dzieci pójdzie do szkoły we wrześniu. W wielu rodzinach do ukraińskiej szkoły chodzi więcej niż jedno dziecko, co oznaczałoby odczuwalne wydatki dla rodziców. Jeśli chodzi o nowe dzieci, które ewentualnie dołączą do uczniów i uczennic „Niezniszczalnej Ukrainy”, to mogą być m.in. takie, które nie chodziły do polskich szkół.

Badania Kantar dotyczące sytuacji ukraińskich dzieci w Polsce (udostępnione przez fundację "Niezniszczalna Ukraina")

Według wspomnianych badań Kantar (N = 189) wśród ukraińskich dzieci uchodźczych przebywających na terytorium Polski po inwazji na pełną skalę do polskich szkół poszło 23 proc. z nich. Natomiast 30 proc. to są dzieci, które uczą się w polskich i ukraińskich (online) szkołach.

Z tego wynika, że do polskich szkół poszło 53 proc. dzieci uchodźczych.

Jednak są też takie, które zostały tylko w ukraińskim systemie edukacyjnym. W ukraińskiej szkole online uczy się 41 proc. dzieci. Jeśli dodać do nich 30 proc. uczniów i uczennic, którzy chodzą do obu szkół, okazuje się, że

w ukraińskim systemie zostało 71 proc. dzieci, które wyjechały z kraju przez wojnę i są w Polsce.

Wcześniej pisaliśmy, że według danych polskiego Ministerstwa Edukacji i Nauki pod koniec listopada 2022 do polskich szkół uczęszczało ponad 191 tys. uczniów, którzy przyjechali po 24 lutego 2022. W sumie ma ich być w Polsce nawet około 400 tys.

Od września 2023 roku ukraińskie ministerstwo edukacji wprowadzi mechanizm, który pomoże obliczyć, ile ukraińskich dzieci uczy się według ukraińskiego programu za granicą. Mówił o tym nowy wiceminister edukacji Mychajło Wynnycki w eterze ukraińskiego kanału 1+1.

Według najświeższej (z kwietnia 2023 roku) analizy Fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej

56 proc. dzieci z Ukrainy, które są w Polsce, nie uczy się w polskich szkołach.

Te dzieci mogą uczyć się w ukraińskiej zdalnej szkole albo wypadły poza jakikolwiek system edukacji.

Fundacja CEO oblicza, że według stanu na kwiecień 2023 w Polsce przebywało około 300 tys. dzieci uchodźczych z Ukrainy w wieku szkolnym.

„Od października zeszłego roku z Polski wyjechało ponad 10 tysięcy osób w wieku szkolnym. Jednocześnie nastąpił spadek liczby uczniów uchodźczych w polskich szkołach ze 144 tysięcy na jesieni do 134 tysięcy obecnie” – czytamy na stronie fundacji.

Ukraińskie dzieci uchodźcze w Polsce. Dane Centrum Edukacji Obywatelskiej

To oznacza, że około 170 tys. ukraińskich dzieci znajduje się poza polskim systemem edukacji.

Najbardziej rażąca jest różnica wśród dzieci urodzonych w latach 2004-2007.

Około 20 tys. z nich jest w polskim systemie edukacji, natomiast ponad 70 tys. jest poza. W procentach to odpowiednio 22 i 78 proc.

W całości wyniki badań CEO można znaleźć pod linkiem.

Przejaw patriotyzmu czy obawy przed polską szkołą?

Przyczyny tego, że w ukraińskim systemie zostało więcej dzieci, niż poszło do polskich szkół, są różne. Wśród nich nieraz podkreślaliśmy problem z adaptacją dzieci (część dotknięta traumą wojenną) w polskich szkołach, bariery językowe itd.

Przedstawicielki fundacji „Niezniszczalna Ukraina” zaznaczają, że w polskich szkołach istnieje problem z klasami integracyjnymi. „Liczba takich klas w polskich szkołach od września do maja zmniejszyła się, nie wzrosła” – mówi Maryna Jusyn.

Wsparciem dla polskich nauczycieli są asystenci międzykulturowi.

Polskie szkoły podkreślają, że specjalistów, którzy pomogliby w komunikacji z ukraińskim dzieckiem, jest za mało.

Z danych udostępnionych Amnesty International przez Ministerstwo Edukacji i Nauki wynika, że liczba asystentów międzykulturowych w polskich szkołach zwiększyła się czterokrotnie. Pod koniec 2021 roku takich pracowników było zaledwie 87 osób w skali kraju. W pierwszym kwartale 2022 roku w związku z wojną liczba wzrosła do 402 osób.

W drugim kwartale asystentów międzykulturowych w polskich szkołach było 379, a w trzecim – 354. Jest to mniej niż w pierwszych miesiącach pełnoskalowej inwazji.

Przy założeniu, że w polskich szkołach uczy się 191 tys. ukraińskich dzieci, to na jednego asystenta przypada około 540 dzieci.

Fundacja „Niezniszczalna Ukraina” szuka rozwiązań, jak zminimalizować te braki.

„W Polsce jest wiele ukraińskich nauczycieli, jeśli im pomóc trochę więcej dowiedzieć się o podstawowych różnicach między polskim a ukraińskim systemem edukacji oraz nostryfikować dyplomy, to oni wypełniliby tę lukę w polskim systemie edukacji. Omawiamy ten problem z naszymi partnerami” – mówi Wiktoria Gnap.

Kolejnym projektem „Pierwszej ukraińskiej szkoły w Polsce” od września będą korepetycje dla ukraińskich dzieci.

Zajęcia będą się odbywać w trybie stacjonarnym w pięciu polskich miastach. 375 uczniów i uczennic (nie ma znaczenia, czy chodzą do ukraińskiej szkoły online, czy też do polskiej) będzie miało możliwość poszerzać swoją wiedzę w grupach z ukraińską nauczycielką. Korepetycje będą z kilku podstawowych przedmiotów. Takie rozwiązanie też sprzyja komunikacji między rówieśnikami.

„Projekt przeznaczony dla kategorii nastolatków w wieku 14-17 lat. Badania pokazują, że te dzieci często nie odrabiają lekcje, rodzice z nimi nie siedzą, ponieważ dzieci już są dorosłe.

Ta grupa, niestety, ma największe luki edukacyjne. Czasami nawet po pół roku”

– mówi Jusyn.

Czas wracać?

Wiceminister edukacji Wynnycki apelował do ukraińskiej młodzieży (przede wszystkim do dzieci kończących szkoły i do studentów), by wracała do domu. Oczywiście, jeśli mieszkają w miarę bezpiecznym regionie Ukrainy. Ministerstwo stara się zapewnić bezpieczne warunki dla nauki. Wyzwaniem na nowy rok akademicki jest zwiększenie liczby placówek edukacyjnych, w których nauka byłaby w trybie stacjonarnym. „Chodzi o jakość edukacji” – zaznaczył Wynnycki.

„Póki co jest niebezpiecznie. Kto mógł przewidzieć to, co dzisiaj stało się w Krzywym Rogu [w nocy 13 czerwca 2023 roku miał miejsce m.in. atak Rosjan na blok mieszkalny w Krzywym Rogu. W wyniku ataku zginęło łącznie 13 osób, około 30 zostało rannych – red.]? Jutro może się to zdarzyć w Tarnopolu, Chmielnickim, gdzie indziej. Nie znamy planów wroga. Oczywiście, trzeba wracać, odbudowywać kraj, ale kiedy to będzie bezpieczne” – mówi Wiktoria.

„Pod koniec kwietnia rodzice dziecka, które chodzi do naszej krakowskiej szkoły, złożyli wniosek, że chcą odebrać dokumenty. Zdecydowali się wracać do Ukrainy. Nauczyciele zaczęli przygotowywać podsumowania, wpisywać oceny. Następnego dnia rano do wychowawczyni klasy zadzwoniła matka tego dziecka. Była w rozpaczy. Prosiła, żeby nauczyciele zatrzymali proces, ponieważ w ich dom w Humaniu trafił pocisk rakietowy [atak miał miejsce nad ranem 28 kwietnia 2023 roku. Zginęły 23 osoby, w tym sześcioro dzieci. 18 osób zostało rannych – red.]. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, czy coś ocalało, czy została zniszczona klatka schodowa, gdzie mieszkali. Ale zdecydowali, póki co, zostać w Polsce” – opowiada Maryna.

„Rodzice, którzy wyjechali, starają się zabezpieczyć dzieciom tutaj bezpieczne warunki. Ci którzy zostali, a ich dzieci tam się uczą, prawdopodobnie podjęli taką decyzję i jakoś z tym żyją” – mówi Wiktoria.

;

Udostępnij:

Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze