0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Zdjęcie poglądowe wykonane i opublikowane 13 września 2023 r. przez centrum prasowe Sił Obronnych Południowej Ukrainy przedstawia uszkodzony magazyn zboża po atakach rosyjskich dronów w regionie Odessy, w związku z rosyjską inwazją wojskową na Ukrainę. - Rosyjskie drony uderzyły w naddunajski port Izmail na południu Ukrainy 13 września, jak powiedział gubernator regionu, podczas gdy Moskwa kontynuowała atakowanie kluczowych szlaków eksportowych Kijowa. Ukraińskie wojsko twierdzi, że 32 drony zostały zestrzelone podczas ataku, który według gubernatora ranił kilka osób i spowodował pożar. (Zdjęcie Handout / centrum prasowe Sił Obronnych Południowej Ukrainy / AFP) / RESTRICTED TO EDITORIAL USE - MANDATORY CREDIT "AFP PHOTO / PRESS CENTER OF DEFENSE FORCES OF SOUTHERN UKRAINE" - NO MARKETING NO ADVERTISING CAMPAIGNS - DISTRIBUTED AS A SERVICE TO CLIENTS - (ZDJĘCIE DO UŻYTKU REDAKCYJNEGO / CENTRUM PRASOWE SIŁ OBRONNYCH POŁUDNIOWEJ UKRAINY / AFP) OGRANICZONE DO UŻYTKU EDYTORSKIEGO - OBOWIĄZKOWE UDOSTĘPNIANIE "AFP PHOTO / Centrum Prasowe Sił Obronnych Południowej Ukrainy" - BEZ MARKETINGU BEZ KAMPANII REKLAMOWYCH - DYSTRYBUOWANE JAKO USŁUGA DLA KLIENTÓW /Zdjęcie poglądowe wy...

Prezydent Polski porównał działania Ukrainy w kwestii związanej z embargiem ukraińskiego zboża do sytuacji tonącego człowieka, który chwyta się wszystkiego. „Tonący jest niesłychanie niebezpieczny, ponieważ może pociągnąć w głębiny” – powiedział Andrzej Duda w Nowym Jorku podczas spotkania z dziennikarzami.

Przypomnijmy, 15 września Komisja Europejska ogłosiła, że nie przedłuża ograniczeń na import produktów rolnych z Ukrainy. Jednak Polska, Słowacja i Węgry ogłosiły jednostronne ograniczenia importu ukraińskiego zboża. Ukraina przedstawiła Komisji Europejskiej plan ograniczenia eksportu produktów rolnych, który zastąpiłby jednostronne ograniczenia ukraińskiego importu, ale państwa członkowskie UE graniczące z Ukrainą odrzuciły propozycje Kijowa.

Wcześniej pisaliśmy, że według Kijowa ewentualne jednostronne decyzje naruszałyby zasady wspólnego rynku i umowę stowarzyszeniową UE-Ukraina. Ukraina wszczęła procedurę w Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko Polsce, Słowacji i Węgrom. Do tego ukraiński rząd jest gotowy zakazać importu niektórych towarów z Polski, Słowacji i Węgier. W OKO.press ostatnią kwestię opisał Marcel Wandas.

Przeczytaj także:

Więcej na temat ukraińskiego zboża można przeczytać tu.

Jak Ukraina czuje się w roli tonącego?

Ukraińskie media odnotowują wypowiedzi polskich polityków. Ale wypowiedź polskiego prezydenta nie jest tematem numer jeden w ukraińskich mediach. Ukraińcy po 24 lutego 2022 roku żyją po prostu w innej rzeczywistości i mają ważniejsze problemy.

W związku z konfliktem o zboże pojawiają się jednak głosy, że Polska prawdopodobnie ograniczy wsparcie finansowe dla ukraińskich uchodźców. Mówił zresztą o tym niedawno rzecznik prasowy rządu Piotr Müller. A minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk mówił o możliwym mniejszym wsparciu Ukrainy.

Minister rolnictwa Robert Telus ogłosił, że Polska nie zezwoli Ukrainie na przystąpienie do UE, jeśli nie zostaną spełnione warunki dotyczące produkcji rolnej w tym kraju (Mychajło Pożywanow, ukraiński polityk i działacz społeczny w swoim artykule na portalu LB, ocenił, że takie stanowisko nie jest zgodne z zasadami dobrego sąsiedztwa; Olha Stefaniszyna, wicepremierka ds. integracji europejskiej Ukrainy Radiu Swoboda powiedziała, że „obecny problem ze zbożem nie jest wystarczająco poważny, by utożsamiać go z kwestią członkostwa Ukrainy w UE, ani z kwestią stosunków ukraińsko-polskich jako takich” oraz że jest jej przykro, że proces ten stał się „przedmiotem politycznych manipulacji i spekulacji”).

Czy można pomagać częściowo?

Komentarze w mediach dotyczą tego, czy w stosunkach polsko-ukraińskich da się rzeczywiście rozdzielić kwestie bezpieczeństwa od np. sporów historycznych. Przekładając dyplomację na wymiar relacji ludzkich, Ukraińcy pytają, czy chcielibyśmy korzystać z pomocy i za nią dziękować, gdyśmy byli równocześnie obrażani w innej sprawie. A że Ukraina jest w takiej sytuacji, że bez pomocy sobie nie poradzi, polskie komentarze uświadamiają Ukraińcom, że ich państwo nie jest traktowane na równych zasadach.

W Ukrainie często porównuje się codzienność wojenną z maratonem. Żeby wytrwać do końca, trzeba rozłożyć siły. Komentarze z Polski, straszenie odebraniem pomocy czy wypominanie tej pomocy tylko odwracają uwagę od głównego zadania – pokonania wroga. Kraje, które nazywają się przyjaciółmi Ukrainy, zwłaszcza sąsiedzi, powinni pamiętać, że ich pomoc nie jest darowizną.

Pomoc jest opłatą za spokojne życie w Warszawie, Wilnie, w całej Europie.

„To nie z powodu dobrego życia Ukraina szuka pomocy i zrozumienia w Polsce” – mówi cytowany wyżej Pożywanow, dodając, że na Kremlu na pewno cieszą się z niezgody między europejskimi partnerami.

To PiS naprawdę tonie

Serhij Fursa, ukraiński bankier inwestycyjny na swoim profilu w Facebooku skomentował słowa Andrzeja Dudy w ten sposób:

„Polski prezydent mówi, że Ukraina przypomina mu tonącego, który może wciągnąć cię pod wodę. A mnie tonącego przypomina prezydent Polski, którego najbardziej martwią wyniki wyborów 15 października. I stara się jak może, by ich nie przegrać. Zwłaszcza po tym, jak okazało się, że jego partyjni bracia są bardzo aktywni w zarabianiu pieniędzy na migrantach”.

Jego zdaniem w kwestii zboża Ukraina broni swoich interesów narodowych. Natomiast „prezydent Polski zmusza całe polskie państwo do pracy na rzecz interesów jego partii”. Według finansisty zaostrzenie stosunków ukraińsko-polskich jest spowodowane wyłącznie eskalacją retoryki przed wyborami. Fursa dodaje, że zaostrzenie to „nie zmienia pomocy w wojnie i stanowiska Polski wobec Rosji”.

„Trzeba poczekać, aż wybory się skończą i wtedy podjąć normalną rozmowę. Kiedy partia rządząca w Polsce nie będzie już ciągnąć na dno wszystkich za sobą i albo wygra wybory, tworząc koalicję, albo przejdzie do opozycji” – wyjaśnia Ukraińcom Fursa.

W swoim poście ekspert pisze też, że ukraińskie zboże nie przeszkadza polskim rolnikom, których określił jako „konserwatywny elektorat wiejski konserwatywnej partii rządzącej”.

„To partia rządząca w Polsce potrzebuje głosów do wyborów. Jak tonący” – reasumuje.

Pomilczmy do wyborów w Polsce

Podczas przemówienia na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku 19 września prezydent Wołodymir Zełenski powiedział: „Niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, zastępują solidarność politycznym teatrem i robią thriller z ziarna. Może im się wydawać, że grają ważne role, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”.

Ihor Tyszkewycz, ekspert z Ukraińskiego Instytutu Przyszłości radzi „zrobić przerwę, przynajmniej w relacjach z Polską”. Tyszkewycz uważa, że przed wyborami polska partia rządząca nie pójdzie na ustępstwa. Jego zdaniem teraz „każda gorąca kwestia doprowadzi do ostrych wypowiedzi politycznych”. Więc Ukraińcy powinni poczekać i powstrzymać się od komentowania sprawy w sferze publicznej.

W podobny sposób myśli Walerij Pekar, wykładowca Kijowo-Mohylańskiej Szkoły Biznesu: „Nie jestem ekspertem od Polski. Jestem ekspertem w kwestii tego, kiedy mówić, a kiedy milczeć. Teraz jest dokładnie taki czas (w stosunkach z Polską).

Mają wybory i wszystko, co się tam dzieje, nie jest dla nas, tylko dla polskich wyborców.

Cokolwiek powiedzą, nie zwrócę na to uwagi. I radzę wam robić to samo. Ten teatr nie jest dla nas”.

Żebyśmy się w oskarżeniach nie zagalopowali

Ukraiński portal New Voice cytuje zaskakujący komentarz do wypowiedzi polskiego prezydenta. To post Stanisława Hresczyszyna, z wykształcenia historyka, byłego doradcy i szefa służby patronackiej byłej ministry zdrowia Ukrainy Uliany Suprun. Hreszczyszyn przypomina, że 100 lat temu Piłsudski też korzystał z metafory pływania.

„Ani my, ani Polacy nie wyszliśmy na tym dobrze”

– przypomina.

„(…) Jest to eksperyment. Rzecz się tak przedstawia, skoro ja – że się tak wyrażę – jestem tym, który Polskę wciągnąłem w to przedsięwzięcie, to mogę powiedzieć, że daję teraz Ukraińcom możliwości. Jeśli im się uda, to się uda. Nie osiągną sukcesu, to nie będą go mieć. Są dwa sposoby, by nauczyć ludzi pływania. Wolę sposób rzucania ich na głęboką wodę i zmuszania, by pływali. To właśnie robię z Ukraińcami” – tak Józef Piłsudski miał mówić o poparciu Polski dla Ukraińskiej Republiki Ludowej w wywiadzie dla angielskiej gazety „Daily News” z 16 maja 1920 roku. Tę wypowiedź można znaleźć też w depeszy PAP.

Jednak na koniec warto podkreślić, że według ukraińskich komentatorów na chwilę obecną problemy zbożowe nie powinny mieć wpływu na rolę Polski w pomocy Ukrainie w wojnie. Stawka jest zbyt wysoka.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze