Sędzie Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak od dziś wracają do orzekania w wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Rok temu zostały z niego karnie przeniesione. Ale nie poddały się i dziś wygrały
To ważna wiadomość dla wszystkich sędziów w Polsce, ale też dla obywateli, którzy mają prawo do procesu przed niezależnym i wyspecjalizowanym sądem. Bo trzy sędzie apelacyjne z Warszawy walczyły o poszanowanie prawa. Wygrały. I będą mogły z powrotem robić to, co najlepiej potrafią i za co są cenione – sądzić sprawy karne.
Sędzie Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak (na zdjęciu u góry) od 1 września 2023 roku wracają do pracy w macierzystym wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wracają na mocy decyzji prezesa tego sądu Piotra Schaba, który też ściga niezależnych sędziów jako główny rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry.
Jego decyzja jest lakoniczna. Prezes po prostu przenosi sędzie z wydziału pracy do wydziału karnego. W podstawie prawnej powołuje przepisy z ustawy o ustroju sądów, pozwalające na przenoszenie sędziów do innych wydziałów. Przytacza też, że przeniesienie do wydziału karnego zaakceptowało Kolegium Sądu Apelacyjnego. Decyzja nie jest jednak gestem dobrej woli. Schab po prostu wycofał się ze swojej bezpodstawnej i sprzecznej z prawem decyzji sprzed roku, o karnym przeniesieniu sędzi.
Przeniósł je wtedy przymusowo do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych. To była kara za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE, na podstawie których sędzie podważały status neo-sędziów i neo-KRS. Za tą decyzją stał też jego ówczesny zastępca Przemysław Radzik.
Sędzie jednak się nie poddały. Najpierw w grudniu 2022 roku wywalczyły w ETPCz zabezpieczenie przywracające je do pracy w starym wydziale. A w 2023 roku Sąd Rejonowy w Słupsku wydał prawomocne zabezpieczenie nakazujące przywrócić sędzię Leszczyńską-Furtak do wydziału karnego.
Niedawno takie zabezpieczenie na rzecz sędzi Piekarskiej-Drążek wydał stołeczny sąd rejonowy. Oba sądy orzekły, że sędzie zostały przeniesione wbrew przepisom ustawy o sądach powszechnych i wbrew swojej specjalizacji. Prezes Schab do dziś tych orzeczeń nie wykonywał. Teraz w swojej decyzji nie powołał się na nie, tylko podał suche przepisy.
Sędziom w batalii ze Schabem i Radzikiem pomagali dwaj adwokaci. W ETPCz mec. Piotr Zemła. A w polskich sądach prof. Michał Romanowski.
Trzy karnie przeniesione sędzie podkreślają, że wygrały dzięki wsparciu obywateli, sędziów i pomocy pełnomocników adwokatów Piotra Zemły i prof. Michała Romanowskiego.
Sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak mówi OKO.press: „My tylko przy pomocy pełnomocników korzystałyśmy z prawa. I dało to rezultat. Bo co to byłby za sędzia, który nie potrafi zawalczyć o własne prawa. Taki sędzia nie potrafiłby też zawalczyć o prawa obywateli”.
Sędzia podkreśla, że w przez ostatni rok ona i dwie pozostałe sędzie dostały dużo wsparcia od sędziów, prawników i obywateli. Leszczyńska-Furtak: „Dostawałyśmy listy z całej Polski z wyrazami wsparcia. Ludzie podchodzili na ulicy i życzyli powrotu do pracy. Mówili, że szanują naszą pracę. Takie wsparcie jest ważne, gdy staje się samemu przed machiną państwa i gdy prawo przestaje działać wobec siły”.
I jeszcze jedna wypowiedź sędzi: „Nie wiem, co zdecydowało, że prezes przywrócił nas do pracy w wydziale karnym. Ale to jest to czego się domagałyśmy my i inni wspierający nas sędziowie. Może zdecydowały zaległości, które powstały w wydziale karnym. Tak jak nas dyskrecjonalnie przeniósł rok temu, tak samo dyskrecjonalnie nas przywrócił”.
Wsparcie obywateli, sędziów i pełnomocników podkreśla też sędzia Marzanna Piekarska-Drążek. Mówi OKO.press: „Odczuwam wielką satysfakcję z tego, że wracam do wydziału karnego. Choć prezes sądu nadal pokazuje, że swoją władzą i swoimi decyzjami może przenosić sędziów z wydziału do wydziału. Ale najistotniejsze jest to, że prawo pokonuje bezprawie. Że niezależne sądy triumfują nad samowolą władzy”.
Sędzia podkreśla: „Dla mnie to szczególny moment. Bo już dwa razy byłam wyrzucana z wydziału karnego. Pierwszy raz, gdy zawiesił mnie na miesiąc na początku 2022 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ale wtedy dalsze zawieszenie powstrzymał ETPCz, który potem powstrzymał też karne przeniesienie. ETPCz zatrzymał próbę wyrzucenia mnie z sądu”.
Piekarska-Drążek: „Od dwa i pół roku rzecznicy dyscyplinarni i nowi prezesi sądu próbowali się mnie pozbyć. Mam 15 zarzutów dyscyplinarnych, wylano na mnie wiadro złych opinii. A teraz bez refleksji, oczyszczenia z zarzutów, bez zwykłego przeproszenia, prezes pozwala nam swoją wolą wrócić do wydziału karnego. Tak tego nie zostawimy. Wszczęte przez nas postępowania w sądach i prokuraturze przeciwko osobom odpowiedzialnym za szykany, nadal będą się toczyły”.
Adwokat Piotr Zemła, pełnomocnik sędzi w ETPCz mówi OKO.press: „Lepiej późno, niż wcale. Cieszę się, że Kolegium Sądu Apelacyjnego i prezes Schab pokusili się o refleksję i po prawie 9 miesiącach od wydania przez ETPCz zabezpieczenia, zdecydował się je wykonać. Mam także nadzieję, że pan prezes pamięta o innej części zabezpieczenia, zgodnie z którą sądzie nie mogą bez ich zgody zostać przeniesione do innego wydziału”.
Zemła dodaje: „Chciałem pogratulować moim klientkom wytrwałości. Ich przykład jest znakiem dla wszystkich niezależnych sędziów, że konsekwencja w sprawach absolutnie pryncypialnych ma sens”.
Trzy sędzie karnie zostały przeniesione w sierpniu 2022 roku. To była jedna z pierwszych decyzji Piotra Schaba i Przemysława Radzika, po objęciu wtedy kierownictwa sądu apelacyjnego. Sędzie zostały przesunięte do wydziału pracy, bo kwestionowały status neo-sędziów i nie chciały z nimi orzekać. A takimi neo-sędziami w sądzie apelacyjnym są też Schab i Radzik.
Ich przeniesienie było jednak bezpodstawne. Bowiem zgodnie z ustawą o sądach powszechnych najpierw przenosi się sędziów z najkrótszym stażem w wydziale. A mają go w wydziale karnym neo-sędziowie w tym Schab i Radzik. Poza tym sędzie zostały przeniesione wbrew potrzebom kadrowym. Wydział pracy nie występował o wzmocnienie, a w wydziale karnym były i są braki kadrowe. Po ich przeniesieniu ogłoszono nabór do wydziału karnego.
Dlatego w obronie sędzi stanęli sędziowie w całej Polsce, w tym sędziowie SN. Petycję podpisało blisko 1,5 tysiąca sędziów i kilkuset prokuratorów. Przeciwko karnemu przeniesieniu zaprotestowała nawet Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN. Ale prezes Schab i jego zastępca Radzik się nie ugięli.
Dlatego sędzie zaczęły walczyć w sądach o powrót do starego wydziału. W grudniu 2022 roku ETPCz wydał zabezpieczenie nakazujące cofnięcie zsyłki. Ale Schab nie wykonał tego. Uważa, że ETPCz nie mógł wydać takiego zabezpieczenia i że orzeczenia Trybunału ws. polskich sądów nie obowiązują. W tej sprawie reprezentował sędzie adwokat Piotr Zemła.
Za zlekceważenie zabezpieczenia sędzie złożyły zawiadomienie do prokuratury na Schaba i Radzika. Pomagał im w tej sprawie prof. Michał Romanowski, który też w ich imieniu złożył wnioski w polskich sądach, o wydanie analogicznego zabezpieczenia jak ETPCz. I wygrali.
Najpierw Sąd Rejonowy w Słupsku nakazał prawomocnie przywrócić do orzekania w starym wydziale sędzię Ewę Leszczyńską-Furtak. Sąd ten orzekł, że Schab naruszył ustawę o sądach. Bo m.in. przeniósł sędzię wbrew jej wieloletniej specjalizacji, co sąd porównał do kary dyscyplinarnej. Prezes Schab tego orzeczenia też nie wykonał.
A w czerwcu 2023 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał nieprawomocne zabezpieczenie na korzyść sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek. Ten sąd też uznał, że przeniesienie było wbrew prawu. Sędzia nie miała najkrótszego stażu pracy w wydziale. Przeniesiono ją wbrew specjalizacji i wymogom kadrowym. Sąd orzekł, że nie było to zrobione dla dobra sądu.
Prezes Schab tego orzeczenia również nie wykonał. Dlaczego teraz nagle zmienił zdanie i przywraca sędzie do wydziału karnego?
Sędziów apelacyjnych, stosujących prawo europejskie w Warszawie jest więcej. I karze się ich na różne sposoby. Oprócz przymusowego przeniesienia spadają na nich/na nie też dyscyplinarki. Mają je sędzie Ewa Gregajtys, Marzanna Piekarska-Drążek i Dorota Tyrała. Ale na sędziów one nie działają i dalej wykonują wyroki ETPCz i TSUE. Robią to nawet dwie neo-sędzie karnistki Katarzyna Capałowska i Anna Kalbarczyk. Tej ostatniej grozi za to dyscyplinarka.
Zarzuty dyscyplinarne stawia sędziom zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który wkrótce sam może zostać neo-sędzią tego sądu apelacyjnego. Ma już nominację od nielegalnej neo-KRS i czeka tylko na powołanie przez prezydenta.
Lasota ściga nie tylko sędzie karnistki. Niedawno wszczął też postępowanie wobec dwóch sędzi z wydziału cywilnego. Chodzi o sędzie Beatę Kozłowską i Joannę Wiśniewską-Sadomską. Rzecznik dyscyplinarny zaczął je ścigać za wydane orzeczenia.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Ewa Gregajtys
Ewa Leszczyńska-Furtak
karne przeniesienie
Marzanna Piekarska - Drążek
Piotr Schab
praworządność
represje sędziów
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze