Ordo Iuris poskarżyło się, że Polska nieprawdziwie uchodzi za homofoba Europy, bo uchwały anty-LGBT wcale nie były tak drastyczne. W odpowiedzi europarlamentarzysta z Malty zgodził się, że w ocenie sytuacji doszło do przeoczenia i wymienił dodatkowe 43 obszary, w których państwo dyskryminuje tęczową społeczność
Z okazji Miesiąca Dumy Instytut na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris" podjął szereg interwencji, które w ich opinii mają zabezpieczyć polski porządek prawny przed postulatami aktywistów LGBT, a także powstrzymać nieuprawnioną ingerencję instytucji międzynarodowych w "delikatne" sprawy krajowe.
Dlatego prawnicy z ultrakonserwatywnej organizacji wystosowali apel do ambasadorów o "zachowanie neutralności" i niewłączanie się w akcje wspierające osoby nieheteronormatywne i transpłciowe.
Z kolei Anna Kubacka, tytułująca się jako analityk prawa międzynarodowego, wysłała list do wszystkich europarlamentarzystów, który miał prostować kłamstwa zawarte w filmie opublikowanym przez PE z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homo, Bi, Transfobii.
W krótkim wideo Polska przedstawiona jest jako jeden z najgorszych przykładów państw członkowskich, aktywnie dyskryminujących i izolujących osoby LGBT. Wśród najbardziej hańbiących działań wymieniono słynne uchwały anty-LGBT przyjmowane gremialnie przez polskie samorządy w latach 2019-2021.
Kubacka w pięciostronicowym memorandum wyjaśnia, że w Polsce nigdy nie funkcjonowały tzw. "strefy wolne od LGBT". To wymysł aktywisty, Barta Staszewskiego. To on w 2020 roku na wjeździe do miejscowości, które przyjęły homofobiczne uchwały, umieścił żółte tabliczki ostrzegawcze w czterech językach z hasłem „Strefa wolna od LGBT". Dosłowność komunikatu miała być podstawą do rozpropagowania w unijnych instytucjach piętrowego kłamstwa, z którego urzędnicy do dziś się nie wyleczyli.
Dalej analityczka Ordo Iuris przekonuje, że jednostki samorządu terytorialnego w Polsce przyjmowały zaledwie uchwały przeciwko "ideologii LGBT", co nie dotyczyło "osób ze skłonnościami homoseksualnymi", ale postulatów politycznego ruchu LGBT. I była to odpowiedź na deklarację LGBT+ przyjętą przez prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, która zamiast wprowadzać zasadę równego traktowania, "nadawała przywileje określonej grupie".
Kubacka wyjaśnia, że międzynarodowe raporty, w tym ankieta Agencji Praw Podstawowych z 2019 roku, dowodzi, że uprzedzenia wobec Polski nie mają pokrycia w rzeczywistości. Według Ordo Iuris Polska znajduje się wśród krajów, które zapewniają jeden z najwyższych poziomów bezpieczeństwa dla osób "z homoseksualnymi tendencjami i zaburzeniami tożsamości płciowej".
Na koniec analityczka bierze w obronę Kartę Praw Rodziny, łagodniejszą wersję homofobicznych uchwał, które Ordo Iuris proponowało samorządowcom. Nie zawierają one bowiem wprost słów LGBT, czy ideologia LGBT, a więc nie naruszają niczyich praw.
Już 1 czerwca, dwa dni po wysłaniu memorandum, Ordo Iuris dostało pierwszą odpowiedź. Autorem był europarlamentarzysta z Malty, Cyrus Engerer. Przewrotnie zgodził się z Kubacką, przyznając, że w sieci faktycznie jest dużo dezinformacji i sam był uczony, by nie wierzyć komunikatom bez sprawdzania faktów.
Samodzielny risercz doprowadził go do wniosku, że Parlament Europejski w ocenie sytuacji w Polsce faktycznie był niedokładny. Skupił się bowiem na ataku na społeczność LGBT poprzez wprowadzenie uchwał w różnych gminach, pomijając jednak 43 inne obszary, w których Polska dyskryminuje.
Wśród nich wymienił:
Na długiej liście Engerera czytamy poza tym, że:
Te 43 punkty to realna przepaść, która dzieli Polskę od Malty. W rankingu równouprawnienia osób LGBT Warszawa od trzech lat zajmuje ostatnie miejsce wśród państw członkowskich. Od pierwszej na liście Malty dzieli nas dokładnie 79 punktów. Za kadencji Zjednoczonej Prawicy w kwestii prawodawstwa znacznie bliżej nam do Mińska i Moskwy, niż naszych sąsiadów. Uciekł nam cały Bałtyk, lepsze są nawet Węgry, które za czasów rządów Fideszu zaliczyły poważny regres. Jesteśmy ostatni, i to pomimo że społeczna akceptacja dla osób LGBT i ich postulatów stale rośnie.
Dlatego Engerer dodał, że zgodnie z życzeniem będzie zachęcał, by w przyszłym roku Parlament Europejski wspomniał o pozostałych 43 problemach, z którymi boryka się społeczność LGBTIQ w Polsce.
„Jeszcze raz dziękuję za wskazanie nam problemu. Zapewniamy, że zostanie rozwiązany" – odpowiedział .
Ordo Iuris we wstępie do memorandum powoływało się na polski porządek prawny, ale zapomniało dodać, że jego częścią są wyroki wydawane przez sądy. Co z nich wynika?
Wojewódzkie Sądy Administracyjne uchyliły wszystkie uchwały anty-LGBT zaskarżone przez byłego Rzecznika Praw Obywatelskich, dr. Adama Bodnara.
W uzasadnieniu sędziowie stwierdzili, że uchwały „bezsprzecznie dyskryminowały osoby LGBT”. Przedstawiając je osoby jako zagrożenie, zło, z którym należy walczyć, wywoływały wokół tej grupy zastraszającą, wrogą i uwłaczającą atmosferę, stwarzając jednocześnie ryzyko przemocy.
W uzasadnieniach wyroków jasna była też wykładnia o praw człowieka. 16 lipca 2020 WSA w Gliwicach uzasadniał, że termin „ideologia LGBT” odnosi się do ludzi, a tłumaczenie, że jest inaczej to „przymykanie oczu na rzeczywistość”.
Za to sąd administracyjny w Radomiu wskazał, że „miarą dojrzałości danej społeczności jest to, jak traktuje mniejszości, a nie większość”, a „częścią polskiej tradycji jest tolerancja”. „W naszych małych społecznościach mieszkają różni ludzie, a gminy powinny działać tak, żeby każdy czuł się tam, jak u siebie w domu” – podkreślał sąd.
Ordo Iuris przegrało też przed sądem z aktywistami Atlasu Nienawiści, którzy na interaktywnej mapie homofobicznego hejtu umieścili gminy, które przyjęły Samorządowe Karty Praw Rodziny. Mimo że prawnicy, w imieniu gmin przekonywali, że dokumenty były wyrazem troski o „normalne, prorodzinne wartości”, sąd stwierdził, że nie można ignorować rzeczywistości społecznej. „Z danych statystycznych wynika, że 68 proc. osób LGBT spotkało się przemocą werbalną, 12 proc. doświadczyło przemocy fizycznej, ponad 50 proc. ukrywa swoją orientacją, 30 proc. cierpi na depresję” — mówiła podczas rozprawy sędzia Grażyna Szymańska-Pasek.
„Uchwała została podjęta w czasie, gdy liczna grupa samorządów podejmowała uchwały anty-LGBT, które wprost odnosiły się do społeczności LGBT – ukrytej pod pojęciem »ideologii«. Owe uchwały zostały podjęte bez podstawy prawnej, ingerowały w swobody, wolności i prawa jednostek, miały charakter dyskryminujący, wykluczały ze wspólnoty osoby określone jako LGBT, a także naruszały godność, prawo do życia prywatnego i swobodę wypowiedzi” — tłumaczyła sędzia.
I dodała, że głos aktywistów, którzy zwracają uwagę na ważny problem społeczny, nie może budzić dezaprobaty. A na pewno ich działanie nie może zostać uznane za bezprawne.
I w końcu, Ordo Iuris przegrało też przed sądem z Bartem Staszewskim, którego oskarżali o sianie dezinformacji i naruszenie dóbr osobistych gmin, przy których ten zawiesił słynne tabliczki z napisem "Strefa wolna od LGBT".
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze