0:000:00

0:00

W taki weekend ekipa "Wiadomości" TVP nie wie, w co ręce włożyć. Powrót Tuska, reelekcja Kaczyńskiego, sojusz PiS z Salvinim, Le Pen w UE. W zaledwie kilkadziesiąt minut trzeba było pokazać, że

  • Donald Tusk jest prorosyjski (żeby odeprzeć zarzuty wobec prorosyjskości Kaczyńskiego);
  • Donald Tusk ma serce po niemieckiej stronie, a Niemcy po niemiecku mówią dużo o Tusku;
  • Donald Tusk pogrążył Polskę przed 2015 r.;
  • Jeżeli ktoś wjechał właśnie na białym koniu, to wcale nie Donald Tusk, ale Jarosław Kaczyński.

To trudna sztuka, więc Donald Tusk występuje na wszelki wypadek w prawie wszystkich materiałach w wydaniach z 3 i 4 lipca 2021 r.

Tusk winny Brexitowi (oraz "für Deutschland")

Żaby uniknąć oskarżeń o obsesyjne zainteresowanie Donaldem Tuskiem "Wiadomości" TVP w weekend rozpoczynały się od omówienia wystąpień Jarosława Kaczyńskiego - szczęśliwie PiS także miał kongres partyjny w ten weekend.

3 lipca samego Kaczyńskiego starczyło na jeden materiał. Już w drugim ("Pieniędzy miało nie być, ale się znalazły") pojawia się Donald Tusk w wydaniu klasycznym, czyli mówiący po niemiecku ("für Deutschland") i w towarzystwie Angeli Merkel. Reszta materiału zestawia porażki gospodarcze byłego premiera z sukcesami gospodarczymi Jarosława Kaczyńskiego.

"Wiadomości" prezentują m.in. porównanie minimalnej stawki godzinowej za pracę za rządów Tuska z tą obecną - za rządów Kaczyńskiego (który co prawda w roku 2021 nie jest premierem, ale TVP to nie przeszkadza). To celny strzał - faktycznie przepisy o minimalnej stawce godzinowej uchwalono dopiero za rządów PiS w 2016 roku (prace zaczęły się pod koniec rządów PO i jest to ogromne zaniedbanie tej partii). TVP ilustruje różnice jednym z dziwniejszych wykresów w swojej - skądinąd bogatej pod tym względem - historii.

Tusk powraca (do "Wiadomości" z 3 lipca) w piątym materiale. Wydawałoby się, że sam materiał będzie dotyczył konfliktów w PO (Platformie Obywatelskiej grozi rozpad?), ale po kilku zdaniach o rezygnacji Borysa Budki i Ewy Kopacz Tusk znowu jest na pierwszym (i jedynym) planie. To przez niego jedyna kobieta musiała zrezygnować z bycia wiceprzewodniczącą (słuszna uwaga, ale o tym później).

I to przez niego Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej. I przez niego Europie zagroził kryzys migracyjny. I przez niego Fidesz wypadł z EPL.

W tym materiale Tusk znowu mówi po niemiecku ("für Deutschland" i "Danke").

Okazuje się też, że musi wrócić do Polski, bo w UE ma bardzo słabą pozycję i nikt go już nie lubi.

Rudy i mściwy (oraz Angela Merkel)

To nie koniec - szósty materiał (cały czas jesteśmy przy 3 lipca) znowu o Donaldzie Tusku, te same zdjęcia z Angelą Merkel i te same opinie "zwykłych ludzi". Tym razem to grubsza sprawa, "Wiadomości" wyliczyły wszystkie afery z czasów rządów Donalda Tuska:

Jeżeli to nie wystarczyło, żebyśmy zbledli ze strachu, "Wiadomości" dorzucają portret psychologiczny zarysowany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Ryszarda Kalisza podczas rozmowy podsłuchanej w 2013 r. w "Sowa i przyjaciele". Tusk jest "rudy i mściwy" (Kwaśniewski) i "kanalią" (Kalisz).

Tym samym Donald Tusk zajął w Głównym Wydaniu "Wiadomości" z 3 lipca ok. 50 proc. czasu.

Wszystko gorzej

"Wiadomości" TVP 4 lipca miały podobny układ. W pierwszym materiale chwalono zalety programów PiS, czyli reklama "Polskiego Ładu". Drugi materiał na pierwszy rzut oka też tak wyglądał ("Plan wzrostu zamożności Polaków"), ale to tylko pozór - Donald Tuska znalazł się w materiale jako źródło wszystkich problemów Polaków. Materiał można streścić jednym zdaniem "za poprzednich rządów wszystko było gorzej", wypowiedzianym przez jednego z przepytywanych "przechodniów".

W piątym materiale kryzys migracyjny na granicy Białorusi i Litwy stał się pretekstem do uderzenia w Donalda Tuska, który jako szef RE krytykował rząd PiS, który odmówił przyjęcia uchodźców w 2016 r.

Niemcy mówią o Tusku po niemiecku (oraz "für Deutschland")

Kolejne materiały to już jazda bez trzymanki. Z pierwszego z nich - "Powrót Tuska ucieszył Niemców" - wynika, że nie tylko Donald Tusk mówi po niemiecku, ale także Niemcy mówią po niemiecku - o Tusku. Te same zdjęcia z Angelą Merkel, to samo "für Deutschland", ale - uwaga - w nowej odsłonie. Tym razem to niemiecka telewizja publiczna poinformowała, że Donald Tusk przejął władzę w PO. Ten fakt wydał się "Wiadomościom" TVP podejrzany:

"Kto de facto mobilizował Donalda Tuska do powrotu? Wydaje się, że powrót na ziemię ojczystą nie jest tylko decyzja własną", docieka publicysta tygodnika "Niedziela", Piotr Grzybowski.

W tym miejscu "Wiadomości" wyprowadzają drugi celny cios - mówią o pozbawieniu funkcji wiceprzewodniczącej Ewy Kopacz, jedynej kobiety w zarządzie. Nieco psują efekt faktem, że równouprawnienia kobiet broni dyżurny męski komentator - naczelny "Sieci" Jacek Karnowski ("mężczyzna wraca z zagranicznych wojaży i chce odzyskać swoje biurko").

Przeczytaj także:

Tusk przyjacielem Putina (oraz "für Deutschland")

Radość Niemców jako straszak przeciwko Tuskowi mogła nie wystarczyć. Trzeba było więc sięgnąć i po radość Rosjan. Materiał "Tusk w klubie przyjaciół Putina" to wyjątkowy okaz propagandy. Prześledźmy to krok po kroku.

Na początku materiału pokazano byłych polityków krajów UE, którzy zasiadają w radach rosyjskich spółek skarbu państwa - Francois Fillon (były premier Francji), Karin Kneissl (była szefowa austriackiego MSZ), Gerhard Schröder (były kanclerz Niemiec). Jaki jest ich związek z Donaldem Tuskiem? Na razie nie wiadomo.

Dalej dowiadujemy się, że choć Angela Merkel i Emmanuel Macron w spółkach nie zasiadają, to jednak zabiegają o dobre stosunki z Rosją. Znowu - co ma do tego Donald Tusk? Po pierwsze, przyjaźni się z Angelą Merkel i występuje z nią na zdjęciach. Po drugie, "Wiadomości" dysponują także wspólnymi zdjęciami Donalda Tuska i Emmanuela Macrona. Po trzecie, Tusk kiedyś powiedział, że trzeba mieć dobre stosunki z Rosją.

To chyba tyle powiązań. Na razie!

"Tuż po zablokowaniu przez Polskę szczytu Unii Europejskiej z Putinem swój powrót do polskiej polityki ogłosił Donald Tusk, czyli bliski polityczny sojusznik Angeli Merkel", mówi autor materiału, Konrad Wąż (w tle Donald Tusk ze swoim "für Deutschland"). "Za jego urzędowania powstał rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream. On także był zwolennikiem ocieplania stosunków z Rosją. Jego rząd podpisał niekorzystną dla Polski umowę gazową z Rosją, oddał w jej ręce śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej i zaprosił szefa rosyjskiego MSZ Ławrowa na coroczną naradę polskich ambasadorów. Nie wiele brakowało, a sprzedałby Rosjanom Lotos".

"Prorosyjskość Donalda Tuska wynikała z interesów niemieckich. Polska miała być mostkiem dla interesów niemieckich prowadzących do Rosji", tłumaczy Adrian Stankowski z gpcodziennie.pl.

Na szczęście do zjednoczenia Polski z Rosją chwilowo nie dojdzie, bo, jak konstatuje autor materiału, Donald Tusk ma za mało w sondażach.

Warto w tym miejscu sprostować: Donald Tusk faktycznie zaprosił Ławrowa na naradę ambasadorów. Było to w 2010 r., a Ławrow miał zabrać głos w dyskusji podczas panelu "Nowa era stosunków Polska-Rosja", co trochę usprawiedliwia jego obecność. O spotkaniach Sikorskiego z Ławrowem pisaliśmy tutaj:

Sojusz PiS z prawicą proputinowską

Ten ostatni materiał był oczywiście - niewprost - odpowiedzią na zarzuty wobec PiS, które pojawiły się po deklaracji z 2 lipca. Tego dnia Jarosław Kaczyński ogłosił, że PiS podpisuje deklarację antyeuropejskich i skrajnie prawicowych partii przeciwko ogólnoeuropejskiej konferencji o przyszłości UE, która rozpoczęła się w maju 2021 r.:

Deklarację, razem z Kaczyńskim, sygnowali także:

  • Marine Le Pen – szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego (dawny Front Narodowy);
  • Matteo Salvini – szef włoskiej Ligi (dawna Liga Północna);
  • Giorgia Meloni – szefowa Braci Włochów, konkurującymi z Ligą;
  • Viktor Orbán – szef Fideszu, premier Węgier;
  • Satniago Abascal – z hiszpańskiego Vox.

To w większości ugrupowania antyeuropejskie i proputinowskie. Marine Le Pen i Matteo Salvini znani są z bliskich relacji z prezydentem Rosji. Dobre stosunki z nim utrzymuje także Viktor Orbán. Pisaliśmy o tym tutaj:

Lider Ligi, Matteo Salvini, z wyrozumiałością wypowiadał się o aneksji Krymu, a jego partia w marcu 2017 roku podpisała porozumienie o współpracy z ugrupowaniem Władimira Putina Jedną Rosją. W 2019 roku portal BuzzFeed ujawnił nagrania, na których współpracownicy Salviniego negocjują z Rosjanami finansowanie dla Ligi. W 2017 roku Matteo Salvini podczas wizyty w Moskwie pozował na placu Czerwonym w koszulce ze zdjęciem Władimira Putina.

Z rosyjskiego wsparcia korzystała też bliska współpracownica Salviniego w PE Marine Le Pen.

Pisaliśmy o tym:

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Przeczytaj także:

Komentarze