0:000:00

0:00

"My, członkowie Intergrupy Parlamentu Europejskiego ds. praw osób LGBTI, zwracamy się do Państwa, by wyrazić swoje obawy w związku z niedawnym podjęciem pracy jako polskiego członka Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego przez Tymoteusza Zycha" - pisze 34 eurodeputowanych w liście z 18 lutego 2021.

EKES (ang. European Economic and Social Committee, EESC) to ciało doradcze Unii Europejskiej, które opiniuje pomysły legislacyjne unijnych instytucji. Ma za zadanie poszukiwanie równowagi między interesami różnych grup np. pracodawców, pracowników, rolników czy konsumentów. Komitet co roku wydaje średnio 175 opinii i raportów.

W EKES zasiada 329 członków, w tym 21 z Polski. Ich pięcioletnie kadencje mogą być przedłużane. Reprezentanci danego kraju, choć są wyłaniani przez rządy, działają niezależnie i "dla dobra UE". Dzielą się na trzy grupy: I - przedstawicieli pracodawców, II - pracowników i III - grupę Różnorodność Europa (ang. Diversity Europe).

Tymoteusz Zych - wiceprezes zarządu Ordo Iuris - od 21 września 2020 jest członkiem w tej trzeciej. O proponowanych polskich reprezentantach w składzie komisji decyduje rząd.

Do grupy, w której jest Zych, należą m.in. reprezentanci małych i średnich przedsiębiorstw, organizacje konsumenckie, ekologiczne, te zajmujące się rodzinami, prawami kobiet i równością, walczące o prawa osób z niepełnosprawnościami.

Europosłowie i europosłanki w piszą, że niepokoi ich potencjalny wpływ Zycha na działalność grupy Różnorodność Europa.

Pytają jej kierownictwo, czy jego rola jako wiceprezesa Ordo Iuris nie rodzi konfliktu interesów w pracach na rzecz praw osób LGBTI i równouprawnienia kobiet.

Przeczytaj także:

Retoryka anty-LGBTI i anty-gender

Eurodeputowani uważają, że informacja o jego funkcjach w Ordo Iuris została "wygodnie pominięta" na jego profilu jako członka Komitetu.

"Jak być może państwo wiedzą, Ordo Iuris jest organizacją, która od dawna promuje w Polsce retorykę anty-LGBTI, przeciwną prawom kobiet, antyaborcyjną i anty-gender, także poprzez bliskie związki z polityką polskiego rządu w tych tematach" - piszą członkowie Intergrupy ds. praw osób LGBTI.

Przypominają także rezolucję Parlamentu Europejskiego z 26 listopada 2020. Parlament potępił w niej wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. aborcji. Bezpośrednio odniósł się też do potencjalnie destrukcyjnego wpływu Ordo Iuris na stan przestrzegania w Polsce praw podstawowych.

Na Polsce jednak nie koniec. Jak wskazują eurodeputowani, Ordo Iuris reprezentuje interesy międzynarodowego think tanku Agenda Europe, którego celem jest "odwrócenie zdobyczy rewolucji kulturalnej lat 60. w Europie". Ta "rewolucja" to m.in. równouprawnienie kobiet oraz równe traktowanie mniejszości seksualnych.

"W rezultacie niedawne powołanie pana Zycha niewątpliwie rodzi pytania o zasadność jego pracy w tej dziedzinie i intencje stojące za jego nominacją"

- czytamy w liście.

Podpisali się pod nim eurodeputowani reprezentujący największe ugrupowania w PE, w tym przewodniczący Intergrupy ds. praw osób LGBTI Terry Reintke i Marc Angel. Spośród polskich europosłów list sygnowali Magdalena Adamowicz (z Europejskiej Partii Ludowej), Sylwia Spurek (z Zielonych), Łukasz Kohut i Robert Biedroń (z Socjalistów i Demokratów).

Nietransparentna procedura

Jak Tymoteusz Zych w ogóle trafił do Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego?

Procedura wyboru członków EKES ma kilka etapów. Po tym, jak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosi nabór, kandydaci do poszczególnych grup roboczych EKES są rekomendowani przez organizacje zrzeszone w Radzie Dialogu Społecznego lub Radzie Działalności Pożytku Publicznego.

Obie Rady przekazują MRPiPS uzgodnione wewnętrznie listy kandydatów lub po prostu wszystkie zgłoszone kandydatury. Minister ma następnie 14 dni na wyłonienie najlepszych. Listę wybranych powinien pokazać rządowemu Komitetowi ds. Europejskich, a następnie dać do zatwierdzenia Radzie Ministrów.

Rząd przed zatwierdzeniem listy prosi jeszcze o opinię sejmową Komisję do Spraw Unii Europejskiej. Dopiero potem lista przekazywana jest do akceptacji Komisji Europejskiej i głosowana w Radzie UE.

Problem w tym, że przy naborze na kadencję 2020-2025 niektóre z tych kroków pominięto, na co wskazywał w interpelacji z 12 sierpnia 2020 poseł Lewicy Andrzej Szejna. Lista kandydatów, na której znalazło się m.in. nazwisko Tymoteusza Zycha, nie została zaopiniowana przez sejmową komisję.

"Do konsultacji przez Komisję ds. Unii Europejskiej miało nie dojść dlatego, że ta nie zajęła stanowiska w terminie. Ministerstwo tłumaczyło, że nie złamało żadnych przepisów, ponieważ miało swobodę działania" - relacjonuje Szejna w rozmowie z OKO.press.

"Rzeczywiście, resort poruszał się w ramach procedury, ale taktycznie naginał prawo. Procedura nie przebiegała transparentnie, była wręcz pokrętna. To są moje wnioski po kontroli, którą przeprowadziłem" - podkreśla poseł.

Zdaniem Szejny unijne instytucje rzadko podają w wątpliwość kandydatury zgłaszane przez państwa członkowskie.

"Zwykle szanują ich wybór, może poza rażącymi przypadkami osób, które np. miały przeszłość kryminalną. To trochę tak jak z ambasadorami" - tłumaczy.

LGBTI? "Interesuję się tym tematem"

Tymoteusz Zych uważa, że osoby, które dostały się do EKES, stanowią niejednorodną grupę.

"Bynajmniej nie są to osoby o jednakowym profilu ideowym czy sposobie myślenia o problemach społecznych. Widzę w tym wartość, tak powinno to wyglądać. Reprezentacja organizacji pozarządowych powinna odzwierciedlać rzeczywiste społeczeństwo obywatelskie, a ono jest zróżnicowane" - mówi OKO.press wiceprezes Ordo Iuris.

Zych został zgłoszony jako kandydat Konfederacji Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej, której jest współzałożycielem i wiceprezesem. KIPR obecnie zrzesza 57 organizacji w tym m.in. Ordo Iuris, katolicką fundację Vexilla Regis, stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza Jana Żaryna, Kresy.pl, czy antyaborcyjne Centrum Życia i Rodziny.

We wrześniu 2020 roku KIPR otrzymała 900 tys. zł grantu od Narodowego Instytutu Wolności na "rozwój instytucjonalny".

"Działania, które chcę podejmować w EKES, wiążą się z celami statutowymi tych organizacji społecznych, w tym także Instytutu Ordo Iuris. Reprezentuję KIPR, która mnie wytypowała i rekomendowała. A dopiero w dalszym rzędzie pozostałe organizacje, z którymi jestem związany" - mówi nam Zych.

W EKES został członkiem dwóch sekcji tematycznych (ds. społecznych i pracowniczych oraz jednolitego rynku) oraz jednym z 20 członków grupy ds. praw podstawowych i praworządności. "Ta problematyka szczególnie mnie ciekawi" - tłumaczy.

Zych zgłosił się także do pracy nad przygotowaniem opinii EKES dotyczących:

  • systemu komunikacji w transgranicznych postępowaniach cywilnych i karnych (system e-CODEX);
  • unijnej strategii na rzecz równości osób LGBTIQ na lata 2020-2025;
  • warunków telepracy w kontekście równości płci.

W przypadku nieobecności na spotkaniach Zycha zastępować będzie dyrektorka Centrum Prawa Międzynarodowego w Ordo Iuris, Karolina Pawłowska.

"Grupa robocza pracująca nad opinią o strategii równości LGBTI była jedną z czterech, do których się zgłosiłem w grudniu zeszłego roku. Okazało się, że było tam najmniej chętnych, więc zostałem przyjęty. Interesuję się tym tematem, a zwłaszcza nadawaniem tej dyskusji mniej jednowymiarowego charakteru" - zapewnia Zych.

Reintke: Trzeba powstrzymać marsz fundamentalistów

Europarlamentarzyści działający w Intergrupie ds. praw osób LGBTI mają jednak poważne wątpliwości, czy ultrakonserwatywna agenda spod szyldu Ordo Iuris powinna mieć swoją reprezentację w EKES.

"Ostatecznie to Komitet decyduje, kto w nim zasiada. Postanowiliśmy jednak naświetlić tę sprawę, bo szefostwo EKES powinno wiedzieć o fundamentalistycznych poglądach jednego z członków. Fakt, że pan Zych jest członkiem zarządu Ordo Iuris najpewniej nie został im jednoznacznie zakomunikowany" - mówi OKO.press Terry Reintke, europosłanka Zielonych i jedna z autorek listu.

"Czy członkowie organizacji, która działa przeciwko podstawowym prawom dla osób LGBTI i przeciwko równości płci, powinni zasiadać w ciałach, które odgrywają tak dużą rolę w instytucjach europejskich? Instytucjach, które powinny te prawa promować i wzmacniać? Uważamy, że przynajmniej trzeba to przedyskutować" - tłumaczy Reintke.

Zdaniem europosłanki o poglądach Ordo Iuris najlepiej świadczy zaangażowanie organizacji po stronie gmin, które ogłosiły się strefami "wolnymi od ideologii LGBT" i przyjęły samorządowe Karty Praw Rodzin. A także kampania na rzecz odrzucenia konwencji przeciwko przemocy wobec kobiet.

"Obserwujemy te organizacje w PE, gdy próbują brać udział w wysłuchaniach i debatach. Organizują też konferencje, by się promować i przedstawiać jako zwyczajne, demokratyczne inicjatywy społeczne. W istocie jednak ich celem jest ograniczenie fundamentalnych praw pewnych grup ludzi. To dzieje się nie tylko w UE" - wskazuje Reintke.

"Takie fundamentalistyczne poglądy są coraz częściej normalizowane. Bardzo nas to niepokoi. Dlatego za każdym razem będziemy podnosić nasze argumenty i nie pozwolimy, by ich narracja się utarła" - zapewnia europosłanka.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze